Jesteśmy twoi

Pierwszy raz spotkałam się z książką tej autorki i jestem oczarowana. Poruszenie tematu macierzyństwa i problemów z tym związanych to bardzo ciężki i poruszający temat. Wiele osób odnajdzie w tym cząstkę siebie, co jeszcze bardziej poruszy jego serce. Jest to książka pokrzepiająca, pocieszająca w pewnym sensie. Opowiada o również o odnalezieniu się po latach, miłości i więzach rodzinnych. Książkę czyta się niemal jednym tchem i nie można się od niej oderwać. Chętnie przeczytam inne książki autorki, bo ta była piękna.

Planujemy. Układamy. Przekładamy. Później znowu wracamy do poprzednich rozwiązań i nie chodzi mi tutaj tylko o takie materialne urządzanie mieszkania bądź domu. Ileż to razy tak działamy w głowie. I kiedy już wydaje się, że jest idealnie, wszystko na swoim miejscu, a w ogóle to tylko jeden punkt do zrealizowania i pełnia szczęścia... życie brutalnie pokazuje swoje oblicze, sprowadzając nas na twardą ziemię. Jestem przekonana, iż każdy kto czyta te słowa, doskonale wie o co chodzi. Każdy tego doświadczył i zapewne doświadczy nie raz.

Podczas samolotowej podróży dotyka Idę wiele stresu. Obok wciąż płacze mężczyzna i nic nie wskazuje na to, by miał się uspokoić. Przed kobietą zaś swoje niezadowolenie głośno obwieszcza dziecko. Miał być to lot wypełniony pracą. Jest zupełnie inaczej. Kiedy Wyjec w końcu zmienia fotel, nastaje względna cisza. Jak się okazuje, tylko na moment, ponieważ na chwilę później pojawia się on. Swoim przybyciem sprawia, że w myślach i sercu Idy narasta chaos.

Ponowne spotkanie, już na lądzie, zapoczątkowuje coś, obok czego żadne z nich nie potrafi przejść obojętnie. I wiecie Państwo w tym momencie, kiedy my, czytelnicy, wiemy, że tu już na pewno będzie tak i tak i bohaterowie mają ogromną nadzieję, iż będzie tak jak oni tego pragną, wszyscy napotykamy ścianę. Na pewno to również dobrze znacie. Oczywiście po czasie wiadomo, że tak właśnie musiało być, ale tych pierwszych emocji nie sposób obejść.

Oprócz nie łatwego życia głównych bohaterów śledzimy także losy innych postaci. Jest Miłka, żona Oskara i mama Jasia. Jest odnaleziona po latach Róża, bez której trudno już jej rodzinie wyobrażać sobie życie. To nie jest tak, że fabuła kręci się tylko wokół Idy i Toma. Gdyby autorka zamknęła się tylko na nich, książka moim zdaniem dużo by straciła. Wszyscy tworzą spójny obraz. Ich różne osobowości i charaktery dodają smaku.

„Jesteśmy twoi” to historia, do której podeszłam z dużym entuzjazmem. Uważam, że autorka pootwierała sobie nią kilka dróg. Gdyby nimi podążyła w kolejnych książkach, byłabym naprawdę usatysfakcjonowana. Miło byłoby zgłębić temat marynarza Oskara, albo przenieść się do Nowego Jorku. Czy tak będzie? Zobaczymy. Powiem Państwu całkowicie szczerze, że były w niniejszej historii momenty ciut przydługie, ale to dla mnie. Zdaję sobie sprawę, iż to co ja uważałam za zbędne, innej kobiecie przyniesie niezwykłe ukojenie i będzie ona za takie rozbudowane opisy po prostu wdzięczna.

Ta książka będzie odbierana różnie, oczywiście jak każda, ale chciałabym tutaj to podkreślić. Mocno poruszana jest tutaj tematyka macierzyństwa i myślę sobie, że matki przeczytają ją z kołaczącym sercem, łzami w oczach. Te, które przygotowują się do tej roli odbiorą treść jeszcze inaczej. Singielkami poruszy być może w jeszcze inny sposób. Życzę sobie i wszystkim kobietom, by historia Idy na zawsze pozostała tylko historią Idy zamkniętej w książce Anny Ficner – Ogonowskiej.

