Miasto mafii. Tom 1

"Mogła uciec. Miała wybór. On jej na to pozwolił. Ale tego nie zrobiła."

I co myślicie, gdy to czytacie? Jaka jest Wasza pierwsza myśl? - O! będzie się działo... a może - to Ci głupia kobieta była ;)? Intryguje? Czy odrzuca?

Książka "Miasto mafii" miała swoją premierę 5.03. Czekałam na nią z wielką niecierpliwością, bowiem zaciekawił mnie opis, no i oczywiście okładka, która od razu przyciągnęła moje oko :) w końcu przyszedł ten dzień i miałam ją w swoich rękach. Czytało mi się ją niezwykle szybko i dobrze, historia wciągała, postacie też nawet ok- może z pewnymi wyjątkami, ale jednak czegoś mi tu zabrakło... a może miałam za wielkie oczekiwania? Spodziewałam się większych emocji podczas czytania, wartkiej akcji, momentów, które zapierałyby dech w piersiach. Jeśli chodzi o sam pomysł na historię to był ciekawy - bohaterka wzdychająca do przystojnego mafiosa i jej najlepsza przyjaciółka, trochę zapatrzona w siebie i chętna na każdą przygodę, potem dochodzi między nimi do spotkania, no i zaczyna się robić gorąco.. do tego bracia, którzy są niezwykle przystojni i mają wszystko czego tylko sobie zapragną -kto by się oparł ich urokowi ;)

Cała historia jest przedstawiona z perspektywy głównej bohaterki Emmy, dwa albo trzy rozdziały opisane są oczami Arthura - i nad tym ubolewam, bo może pałałabym do niego większą sympatią gdybym wiedziała co siedzi w jego głowie i dałoby mi to pełny obraz dlaczego w niektórych sytuacjach zachowywał się tak a nie inaczej. Chciał być taki jak ojciec, który szanował matkę ale jemu to niestety nie wychodziło. Momentami zastanawiałam się co go w życiu spotkało, że tak przedmiotowo traktuje kobiety. Z kolei Emma - dziewczyna, która w życiu lekko nie miała, ulega mu we wszystkim i spełnia wszystkie jego zachcianki. Z jednej strony myśli tak, a robi inaczej. DO tego martwi się wszystkim i o wszystkich.

Co jeszcze rzuciło mi się w oczy to to, że cała relacja między bohaterami toczyła się zbyt szybko. Nie dość, że dopiero co się poznali to po paru dniach Arthur wyznawał Emmie miłość, a ona martwiła się, że go straci i nie będzie wiedziała co z sobą począć.

Jak na debiut to myślę, że nie jest źle. Czekam na kolejne książki od Kingii Litkowiec, no i oczywiście na kolejną część Miasta mafii i wierzę, że one będą już dużo lepsze :) ani nie polecam ani nie odradzam - musicie wyrobić sobie swoje zdanie :)

Mam ogromny sentyment do tej historii. Zżyłam się bardzo z jej bohaterami nie tylko tymi pierwszoplanowymi. Nie mogło być przecież inaczej. Arthura pokochałam od pierwszych stron z resztą każdy z braci ma w sobie jakiś magnetyzm i nieodparty urok ale nie można powiedzieć że synowie Mafii mogą być słodcy i pocieszni. Za to bycie bezwzględnym brutalem przychodzi im z taką łatwością jak zwykłym śmiertelnikom -oddychanie. Rozsądek podpowiada "dziewczyno uciekaj, trzymaj sie od nich z daleka ci faceci to chodzące kłopoty" a mimo to serducho rwało mi się do samego Bossa co kilka stron kiedy pokazywał swoje ludzkie oblicze. Historia ta ma dla mnie bardzo osobisty charakter i wrócę do niej na pewno nie raz bo klimaty mafijne są przeze mnie wręcz uwielbiane. Kinga-autorka powierzyła mi bardzo ważne i odpowiedzialne zadanie- nie wiem czy temu wyzwaniu podołałam to już pozostawiam ocenie samej autorki i wydawnictwa niemniej jednak "Miasto Mafii" traktuję jak swoje przybrane dziecko i kocham miłością nieograniczoną i niezniszczalną. Czytając "Miasto..." każdy przecinek, kropka, wykrzyknik czy pytajnik był niezwykle ważny i takim pozostał do ostatniego słowa.

Kinga, Dziękuję Ci kochana za możliwość przeczytania i zagłębienia się w tej książce z niecierpliwością oczekuję dnia premiery kiedy i u mnie zagości papierowy egzemplarz z tym przystojniakiem na okładce i będę go mogła miziać i trzymać w dłoniach i tulić do serca które już dawno oddałam braci mafijnej

Wiązałam z tą książką ogromne nadzieje.

Bardzo lubię czytać romanse mafijne. Dodatkowo do przeczytania tej powieści zachęciła mnie opinia Kasi Haner, której książki bardzo lubię czytać.

Początek zapowiadał się świetnie. Autorka miała naprawdę fajny pomysł na stworzenie tej powieści, jednak im dalej się zagłębiałam, tym większy miałam mętlik w głowie, tym mnie ogarniałam.. Postanowiłam, że przecyztam ją do końca, że może czymś jeszcze mnie zaskoczy, i im bardziej zbliżałam się do połowy książki tym bardziej byłam sfrustrowana.

Nie rozumiem kompletnie postępowania ani toku myślenia Emmy tym bardziej nie ogarniam Arthura. Główna bohaterka wydawała mi się być dość fajnie wykreowaną postacią do momentu, aż to co mówi w ogóle nie wiąże się z tym co robi.

Nie chce wam tutaj spojlerować, dlatego też nie odniosę się do poszczególnych scen jakie mam na myśli, ale ... ta książka to no nie jest dobry debiut. Jest mi to bardzo ciężko i przykro pisać, ponieważ po przeczytaniu tej książki zastanawiałam się kilka dni nad tym, czy znalazłam tu jakieś pozytywy, ale niestety nie.

Wydaje mi się, że gdyby powieść ta miała odrobinę więcej rozdziałów na samym początku, byłaby lepsza, bo chwilami odniosłam wrażenie, że brakuje mi rozdziałów, a ja gubię się w "relacji" między bohaterami, której tak naprawdę nie było. Kiedy doszło już do spotkania między Emmą a Arthurem pogubiłam się całkowicie. Ich początek to jakaś pomyłka. Postanowiłam sobie jednak, że dobra, ok.. Przywyknij do tego, że między głównymi bohaterami "coś jest" i czytaj dalej. Wtedy było już odrobinę lepiej.

Osobiście nie polecam i chcę jak najszybciej zapomnieć o tej książce.

Mam świadomość tego, że to debiut, dlatego też liczę na to, że każda kolejna powieść wydana przez autorkę będzie bardziej doszlifowana i lepsza. Tego jej życzę.

Jednak na chwilę obecną jestem na nie, co nie jest mi przyjemnie pisać :( .

Udany debiut. Niebezpieczni mężczyźni, świat pełen przemocy, bezwzględności – mafia. Obok uczucie, które wybucha z gwałtowną siłą i całkowicie przewartościowuje dotychczasowe życie. Wciągająca powieść obyczajowa, intrygujący romans i gorące opisy seksu.

„Czuję strach i ekscytację, choć to drugie bierze górę nad moim lękiem”.

Emma to młoda kobieta, okrutnie doświadczona przez los. Próbuje na nowo poukładać swoje życie, szuka swojego miejsca na ziemi. Przez przypadek trafia do małego miasteczka. Podejmuje pracę, wynajmuje niewielki domek, znajduje przyjaciół, wiedzie spokojne i dość nudne życie. Ale takie jej bardzo odpowiada. Niestety jest jedno, ale, miasteczkiem niepodzielnie rządzi mafia. Emma jest zaintrygowana i bardzo ciekawa, dyskretnie zaczyna obserwować ich członków. Nie zdaje sobie sprawy, że sama znajduje się pod lupą, jest śledzona, wpadła, bowiem w oko bezlitosnemu mafioso. Czy bezwzględny szew mafii, zdolny jest do prawdziwych uczuć?

Przebojowa opowieść, przesiąknięta mrokiem i niepokojem. O poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, spokoju i bezpieczeństwa w życiu. Trudne relacje międzyludzkie, niedopowiedzenia, strach, brak szczerości, tajemnice. Życie, codzienność, rutyna, które ulegają całkowitej zmianie, nic już nigdy nie będzie takie samo. Trudne wybory i ich konsekwencje. Miłość, pożądanie, fascynacja. Wewnętrzna przemiana, walka z samym sobą. Mafijne porachunki, egzekucje, intrygi, nieustająca walka o władzę. Pikanterii dodają mocne i odważne opisy seksu.

Powieść przykuła moją uwagę, dała doskonałą chwilę relaksu i zapomnienia od trudnej rzeczywistości. Pani Kinga ma ogromny potencjał, już czekam na jej kolejne historie. Zakończenie dość bajkowe, ale wywołało mój szczery uśmiech. Polecam :)

Tatiasza i jej książki :)

Kolejna książka mafijna? Tak, czy mi się nie nudzi ten temat? Zadecydowanie nie, ciekawią mnie spojrzenia różnych autorek związanych z taką samą tematyką, która można poprowadzić w różny, odmienny sposób. Nie jest tajemnicą, że książki z motywem mafijnym cieszą się wśród czytelników popularnością. Która z nas nie chciałaby być kimś ważnym dla twardego człowieka i nauczyć go delikatności i piękna? Wprowadzić w jego świat ciepło, miłość i odrobinę pokory, takie kobiece marzenia i fantazje. Taka tematyka daje szerokie pole manewru pod względem fabularnym i emocjonalnym. Czytelnicy dzielą się na dwie kategorie, jedna zwraca ogromną uwagę na szczegóły i linię fabularną świata przestępczego. Wątki mafijne, porachunki, gangsterzy, jakieś niebezpieczeństwo, ważne jest, żeby to nie było tylko wspomnieniem, muśnięciem pędzla na kartkach. Uważają, że nie można pisać o tym i jednocześnie nie ukazywać niebezpieczeństwa jakie to ze sobą niesie. Druga część czytelników stawia na rozwój emocjonalny, uczuciowy. Ewolucja postaci jest tym, co kruszy nasze serca sprawiając jednocześnie to, że jesteśmy gotowe spuścić łomot każdemu, kto rzuca kłody pod nogi naszym ukochanym bohaterom. Strzeżcie się autorki! Do jakiej grupy należy „Miasto mafii”? Czego jest w nim więcej?

Kiedy człowiek zostaje pozbawiony w pewien sposób myśli i poczucia bezpieczeństwa czuje się nieco nieporadnie. Zazwyczaj wychodzimy z domu bez najmniejszych obaw i docieramy do wyznaczonego wcześniej celu. Co jeśli nagle nam tego zabraknie? Zostaniemy pozbawieni swobody, a uczucie beztroski będzie musiało zostać zapomniane, by zastąpić je mogła czujność. Na każdym kroku, w każdej myśli i spojrzeniu. Czasami nie podejrzewając niczego niewłaściwego pchamy się ku niebezpieczeństwu prosto w objęcia. Stała trasa, a także podjęte środki ostrożności nie zawsze sprawiają, że unikniemy kłopotów, zwłaszcza jeśli one same nas szukają. Każdy na zagrożenie reaguje zupełnie inaczej, jedni panikują inni starają się dojść do ładu z sytuacjami, na które nie mamy większego wpływu. Z niezależnych przyczyn pozorna normalność bardzo szybko znika, a dom, który był dla nas oazą spokoju i bezpieczeństwa zmienia swoje oblicze. Chaos rozprzestrzeniający się szeptem, pokątnie ma związek z przyjezdnymi. Nie należą do tych przyjacielskich sąsiadów, którzy zaproszą cię na imprezę, z której wyjdziesz bez szwanku, czy złamanego serca. Nie interesuj się nimi, nie patrz, nie szukaj kontaktu. Stań się niewidzialna dla siebie, dla innych, jakbyś przestala istnieć, bądź była duchem. Nie ryzykuj, nawet jeśli czujesz się silna. Nigdy nie wiadomo, z której strony nadejdzie cios.

Główną bohaterką książki „Miasto Mafii” jest Emma Greene, młoda dziewczyna, która przeprowadziła się do pewnego miejsca, którym zaczęła rządzić mafia. Wraz z wprowadzeniem się do jednej z posiadłości trzech braci miasto stało się naprawdę niebezpieczne. Dawniej wszystko wyglądało inaczej, lepiej, miasto niczym nie wyróżniało się na tle innych. Miało swoją historię i zwyczaje, tętniło życiem. Towarzyszył mu śmiech, radość, ale wszystko się skomplikowało. Nic nie trwa wiecznie, każda idylla kiedyś się kończy. Mieszkańcy w obawie o swoje życie i zdrowie zaczęli opuszczać swoje domy, szukając nowego miejsca i startu. Czy można im się było dziwić? Miasto bezprawia, śmierci i nielegalnych interesów, których nikt nie dostrzegał, bo tak było wygodniej, bo tak było trzeba. Nie mogłam im się jednak dziwić, strach bywa racjonalnym odruchem w sytuacji, z której nie widzieli wyjścia. Wychodzisz z domu i nie wiesz, czy do niego wrócisz, cy nie staniesz się przypadkową ofiara w sprawie, która ciebie nie dotyczy, taką zamiecioną pod dywan.

Emma mimo wszystko z miasta się nie wyniosła, pracowała w kawiarni starając się przy tym wszystkim nie zwariować. Z jednej strony ją rozumiałam, po raz kolejny szukanie swojego miejsca? Nowe miasto, praca, przyjaciele, męcząca przeprowadzka? Emma stawiła czoła strachu, który stopniowo zaczął się zmieniać w fascynację życiem, jakie prowadza sąsiedzi, a także samymi braćmi Rossi. Tak, tymi strasznymi mężczyznami, którzy za nic mają innych, życie innych. Historie na temat tego do czego są zdolni mrożą krew w żyłach, ale nie pannie Greene. Przechodząc koło posiadłości Arthura Rossiego zawsze wnikliwie obserwowała otoczenie, była ciekawa, kim naprawdę była „głowa mafii”. Zastanawiała się, jakim był człowiekiem, a ciekawość zamiast maleć wręcz wrastała. Kobieta była nieświadoma, że od dłuższego czasu także była obserwowana. Fascynacja stała się zaraźliwa i wzajemna. Wystarczyła jedna chwila, która zaważyła na jej dalszym życiu.

Greene stała się ważnym świadkiem, zobaczyła coś, czego widzieć nie powinna, co staje się pretekstem ku temu, aby połączyć jej los i drogę z tym należącym do Arthura Rossiego. To z pewnością nie wróży niczego dobrego, obopólna fascynacja znajdzie ujście w spotkaniu, które z pewnością nie będzie jednorazowe. Arthur jest bezwzględnym i okrutnym człowiekiem, o tym w żadnym wypadku nie należy zapominać. Jest władczy, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że może zrobić wszystko, czego tylko zapragnie. A pragnie Emmy.

Dziewczyna balansuje pomiędzy tym, co powinno być słuszne, a tym czego naprawdę pragnie. Widać, że próbuje się bronić, walczy, a jednocześnie w pewien sposób pragnie tego mężczyzny. Zdaje sobie sprawę z tego, że powinna uciekać, to zimny drań, człowiek bezwzględny, o którym z pewnością nie można powiedzieć, że posiada jakiekolwiek skrupuły. Ich relacja tak naprawdę nie należy do najłatwiejszych, w dalszym ciągu opowieści zobaczycie, jak bardzo. Arthur jest tym, czego ona pragnie, chociaż trudno jej się do tego przyznać. Walka umysłu z sercem właśnie się rozpoczęła. Emma dostaje wybór, od tego jaką podejmie decyzje będzie zależała jej dalsze życie. Co takiego zaproponuje jej Arthur? Czy Emma w końcu zrozumie, czego tak naprawdę pragnie?

„Miasto mafii” jest debiutancką powieścią Kingi Litkowiec, z pewnością mogę powiedzieć, że jest to erotyk mafijnym motywem, więc gorących scen trochę Was tutaj czeka. Opowieść wciąga od samego początku, akcja toczy się dość szybko, dzięki czemu nie mamy w fabule niepotrzebnych przestojów. Buduje napięcie powodując w czytelniku skrajne emocje od złości i niedowierzania po fascynacje i dostrzegany sens. Historia poprowadzona przez autorkę jest w pewien sposób przeplatana, są chwile, kiedy wiedzie prym relacja bohaterów i budujący się romans, a za chwilę otrzymujemy coś ze świata gangsterskiego. Co to znaczy? Trochę informacji na temat interesów, które prowadzą bracia Rossi, jakie czynią plany i kolejne intrygi. Bracia Rossi nie tylko planują wszystko z rozmachem, ale także, jeśli przyjdzie taka potrzeba potrafią samodzielnie stanąć do walki.

