Cała nadzieja w paryżu
Informacje szczegółowe Pokaż wszystkie
Format: | 14.3x20.4cm |
Rok wydania: | 2014 |
Wydawnictwo: | Feeria |
Ilość stron: | 288 |
- Tytuł: Cała nadzieja w Paryżu
- Autor: Deborah Mckinlay
- Wydawnictwo Feeria
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2014
- Ilość stron: 288
- Format: 14.3x20.4cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788372293879
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: That part was true
- Tłumacz: Górska Aleksandra, Rossowski Dariusz
- ISBN: 9788372293879
- EAN: 9788372293879
- Wymiary: 145X205
- Powiązane tematy: Książki o Francji
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Agnieszka D. w dniu 2014-09-25Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
5 z 8 osób uznało recenzję za przydatnąDeborah McKinlay to autorka książki, która niedawno ukazała się na polskim rynku. Wydawnictwo Feeria wydało „Całą nadzieję w Paryżu” 24 września 2014 roku.
Eve przeczytała jedną z książek sławnego autora, Jacksona Coopera i postanowiła napisać do niego o swoich wrażeniach. Zaintrygowany mężczyzna odpisał jej i tak zaczęła się ich znajomość. Eve niedawno pochowała matkę, która była tyranką. Córka Eve uważa inaczej, ma jednak tak samo złe zdanie na temat matki, jak babka. Eve udziela się charytatywnie, poza tym uwielbia gotować i czytać. Gdy jej córka się zaręcza, zaczyna się dla niej ciężki czas. Eve musi stawić czoła licznym wyzwaniom, przygotowania to istna męka, tym bardziej, gdy zaczyna do niej docierać, że będzie musiała spotkać się z byłym mężem. Jack natomiast właśnie rozstał się z żoną, ma chwilowy zastój twórczy. Jego przyjaciel postanawia zapoznać go z piękną Adrienne, która mogłaby zostać w życiu pisarza na dłużej. Jest jeszcze sąsiadka, która ma nadzieję na to, że Jack w końcu odwzajemni jej uczucia. Mężczyzna nie do końca chce się pakować w nowy związek, jednak Adrianne wydaje mu się interesująca. Zaczynają się spotykać. Poza randkami Jack ma też inne zajęcie – gotuje. A w międzyczasie pisze do Eve – maile, listy, pocztówki. Zaczyna zastanawiać się, kim jest ta kobieta i czy mógłby kiedyś się z nią spotkać. Proponuje jej wyjazd do Paryża, jednak Eve konsekwentnie unika tematu.
Narracja trzecioosobowa pozwala śledzić głównych bohaterów – Jacka i Eve – w ich codziennym życiu. Pokazuje także to, co działo się z nimi przed rozpoczęciem fabuły. Wspomnienia i przeszłość opisywane są czasem przez narratora, a czasem dowiadujemy się o nich z korespondencji lub dialogów. Oprócz Eve i Jacka możemy zobaczyć też to, co robi córka Eve, Izzy. Wszystkie to sprawia, że obraz głównych bohaterów zaczyna nabierać kształtów i czytelnik może łatwiej zrozumieć, czemu są tacy a nie inni.
Eve jest bohaterką, która wzbudza w czytelniku sprzeczne uczucia. Z jednej strony jest to litość, a z drugiej podziw, że wytrzymała w tak ciężkich warunkach. Z Jackiem jest odwrotnie – z jednej strony wydaje się ON dupkiem, który ma wszystko, a z drugiej to wrażliwy facet, który dostrzega, co stracił w życiu. Żadna z postaci nie jest jednowymiarowa, trudno je określić. Wydaje mi się, że to wielki plus, który dodaje smaku całej powieści, bo nie do końca potrafimy zgadnąć, jak należy odebrać tych bohaterów.