Przepiękna powieść, w prostych słowach ujmuje tak wiele emocji, których nie brak w życiu każdego z nas. Trochę o zamartwianiu się, o tym ile bierzemy czasem trudnych spraw na swoje barki. O smutkach i o radościach, o problemach, których nie da się przeskoczyć i takich, na które zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. Dała mi nadzieję na lepsze czasy i spełnienie marzeń. Po jej przeczytaniu wciąż nie mogę się otrząsnąć, a niektóre cytaty wirują mi w głowie jak mantry. To się nazywa moc literatury.

Jejuniu ile tu fajowych opinii na temat tej powieści, która mnie również urzekła i nie pozostawiła obojętną na losy Idy i Toma. Cieszę się, że jest nas więcej i że polskie powieści obyczajowe nie odchodzą do lamusa, bo sądząc po ilości komentarzy jest nas baaaardzo wiele! Wspaniała książka, nic więcej już chyba nie trzeba dodawać xD

Cudowna opowieść, piękna, urocza, wspaniała. Uwielbiam takie proste jeśli chodzi o fabułę, ale skomplikowane na poziomie relacji między bohaterami i ich problemami. Życiowymi problemami, z którymi niestety, prędzej czy później boryka się każdy z nas. ,,Jesteśmy Twoi" opowiada o sile rodziny, o jej pragnieniu, o tym jak jest nam potrzebna i ważna do pełni szczęścia, ale też o tym jaką wyrwę pozostawia jej brak. Temat bezpłodności, prób in vitro, bezowocnych starań o maluszka jest bliski wielu osobom, a ta książka to taki skuteczny otulacz, który bez cienia wątpliwości wypełni swoje zadanie, by załagodzić pędzące myśli i oddać się spokojnym chwilom z książką. Spędziłam z nią pierwsze jesienne wieczory i nie żałuję, bo tych emocji i wrażeń nikt mi już nie odbierze.

Wśród recenzji tu zamieszczonych znalazłam wypowiedź mężczyzny - Andrzeja T., który tylko potwierdził moją teorię, ze książki pani Ani Ficner-Ogonowskiej może czytać każdy i każdemu mają szansę się spodobać, poprawić nastrój, pozwolić rozmarzyć. Historia Idy i Toma nie tylko jest świetnie napisana, ale też przepełniona niezwykłym ciepłem. Ta para, która poznała się w niezwykłych okolicznościach musi stawić czoła przeciwnościom, którym stawia czoła coraz więcej par... Na szczęście mają siebie nawzajem i są dla siebie ostoją dzięki czemu znajdują rozwiązania nawet najtrudniejszych sytuacji. Nie chcę wdawać się w szczegóły, bo fajnie gdyby każdy przeczytał ją sam, ale na koniec powiem tylko, że książka porusza bardzo ważny temat adopcji, bezpłodności z zachowaniem wielkiej wrażliwości i przez to skradła moje serce. Wspaniała

Iga i Tom spotkali się w chmurach, dzieliło ich wiele, a w szczególności ocean. Chociaż myśleli, że już więcej się nie zobaczą, los postanowił ponownie złączyć ich drogi. Oboje chcą stać się prawdziwą rodziną i to z pozoru naturalne pragnienie staje się dla nich prawdziwym wyzwaniem. Jak poradzą sobie z tą sytuacją? Na kogo będą mogli liczyć?

Aż wstyd przyznać, ale było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, nie miałam wcześniej przyjemności czytać żadnej z jej książek, chociaż sporo o nich słyszałam. Teraz wiem, że to z pewnością nie będzie moja ostatnia przygoda z powieściami Pani Ani. Autorka ma niesamowity dar przelewania emocji na papier oraz tworzenia bardzo realnych bohaterów, borykających się z przyziemnymi, ale i trudnymi do pokonania problemami, autorka porusza tutaj takie kwestie, które naprawdę mogą spotkać każdego z Nas. Główne postaci tej historii, czyli Iga i Tom zostali w naprawdę cudowny sposób przedstawieni, również bohaterowie drugoplanowi mają tutaj ważne znaczenie. Pani Ania ma bardzo lekkie i przyjemne pióro, co sprawiło, że książkę przeczytałam w zasadzie jednym tchem, mimo iż liczy prawie 700 stron. To kartki przesiąknięte wieloma skrajnymi emocjami i to takimi, które podczas czytania ogromnie udzielają się czytelnikowi, śmiałam się i płakałam razem z bohaterami tej historii, ogromnie im przy tym kibicując. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, że wiara czyni cuda, co prawda nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, ale z pewnością dzieje się "po coś", najważniejsze to mieć wsparcie bliskich osób, bo to one sprawiają, że wszystko staje się łatwiejsze, niejednokrotnie podnoszą nas na duchu i pomagają w realizacji rzeczy, które mogłoby się wydawać nie do pokonania. To opowieść o wszystkich obliczach miłości! Ja jestem oczarowana tą historią i czekam na więcej! Polecam! Moja ocena to 9/10.