„Miasto mafii” ma swoje tajemnice i sekrety, jak każdy z bohaterów, muszę przyznać, że z chęcią przyszło mi je poznać. Odkrywałam je z zaciekawieniem przypominając sobie historię, którą poznałam, kiedyś poprzez Internet. Czy toksyczna relacja, która rozwija się między bohaterami ma szansę przerodzić się w coś innego? Istnieje na to szansa.

Emma to piękna kobieta, która wiele w życiu przeszła. Dziewczyna szuka miejsca, które będzie mogła nazwać domem i w końcu jej się to udaje w małym miasteczku niedaleko Nowego Yorku. Wydawałoby się, że tutaj życie będzie spokojne, leniwa, a nawet nudne. Jednak nic bardziej mylnego, gdyż wkrótce władze w mieście przejmuje mafia. Wiele osób postanawia się przez to przeprowadzić, jednak Emma nie planuje tego robić. Dziewczyna powiem jest zafascynowana nowymi sąsiadami. Trzej niebezpieczni, przystojni bracia. Jednak to najstarszy z nich Arthur zwrócił jej uwagę. Mężczyzna ją fascynuje, dlatego w drodze do pracy zawsze przechodzi koło jego domu. Emmie wydawało się, że to ona obserwuje jego, jednak nic bardziej mylnego. Mężczyzna również od jakiegoś czasu ma na nią oko, więc kiedy nadarza się okazja Arthur postanawia ją wykorzystać i zbliżyć się do Emmy. Gdy wkroczysz do świata mafii nic już nie będzie takie jak wcześniej. Emma miała wybór, mogła uciec, jednak tego nie zrobiła. Jak potoczą się losy bohaterów?

"Miasto mafii" to ciekawa, intrygująca historia, która zapewnia masę emocji. Przy tej książce nie ma mowy o nudzie, gdyż każda kolejna strona to coraz więcej wrażeń. Niebezpieczna, seksowna, tajemnicza, szokująca lektura, która pochłania i trudno ją odłożyć. Gdy już zaczniemy czytać to koniecznie chcemy wiedzieć co będzie dalej. Emma i Arthur to dwa przeciwieństwa. Ona niepewna, niepotrafiąca zaufać, jednak dla bliskich gotowa na wiele poświęceń. On pewny siebie, nie toleruje nieposłuszeństwa, dla osób, które wiele dla niego znaczą zrobi wszystko. Zwykła dziewczyna i gangster to mieszanka wybuchowa. Lektura, która pokazuje jak pewne wydarzenia całkowicie zmieniają życie bohaterów. Jak w sercu gangstera również znajdzie się miejsce na uczucia. Trzeba było tylko odpowiedniej kobiety, która do niego dotrze i sprawi, że zwariuje na jej punkcie. Historia o rodzinie, która jest najważniejsza. O przyjaźni, która przetrwa wiele prób. O uczuciu, które pojawia się niespodziewanie, jednak jest na tyle trwałe, że warto o nie dbać i pielęgnować. O niebezpiecznych mężczyznach, seksownych kobietach. O podejmowaniu trudnych decyzji, o przeszłości, która wciąż daje o sobie znać. Wzruszająca, wywołująca uśmiech, szokująca książka pełna tajemnic i niewiadomych. Autorka ma taką lekkość w pisaniu, więc z niecierpliwością wyczekuje kolejnych książek, a Wam polecam sięgnąć po tę.

Emma Greene mieszka w Randall, miasteczku w całości przejętym przez mafię. Jako jedna z nielicznych zdecydowała się na pozostanie w tym miejscu. Nie bała się mafiosów. Była zafascynowana trzema braćmi, a szczególnie jednym z nich — Arthurem, ich szefem. Gdy pewnego dnia na ulicy mija ją dwóch mężczyzn z podejrzaną walizką w rękach, Emma nie spodziewa się, że ta sytuacja na zawsze powiąże ją z mafijnym światem. Myślała, że to ona obserwuje przystojnych gangsterów, jednak to oni obserwowali ją...i to od bardzo dawna. Czy życie u boku Arthura rzeczywiście jest spełnieniem marzeń Emmy? Dlaczego nie odeszła, kiedy jeszcze mogła?

'Miasto mafii' to, w skrócie, historia o tym, jak z bossa mafii zrobić romantyka. Po jej przeczytaniu tłoczy się we mnie sporo mieszanych uczuć. Nie mogę powiedzieć, że była to zła książka, ale czułam, że coś mi w niej nie pasuje. Na pierwszych kilkudziesięciu stronach dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko. Jeszcze przed chwilą Arthur był dla Emmy właściwie obcym człowiekiem i wystarczyło zaledwie jedno jego spojrzenie, by całkowicie dla niego przepadła. Główna bohaterka była totalnie zaślepiona miłością. Nie potrafię inaczej wytłumaczyć tego, że została przy Arthurze, mimo że przez długi czas nie był dla niej dobry, karał ją, więził. Nie mogę nie wspomnieć, że książka ocieka seksem, co niesamowicie pobudzało moją wyobraźnię, ale też przywołało na myśl '50 twarzy Greya'. Wątek mafijny całkiem ciekawy, bardzo fajnie rozwiązał się na koniec. Podobały mi się rozdziały pisane z perpektywy Arthura. Zazwyczaj w romansach oglądamy wszystko oczami kobiet, a fajnie od czasu do czasu sprawdzić co czuje mężczyzna i jak ON widzi pewne sytuacje. Trochę ciężko czytało mi się tę książkę, na stronach było bardzo dużo tekstu, marginesy były malutkie. Musiałam co kilka rozdziałów robić sobie przerwę. 'Miasto mafii' to debiut Kingi Litkowiec i uważam go za całkiem udany. Jestem pełna nadziei, że kolejne, pojawiające się już, powieści pani Kingi będą tylko lepsze i lepsze.

„[…] Czasami im dłużej coś analizujemy, tym gorsze wnioski wyciągamy[…]”

Rozpalającą, intrygująca, niebezpieczna.

Oto historia o Emmie Greene, zwykłej dziewczynie pracującej w barze wraz ze swoją przyjaciółką. Żyje w mieście, które zostało przejęte przez jedną z największych rodzin mafijnych. Zamiast uciekać, chować się po kątach, Emmę zaczynają intrygować ci bracia. A szczególnie jeden, Arthur. Jednakże wie, że nigdy nie zwróci na nią uwagi. Jeden dzień, jedna chwila sprawia, że jej dotąd zwyczajne życie zmienia się o 180 stopni. Jej marzenia o byciu kobietą bossa, stają się rzeczywistością.

Matko jak mnie na początku obydwoje irytowali. Arthur za te jego dziwne zachowanie i wahania nastrojów względem Emmy, a Emma za zachowywanie się jak dziecko. Ale później z każdą stroną zyskiwali w moich oczach.

To była niesamowicie wciągająca i porywająca powieść. Jestem nią tak oczarowana, że moje serce pragnie więcej. Autorka tak mocno mnie rozpaliła, że jeszcze do tej pory czuje podniecenie i rozpalenie na policzkach. Akcja całej historii toczyła sie bardzo szybko. To była huśtawka emocji i uczuć. Strach, ból, płacz, rozbawienie, bezdech, roztrzęsienie i wiele innych, których nie sposób opisać. Autorka zaskakiwała z kartki na kartkę. Ukazała tym sposobem prawa jakimi się rządzi mafia i co spotyka tych, którzy przeciwstawiają się jej. A dodatkowo autorka stworzyła tak przystojnych i czarujących bohaterów, że nie będę mogła zasnąć po tej historii. Oh ile bym dała, aby na moment być kobietą szefa mafii😍😍😍😍😍😍

Książki od Kingii Litkowiec biorę w ciemno. Wiem co mi się może trafić i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Każdą jej pozycje czytam z wypiekami na twarzy tak jak tą. Historia Emmy i braci Rossi skradła moje serce i jestem przekonana, że pozostanie ze mną na długi czas i to nie tylko ze względu na historię😁😁😁

Kochana autorko kocham twój styl i to w jaki sposób potrafisz mnie rozpalić i wciągnąć do brutalnego i niebezpiecznego świata. Nie miałam przyjemności czytać wcześniejszej wersji, ale wiem, że też byłaby mega.

Polecam z czystym sumieniem przeczytać tą pozycję i dać się wciągnąć w świat wykreowany przez autorkę, ale pamiętajcie wchodzicie na własna odpowiedzialność bo tym światem rządzi mafia 😄😄😄😄😄😄😄

Emma Green dramatycznych wydarzeniach, które miały miejsce w jej życiu marzyła o spokoju. Teraz mieszka w Randall, jest to mała miejscowość niedaleko Nowego Yorku, pracuje, jako kelnerka w miejscowym barze. Tam poznała swoja przyjaciółkę Oliwię, dziewczyny są ze sobą blisko jedna Em nigdy nie wyznała całej prawdy o sobie.

Miasto było spokojne do czasu aż nie pojawiła się w niej mafia, większość ludzi ze strachu uciekła, ale nie ona. Wydaje jej się, że w końcu zapanował porządek i ludzie są bezpieczni, na ulicach jest bezpieniek, nie ma pijaczków zaczepiających ludzi. Emma nie wie, dlaczego ale nie czuje przed nimi lęku, codziennie idąc do pracy przechodzi przed ich domami na chwile przystając. To już dla niej rutyna, kiedy jest świadkiem pewnego zdarzenia najstarszy z braci Artur puka do jej drzwi.

Czy Em będzie w niebezpieczeństwie? Co zrobi Artur żeby zbliżyć się do dziewczyny?

„Miasto mafii” to debiut autorki, który możemy przeczytać w lepszej wersji. Nie będę ukrywać, że nie czytałam wcześniejszego wydania, choć miałam w planach. Mówiąc szczerze ta okładka bardziej mnie przyciąga i wpada w oko. Bardzo lubię książki Kingi i z przyjemnością po nie sięgam, tak było i tym razem. Lubię ten dreszczyk emocji, który czuję, kiedy czytam o niebezpiecznych mafiosach, szczególnie kiedy książka od pierwszych stron trzyma w napięciu.

Na miejscu Emmy sama wpadłabym chętnie w ramiona Kobry, choć chwilami miałam mentlik w głowie, bo nie nadążałam za jego zachowaniem. To jednak coś mnie do niego ciągnęło, pozostali bracia również byli dość wyrazistymi postaciami. Jestem bardzo ciekawa kolejnego tomu i bardzo chętnie przeczytam.

Polecam serdecznie nie tylko tym, którzy jeszcze nie czytali, ale także tym, którzy mieli styczność ze starszym wydaniem. Jestem bardzo ciekawa waszych opinii.

Emma przeprowadzając się do niewielkiego miasta w pobliżu Nowego Jorku miała nadzieję znaleźć w końcu upragniony spokój. Niestety, okazało się, że tą właśnie miejscowością rządzi mafia. I to w dosadnym tego słowa znaczeniu. Mało tego, jeden z bossów zaczął okazywać jej zainteresowanie i to w mało subtelny sposób. Czy Emma będzie w stanie mu się oprzeć?

Szczerze napiszę, że spodziewałam się czegoś... gorszego. Słyszałam tyle złych opinii na temat tej książki, że byłam przygotowana na dosłownie dno dna. Ale mając już kilka tego typu historii za sobą, nie uważam, że to jedna z tych najgorszych. Nie bolało gdy słuchałam, co bardzo sobie cenię. Nie znajdziemy w fabule nic odkrywczego. On jest bossem, ona wpadła mu w oko i zrobi wszystko by ją mieć. Oczywiście zakochują się w sobie bez pamięci, a on dla niej się zmienia. Wychodzą przy okazji wszystkie traumatyczne zdarzenia z ich przeszłości, których jest dość sporo. Najbardziej drażniła mnie w tej książce Oliwia, przyjaciółka Emmy. No większego pustaka to już chyba nie było. Czy książka pozostanie na długo w mojej pamięci? Na pewno nie, ale muszę jej przyznać, że nie było tak źle. Ale obiecuję sobie że, jak wyczytam wszystkie wątki mafijne z mojej półki to już na pewno do żadnej książki o tej tematyce się nie zbliżę.

Książka Kingi Litkowiec Miasto Mafii dało mi tyle emocji gdy ją czytałam, że tak dawno nie miała tak super książki w ręku. Opowieść o głównych bohaterach jest mega fajna ich wymiana zdań to jak się do siebie przyciągają i po pewnym czasie dostosowują się do danych sytuacji. Czyta się ją jednym tchem emocji nie brakuje w tej książce. Mega polecam wszystkim którzy jeszcze nie przeczytali tej książki jest na prawdę ekstra.

Emma ma za sobą trudna przeszłość, sporo przeżyła i nie chce nigdy więcej wracać do tego co było kiedyś. Teraz mieszka w niewielkim mieście niedaleko Nowego Jorku i cieszy się ze spokojnego życia. Do czasu. Pewnego dnia do miasta przyjeżdżają trzej bracia, którzy nie tylko mają powiązania z mafią. To oni są mafią. Wbrew wszystkiemu w mieście zrobiło się spokojniej, a mieszkańcom nic nie zagraża. Do czasu!

Dziewczyna nie powinna, wie o tym doskonale, a jednak za każdym razem gdy idzie do pracy przechodzi wzdłuż ogrodzenia oddzielającego ulice od posiadłości braci. Zwykle zatrzymuje się na chwilę przy jednej z nich i wpatruje przez chwilę, rozmyślając jak to jest być tam, z nim.

Jej niezdrowa fascynacja najstarszym z braci może być dla niej zgubna.

To moje pierwsze spotkanie z autorką i niestety nie należy do udanych. Książka średnio mi się podobała.

Główna bohaterka jest dziwna, nie mogłam zrozumieć jej postępowania, szczególnie biorąc pod uwagę to jaka traumę przeżyła w przeszłości. Emma jest niezdecydowana i bardzo lekkomyślna, a jej zachowanie irytujące.

Arthur jest najstarszym z braci, bossem mafii. Nie cierpi sprzeciwu, jest władczy i bardzo nerwowy. Wymaga posłuszeństwa, a problemy zwykle rozwiązuje bronią. Oczywiście "upatrzył" sobie dziewczynę już dużo wcześniej, ale czekał na dogodny moment. Jego zachowanie wydaje się dużo bardziej zrozumiałe, aczkolwiek końcowa przemiana zdziwiła mnie. Nie pasowała do tego jak został wykreowany bohater...

To jedna z tych pozycji o której nie wiem co napisać, ale niestety nie dlatego że była taka dobra. Nie czułam klimatu powieści. Dużo rozpoczętych wątków i sporo sprzecznych informacji, a na koniec jeszcze więcej zmian w zachowaniu bohaterów. Czułam się jakbym czytała pomysł fabuły na brudno, szkic. Coś co trzeba jeszcze bardzo mocno dopracować.

Książkę czyta się szybko, nie trzeba się skupiać na fabułę, nie znajdziecie tu skomplikowanej zagadki, za to kilka gorących scen i owszem.

Jeśli macie ochotę przeczytać proszę bardzo, ja do tej serii nie wrócę. Może sięgnę po inne książki autorki za jakiś czas, ale nie za szybko.

@[Adres usunięty]

"Miasto mafii" Kingi Litkowiec to bardzo wciągający romans mafijny 😍.

Mam do tej książki ( a w szczególności do pierwszego wydania) ogromny sentyment. To właśnie od niej zaczęła się moja przygoda z piórem autorki ♥️ I do dziś biorę w ciemno wszystkie książki ♥️😍

Emma jest zafascynowana pewnym niebezpiecznym bossem mafii. Codziennie przechodząc koło jego domu, zastanawia się czy, go spotka. Jest nim całkowicie oczarowana. Jedna niebezpieczna sytuacja zbliża ją do niego. Dziewczyna widziała coś, co nie powinna. To doprowadza do spodkania z Arthurem.

I jak myślicie, czy niebezpieczny gangster, ma serce, żeby zakochać się w zwykłej dziewczynie ?