Nie znalazłam głównego wątku w tej książce. Jest przyjaźń, zarówno między Eve i Jackiem jak i pobocznymi postaciami. Wiele uwagi poświęcono na trudy życia – chorobę, stres, zepsute relacje międzyludzkie i zawieranie nowych. To mi się podobało, nadało książce nutę uniwersalności. Miłość znalazłam, ale nie taką, jakiej się spodziewałam. Jedzenie? Owszem, czasem ślinka mi ciekła na myśl o tym, co jedzą bohaterowie, ale trochę jednak było tego za mało. Ogromny plus za przepisy na końcu książki. Warto zajrzeć i wypróbować.
Prosty język i różne formy przekazu treści sprawiają, że książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem. Listy, kartki, maile wyróżniono z narracji, użyto kursywy i wyśrodkowano. Czasem tylko miałam problem ze zrozumieniem, do kogo konkretnie należą dane słowa, bo nie zawsze wiadomości były podpisane.
Znalazłam kilka błędów, które często przeszkadzały mi w czytaniu. Głównie przecinki, co najmniej jedna literówka i dialogi pojawiające się w narracji. Są to niedociągnięcia, które mogą umknąć podczas czytania. Niestety, dało się je zauważyć, szczególnie na początku powieści.
Ogólnie książka nie jest zła. Czyta się ją szybko, historia jest bardzo życiowa, a bohaterowie ciekawi. Czegoś mi jednak w niej zabrakło, choć nie umiem powiedzieć czego. Dostałam powieść o radzeniu sobie z trudnościami, miłości, przyjaźni, tęsknocie, problemach i niepewnościach, ale nie poczułam, że niektóre wątki były zbyt powierzchownie potraktowane, choć oczywiście wielu może się ze mną nie zgodzić. Zakończenie mnie nieco zaskoczyło, choć podejrzewałam momentami, że tak właśnie się stanie. Historie Eve i Jacka to interesujące wątki, a dodatki w postaci listów i jedzenia tylko wzbogacają treść.
Polecam tym, którzy szukają lektury na jesienne wieczory. Nie nastawiajcie się na romans, bo się rozczarujecie. To lektura pełna miłych chwil, ale też gorzkich momentów rozczarowań i trudności. Spodoba się wam, jeśli szukacie czegoś słodko-gorzkiego o uczuciach, życiu, miłości, rodzinie z jedzeniem w tle. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Anna C. w dniu 2014-09-25Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
5 z 8 osób uznało recenzję za przydatnąDeborah McKinlay przedstawia nam przyjaźń dwojga ludzi, relacje międzyludzkie, w sposób nieprzesłodzony, wprost - takie, jakimi są. A są one trudne, życiowe problemy przekładają się na relacje z innymi ludźmi. Eve wycofuje się z życia, paraliżują ją lęki i trudno jej zbliżyć się nawet do własnej córki. Jack mocno przeżywa rozstanie z Marnie, rzuca się w romanse, ale ukojenie znajduje w kuchni.... Kuchnia, jedzenie - pozornie błache tematy, a stają się platformą porozumienia pomiędzy dwojgiem ludzi. Powstaje między nimi bezcenna nić porozumienia, nieskażona przez kontakt osobisty. Podobał mi się sposób pokazywania emocji i relacji przez Autorkę, prosty, bez idealizowania, bez nadmiernej słodyczy. Jedyne, czego mi zabrakło w tej powiesci, to tego tytułowego Paryża. Oczekiwałam specyficznego klimatu tego miasta, a znalazłam tylko namiastkę...Szkoda!
"Cała nadzieja w Paryżu" to sympatyczne połączenie jedzenia z nutą uczucia i dużą dawką beletrystyki. Fajna, lekka i przyjemna powieść. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Adriana B. w dniu 2014-10-10Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
4 z 7 osób uznało recenzję za przydatnąChyba nie ma takiej osoby, która by nie marzyła o Paryżu. Co ja staram się Wam wmówić, to ja marzę o stolicy Francji, chciałabym poznać urok tego miejsca na własnej skórze. Nie twierdzę, że nigdy się o tym nie przekonam, lecz czy marzenia nie są piękniejsze od powstającej rzeczywistości? Lepiej marzyć, niż zawieść się na niespełnionych iluzjach?