Uwielbiam styl Kingi. Jej powieści swoją lekkością, prostymi dialogami i fabułą, która nie jest przewidywalna oraz świetnie wykreowanymi postaciami (w szczególności męskimi), porywają mnie na kilka godzin do świata niebezpiecznych mafiozów. Nie raz chciałam się zamienić miejscem z główna bohaterką 🙈

Ten romans miał wszystko co kocham ♥️ Niebezpieczeństwo, sytuacje trzymające w napięciu, tajemnice, pożądanie między bohaterami i zabawne dialogi 🥰.

Dla mnie romans idealny !❤️

Polecam gorąco 🔥😍.

Dziś przychodzę do Was z recenzją książki Kingi Listkowiec „Miasto mafii”.

Emma mieszka w miasteczku nieopodal Nowego Jorku. Jest to miejsce gdzie nie zaznasz spokoju. Wszystkim rządzi tamtejsza mafia. Gdy zaczyna robić się niespokojnie część mieszkańców ucieka, jednakże nie ona. Nad zdrowym rozsądkiem zaczyna górować ciekawość i fascynacja światem brudnych pieniędzy, broni i wielkich układów. Lubi igrać z ogniem. Zamiast wybierać bezpieczniejsze trasy do pracy woli ryzykować i zapuszczać się w najniebezpieczniejsze rejony. Jednakże nie ma pojęcia, że nie tylko ona lubi obserwować…

Nie spodziewałam się, że już na samym początku książki, aż tak mocno wejdziemy w ten świat mafijny. Co okazało się bardzo przyjemnym zaskoczenie. Sam powód spotkania Emmy i Artura również nie był banalny :) Jednakże historia miłosna (szczególnie jej początek nie do końca mnie porwał). Po raz kolejny w książka z tego gatunku wszystko dzieje się za szybko. Za szybko pierwszy seks, związek „jeżeli można to tak nazwać”…

Podsumowując jest to przyjemna lektura na jeden letni wieczór lub też poranek. Historia nie jest wymagająca, a oprócz namiętności jest też ogromne niebezpieczeństwo i duża kasa. Czy polecam ją każdemu? – nie wiem… Wydaje mi się, że jeżeli przeczytałeś/łaś już w swoim życiu wiele romansów to niestety możesz poczuć jakbyś już to gdzieś czytała. Wątek mafijny, niegrzeczny chłopiec, niezależna, a jednocześnie słaba kobieta i wielki romans, który nie może skończyć się dobrze.

Czy sięgniecie po tę lekturę to już zależy tylko od Was. Ja wychodzę z założenia, że warto jest dać szansę, a może akurat jest to ta książka, która Was zachwyci?!

Nie mam słow, żeby opisać jak mi się to podobało!

Mocna, konkretna, zasysająca!

Pamiętam jak ponad rok temu „Miasto mafii” debiutowało, sporo było pozytywnych opinii i choć wtedy jakoś nie miałam okazji przeczytać tej książki, to wiedziałam, że kiedyś po nią sięgnę bo lubię te romansowo-mafijne tematy.

Przeczytałam i …… chyba o rok za późno, wydaje mi się, że mam przesyt schematu, na którym opiera się ta książka. Biorę oczywiście poprawkę na to, że minęło sporo czasu i autorka należała na ten czas do pionierek gatunku, ale w międzyczasie wydarzyło się tyle książek o zbliżonej tematyce, że miałam wrażenie czytając pewne fragmenty, że „już to gdzieś widziałam”. Zakładam, że akurat Kinga Litkowiec służy niektórym debiutantkom za wzór, wiec może stąd to wrażenie.

Ale wracając do samej historii, mamy tu mafiosa, który upatrzył sobie główną bohaterkę i próbuje wyznać jej miłość na swój gangsterki, pokręcony sposób, czyli zaciągając siłą do swojej willi (choć główna bohaterka jakoś specjalnie się nie opierała), tam próbuje ją w sobie rozkochać i zaciągnąć do łóżka (choć to chyba w odwrotnej kolejności).

No i nasza gwiazda, niezwykle irytująca Emma, lekko upośledzona emocjonalnie – no bo kto normalny zastanawiałby się w co się ubrać, po tym jak na własne oczy ogląda co chwilę egzekucje wrogów mafii? Jest jeszcze jej przyjaciółka – najlepszy przykład na to, że można stworzyć jeszcze bardziej wkurzającą bohaterkę. Nie wiem skąd wzór na takie kobiece charaktery, ale ja tego nie kupuję. Szukam twardych babek, które mają własne zdanie, jakieś zasady i potrafią o siebie zawalczyć, a nie rozmemłane damulki, które kompletnie nie wiedzą czego chcą.

Pomysł na całą historię niby fajny, mafioso – rzeczywiście ma jaja, ale ta kobieta zepsuła wszystko. Pewnie znajdzie się grono wiernych fanek tej historii, dla mnie ona jest tylko ok. i nic więcej. Jak ktoś nie miał do czynienia z romansem mafijnym to polecam zacząć właśnie od książek Kingi Litkowiec, bo to klasyka gatunku.

Emma po wielu zawirowaniach w swoim życiu w końcu znajduje spokój w małym miasteczku pod Nowym Jorkiem. Sytuacja zaczyna ulegać jednak zmianie kiedy w Randall zamieszkuje trzech mafiosów i chociaż nie zagrażają oni mieszkańcom to Emma jest zauroczona mafijnym bossem. Jak się później okazuje z wzajemnością i od tej pory za równo jej życie jak i przyjaciółki Olivii ulega znacznej zmianie, a obie kobiety wkraczają w niebezpieczny świat i żyją z mężczyznami którzy nie znoszą sprzeciwu. Czy kobiety się odnajdą w nowej rzeczywistości i czy o takie życie im właśnie chodziło dowiecie się z książki.

Sama książka jest bardzo lekko napisana i dobrze się ją czyta, jest to typowa lekka powieść dla kobiet idealna na wakacyjne dni. Jest to zdecydowanie romans z domieszką erotyku, w tle jednak znajdziemy mroczne strony mafijnych porachunków jednak jest to tylko uzupełnienie całości. Chociaż książka nie trzyma mocno w napięciu i wiele razy można się domyślić co się wydarzy to czytało mi się ją bardzo przyjemnie i chętnie sięgnę po kontynuację, aby poznać dalsze losy głównych bohaterów. Jeśli lubicie takie klimaty to powinna Wam się spodobać ta pozycja.

Emma po trudnych przejściach zamieszkuje w niewielkim miasteczku. Ma stałą pracę w barze oraz zwariowaną przyjaciółkę Olivie. Wszystko się zmienia, gdy zostaje porwana i przetrzymywana przez jednego z trzech braci Rossi, Arthura. To mężczyzna groźny, a zarazem pociągający, który stoi na czele mafii. Emma zostaje uwięziona w złotej klatce, z której nie do końca wie, czy chce się wydostać, bo mężczyzna nie jest jej obojętny. Czy życie u boku groźnego mafiosa jest tym, czego oczekuje? Czy Arthur okaże się być tym jedynym i czy pokaże kobiecie coś więcej niż swoją mroczną stronę?

Książka autorki w odświeżonej wersji nie do końca mnie do siebie przekonała. Na plus zdecydowanie był styl jakim jest napisana, gdyż nie miałam problemu z jej czytaniem i z przyswajaniem jej treści. Podobało mi się zakończenie tej części, gdyż było nieprzewidywalne - był w niej pokazany piękny przykład tego, do czego człowiek jest zdolny w imię miłości 😍. Niestety nie polubiłam bohaterów 😒. Emma drażniła mnie swoim ciągłym niezdecydowaniem, a Arthur swoimi zmiennymi nastrojami i ciągłymi tajemnicami sprawiał, że nie poczułam do niego sympatii. Fabuła też nie sprawiła, że czytałam ją z wypiekami na twarzy - trochę się niestety przy niej wynudziłam. Pragnę zaznaczyć, że to są tylko i wyłącznie moje odczucia, które u was mogą być całkowicie odmienne. Niestety po poprzedniej książce autorki "Naomi" ta mnie nie porwała.

Autorka stworzyła historię, pokazując, że doskonale potrafi budować napięcie i dostarczać ekscytujących emocji. Sprawia, że czyta się ją z zapartym tchem i niecierpliwością. Stosuje bardzo odważne opisy zarówno tego, co czują bohaterowie, tym bardziej, że narracja prowadzona jest w pierwszej osobie z perspektywy. Emmy i Arthura. Ich historia jest mało prawdopodobna i z tego względu mało realna, ale na pewno oryginalna, dlatego czyta się ją rewelacyjnie. Jeżeli, więc lubicie mafijne romanse z odrobiną pikanterii i emocjonującymi zdarzeniami, to uważam, że nie będziecie zwiedzeni. Już niedługo druga część "Miasta mafii", na którą czekam z niecierpliwością.

W pierwszej kolejności muszę wspomnieć, że owszem, to jest powieść z wątkiem mafijnym. Kolejna, która ostatnio się ukazała, ale nie jest ona kopią pozostałych. Nie ma się wrażenia, że znów czyta się to samo. Jak dla mnie to jeden z plusów.

Jeśli chodzi o fabułę, to poznajemy tutaj Emmę, dziewczynę, która chciała zacząć nowe, spokojne życie. Dlatego zamieszkała w małym miasteczku, które niefortunnie okazało się również później domem trzech braci, którzy należą do mafii. Mieszkają przy ulicy, którą mieszkańcy nazywają ulicą mafii. Dość wymowne. Każdy boi się tamtędy przechodzić, a właśnie Emma, główna bohaterka, codziennie w drodze do pracy tamtędy przechodzi.

Owszem, przykuwa ona uwagę jednego z braci, Arthura, ale nie myślcie sobie, że od razu będzie porwana. Sama też się im również przygląda. Zdarza się niefortunnie, że widzi, jak ktoś ucieka z walizką, która jak się później okazuje, dla trójki mafijnych braci jest dość ważna. Tak o to rusza lawina i Emma chcąc nie chcąc wchodzi do świata Arthura. To, co się później dzieje i jakie wynikają z tego konsekwencje, to już będzie dla Was zachęta do przeczytania tej książki. Natomiast powiem Wam, że ta sytuacja z walizką również się później wyjaśnia i ma głębsze dno.

Jak się domyślacie, jest to brutalny świat, pełen morderstw, strzelanin i oczywiście skomplikowanych uczuć. Podobało mi się również to, że nie lecą przekleństwa co chwilę, choć się pojawiają. Wiadomo, taka historia musi się nieco nimi przeplatać, ale nie są stosowane zamiast przecinków 😉 I całe szczęście, bo często taki sposób pisania jest zwyczajnie irytujący.

Miałam jedno "ale" do tej powieści. Mianowicie, chodzi o przyjaciółkę Emmy, Olivię. Uważam, że jej historia jest potraktowana po macoszemu. Jest jej tak po prostu za mało, a odegrała ważną rolę zarówno w życiu samej Emmy, jak i również w rodzinie mafii. Jednak nie zawsze dostajemy takich bohaterów, jakich byśmy chcieli. Mam cichą nadzieję, że automatycznie otwiera to furtkę do napisania przez Kingę kontynuacji. Być może kiedyś takowa się pojawi. Ja będę czekać 😏

Jak dla mnie, to jest książka, którą powinniśmy nazywać thrillerem mafijnym z wątkiem uczuciowym. Po przeczytaniu stwierdzam, że jest mrocznie, nieco brutalnie i nie zawiedziecie się jeśli oczekujecie, że pojawią się egzekucje, strzelaniny i świat, w którym wojna toczy się o pieniądze, ale przede wszystkim również o potężną władzę. Czy uczucie może zmiękczyć mafijnego bossa i sprawić, że postawi kobietę ponad władzę? Przeczytajcie, a się przekonacie!

Ode mnie 10/10 🌟

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Akurat :)

Czytałam pierwszą wersję ,,Miasta mafii” i naprawdę bardzo mi się podobała. Dlatego byłam ogromnie ciekawa tej “odświeżonej” wersji. Muszę przyznać, że kilka różnic zauważyłam, ale niewielkich, a sens fabuły pozostał ten sam.

Emma Greene przeniosła się do Randall, uciekając przed problemami i próbując ułożyć swoje życie od nowa. Władzę nad okolicą przejęła mafia, a część mieszkańców zdążyła już je opuścić.

„W naszym miasteczku rządzi trzech braci, a to, co się mówi o ich bezwzględności, wzbudza ogromny strach wśród ludzi.”

Porachunki mafijne sprawiają, że “gospodarze miasta”, zwracają na dziewczynę uwagę. A szczególnie, Arthur Rossi boss mafii, niebezpieczny, bezwzględny i nieznoszący sprzeciwu. Czy Emmie grozi niebezpieczeństwo? I jak poradzi sobie z przeszłością, która postanowiła na nowo ją dopaść?

Tego wam nie zdradzę, żeby nie psuć przyjemności z czytania.

Zdecydowanie na plus w całej tej historii jest mocny wątek mafijny, gdzie ukazany jest brutalny, okrutny świat nielegalnych interesów. Na pewno nie jest to ckliwy romans, bo relacja głównych bohaterów jest, przynajmniej początkowo mocno pokręcona, czasami nawet zaskakująca i zadziwiająca. Nie każde ich decyzje i zachowanie przypadły mi do gustu, ale niezaprzeczalnie dało się odczuć między Emmą i Arturem, chemię i narastające pożądanie.

,,Mogę się , łudzić, że jest inny, że potrafi kochać i być czuły, że nie zabija...tylko po co się oszukiwać?”

Akcja rozwija się dynamicznie i możemy ją poznać z perspektywy obojga bohaterów.

Książka jest wciągająca i czyta się ją naprawdę szybko, polubiłam wszystkich braci Rossi.

Jedyną osobą, która nie przypadła mi do gustu to postać Oliwii, najlepszej przyjaciółki Emmy. Strasznie mnie irytowała swoim zachowaniem “słodkiej idiotki”, której tylko kasa w głowie i miała obsesję na punkcie mafii.

Bardzo polecam przeczytać tą wznowioną wersję debiutu autorki Kingi Litkowiec. Naprawdę bardzo dobrego debiutu. Myślę, że fanom romansów mafijnych z mocnym wątkiem erotycznym przypadnie do gustu. Ja z niecierpliwością czekam już na “Miasto mafii 2”, gdzie jak zapowiedziała autorka, głównym bohaterem będzie Lucas.

"Czuję, jak serce zaczyna bić mi coraz szybciej, jego oczy są takie… mroczne, zimne, nie ma w nich w ogóle życia."

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Emma mieszka w małym mieście nieopodal Nowego Jorku. Wprowadzają się tutaj trzej bracia, z których jeden jest bossem mafii. Część mieszkańców ucieka. Jednak nie Emma. Intrygują ją nowi mieszkańcy, a ona sama wzbudza zainteresowanie najważniejszego z nich. Czy wpadnie przez to w kłopoty? Czy życie w mieście mafii jej nie przerośnie?

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

"Miasto mafii" jest to debiut literacki Kingi Litkowiec wydany w nowej odsłonie. Znam kilka późniejszych książek autorki i historie w nich przedstawione podobały mi się. W przypadku tej również tak było. Jednak czegoś mi tu zabrakło. Wydaje mi się, że jest trochę gorzej napisana. Ważne, że kolejne książki bardziej przypadły mi do gustu, więc jest progres.

Myślę, że ta opowieść znajdzie swoich wielbicieli, ale do samego wykonania niektórzy też będą mieli zarzuty.

W książce mało jest opisów, przepełniona jest dialogami, więc czyta się ją szybko. Jest idealna na jeden wieczór.

Wkrótce, bo już 1 września ukaże się tom drugi, po który chętnie sięgnę

Ciężko mi myśleć o tej książce jako debiucie autorki, ponieważ czytałam kilka poprzednich książek P. Kingi i muszę stwierdzić, że ta należy do jednej z lepszych.

Co prawda główni bohaterowie mi nie przypadli do gustu, ale za to bardzo się polubiłam z postaciami drugoplanowymi.

Emma sama w sobie była w porządku kobietą, ale czasami mnie irytowała. W niektórych sytuacjach zachowywała się naprawdę dziecinnie, gdzie powinna być poważna i za bardzo się nie wychylać. Arthur jak na bossa mafii był mało groźny (?) i gdyby nie było to jasno napisane to nie wiem czy bym się domyśliła, ale w sam sobie był fajną postacią. Ogólnie jak na książkę mafijną to tej mafii było dość mało w moim odczuciu. Pod koniec książki akcja nabrała tempa i coś się zaczęło dziać, aczkolwiek w pierwszej części książki było bardzo mało na ten temat.

Uczucie między Emmą i Arthurem też do mnie nie przemówiło. Nie czułam tej chemii i napięcia między bohaterami, wszystko potoczyło się tak szybko. Ledwo się poznali i za kilka tygodni już wielka miłość.

Autorka ma lekki i przyjemny styl przez co książkę czyta się szybko i to mnie do niej przekonało.

Muszę jeszcze zaznaczyć, że moje serce należy do Lucasa i to na jego historię czekam najbardziej.

„Teraz gdy stoi przede mną i po raz pierwszy mam z nim kontakt, dociera do mnie, że taki człowiek nie może być obiektem westchnień. To nie idol, którego plakat mogłabym powiesić na ścianie sypialni i wpatrywać się w niego do znudzenia. To człowiek, który wyznaje inne zasady. Swoje zasady. Ktoś, od kogo należy trzymać się z daleka”.

Emma Greene uciekając, przed trudną przeszłością zaszywa się w małym mieście niedaleko Nowego Yorku. Po czasie jednak zdaje sobie sprawę, że jej nowa bezpieczna przystań leży w samym centrum mafijnego świata. Świata na czele, którego stoi niebezpieczny, ale także niezwykle seksowny mężczyzna, do którego Emma od razu czuje przyciąganie.

„Miasto mafii” to wznowiona odsłona debiutu Kingi Litkowiec. Jest to erotyczny romans pełen namiętności, ale i niebezpieczeństw i przemocy.

To, co zdecydowanie jest mocną stroną tej książki to rozwinięty wątek mafijny, który dla odmiany dla tego typu romansów nie jest jedynie tłem historii, a wręcz przeciwnie ma w nią duży wkład.

Sama fabuła jest dość płynna, a akcji również tu nie brak. Jednak mimo wszystko po skończonej lekturze jestem w stanie powiedzieć, że to nie jest do końca pozycja dla mnie. Dlaczego?

Otóż uważam, że relacja między głównymi bohaterami była mocno pokręcona i wcale nie w pozytywny sposób. Myślę wręcz, że Emma cierpiała na syndrom sztokholmski. Inaczej nie potrafiłabym tego nazwać.

Facet ją porywa, na jej oczach dokonuje morderstwa, manipuluję nią, więzi i koniecznie chce sprawować nad nią pełną kontrolę, a ona mimo to poddaje się mu, no bo po co walczyć skoro ON jest taki przystojny.

To nie była normalna sytuacja, a już tym bardziej nie było to seksowne. Było to słabe i zniszczyło całą chemię, jaka mogła między nimi zaistnieć. To, co ich łączyło to sam seks bez emocji, bo ja serio w ogóle ich nie czuła. Przynajmniej ja to tak odbieram.

Jak więc mówiłam, to nie jest historia w moim guście, a szkoda, bo liczyłam na coś naprawdę mocnego. Czytałam już inne książki autorki i zrobiły na mnie dużo lepsze wrażenie. Oczywiście wy możecie mieć do tego inne podejścia ja jednak póki co nie jestem przekonana do tej pozycji i nie jestem pewna czy będę sięgać po kontynuacje.

🖤🤍❤️ RECENZJA ❤️🤍🖤

Tytuł: Miasto mafii

Autor: Kinga Litkowiec @rhythm_of_my_life_

Wydawnictwo: Akurat @wydawnictwomuza @grzeszne_ksiazki #wydawnictwoakurat

Premiera: 28.07.2021 r.

Jak wielu z Was wie książka ta była wydanym przez inne wydawnictwo w roku 2020 debiutem Kingi, który został nieco poprawiony i wydany ponownie w nowszej odsłonie. Należymy do grona osób, które miały przyjemność przeczytać obie książki i wiecie co? Obie nam się podobały i mimo różnicy w czasie czytania bo w końcu minęło ok. +/- 1,5 roku wrażenia mamy takie same ❤️

Musimy przyznać, że w książce największą naszą uwagę zwróciły postacie męskie i to też właśnie panowie najbardziej przypadli nam do gustów. Władczy, przystojni i inteligentni. Wiedzieli czego chcieli i dążyli do osiągnięcia swojego celu. Dla swych kobiet potrafili być czuli i delikatni ale nie dawali sobie wejść im na głowę i tupneli nogą kiedy było trzeba. Niestety nieco mniejszą sympatią pałamy do przedstawicielek płci żeńskiej, które w naszej opinii bywały irytujące a do tego nieco dziecinne. Momentami gwałtowne zmiany zdania przyprawiały nas o zawrót głowy. Potrafiłyśmy jednak na to przymknąć oko gdyż, autorka potrafi relację pomiędzy bohaterami napisać w taki sposób, że tworząca się między nimi chemia, napięcie i pożądanie są prawie namacalne a sceny seksu wywołują wypieki na twarzy. Większość książki była przedstawiona ze strony Emmy i tu musimy przyznać, że bardzo nad tym ubolewamy gdyż postać Artura była naprawdę interesująca i świetnie czytało się rozdziały z jego perspektywy. Kinga ma świetne lekkie pióro i pisze przystępnym językiem dzięki czemu książka nas nie męczy. Dodatkowo nie ma tu zbędnych opisów czy nie mających znaczenia sytuacji dzięki czemu nie odczuwamy znużenia a wręcz przeciwnie cały czas coś gdzieś się dzieje jednak nie mamy też poczucia, że akcja biegnie na złamanie karku. W naszej opinii została zachowana idealna harmonia w przebiegu akcji.

Reasumując mimo, że może mamy pewne zastrzeżenia co do bohaterek to w ogólnym rozrachunku książka naprawdę nam się podobała i z przyjemnością przeczytamy jej kontynuację 😍❤️

🖤❤️🖤❤️💔 / 5

"Gdy przechodzi obok mnie, zwalnia i szepcze mi do ucha cztery słowa, które sprowadzają na moje ciało nieprzyjemne dreszcze.-Nie powinnaś tu przychodzić"

"Nie możesz mnie tu zatrzymać siłą.- Mogę wszystko"

Lubicie książki Kingi Litkowiec? Jeśli tak to z pewnością wiecie, że "Miasto mafii" było debiutem autorki. Czy odświeżona wersja Miasta mafii powaliła mnie na kolana?

Główną bohaterką jest Emma. Mieszka w pobliżu Nowego Jorku. Mieszka w miejscu, gdzie rządzi mafia. Bracia zapewniają, że nikomu nie stanie się krzywda, lecz są ludzie, którzy nie wierzą a ich zapewniania. Do takich nie zalicza się Emma. Pracuje w kawiarni i codziennie podziwia rezydencję braci. Szczególnie przypatruje się jednej- rezydencji Arthura. Pewnego dnia ktoś okrada bossów. Na nieszczęście kobiety zauważa coś bardzo podejrzanego. Od tej chwili jej życie ulegnie zmianie. Co zobaczyła kobieta? Jakie poniesie konsekwencje? Czy Arthur i Emma zakochają się w sobie?

Mam mieszane uczucia. Z jednym strony było bardzo gorąco, namiętnie. Z drugiej nie poczułam chemii między Arthurem, a Emmą. Chyba więcej iskrzyło w związku brata Arthura. Tam było czuć zafascynowanie osobą, a nie tylko łóżkiem. W przypadku tej pary zabrakło mi głębszych uczuć. Sceny erotyczne były jak zwykle piekielnie gorące! Miejscami było naprawdę namiętnie! Poza tym Kinga nie cackała się z ukazaniem prawdziwej mafii. Sceny były brutalne, a seks wyuzdany. Pojawiły się panie do towarzystwa, które podkręcały atmosferę mafii. Szkoda tylko, że korzystał z nich "zakochany" mężczyzna. Arthur był bardzo władczy, brutalny. Zasługiwał na miano bossa mafii. Nie znosił sprzeciwu i wymyślał kary dla Emmy. Ona zaś wydawała mi się trochę niedojrzała.😬 .Przewidziałam fabułę książki, wiec mnie nie zaskoczyła.

Nie uważam, że książka jest zła, bo przeczytałam ją do końca bardzo szybko, ale nie wywarła na mnie ogromnego wrażenia. Z pewnością nie jest moją ulubioną książką Kingi. Żałuję, że nie znam pierwszego wydania. Mogłabym porównać warsztat pracy. Gratuluję autorce kolejnej książki ❤️

sanka_czytanka

Miasto mafii to debiut autorki, który doczekał się nowej odsłony. Miałam okazję czytać poprzednią wersję (jej recenzję znajdziecie na moim profilu) i z chęcią sięgnęłam po tą. Byłam ciekawa co się zmieniło i czy ta książka zrobi na mnie lepsze wrażenie niż poprzednia.

Emma to młoda kelnerka, która wprowadza się do miasta rządzącego przez mafię. Mimo, że ludzie się boją, ona czuje dziwną fascynację szczególnie do bossa - Arthura. Bardzo szybko się w nim zakochuje. Zachowuje się jak nastolatka, która nie widzi świata poza o obiektem swoich westchnień. Snuje plany, wyobraża sobie ich razem. Dla mnie jej zachowanie momentami było dziecinne. Nie poczułam żadnej chemii między bohaterami, nie było podchodów, zalotów, zauroczenia. Po prostu nagle się w sobie zakochali. Arthur również nie wywołał we mnie szybszego bicia serca. Czegoś zabrakło. I w poprzedniej wersji książki również tak było. Pod tym względem nic się nie zmieniło, a szkoda, bo liczyłam na więcej iskier.

Owszem, sceny erotyczne były idealne, jak na autorkę przystało. Jednak pożądanie to nie wszystko.

Książkę czytało się bardzo szybko. Ja lubię styl Kingi, choć niestety ta książka jest dla mnie najsłabsza, w porównaniu do wcześniejszych. Cieszę się, że mogłam poznać inne jej powieści, bo wiem, że po kolejne również chętnie sięgnę. Nie żałuję, że przeczytałam ulepszoną wersję Miasta mafii, bo mogłam zaspokoić swoją ciekawość.

Do plusów zaliczam również zakończenie. Było to coś innego.

Okładka od razu skradła moje serce, jest zdecydowanie lepsza od swojej poprzedniczki. Cieszę się, że będzie kontynuacja i z chęcią po nią sięgnę. Mam nadzieję, że w niej dostanę Kingę taką jaką lubię najbardziej. Wiem już na co ją stać i trzymam kciuki, by drugi tom rozwalił mnie na kawałki.

Muszę przyznać, że w tym roku królują książki z gatunku romans mafijny. Jednak dużym zaskoczeniem była dla mnie ta lektura, która jest tak realistyczna, że wręcz namacalna i świetnie spędziłam z nią czas. Byłam przekonana, iż wiem czego się mam spodziewać, ale przyznaję, że byłam w ogromnym błędzie. Ta książka to prawdziwa petarda, którą czyta się z zapartym tchem, nie można oderwać się od niej, dopóki nie dotrze się do końca. Ciekawa fabuła, genialnie wykreowani bohaterzy, wartka akcja z zaskakującymi zwrotami i ta świetna historia powodują, że uważam tę książkę za jedną z lepszych jakie w tym roku przeczytałam. Podobały mi się zabiegi artystyczne autorki, jej przystępny i lekki styl oraz brak zbędnych opisów. Z gustem i ze smakiem napisane sceny seksu to wielki plus. Nie nudziłam się nawet przez moment, znalazłam tu wspaniały romans, niebezpieczny i brutalny gangsterski świat, były momenty przyjemne jak i groźne, które powodowały u mnie wstrzymywanie oddechu. Napięcie jest wszechobecne i nie odpuszcza aż do ostatniej stronicy. Tyle tu tajemnic, kłamstw, zdrad, porachunków, że przez powieść się płynie.

Emma przyjeżdża do wielkiego miasta, by zmienić otoczenie i zapomnieć o problemach. Okolica, w której mieszka jest opanowana przez mafię. Przerażeni mieszkańcy opuszczają w strachu to miejsce ale nie ona. Coś ją ciągnie i fascynuje gangsterski świat. Przypadkowo poznaje jednego z szefów mafii. Od tej pory jej życie diametralnie się zmienia.

Czy dziewczyna odnajdzie się w świecie, gdzie przemoc i terror jest codziennością. Czy ma szansę znaleść szczęście u boku bezwzględnego gangstera? Co ukrywają przed nią bracia? Czy grozi jej niebezpieczeństwo?

Ta historia was wciągnie bez reszty, jest tak ciekawa, zadziwia i pozwala wczuć się w bohaterów. Nie są oni o cukierkowych charakterach, nie dają się polubić, są wkurzający i irytują, ale to ich wielki plus. Ja polecam wam tę książkę całym sercem, uważam, że będziecie nią zachwyceni tak jak i ja. Pozwoli na wakacyjny wypoczynek jak i relaks po ciężkiej pracy. Koniecznie przeczytajcie i dajcie się porwać tej historii.

Autorce gratuluję rewelacyjnego debiutu. Ja czekam na drugi tom.

Emma chce zapomnieć o przeszłości, dlatego postanawia zamieszkać w niewielkim mieście. Pech chciał, że miastem zaczęła rządzić mafia. Część mieszkańców postanawia uciec, natomiast Emmę coś przyciąga do mafiosów i to wzajemnością. Dziewczyną zaczyna interesować się sam boss.

Przyznam szczerze, że książka podobała mi się. Dostałam od niej dokładnie to co chciałam. Była wciągająca, łatwa i przede wszystkim nie musiałam zbytnio przy niej myśleć. Potrzebowałam czegoś lekkiego i to dostałam. Oczywiście jak ktoś więcej wymaga od książek to “Miasto mafii” nie jest dla niego.

Książka jest bardzo przewidywalna. On jest władczym, czasami brutalnym, mafiosem, natomiast ona cicha i spokojna, czasami wydawała się bardzo głupiutka. Niby nie podobało się jej jak czasami ją traktował, ale jak na niego spojrzała to jej przechodziło.

Dlatego myślę, że książka nie jest dla każdego. Ale jeżeli chcecie czegoś lekkiego na jeden, dwa wieczory, do tego z motywem mafii, scenami seksu (choć przyznam szczerze, myślała że będzie ich więcej 🤭😈) to myślę, że książka Wam się spodoba.

Dodam jeszcze, że bardzo podoba mi się okładka, nie przepadam, gdy pojawiają się gołe klaty czy tyłki.

“Miasto mafii” to moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Wcześniej czytałam “Pole girl”, która nie bardzo mi się podobałam.

“Miasto mafii” to była druga szansa dla autorki i na szczęście tym razem wybroniła się. Na pewno sięgnę po inne książki Kingi, a także z niecierpliwością czekam na kolejną część “Miasta mafii”.

@onaczytanoca

Powieść czytalam wcześniej na Wattpad a teraz miałam okazję przeczytać całość. To historia Emmy, dziewczyny z małego miasteczka pod NY. Senną egzystencję zakłóca wprowadzenie się mafiozów, braci Rossi. Nowi mieszkańcy terroryzują okolicę, gdy dochodzi do porachunków gangsterskich wszyscy "zwyczajni" obywatele nie wyściubiają nosa z domów. Emma jest nimi zaintrygowana, regularnie przechodzi koło rezydencji, próbuje podglądać jej lokatorów. Aż wreszcie trafia się okazja, by ich poznać, by wejść do tego domu. Główna bohaterka nie zyskała mojej sympatii, łagodnie mówiąc naiwna jak przedszkolak, pozwala sobą manipulować. Jej wybranek Arthur próbuje być straszny, ale słabo mu to wychodzi. Natomiast dobrze mu wychodzi męski szowinizm. Znaczna część akcji toczy się w rezydencji, jest taka statyczna. Brakowało mi dynamizmu, intryg w tej historii, blasków i cieni mafii. Czegoś więcej, niż tylko przedmiotowego traktowania się bohaterów. Emma chce, nie chce, chce, być z Arthurem. Ale te wątpliwości trudno kupić, a potem wybucha miłość od pierwszego seksu. Pewnie, że nie jest to powieść psychologiczna a romans mafijny, ale odrobina psychologii by się przydała. Uporządkowała by chaos fabuły. Jednak jak już się człowiek pogodzi że bohaterowie są wkurzający, to do dobije do końca. Lubię mafijne romanse, ale w tę historię trudno mi było się wkręcić. Może dlatego, że nie mogłam polubić nawet bohaterów drugiego planu.