Jackson Cooper i Eve Petworth to osoby po wielu przejściach. Mają na własnych karkach po kilkadziesiąt lat, lecz ciągle do czegoś dążą, nie zdając sobie sprawy z tego, że ich wymiana listów, czy e-maili sprawi, że ich życie nabierze szybszego, lepszego tempa. A w szczególności dorosną, wreszcie dorosną do swych skrywanych marzeń. Eve to osoba, która zmaga się z własnym ja, jej lęki doprowadzają ją do przykrych sytuacji, podczas których nie potrafi wziąć oddechu w swe płuca. Można by rzecz, prawie każdego dnia odkąd pamięta, obok niej kroczy paraliżujący strach niedający o sobie zapomnieć. Nieudany związek, śmierć własnej matki i przeszkody, które musi pokonywać każdego dnia z własną córką Izzy nie należą do nazbyt przyjemnych. Wspomniany kontakt z pisarzem, zaświeca w jej tunelu słabo świecącą iskierkę pewnego rodzaju normalności. Owy Pisarz Jack, również nie ma za sobą kolorowego i pełnego miłości związku. Przechodzi kryzys wieku średniego, nie zdając sobie z niego nawet sprawy. Czy przyjacielska wymiana zdań, pomoże im wreszcie dorosnąć? Powieść oprószona tyloma smakowitymi potrawami, musi w końcu zakończyć się szczęśliwe, w końcu przez żołądek do serca, lecz czy na pewno?
Sięgnęłam po tę książkę, bo chciałam się zmierzyć z powieścią obyczajową. Jak dobrze wiecie, na co dzień nie chwytam się takich grzbietów, mogę wręcz napisać, że uważam je za najgorszy gatunek w literaturze. A tu proszę, takie zaskoczenie. Piękna okładka, nawet nie oddaje piękna życia codziennego dwojga głównych bohaterów.
Połączenie historii z różnymi nowinkami dotyczących różnorakich potraw, jest według mnie strzałem w dziesiątkę. Już na wstępie muszę Wam powiedzieć: Nie czytajcie tej powieści, gdy jesteście głodni, bo zdecydowanie żołądek Wam przylgnie do kręgosłupa na dobre. Nie wiem dlaczego, ale dzięki temu prostemu zabiegowi, wydarzenia wydawały mi się bardzo realistyczne i ogromnie kuszące. Może i w literaturze, autorzy bardzo często stosują taki trik, lecz jako laik w tej dziedzinie, mogę stwierdzić jednoznacznie: poproszę więcej takich smakowitych kąsków. Jako kucharka wyśmienita (samokrytyka się ceni), już zacieram ręce ze względu na dwa przepisy, które znajdują się na samym końcu książki. W szczególności, że już za niedługo Święta Bożego Narodzenia (czy ja to naprawdę napisałam?). Znajdziemy tam przepis na: Babciny piernik bożonarodzeniowy i ciasteczka orzeszkowe babci Cooper. Musicie przyznać, że smakowicie brzmi.
Nie będę zbytnio rozwodzić się na temat bohaterów, bo każdy ma swoje za uszami, a w dodatku są dość oryginalni we własnej prostocie. Cały czas niecierpliwie czekałam na zakończenie, gdyż zdanie na okładce książki, ciągłe tłukło mi się w głowie: „Zakończenie zaparło mi dech w piersiach”. Tym razem się nie zawiodłam, jest dość nietuzinkowe i chwyta za serce i jest nieprzewidywalne, a to ogromny plus.
Czyta się ją lekko, szybko i przyjemnie. Nie musimy się nad niczym zastanawiać, tylko zalać sobie kubek z ulubioną herbatą i wtulić się w koc, by zatracić się bez reszty w tej dość zwykłej historii, która ostatecznie okazuje się dość niezwykła. Polecam ją więc każdemu, kto chciałby odnaleźć niezwykłą historię