Emma chcą uciec od swoich problemów postanawia zamieszkać w jednym z niewielkich miast w pobliżu Nowego Jorku. Niestety władzę nad miastem sprawuje mafia. Spora część mieszkańców ucieka z miasteczka w obawie o swoje życie. Emma jednak nie należy do tych osób, bracia Rossi przyciągają jej uwagę oraz intrygują ją. To uczucie jest wzajemne, ponieważ Arthur chcę zrobić wszystko by Emma stała się jego kobietą. Dziewczyna przypadkowo stała się światkiem porachunków mafijnych i od tego momentu zostaje wciągnięta w świat Arthura. Czy kobieta będzie sobie w stanie poradzić z nową sytuacją? Czy między tym dwojgiem będzie wstanie powstać głębsza relacja?

„Miasto Mafii” jest jedną z tych książek, które można przeczytać w jeden wieczór. Lekki styl pisania autorki oraz szybko płynąca akcja sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko. Fabuła książki, mimo iż jest bardzo przewidywalna potrafiła mnie wciągnąć. Zakładam, że było to sprawką Arthura, który prawie nigdy nie wyjawiał swoich planów i cały czas przeciągał moment wyznania prawdy reszcie bohaterów. Muszę jednak przyznać, że w książce pojawiała się jednak wiele sytuacji, które były banalne i do przewidzenia.

W moich oczach Emma, była naiwną dziewczyną, która nie do końca wie co robi. Zakochuje się w mężczyźnie, mimo iż sposób w jaki ją traktuje, daje jej znaczące sygnały do tego by uciekać od niego jak najdalej. Podobało mi się jednak to, że nie była podobna do swojej przyjaciółki. Olivia nie interesowała się sprawami swojego chłopaka, który również należał do mafii, tylko cieszyła się z wygód, którymi się otaczała. Emma, mimo iż wiedziała, że może się to dla niej źle skończyć próbowała się dowiedzieć jak najwięcej.

Uważam, że zachowanie Arthura wobec Emmy hamowało powstanie zdrowej relacji między tym dwojgiem. Moim zdaniem mężczyzna zachowywał się wobec niej zbyt agresywnie bez powodu. Był ON bezlitosnym gangsterem który musiał się zmienić, aby być w stanie stworzyć relację z kobietą w której się zadurzył.

Kinga Litkowiec stworzyła książkę, która może być dobrym wyborem, dla osób zaczynających przygodę z romansami mafijnymi. Mimo, iż książka mnie nie porwała czekam na kolejna część, która mam nadzieję będzie bliższa mojemu sercu. Liczę na zwrot akcji i być może ewolucję zachowań głównych bohaterów.

„Czuję strach i ekscytację, choć to drugie bierze górę nad moim lękiem”.

Emma to młoda kobieta, okrutnie doświadczona przez los. Próbuje na nowo poukładać swoje życie, szuka swojego miejsca na ziemi. Przez przypadek trafia do małego miasteczka. Podejmuje pracę, wynajmuje niewielki domek, znajduje przyjaciół, wiedzie spokojne i dość nudne życie. Ale takie jej bardzo odpowiada. Niestety jest jedno, ale, miasteczkiem niepodzielnie rządzi mafia. Emma jest zaintrygowana i bardzo ciekawa, dyskretnie zaczyna obserwować ich członków. Nie zdaje sobie sprawy, że sama znajduje się pod lupą, jest śledzona, wpadła, bowiem w oko bezlitosnemu mafioso. Czy bezwzględny szew mafii, zdolny jest do prawdziwych uczuć?

Przebojowa opowieść, przesiąknięta mrokiem i niepokojem. O poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, spokoju i bezpieczeństwa w życiu. Trudne relacje międzyludzkie, niedopowiedzenia, strach, brak szczerości, tajemnice. Życie, codzienność, rutyna, które ulegają całkowitej zmianie, nic już nigdy nie będzie takie samo. Trudne wybory i ich konsekwencje. Miłość, pożądanie, fascynacja. Wewnętrzna przemiana, walka z samym sobą. Mafijne porachunki, egzekucje, intrygi, nieustająca walka o władzę. Pikanterii dodają mocne i odważne opisy seksu.

Powieść przykuła moją uwagę, dała doskonałą chwilę relaksu . Zakończenie dość bajkowe, ale wywołało mój szczery uśmiech. Polecam, Tatiasza i jej książki :)

Miasto mafii"

@rhythm_of_my_life_

@wydawnictwomuza

@grzeszne_ksiazki

Randall, małe miasteczko na obrzeżach Nowego Jorku, w którym zamieszkali bardzo niebezpieczni ludzie. Trzech braci, którzy byli bezwzględni i wzbudzali strach w mieszkańcach. Dzięki nim zwykle małe miasteczko stało się miastem Mafii. To oni ustalali reguły i to oni rządzili. Braci Rossi, Arthur, Ethan i Lucas.

Emma, codziennie obserwowała ich domy w drodze do pracy i nawet nie zdawała sobie sprawy że jej osoba zwraca szczególną uwagę jednego z braci. Przypadkowe zdarze którego jest świadkiem, sprawia że trafia w sam środek rodziny mafijnej.

A ona i jej przyjaciółka Olivia, stają się wybrankami dwóch z braci.

Jednak czy na pewno Emma jest gotowa związać się z niebezpiecznym bossem mafii?

Byłam bardzo ciekawa tej książki, czytałam parę książek autorki więc byłam mega ciekawa jej debiutu, którego wydanie zostało wznowione. Czy zachwyciła mnie tak jak reszta książek autorki? Hmm mam mieszane uczucia. Fabuła bardzo mi się podobała, była ciekawa i dość zaskakująca. Jednak niestety odniosłam wrażenie że w brakowało w niej emocji, przede wszystkim relacja między bohaterami Emma a Arthurem była "sucha", ta miłość która sobię wyznawali pojawiła się znikąd. Nie czułam między nimi tej chemii. Mimo gorących scen erotycznych, które rozpalały do czerwoności ich relacja była nijaka. W całej historii zabrakło również spójności i bardziej szczegółowych informacji dotyczących akcji która się tam wydarzyła

. Tak myśląc teraz o tej książce przychodzi mi do głowy teskt "Jak wiele można zmienić dla miłości" myślę że idealnie pasuje do postawy Arthura, który dla miłości poświęcił wszystko co miał. Dodatkowo Lucas. Ohh jak ja polubiłam tego gościa, jestem mega ciekawa jego losów.

Tak więc książkę oceniam pół na pół i bardzo się cieszę, że kolejne książki autorki mają w sobie więcej emocji bo widać progres w stosunku do pierwszego dzieła.

Ale polecam tę książkę miłośnikom mafijnych klimatów ❤️

Ta powieść jest debiutem autorki, wznowionym- książka zyskała nowego wydawcę, piękną szatę graficzną, oraz kilka drobne poprawki.

Emma Greene 23 letnia kobieta ucieka od bolesnej przeszłości , szukając swojego miejsca na ziemi trafia do Randall. Miasteczkiem od dwóch lat rządzi mafia. Bracia Rossi budzą w mieszkańcach postrach, ludzie boją się nawet o nich rozmawiać, starają się nie zwracać na siebie ich uwagi. Ale nie Emma i jej przyjaciółka Olivia, one są wręcz zafascynowane mafią.

Główna bohaterka jest świadkiem pewnego zdarzenia, które zmieni jej życie. Artur wciąga kobietę do swojego świata, nie zamierza jej odpuścić, przyzwyczajony do władzy, że wszystko czego pragnie będzie jego. Ona wie, że to nie jej bajka, że nie powinna, ale pragnie tego niebezpiecznego, przystojnego mężczyzny. Czy zdobędzie się na odwagę stanąć u boku samego bosa mafii?

Na rynku wydawniczym romanse mafijne nadal są rozchwytywane, na ten tytuł zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Tu mafia nie jest tylko w tytule i zaledwie tłem do wydarzeń. Mamy tu mafiosów z prawdziwego zdarzenia, bezwzględny, okrutny świat - niebezpieczeństwo, nielegalne interesy, zabójstwa, strach o życie. I oczywiście atrakcyjnych, mrocznych mężczyzn, którym trudno się oprzeć. Sceny miłosnych uniesień pobudzają zmysły, nie są wulgarne, czyta się z wypiekami na twarzy. Był też moment który mnie wzruszył, łezka się zakręciła i na sercu ciepło poczułam. Cieszyłam się szczęściem bohaterów.

Ta historia wciąga od pierwszych stron, czyta się lekko i przyjemnie, nie odczuwa się iż jest to debiut. Książka jest naprawdę przemyślana i dopracowana, akcja nie pędzi, ale i nie zanudza.

Bohaterowie doskonale wykreowani. Emma choć targają nią sprzeczne emocje - z jednej strony chce zbliżyć się do Arthura, z drugiej boi się , ale mimo to jest pyskata, zadziorna. Bracia Rossi i Aaron- jeden z ich ludzi, to postacie pełnokrwiste, oj będę tęsknić za nimi. Na szczęście wkrótce ukaże się drugi tom tej serii, mam nadzieję, że poznamy bardziej najmłodszego z braci- Lucasa oraz dostaniemy kolejną potężną dawkę emocji. Już nie mogę się doczekać.

Ogłoszona królową polskich erotyków. Mafia, odważne sceny i niebanalne historie wyróżniają ją na tle innych. Wiadomo o kim mowa. Kinga Litktowiec.

Autorka zabiera nas tym razem do miasta, w którym rządzi mafia. Dużo osób ucieka, część jednak zostaje i żyje jak wcześniej. Każdy unika ulicy braci Rossich: Arthur, Lucas oraz Ethan sieją postrach w mieście. Nic nie dzieje się bez ich wiedzy. W tym samym miasteczku, nowe życie układa sobie Emma. Nikt nic o niej nie wie, a kryje za plecami tajemnice, które wyjdą na światło dzienne, ciągnąc za sobą konsekwencje. Dziewczynę w pewien sposób fascynuje świat mroku. Szczególnie zainteresowana jest samym bossem. Athurem.

Czy zmieni zdanie kiedy nagle zostanie zmuszona do wyborów? A może dopiero wtedy zacznie żyć tak jak chce?

Fabuła świetna i bardzo wciągająca. Chętnie dodałabym z początku więcej tego strachu i napięcia pomiędzy bohaterami, ale i tak jest świetnie. Emma ma roztrzaskane serce. Trzyma ludzi na dystans, co potwierdza fakt, że nawet jej najlepsza przyjaciółka nie wie o niej wszystkiego. Osobowość każdego z bohaterów jest bardzo fajnie i charakterystycznie ukazana. Każda postać tej historii coś w sobie ma. Nikt nie jest nijaki.

Jak wiadomo, tego typu historie rzadko kiedy są inne i oryginalne. Wszystko i tak sprowadza się do jednego. Mi osobiście to nie przeszkadza, ponieważ lubię takie zakończenia.

Jestem bardzo ciekawa dalszej historii bohaterów.

„W naszym miasteczku rządzi trzech braci, a to, co się mówi o ich bezwzględności, wzbudza ogromny strach wśród ludzi.”

Emma po ciężkich przeżyciach, w końcu znalazła miejsce gdzie mogła zacząć w miarę spokojne życie. Praca, przyjaciółka wszystko było by ok. Gdyby nie to, że tym miastem rządzi trzech mafiozów, a ona ma słabość do jednego z nich. Wystarczył jeden moment, jedno zdarzenie które zmieniło wszystko. Niestety zobaczyła coś czego nie powinna. I tak jej obiekt westchnień zwrócił na nią uwagę. A może już wcześniej to zrobił, tylko szukał pretekstu żeby ją zdobyć. Bo ON również obserwował ją. Nie rozumie co go do niej tak ciągnie, ale zrobi wszystko żeby uczynić ją swoją kobietą i to na własnych zasadach. Czy w bezwzględnym szefie mafii obudzą się uczucia? Czy może demony przeszłości powrócą? Czy Emma odnajdzie się w tym wszystkim?

Jest to kolejne wydanie już tej samej książki więc nic się nie zmieniło, poza okładką. Prosty język sprawił, że książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Chociaż niekiedy postacie mnie irytowały, a zwłaszcza główna bohaterka i jej zachowanie. To złego słowa o postaciach męskich nie powiem, uwielbiam ich. Pikantne, rozgrzewające sceny erotyczne. Mroczna, mocna i w niektórych momentach brutalna. Tajemnica, kłamstwa, intryga, ból, zdrada, miłość, nadzieja no i akcja. To wszystko znajdziecie w tej historii. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu.

[RECENZJA]

MIASTO MAFII

Autor: Kinga Litkowiec strona autorska

Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA SA Grzeszne książki

Premiera: 28.07.2021

Tom 1, seria: Miasto mafii

Kinga Litkowiec ma na swoim koncie już sporo książek, pisze sama, ale też w duecie z koleżankami po piórze, lubi też krótsze formy czyli opowiadania. MIASTO MAFII to debiut tej Autorki, tym razem przygotowany w nowej odsłonie przez Wydawnictwo Muza – nowa szata graficzna i poprawiona treść. Książkę poleca K.C. Hiddenstorm - pisarka oraz Edyta Folwarska . A Kinga Litkowiec już przygotowuje kontynuację czyli MIASTO MAFII 2.

Emma Greene to młoda dziewczyna, szuka swojego miejsca w świecie, zmienia miejsca zamieszkania, aż w końcu trafia do Randall. Znajduje pracę w barze, mieszkanie i nowych przyjaciół. Jednak wkrótce Randall zmienia się w Miasto Mafii, gdzie rządzą Bracia Rossi: Arthur, Lucas i Ethan. Wielu mieszkańców w obawie o własne życie i dobytek decyduje się opuścić to miejsce, ale nie Emma. Dziewczyna jest zaintrygowana mafijnym światem, lubi obserwować posiadłość braci i ich poczynania. Bracia Rossi również zaczynają interesować się dziewczyną. Kobieta wpada w oko szczególnie jednemu z nich… Arthurowi. Mężczyzna jest zarówno cholernie groźny, jak i niesamowicie pociągający. Mówi się, że ze wszystkich braci to właśnie jego należy bać się najbardziej. Wysoki, idealnie zbudowany, ciemna karnacja, perfekcyjne ułożone włosy i niemal czarne oczy. To właśnie ON ma największą władzę.

Nieoczekiwanie Emma jest świadkiem pewnego zdarzenia, które jeszcze bardziej wciągnie ją do świata tajemniczych mafiosów. Arthur będzie miał dzięki temu okazję zbliżyć się do Emmy. Czy niepokorna i odważna dziewczyna mu ulegnie? Co wyniknie z tej znajomości? Czy Arthur okaże się wobec niej bezwzględny i okrutny, a może wręcz przeciwnie dziewczyn obudzi w nim zupełnie inne uczucia?

MIASTO MAFII czyta się lekko i szybko, ale czuć w treści debiut. Rozdziały pisane są z prrspektywy głównej bohaterki, czasami dochodzi do głosu Arthur (szkoda, że tak rzadko). Pojawiają się też namiętne sceny. Ważnymi postaciami jest również Olivia - przyjaciółka Emmy oraz Ethan - jeden z braci Rossi. Autorce udało się fajnie wykreować Arthura, natomiast nie polubiłam Emmy, była bardzo zmienna i mało konkretna. Jej przyjaciółka Olivia miała natomiast mnóstwo szalonych pomysłów. Postacie kobiece wyszły zdecydowanie słabo, męska część bohaterów zdecydowanie lepiej. Ogólnie szablon historii był ciekawy, ale Kinga Litkowiec już teraz przyzwyczaiła nas do innego poziomu. Jest to moje pierwsze spotkanie z tym tytułem. Nie czytałam wydania z Wydawnictwa NieZwykłego. Natomiast bardzo podoba mi się aktualna okładka – dopracowana z fajnymi graficznymi detalami. Na skrzydełku informacja o Autorce i polecajka od Edyty Folwarskiej. Z tyłu zapowiedź kontynuacji. Mimo, że książka mnie nie urzekła to jednak pod koniec było zdecydowanie lepiej i z pewnością sięgnę po kolejną część. Tym razem pewnie spotkamy się z Lucasem.

„Miasto mafii” miałam okazję czytać po raz pierwszy w innym wydaniu! Co więcej, była to jedna z pierwszych książek, które dostałam do recenzji z wydawnictwa! Ahhh jak ja się wtedy cieszyłam. Niestety mój entuzjazm opadł po jej przeczytaniu. Nie będę czarować, że mi się podobała, bo tak nie było. Była dość przeciętna.

Gdy tylko dowiedziałam się, że Kinga ponownie wskrzesi ze zmarłych historię Emmy i Arthura, powiększoną o dodatkowe sceny i lekko podrasowaną, byłam ciekawa czy moje odczucia, co do tego debiutu ulegną zmianie i jak w ogóle zmieniła się cała książka! I jak myślcie? Było lepiej?

Z ogromnym żalem musze stwierdzić, że nowe wydanie „Miasta mafii” dalej mnie do siebie nie przekonało🤷‍♀️ Historia dość prosta i przewidywalna, miłość między bohaterami pojawia się z dnia na dzień, a po paru dniach - jedno nie wyobraża sobie życia bez drugiego…🥴

Emma Greene to nasza główna bohaterka. I to właśnie z jej perspektywy poznajemy całą historie. Ależ ta kobieta była denerwująca. Myślała jedno, za chwile robiła co innego. Miałam wrażenie, że pod żadnym względem nie ma ona swojego zdania. Arthur przyszedł, powiedział jedno, ona pomyślała inaczej, ale i tak robiła to co ON chciał…

Do tego przyjaciółka głównej bohaterki, miała jakąś chorą fascynację, jeśli chodzi o tych groźnych trzech braci, którzy przy bliższym poznaniu, wcale nie byli już tacy groźni. I to mi też tu trochę nie pasowało. Miałam nadzieje, że tym razem autorka doda im trochę „charakteru”, ale niestety tego tu nie odnalazłam.

Czytam teraz bardzo dużo książek mafijnych, a co za tym idzie, wymagania mam nieco większe, jeśli chodzi o takowe historie. W tym przypadku moje zdanie co do tej książki się nie polepszyło, a nawet znalazłam dużo więcej braków niż kiedyś.Troszkę się tym razem wynudziłam🙈 Zabrakło mi tu jakiejkolwiek mafii, akcji. Za to dostałam w nadmiarze, milion przemyśleń Emmy i cały wachlarz tego w co się dziennie ubierała… Pomimo wszystko jeśli będzie okazja, to przeczytam drugą część, bo obecne książki autorki podobają mi się o wiele bardziej i widać progres, jeśli chodzi o warsztat, ale i też pisane przez autorkę historie. Dlatego mam nadzieję, że druga część będzie dużo lepsza niż pierwsza! Bynajmniej takie mam oczekiwania 🤩

„Miasto mafii” - muszę przyznać, że sięgnęłam po tę książkę bez czytania opisu. Sam tytuł przykuł juz moją uwagę i uznałam, że może warto po nią sięgnąć tym bardziej, że miałam ochotę na coś mniej wymagającego z niebezpiecznymi mężczyznami w tle. Jednak dość mocno się zawiodłam i zastanawiam się skąd tyle wysokich ocen dla tej pozycji.

Zacznijmy od stylu pisania autorki, który w mojej ocenie jest nienajgorszy. Zdecydowanie proste słownictwo, czasami trochę lukru… Taki zwykły prosty język. Fabuła może i miała duży potencjał jednak okazała się być strasznie nudna i wątpliwa. Autorka całkowicie nie wykorzystała drzemiącego potencjału i sprawiła, że po 1/3 lektury zaczęła mnie ona strasznie męczyć i miałam ochotę się poddać… Jednak dobrnęłam do końca przez ten całkowity brak jakiejkolwiek akcji…

Teraz przejdźmy do bohaterów, którzy prawie wcale nie wychodzą z domu, ale za to bardzo dbają o higienę. Nie wiem czy tylko ja miałam takie odczucie, ale według mnie autorka troszeczkę przesadzała z tym podkreślaniem, że idą się umyć. Do tego dołóżmy wiele wątpliwych zachowań i decyzji, które nie miały według mnie żadnego sensu… Emma to najbardziej irytująca i płytka postać w całej książce. Aby dodać dramaturgii kobieta przeszła traumę, która niby zmieniła jej życie, ale prawda jest taka że ta zmiana zaszła chyba tylko i wyłącznie w jej mniemaniu… Natomiast Arthur jak na mafioza przystało jest… niepoprawnym romantykiem. Charakterek troszeczkę lepszy niż Emmy, ale także irytujący. Reszta postaci także nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia.

Podsumowując nic się tutaj ze sobą nie klei, bohaterowie są irytujący, a przez większość książki nawet nie opuszczają domu. Całość czyta się bardzo źle i niestety, ale chyba nie polubimy się z piórem autorki… Chciałabym napisać, że jest to jeden z tych mafijnych romansów pisanych „na jedno kopyto” jakich teraz wiele, ale nie mogę. Ten naprawdę się wyróżnia, ale z złym znaczeniu tego słowa.

Książki Kingi Litkowiec często wpadają w oko . Na mojej półce już kilka gości łącznie z poprzednim wydaniem "Miasta mafii". Ale jeszcze wcześniej żadnej nie czytałam. Jakoś wiecznie odkładałam na później chyba w obawie , że autorka z taką opinią jest może przereklamowana ? Sama nie wiem . Ale jak miałam okazję zrecenzować nowe wydanie tej książki, stwierdziłam, że w końcu jest okazja żeby się zmobilizować do poznania twórczości słynnej królowej romansów mafijnych . Najlepiej chyba zacząć od debiutu. Ten jest niby po poprawkach , nie wiem czy różnice są znaczne w sumie ale książkę odbieram ogólnie dość pozytywnie.

Co jest już raczej oczywiste , mamy do czynienia z romansem mafijnym. Nasza główna bohaterka - Emma , zamieszkuje w tytułowym "Mieście mafii" gdzie każdy wie , kto tak naprawdę rządzi - trójka braci Rossich. Przechodząc do pracy podziwia ich posiadłości i nie jest świadoma , że jest już od dłuższego czasu obserwowana... Zbieg okoliczności sprawia, że poznaje te rodzinę osobiście i wszystko wskazuje na to, że Arthur nie pozwoli jej odejść...

Można się czepiać pewnych kwestii w tej książce , np tego jak szybko zaangażowali się uczuciowo nasi bohaterowie ale po co ? Dla mnie to była lekka i całkiem przyjemna lektura, której niedociągnięcia traktowałam z przymrużeniem oka. Emma nie jest może idealną bohaterką, wolę takie bardziej wyraziste, zdecydowane i stanowcze. Ona jest zbyt rozchwiana. Ale nie dziwne , że ciężko jej odnaleźć się w nowym otoczeniu , okolicznościach. Można wiele zrozumieć . Jej przyjaciółka działała mi niestety na nerwy . Za to dobre wrażenie wywarli na mnie Arthur i Lucas. Choć Arthur czasami był taki aż nazbyt władczy w stosunku do Emmy ale starał traktować ją lepiej niż był przyzwyczajony traktować kobiety.

Akcja nie jest porywająca co prawda, czasem się ciągła, momentami było nieco nudno ale też nie brakowało erotyzmu, ognia , namiętności. Mamy też dreszczyk emocji, aurę tajemniczości, którą zawdzięczamy kombinacjom Arthura . Bierze ON na siebie wiele odpowiedzialności, ryzyka i pod koniec jest niebezpiecznie. Brakowało mi może bardziej szczegółowych opisów tego co się działo, dodałyby emocji całości . Ale jak na debiut uważam, że nie poszło źle i z chęcią sięgnę po kolejne książki Kingi .

Polecam.

Debiut autorki wznowiony ale kurcze podeszłam do tego jak do debiutu na prawdę i jestem mega zadowolona.

Książka z pierwszym wydaniem leżała i czekała na swoją kolej ale jak przyszła do mnie wznowiona byłam jej dwa razy więcej ciekawa i pochłonęłam ją. Tak zdecydowanie zamknęłam się w świecie mafii którego nie zabrakło. Mamy Emme która tylko z ukratku przygląda się temu światu ale jedne wydarzenie oraz jeden spacer sprawia że wtargnęła do świata mafii. Arthur jeden z braci ten najważniejszy, głowa mafijnej rodziny zainteresował się bohaterką i tylko czekał na odpowiedni moment. Zagrał tak żeby ona była jego. Ale ich przygoda nie jest kolorowa pomimo że od bardzo dawna ich do siebie ciągnęło. Znajac poprzednie książki wiem że ten debiut był na wysokim poziomie i książka warta uwagi. Teraz w znowionej wersji każda fanką mafii powinna książkę przeczytać. Oczywiście mamy tutaj dużo erotyki która jest mega gorąca. A bohaterów wręcz pragnie się poznać. Gdy skończyłam czytać moje serce się cieszyło że to nie koniec i ciąg dalszy nastąpi bo ja w historii jestem zakochana.

,,Miasto mafii" Kinga Litkowiec

Ocena: 3/5

,,Cza­sa­mi im dłu­żej coś ana­li­zu­je­my, tym gor­sze wnio­ski wy­cią­ga­my."

~

Kinga Litkowiec tym razem powraca ze wznowieniem swojego debiutu w nowej odsłonie jakim jest ,,Miasto mafii". Muszę przyznać, że bardzo podobają mi się detale na okładce jak i sama jej kolorystyka.

Czy widać różnicę między pierwszym i drugim wydaniem?

W jakimś stopniu na pewno. Chodź ja tak naprawdę czytałam tylko początek na Wattpadzie i porzuciłam, bo totalnie mi się nie spodobała ta historia przez zachowanie głównej bohaterki. Jednak coś ostatecznie skłoniło mnie do sięgnięcia. Niestety nie wiem nadal co to był za bodziec. Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ta historia jest w miarę dobra, ale nie najlepsza w dorobku autorki. Było parę rzeczy które mnie drażniło, ale ciekawość co będzie dalej była jednak silniejsza. Przez to nieźle się wyciągnęłam! Najbardziej na pewno irytowała mnie nadal i niezmiennie główna bohaterka swoim absurdalnym momentami zachowaniem oraz to jak szybko rozwinęła się relacja między Emmą, a Arthurem. Zadziwiająco za to wszystkich chłopaków tutaj lubię.

Czy sięgnę po kolejny tom?

Zapewne, bo jestem ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Dodatkowo pierwsze skrzypce będzie grał chyba mój ulubiony z braci!

„Miasto mafii” całkiem niedawno było debiutem Pani Kingi, a teraz mamy niebywałą możliwość ponownego poznania tej historii, ale w zupełnie nowej odsłonie. Brzmi ciekawie? Serdecznie zapraszam na kilka słów.

Emma Green to młoda dziewczyna, która skrywa w sobie trudną i skomplikowaną przeszłość. Chce zacząć swoje życie od nowa w małym miasteczku. Niestety Randall nie jest spokojnym miasteczkiem, na jakie się mogło wydawać. Tutaj rządzi bezwzględna mafia. Emma jako jedna z nielicznych nie odczuwa przed nimi lęku, uważa ich wręcz jako swoistych „gospodarzy”, dzięki którym paradoksalnie mieszka się lepiej. Fascynują ją do tego stopnia, że codziennie przed swoją pracą specjalnie przechodzi obok trzech rezydencji zamieszkałych przez braci Rossi. To właśnie oni ustalają tutaj swoje reguły i nikt przy zdrowych zmysłach nie chce im wchodzić w drogę. Panna Green całkiem przypadkowo staje się świadkiem pewnego zdarzenia, dzięki któremu na jej drodze staje nie kto inny jak sam wielki boss – Arthur Rossi. Co wyniknie z tego spotkania? Czy dziewczyna dobrowolnie wejdzie w niebezpieczny świat? Czego oczekuje od niej Arthur?

Jako że jestem wielką fanką mafijnych klimatów i na razie jeszcze mi się nie znudziły, nie mogłam przecież przejść obok kolejnej nadarzającej się okazji, aby po raz kolejny wniknąć w ten niebezpieczny świat. Czy mi się podobało? – Oczywiście, że tak. Czy żałuję poświęconego czasu? – no pewnie, że nie! Czy mam się do czego przyczepić? – coś tam pewnie by się znalazło, jak np. to, że Emma tak szybko trafia do sypialni groźnej Kobry, bo ON tak chce i kropka, a ona w zaskakująco szybkim tempie zgadza się na wszystko. Może się jednak czepiam 🙂 Cenię autorkę za fajny pomysł na fabułę, który faktycznie jest nietuzinkowy. Styl i język jest lekki i przyjemny, dzięki czemu lekturę się po prostu pochłania. Postać Arthura mnie zaintrygowała, nic nie poradzę, że lubię w literaturze takich mrocznych i niebezpiecznych mężczyzn. Mają oni w sobie to coś. Nie znajdziemy tutaj przydługich opisów i zbędnych upiększaczy. Sięgając po „Miasto mafii”, otrzymujemy wszystko to, co powinno być w mafijnym romansie, gangsterskie porachunki – są, szemrany interesy i intrygi – są, tortury – są, strach i niepewność – oczywiście, że są, wielka i namiętna miłość – no ba, oczywiście, że tak! Autorka opisała erotyczne sceny, które czyta się z prawdziwymi wypiekami na twarzy i zrobiła to w wyważony sposób. Nie przesadziła i nie stworzyła erotyku z elementami mafii. Jednak mimo tego wszystkiego troszeczkę zabrakło mi tego efektu – WOW. Nie oznacza to, że mi się nie podobała, bo podobała, jest dobra i zdecydowanie zasługuję, aby ją poznać. To historia opowiadająca o poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi. O tym, że życie potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie i że nigdy już nie będzie takie samo. A przede wszystkim to książka o miłości, wewnętrznej walce ze samym sobą, a wszystko to z mafią, śmiercią i gangsterami w tle. Zachęcam oczywiście do wyrobienia swojego zdania i wiem, że książka przyciągnie swoich wiernych fanów.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza SA.

Emma Greene mieszka w małym miasteczku w pobliżu Nowego Jorku. Okolicą rządzi mafia, mieszkańcy wydają się sterroryzowani przez panującą gangsterką rodzinę, na zawołanie potrafią nie wychodzić z domów przez kilka dni. Emmie o dziwo się tutaj podoba, a szczególnie uwielbia patrzeć na Arthura, jednego z synów złego mafioza. Nawet przejście w pobliżu ich domu jest niebezpieczne! Oczywiście domyślacie się, jaką drogę Emma wybiera codziennie, kiedy chodzi do pracy...

Lubię styl Kingi Litkowiec, dobrze mi się czytało jej pracę już przy poprzedniej książce, którą poznałam, czyli "Naomi". Tam dziewczynę miał zabić płatny morderca, ale z miejsca się w niej zakochał i zamiast tego uciekli razem. Podobał mi się pomysł, to było coś nowego i świeżego. Za to tutaj... Wiem, że "Miasto mafii" jest wznowionym debiutem pisarki. Myślę, że głównie przez jej sposób pisania przeszłam przez tę powieść bez większych problemów. Szkoda, że wraz z lekkim piórem nie nadeszła jakaś kolejna nietuzinkowa historia. Tutaj po prostu nic się nie wyróżnia spośród innych książek tego samego gatunku (co w zasadzie dla fanów może być plusem).

Ciężko mi było zrozumieć główną bohaterkę. Raz chciała być bliżej mafijnego światka, a raz nie, na jednej stronie potrafiła zmienić zdanie kilka razy. Krytykowała w myślach koleżankę z pracy za to, że ta oglądała filmy o gangsterach, a sama przechodziła codziennie pod ich willami, jakby poszukiwała guza. Podobał jej się z widzenia Arthur do tego stopnia, że wyobrażała sobie ich jako parę. Ale nie mając o jego charakterze żadnego pojęcia, wyobrażenie sobie go jako przestępcy było jedynym, co miała, więc samo to musiało ją kręcić.

Główny amant był bardzo bezosobowy. Zgrywał klasycznego dupka, który zabija nieznajomych z zamkniętymi oczami, a jak ma ochotę na seks, to wynajmuje 3 prostytutki na raz. Emmę traktował przedmiotowo, nie mam pojęcia, co ona w nim widziała. Nie zainteresował mnie sobą w żaden sposób.

Powieść polecam fanom romansów, ale takim, którzy nowsze powieści Litkowiec już znają, bo jeśli nie, to lepiej na początek wziąć się za nie.

Emma mieszka w małym mieście Randall, które jest blisko Nowego Jorku. Od jakiegoś czasu w tym małym miasteczku rządzi mafia . A dokładniej troje braci : Arthur, Ethan i Lucas. Pracując w barze z przyjaciółką Oliwią, Emma wiodła spokojne życie, do czasu aż jej drogi zeszły się z Arthurem. Tajemniczym mężczyzną, który przyprawia ją o szybsze bicie serca.

💔❤️

Jakiś czas temu czytałam pierwotną wersję tej książki. Jednak wspomnienia z niej juz dawno wyblakły.

Książka jest dopracowana, a okładka mnie zachwyciła. Styl jest mi znany z innych książek autorki i nie mam żadnych zastrzeżeń. Książka jest napisana w lekki sposób i gdyby mnie Arthur tak nie drażnił, to przeczytałabym ją znacznie szybciej. 😉

Co do fabuły, strasznie wnerwiał mnie główny bohater. Jego traktowanie Emmy wręcz przedmiotowe strasznie ostudzało mój zapał. Emma od początku była niezdecydowana, chciała być z Arthurem, za chwilę już nie... Potem znowu jednak tak, aż w końcu wylądowała z nim w łóżku i miłość rozkwitła. Banalne, prawda?

Ale tak szczerze mówiąc, to czasami o to chodzi, żeby bohaterzy wywoływali w czytelniku skrajne odczucia.

💎

Myślę, że autorka w poprzednich książkach jest już o kilkanaście kroków do przodu, dlatego ta fabuła wydała mi się lekko nudna. Klasyczny romans mafijny, dla fanek tego gatunku będzie idealny. Mi zabrakło tutaj "mafii" w mafii. Wszystko było tajemnicą.

💎

Mamy tutaj kilku niegrzecznych chłopców. Najbardziej polubiłam Lucasa. Bardzo jestem ciekawa jego postaci. Kontrowersyjna przyjaciółka Emmy, Oliwia. Naiwna, ale przy tym bardzo realistyczna również mi się spodobała.

W książce oczywiście nie zabrakło gorących scen miłosnych w których autorka jest mistrzynią, a wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. 😏

W zakończeniu niestety brakowało jakiegoś elementu zaskoczenia.

💎

Całość oceniam na 4-

I zachęcam do wyrobienia sobie swojego zdania o tej historii. Bo na pewno książka znajdzie sobie fanów!

I zachęcam was również do przeczytania innych książek autorki bo są rewelacyjne! ♥️

⭐⭐⭐⭐-/5

Wyjazd do małego miasteczka niedaleko Nowego Jorku miał być dla Emmy nowym początkiem. Chciała zapomnieć o przeszłości i w sumie jej się udało. Znalazła pracę, przyjaciółkę oraz mieszkanie. Jednak nie jest to tak do końca spokojne i bezpieczne miasteczko, a wszystko za sprawą trzech bezwzględnych mężczyzn. Bracia Rossi są mafiosami, a to miasto wybrali na swoją „przystań”.

Emma często w drodze do pracy idzie przez dzielnice, której inni unikają, obok posiadłości braci. Lubi stanąć i pooglądać piękne domu, coś ją do nich ciągnie. Pewnego razu ktoś postanawia sobie zakpić z braci, a oni na to nie zamierzają pozwolić. W miasteczku robi się bardzo niebezpiecznie, a jego mieszkańcy mają pozostać w domach. Kobieta, wracając do siebie, widzi coś dziwnego, coś, co się okazuje ważną informacją dla Adama (jednego z braci). Emma spotyka się z nim i mu przekazuje, co wie, zostaje zaproszona do jego posiadłości i chociaż waha się, w końcu wraz z przyjaciółką się tam udaje. Przekraczając próg, nie wie, że Adam ma co do niej plany, a nie należy do mężczyzn, którym się odmawia. Jakie ma plany mężczyzna? Czy zdobędzie Emmę? Czy kobieta odnajdzie się w świecie mafii? Jak potoczy się ich znajomość?

Książka jest wznowieniem debiutu Kingi Litkowiec, którego nie miałam okazji wcześniej czytać i zdecydowanie tego żałuję. Historia Emmy i Adama zdecydowanie mi się podobała. Znalazłam w niej niebezpieczeństwo, mafijne porachunki, namiętność i wiele więcej. Książkę czytało się bardzo szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Jeśli chodzi o bohaterów mam mieszane uczucia. Dlaczego? Ponieważ z jednej strony oboje mnie drażnili, z drugiej nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej historii.

Emma jest kobietą z przeszłością, po przejściach, o których pragnie zapomnieć. Nowe miasto, nowa praca, nowa przyjaźń – nowy początek. To kobieta, która czasami sama nie wiedziała co, tak naprawdę chcę, czy chce żyć w takim świecie, czy z niego uciekać.

Artur jest Capo, co wiąże się z wieloma obowiązkami. Jest mężczyzną tajemniczym, bezwzględnym, bezlitosnym, nieznoszącym sprzeciwu. Jego relacja z Emmą trochę go zmienia. To bohater, którego czasem uwielbiałam, czasem nienawidziłam, a jego zachowanie na samym końcu książki mocno mnie zaskoczyło.

„Miasto Mafii” to książka, która mnie się zdecydowanie podobała i mimo że nie do końca polubiłam bohaterów, miło spędziłam z nią czas. Polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

W ostatnim czasie przeczytałam sporo książek z wątkiem mafijnym i nadal nie mam ich dość. W życiu codziennym raczej nie obracamy się w takim środowisku, więc tym bardziej lubię poczuć dreszczyk emocji i niebezpieczeństwa, choćby tylko na kartach książki. Moje oczekiwania wobec tej lektury były dość spore i czuję pewien niedosyt. Głównie w kwestii fabuły i jej rozwiązań. Początkowo było co prawda mrocznie i brutalnie, ale im dalej, tym historia jakby traciła pazur i robiło się nieco schematycznie i przewidywalnie. Jednakże w żadnym razie nie było nudno. To duży plus.

Kolejną sprawą są bohaterowie. Emma irytowała mnie swoim zachowaniem, niezdecydowaniem oraz zbyt szybkim i łatwym uwikłaniem się w relację z Arthurem polegającej głównie na fizyczności. Z kolei rozdziały z perspektywy Arthura naprawdę mi się podobały. Żałuję tylko, że było ich tak mało, bo chciałabym poznać go lepiej, co myśli i czuje. Z drugiej strony jego postać do samego finału stanowiła dla mnie zagadkę. To było bardzo intrygujące.

Nie mogę pominąć kwestii uprzedmiotowienia kobiety. W tym kontekście chyba najdziwniejszy był dla mnie fragment, kiedy Arthur przywiązał Emmę sznurem na całą noc do łóżka, a ta po uwolnieniu przez gosposię, pierwsze o czym myśli, to czy makijaż się jej nie rozmazał i czy wszystko w porządku z fryzurą. Ja bym chyba buchała z wsciekłości. Drugą sprawą był wątek ze zbliżeniem mocno ocierającym się o gwałt. Jej zachowanie dalece odbiega od dorosłej, trzeźwo myślącej kobiety. Wiadomo, że czytelnik poszukuje bohaterki z zasadami, pewnej siebie, z przysłowiową ikrą. Jednak myślę, że może ta kreacja taka miała być. Żeby pokazać nam co może wyniknąć z nieprzemyślanego, impulsywnego zachowania. A poza tym czasem trudno jest walczyć z pożądaniem...

Co ciekawe, moją największą sympatię zdobył Lucas - postać drugoplanowa. Chciałabym poznać jego historię.

Po skończeniu książki nasunęła mi się refleksja, że powinniśmy żyć tak jak pragniemy, a nie tak jak według nas czy innych wypada. Kinga Litkowiec zwraca naszą uwagę na to, że jedno wydarzenie, jedna sytuacja może sprawić, że nasze życie nie będzie już takie samo jak przedtem. 

Tym razem trochę napsioczyłam, pomarudziłam, ale chciałam Wam pokazać, co mi nie przypadło do gustu, a co wyszło udanie. Musicie sami sprawdzić, czy książka trafi w Wasze gusta. Natomiast z racji tego, że jest to debiut, to myślę że można przymknąć oko na pewne niedociągnięcia. Co też zrobiłam. A znając późniejsze książki autorki, wiem że poczyniła postępy.

"Miasto mafii" to gorący erotyk o poszukiwaniu bezpiecznej przystani, walce z samym sobą, miłości, fascynacji, pożądaniu, intrygach, tajemnicach, sekretach, porachunkach mafijnych, walce o dominację, toksycznej relacji. Czekam na więcej!

"Nic nie odbywa się bez ich wiedzy i zgody. Są królami tego miejsca. Nikt nie odważy się im przeciwstawić."

@rhythm_of_my_life_

Bracia Rossi odkąd pojawili się w Randall, przyjęli całkowicie władzę. Oni rządzą, ustalają zasady, na wszystko mają oko. Ludzie obawiają się ich, sieją ogólny postrach. Emma po wyrwaniu się z przeszłości i chęci zapomnienia, unikania niebezpieczeństwa, prawie każdego dnia wykorzystuje drogę do pracy, by móc poglądać ich wspaniałe domy i Arthura. Mężczyzna od pierwszego spojrzenia wpadł jej w oko, ale to typ, którego należy unikać jak ognia. Pewnego dnia Emma dostrzega coś czego nie powinna a wystarczyło, jedno spojrzenie na nią, by odkryć, że dziewczyna coś ukrywa. Arthur postanawia jej złożyć wizytę, bowiem dziewczyna może ich doprowadzić do złodziei, którzy okradli ich. Pierwsze spotkanie było zapalnikiem między tą dwójką. Przyciąganie mogło ich oboje zmiażdżyć. Wchodząc do jego świata wybiera się niebezpieczeństwo każdego dnia.

Mafijny romans, który już prędzej udało mi się poznać na wattpad, teraz miałam okazję przeczytać w papierze. Niesamowity, skomplikowany, niebezpieczny i zawiły świat Arthura, w który zostaje wciągnięta Emma. Miała być tylko kluczem do zagadki, którą nie umieli rozwikłać. Stała się kimś więcej, bowiem już nie chciał jej zwrócić wolności, pragnął ja zatrzymać za wszelką cenę. Słabością, którą miała mu ułatwić do niej dostęp była jej przyjaciółka, po uszy zadłużona w jego bracie. Wystarczyło jedno zaproszenie aby przyjaciółka zrobiła wszystko by znaleźć się blisko ich. Emma mimo obaw weszła do jaskini lwa, choć wiedziała, że może wydarzyć się wszystko. Mroczny mężczyzna, który krok po kroku będzie osaczał, odcinał dostęp, kontrolowal i rozdawał karty. Ona nie była świadoma iż mimo magnetyczmu i namiętności łączy ich ktoś z przeszłości, o kim Emma chciała by zapomnieć. Szalona, pokręcona, namiętna, niebezpieczna historia miłości, która będzie miała trudny przebieg, bowiem ich świat jest zbrukany krwią i śmiercią. Tylko silne, odporne i cierpliwe osobowości będą umiały przetrwać. Polecam i czekam na tom kolejny.

Cześć książkoholicy 🎶❣️

Dzisiaj swoją premierę ma "Miasto mafii". Gratulacje Słońce ❣️

Jest to wznowienie debiutu Kingi Litkowiec. O ile debiut jest jedyną książką autorki, której nie czytałam o tyle mogę powiedzieć, że historia ta jest świetna. Kinga za każdym razem potrafi zaskoczyć mnie czymś nowym. Mimo iż mamy tutaj do czynienie, jak sam tytuł mówi, z mafią to autorka tworzy niebanalna fabułę. Z takim zakończeniem jeszcze się chyba nie spotkałam. Było to dla mnie mile zaskoczenie.

Historia Emmy i Arthura nie jest łatwa. On boss mafii, który dostaje to co chce, a ona, kobieta doświadczona przez przeszłość bardzo mocno. Ta książka porywa nas na niebezpieczne grunty. Nie raz serce przyspieszy Wam podczas lektury, a adrenalina będzie Waszą najlepsza przyjaciółką. W książce nie zabraknie oczywiście gorących scen, w których opisywaniu autorka jest mistrzynią. Potrafi tak przybliżyć dana scenę, że uhhhh..... Robi się naprawdę gorąco 😈

Autorka ma świetny, przyjemny styl, który przypadł mi do gustu już podczas pierwszej książki jaką czytałam jej autorstwa. Mam wrażenie, że Kinga urodziła się z długopisem w dłoni i głową pełna historii, które dla nas udoskonala i spisuje ❣️

Polecam Wam te historię i czekam już na drugi tom ❣️

Są takie autorki, których kariera pisarska po opublikowaniu swojej powieści na platformie Wattpad wystrzela niczym pocisk i jedną z takich autorek jest właśnie Kinga Litkowiec. Autorka w 2019 roku postanowiła podzielić się z innymi własną historią i tak oto mogliśmy poznać ,,Miasto mafii", które wkrótce trafiło na księgarskie półki. Teraz autorka przychodzi ze wznowieniem swojej debiutanckiej powieści, po tym, jak pierwsze wydanie na rynku książek z drugiej ręki osiąga niemalże bajońskie sumy. Ale czy rzeczywiście jest to tak emocjonująca historia? Moim zdaniem zdecydowanie nie.

(...)

,,Miasto mafii" to powieść, która kompletnie mnie rozczarowała. Spodziewałam się historii, która wciągnie mnie na kilka godzin i nie da mi o sobie zapomnieć, a dostałam opowieść, w której nie ma nic intrygującego, za to karmieni jesteśmy płytkością, infantylnością i ułudą romantycznej relacji. Jedynym plusem tej całej powieści jest przystępny język autorki, choć i ON niestety pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy czytelnik ma swój gust, ale dla mnie ta powieść była jedynie stratą czasu i na pewno nie mam zamiaru sięgać po jej kontynuację.

Całą recenzję przeczytasz na blogu [Adres usunięty]

Można zrobić wszystko by zdobyć to, czego się pragnie, chociaż dla postronnych niekiedy jest to niewiele. Liczy się bowiem własne zadowolenie i osiągniecie tego, co dla nas ważne. Jednak czasem okazuje się, że nasza życiowa droga zatacza koło i znajdujemy się blisko punktu, od którego rozpoczęliśmy ją, lecz może tak miało być?

Niewielkie Randall byłoby doskonałym miejsce do życia gdyby nie małe „ale”, nie przeszkadza ono w żadnym wypadku Emmie. Wbrew krążącym opiniom lub plotkom, jak kto woli, znalazła w tym mieście spokój i dom. Ma to, co dla niej ważne, a przynajmniej tak sądziła do chwili gdy ktoś przyciągnął jej uwagę. Problem w tym, iż jest to jednostronne, bezpieczniej by było w ogóle nie myśleć o tym mężczyźnie tyle, że byłoby trudno o nim zapomnieć. Wydawało się, że ta fascynacja nie wykracza poza marzenia Emmy, lecz czy tak jest w rzeczywistości? Może jest w nich więcej niż ona zakłada? W Randall nic nie dzieje się bez wiedzy Arthura, a zwłaszcza jeśli dotyczy to jego spraw. To, co proponuje nieznajomej dziewczynie jest ryzykowne, rozsądniej byłoby odrzucić tę ofertę, lecz niekiedy serce zwycięża nad rozsądkiem. Co wyniknie z tej znajomości, zdającej się być tylko chwilowym kaprysem, czymś co nie ma racji bytu na dłuższą metę. Ona i ON o tym wiedzą, lecz oboje też czują, że to, coś więcej. Muszą być gotowi na wiele jeżeli rzucą wyzwanie losowi i otoczeniu w jakim egzystują.

Niebezpieczne związki kuszą, intrygują i przede wszystkim trudno im się oprzeć. Kinga Litkowiec w „Mieście mafii” odsłania kulisy ludzkich pragnień, takich, które wydają się być nierealne, ale pozwalające na małą osłodę codzienności. A co gdy zaczyna się nabierać coraz bardziej rzeczywistych kształtów? Trzeba stawić czoła temu o czym, i przede wszystkim o kim, marzyło się. Autorka stawia przed sobą dwa całkowicie różne światy, nie mające ze sobą zbyt dużo wspólnego, poza dwojgiem ludzi, pragnących czegoś więcej niż mogą mieć. Historia Emmy i Arthura daleka jest od bajki, nawet jej uwspółcześnionej wersji, ale kto powiedział, że trzeba w sobie zdusić nadzieję na to, iż w końcu zdobędzie się wszystko? Kinga Litkowiec nie kryje przed czytelnikami wad postaci i tego, co ich otacza, ale wskazuje na siłę uczucia, zakazanego, ryzykownego, niezwykle groźnego, bo kruszącego dotychczasowe zasady, lecz i będącego okazją by po prostu uwierzyć w miłość. „Miasto mafii” jest opowieścią o kobiecie i mężczyźnie, jacy nigdy nie powinni zbliżyć się do siebie, ale wbrew lękom, przestrogom, zdecydowali się by być razem.

@rhythm_of_my_life_ bezapelacyjnie zasłużyła na miano królowej romansów mafijnych. I może nawet jeśli ona sama nie myślała tak o sobie kiedy dzieliła się ze mną wersja roboczą tekstu Miasta mafii, ja co do tego nie miałam wątpliwości. Wciąż na mojej półce jest pierwsze wydanie tego tytułu.A dziś dołącza do kompletu wznowienie od @wydawnictwomuza i @grzeszne_ksiazki.

Zapytacie po co mi dwa egzemplarze tej samej historii? Odpowiem wprost, to już nie jest ta sama historia w której wyłapywałam literówki, wstawiałam przecinki itp. To wznowienie pokazuje jak bardzo dojrzała i ewoluowała nasza @rhythm_of_my_life_ od momentu wydania swojego pierwszego dziecka.

Jeśli więc zakochaliscie się jak ja w losach Emmy,Arthura i jego braci w pierwszej wersji to we wznowieniu docenicie pracę autorki jeszcze bardziej. Powiecie, cóż nas może zaskoczyć ? Przecież to tylko kosmetyczne zmiany. Być może ale te zmiany tylko dodają kolorytu i smaczku całej fabule. Mnie ciężko byłoby się do czegoś tutaj przyczepić. To sama przyjemność wrócić do Randall i jego barwnych i wyrazistych postaci. Chłopaków wprost nie da się nie lubić.

Randall to ciche,spokojne miasteczko ale do czasu. Kiedy osiedlają się w nim tajemniczy mężczyźni. Blady strach pada na mieszkańców.Czy mogą się wciąż czuć bezpieczni gdy w sąsiedztwie mają trzech przystojnych, bogatych, tajemniczych i niebezpiecznych mężczyzn? Emma, czuje niewytłumaczalne przyciąganie szczególnie do Arthura. Co z tego wyniknie? Czy dziewczyna nie pożałuje swoich decyzji? Kim tak naprawdę okażą się bracia? Na te i wiele pytań chciałabym wam udzielić odpowiedzi ale będzie to trudne żeby nie otrzeć się o spoilery. Powiem tylko tyle, że Kobra potrafi boleśnie ukąsić,a jednocześnie broni zażarcie tego co należy do niego.

Miasto mafii ponownie ożyło, jest świadkiem wielu uniesień,rozlewu krwi, niebezpiecznych interesów.To tutaj budzą się demony i uczucia.

Ja czekam na kontynuację a wy?

🏘🏘🏘Recenzja przedpremierowa🏘🏘🏘

Premiera 28.07.2021

"Miasto mafii" - Kinga Litkowiec

Miasto w którym rządzi bezwzględna mafia. Interesy, porachunki i zabójstwa to ich świat. Nie ma miejsca na miłość. A jednak niewidzialne przeciąganie zaburza świat dwojga ludzi.

Emma w życiu przeszła wiele złe. To co ją spotkało odbiło piętno na jej duszy. Stara się być silna i z każdym dniem jest coraz lepiej.

Żyje w mieście gdzie mafia nad wszystkim władze. Czuje zagrożenie ale z drugiej strony podniecenie. Mocno interesuje się nimi. Coś ją do nich ciągnie.

Przez przypadek trafia do ich świata i zaznaje różnych emocji. Strachu, bólu ale także miłości i szczęścia. Wreszcie czuje się sobą. Jest bardzo silna. Potrafi dużo znieść, ale ma także własne zdanie, chociaż czasami jest zbyt potulna wobec Arthura. On ma nad nią tak potężna władzę, że czasami zapomina o swoim zdaniu.

Z kazdą kartką pokazuje, że podoła zdaniu, jakie postawił przed nią los. A maianowicie bycie kobietą mafioza.

Arthur - głowa mafii, na jegi barkach spoczywa wszystko. Bezwzględny i dominujący czyli taki taki powinien być mafiozo. Kiedy czegoś chce nikt nie jest w stanie wybić mu tego z głowy. Dostaje to i czerpie niewyobrażalne korzyści.

Przy Emmie pokazuje każde swoje oblicze, chce żeby poznała go jak nikt inny.

Potrafi być wobec niej miły, troskliwy ale także potrafi zadać jej ból. Za to miałam ochotę porządnie mu nakopać.

Uczucia między nimi narastają w szybkim tempie. Trochę zbyt szybkim ale pomimo tego, że mało się znają to zachowują się jakby byli dla siebie stworzeni. Nie obejdzie się bez kłótni i rozczarowań, w końcu w każdym związku raz jest lepiej a raz gorzej. Będzie także słodko. Czułe rozmowy i wzajemne wsparcie cementuje ich związek.

Historia pokazuje, że związek musi być oparty na szczerości. Potrzeba dużo rozmów i czasu żeby się otworzyć. A kiedy się uda to związek może stać się nierozerwalny.

Mafia w książce gra bardzo ważna rolę. Jest dużo elementów, które o niej świadczą. Groźne pościgi, porachunki, rozmowy z których wynikają same źle rzeczy. Bardzo mi się to podobało. Lubię kiedy w książce z motywem mafijnym czuć ją a nie jest tylko wspominana raz na jakiś czas. Brawo dla autorki.

Będzie także ogień i pożądanie. Historia zawiera sceny erotyczne w różnymi wydaniu. Raz będzie ostrzej a raz delikatniej. Każdy znajdzie coś dla siebie i będzie usatysfakcjonowany 😈😈

Bardzo lubię styl autorki, jest taki przystępny i przyjemny. Już się nie mogę doczekać kolejnej książki, która będę miała okazję przeczytać ❤

Jeśli jesteście fanami mafii, gorącego romansów i akcji to, to jest tym czego szukacie. Idealnie rozgrzewa i chwyta za serce. Gangster i zwyczajna dziewczyna kontra świat mafii.

8,5/10🏘

Ta książka ma swoje różne etapy. Niestety nie utrzymuje poziomu przez całą historię. Na początku jest naprawdę ciekawie. Szybko można się wciągnąć, a o samej historii czyta się bardzo sprawnie. Jednak jakoś w połowie książki, poziom nagle maleje. Główna bohaterka wydawała mi się być pustą i bez siły, którą przedstawiała na początku. W tym samym czasie zaczęła mnie niezmiernie irytować przyjaciółka Emmy. Jej zachowanie było tak dziwne i opisane w taki sposób, że zaczęłam każdą rozmowę z nią omijać. Ale później znowu poziom podskoczył i było normalnie. Jednak w ogólnym rozrachunku książkę czytało mi się przyjemnie. Autorka może nam jeszcze wiele zaserwować, jeśli popracuje nad odpowiednim wykreowaniem bohaterów.

“ Chcę mieć normalne życie i jednocześnie chcę mieć tego mężczyznę już na zawsze. Przez ten ułamek sekundy, kiedy nasze spojrzenia się spotykają, dostaje już wszystkie swoje odpowiedzi. “

Sięgając po tę książkę miałam wielkie nadzieje na fenomenalny debiut i mój ulubiony wątek mafijny, lecz wszystko spaliło się na panewce.

Poznajemy tutaj Emmę, mieszkankę małego miasteczka. Jest ona naprawdę trudną do ogarnięcia postacią. Naprawdę momentami zastanawiałam się czy, w którymś momencie coś przeoczyłam lub czy aby napewno mam styczność ciągle z jedną bohaterką. Początkowo miałam ją za super dziewczynę, lecz kiedy za każdym razem mówiła co innego, a robiła co innego, doprowadzała mnie po prostu do białej gorączki.

Arthura tak samo ciężko jest mi rozgryźć. Wielka miłość do Emmy, lecz kiedy ona zaistniała? Wyznał ją jej po kilku dniach, nie wspominając już o tym, że jego tak zwana “miłość” skutkowała naprawdę okropnym traktowaniem Emmy. I tu kolejny minus! Emma sobie na to pozwalała, a kiedy znikał na jakiś czas jedyne o co się martwiła to to, że straci swojego ukochanego, że ją zostawi. Ja na jej miejscu skakałabym z radości i uciekała gdzie się da!

Reszta bohaterów nie była dużo lepsza. Olivia zdawała się być łatwiutką dziewczyną na kasę, po kilku tygodnia zaręczyła się z Ethanem. Po kilku tygodniach!! Dla mnie zdecydowanie wszystkie relacje między bohaterami były zbyt szybko rozwijane, momentami dało się odczuć jakby się przeskoczyło i ominęło kilka stron.

Jestem naprawdę zawiedziona i przykro jest mi pisać to co teraz. Liczę na to, że kolejne książki autorki będą lepiej sformułowane i rozbudowane. Rozumiem także, że jest to debiut, dlatego na pewno sięgnę po następną książkę Pani Kingii. Oczywiście zachowanie bohaterów to jedno, ale naprawdę szybko czyta się książkę, i pomimo tego jak działali oni na mnie, musiałam poznac koniec i w sumie w jeden wieczorek książka przeszła przez moje rączki. Wiem również, że są różne opinie na temat tej książki, ale u mnie wynika ona jedynie z tego, że nienawidzę takiego zachowania i trochę zbyt szybko rozwiniętej relacji, jednak poza tym, książka była ciekawa!

Emma Greene mieszka w Randall, miasteczku w całości przejętym przez mafię. Jako jedna z nielicznych zdecydowała się na pozostanie w tym miejscu. Nie bała się mafiosów. Była zafascynowana trzema braćmi, a szczególnie jednym z nich — Arthurem, ich szefem. Gdy pewnego dnia na ulicy mija ją dwóch mężczyzn z podejrzaną walizką w rękach, Emma nie spodziewa się, że ta sytuacja na zawsze powiąże ją z mafijnym światem. Myślała, że to ona obserwuje przystojnych gangsterów, jednak to oni obserwowali ją...i to od bardzo dawna. Czy życie u boku Arthura rzeczywiście jest spełnieniem marzeń Emmy? Dlaczego nie odeszła, kiedy jeszcze mogła?

'Miasto mafii' to, w skrócie, historia o tym, jak z bossa mafii zrobić romantyka. Po jej przeczytaniu tłoczy się we mnie sporo mieszanych uczuć. Nie mogę powiedzieć, że była to zła książka, ale czułam, że coś mi w niej nie pasuje. Na pierwszych kilkudziesięciu stronach dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko. Jeszcze przed chwilą Arthur był dla Emmy właściwie obcym człowiekiem i wystarczyło zaledwie jedno jego spojrzenie, by całkowicie dla niego przepadła. Główna bohaterka była totalnie zaślepiona miłością. Nie potrafię inaczej wytłumaczyć tego, że została przy Arthurze, mimo że przez długi czas nie był dla niej dobry, karał ją, więził. Nie mogę nie wspomnieć, że książka ocieka seksem, co niesamowicie pobudzało moją wyobraźnię, ale też przywołało na myśl '50 twarzy Greya'. Wątek mafijny całkiem ciekawy, bardzo fajnie rozwiązał się na koniec. Podobały mi się rozdziały pisane z perpektywy Arthura. Zazwyczaj w romansach oglądamy wszystko oczami kobiet, a fajnie od czasu do czasu sprawdzić co czuje mężczyzna i jak ON widzi pewne sytuacje. Trochę ciężko czytało mi się tę książkę, na stronach było bardzo dużo tekstu, marginesy były malutkie. Musiałam co kilka rozdziałów robić sobie przerwę. 'Miasto mafii' to debiut Kingi Litkowiec i uważam go za całkiem udany. Jestem pełna nadziei, że kolejne, pojawiające się już, powieści pani Kingi będą tylko lepsze i lepsze.

"Miasto Mafii" to książka, która ma swoich zwolenników, jak i przeciwników.

Mnie historia Emmy i Arthura podobała się. Oczywiście to nie tak, że nie miałam, żadnego, ale.

Niektóre zachowania bohaterów, były bardzo wkurzające, ale to wszystko mi się zaczęło układać.

Czytało się dobrze, a po przekroczeniu pewnej granicy, ciekawość mnie zżerała.

Emma to kolejna bohaterka, która ucieka od swojej przeszłości, trafia do miasta Randall.

Początkowo, jest to miasto jak każde inne, jednak pewnego razu, wprowadzają się trzej mężczyźni, którzy nie należą do grzecznych i przykładnych obywateli.

Teraz już wiemy, że miasto, w którym mieszka dziewczyna, zostało przejęte przez mafię.

"Oni tu rządzą i ustalają reguły. Nic nie odbywa się bez ich wiedzy i zgody. Są królami tego miejsca. Nikt nie odważyłby się im przeciwstawić."

Jest ich trzech; Lucas, Ethan i najstarszy, głowa rodziny Arthur.

Oni nie szukają miłości, nie mają na nią czasu, tylko co zrobić, kiedy ona sama przechodzi codziennie koło nosa. Niby zwykły spacer ulicą, przy której mieszka trzech braci, a potrafi zawrócić w głowie, jednemu z najniebezpieczniejszych bossów mafii.

Jeden dość znaczny incydent łączy tych dwojga, jest coś, co ona widziała, ale niekoniecznie chce o tym mówić. Jednak znajduje się w takim położeniu, że nie ma innego wyjścia.

Dziewczyna mimo odczuwanego strachu potrafi odpyskować, jeszcze nie wie, że jej cięty język, nie raz przyprawi jej kłopotów.

Arthur ją wybrał na swoją kobietę, powinna skakać ze szczęścia, jednak ich związek nie należy do tych bajkowych, w którym mężczyzna, od razu traci, głowę i rozum, dla kobiety.

Emma, nie jest szczęśliwą wizją tego świata, tym bardziej, jak zobaczyła, do czego zdolny, jest ten mężczyzna. Chwilami jest kochany, o ile można tak to nazwać, ale kiedy mu się sprzeciwi, zostaje ukarana.

W tej książce miłość przychodzi błyskawicznie, tak jak ci mężczyźni odbierają wrogom życie.

Może dlatego, że w ich świecie, nie wiemy, kiedy przyjdzie ten ostatni dzień, ich rodzina nie umiera w sędziwym wieku, a raczej od kulki, którą mogą zarobić każdego dnia.

Oprócz miłości, gorących scen seksu, znajdziemy także niebezpieczną akcję, poznamy innych bossów, którzy nie należą do miłych. Będziecie świadkami, walki o terytorium, gdzie nie wszyscy ujdą z życiem.

Przyjdzie czas, wyrównać rachunki z przeszłości, tylko czy kobieta pokroju Em, będzie wstanie zapomnieć?

Czy Arthur znajdzie czas na miłość, jako głowa rodziny i jeden z najpotężniejszych mafiozów?

Czy w takich okolicznościach, sam będzie w stanie założyć, prawdziwą rodzinę z Emmą ?

Na te pytania, możecie odpowiedzieć sobie sami, czytając książkę.

Ja nie żałuję ani chwili, spędzonej nią.

Moje gratulacje kochana, pisz dalej, ja biorę w ciemno wszystko co napiszesz :)

Od pewnego czasu na polskim rynku wydawniczym jest wysyp książek poruszających temat mafii. To chyba taki trend, który zagości już na dłużej :) Ale kompletnie mi to nie przeszkadza i z prawdziwą przyjemnością sięgnęłam po debiut literacki Kingii Litkowiec pt.: 'Miasto Mafii". Sama fabuła nie jest jakoś wyjątkowo odkrywcza tzn. mamy znany schemat On: ten zły groźny, mroczny, Ona: ta dobra, z misją, że zmieni jego mroczną duszę. Ale mimo to książkę bardzo dobrze się czyta, podoba mi się, że jest kilka rozdziałów z jego perspektywy. Mafia pokazana jest z tej złej strony (są strzelaniny, duże pieniądze, i interesy), ale każdy "bad boy" zmienia się pod wpływem ukochanej kobiety. Ja osobiście polecam tą pozycję, fajna książka na 1-2 wieczory.