Jak myślicie czy miłość/małżeństwo jest w stanie przetrwać bez upragnionego Dziecka?💔

Skończyłam książkę i przez dłuższą chwilę siedziałam i zastanawiałam się jakim cudem nigdy wcześniej nie czytałam nic od autorki. 🤔 Jak to się mogło stać! Nie wiem. Ale teraz wiem jedno czas na spore zakupy i uzupełnienie wszystkich pozycji od autorki.

Chcecie wiedzieć dlaczego? O tym zaraz po tym jak przybliżę wam troszkę historie którą pokochałam ❤

Idą i Tom po raz pierwszy spotykają się w chmurach tak tak dobrze słyszycie 😉 jedno spodkanie w samolocie i mogło by się wydawać że więcej się nie spodkaja ale jak to zwykle bywa, życie zaskakuje i spotykają się ponownie, a po roku zostają małżeństwem.

Ale żeby nie było za kolorowo ciagle im czegoś brakuje, najskrytszym marzeniem Idy jest Dziecko. Niestety ich starania o dziecko nie przynoszą efektów.💔

Czy Idą i Tom doczekają się własnego maleństwa?

A może wybiorą inna drogę do spełnienia marzeń?

Czy będą wspaniała rodziną?

Zakochałam się w tej książce już na starcie ❤ jeśli myślicie ze jest to mila i przyjemna lektura to nie do końca tak jest autorka porusza tu ciężkie tematy z którymi muszą się zmierzyć nasi bohaterowie którzy mimo ich bardzo sie kochają i mogło by się wydawać że są najszczęśliwsi na świecie w głębi siebie ciągle brakuje im czegoś do szczęścia. Brakuje im upragnionego i wymarzonego dziecka o które bardzo długo się starają niestety wszystko na próżno... Serce pęka na pół 🥺

Styl pisania autorki jest przyjemny nie męczy a wręcz przepływa się przez książkę z prędkością światła a mamy tu taka fajną cegiełeczke więc jest przez co płynąć 😉

Podoba mi się że nie jest napisana z prędkością światła a wszystko toczy się powoli i własnym tempem. Nie ma niepotrzebnego wprowadzania chaosu a autorka nie przeskakuje tam i spowrotem tym samym nie miesza nam w głowach tak że nie wiadomo co się dzieje. Co oczywiście jest na plus😉

Emocje które uwielbiam tu ich Wam nie zabraknie. A wręcz mamy ich cały wachlarz które możemy odczuć na sobie uśmiechałam się, płakałam, miałam nadzieję i bałam razem z bohaterami.

Bohaterów nie da się nie lubić taką zwykła a zarazem niezwykla para ktora emanuje miłością, ciepłem i dobrocią.

Kochani polecam Wam z całego serca ta książkę! Nie zastanawiaj się tylko bierz i czytaj! 😁❤

Ta historia zstanie na bardzo długo w Waszej głowie, a w sercu zostanie na zawsze!❤

Zawsze, kiedy sięgam po książki o tematyce obyczajowej lub miłosnej, z tyłu głowy mam obawy, że opowieść będzie przedstawiona w kiczowaty lub oklepany sposób. Na szczęście okazało się, że przy pozycji "Jesteśmy twoi" obawy te były kompletnie niepotrzebne. Jest to jedna z tych książek, w których historia jest przedstawiona w ciekawy i przyjemny sposób. Lektura ta wciągnęła mnie całkowicie i nie mogłam się od niej oderwać. Przeżywałam wszystkie emocje razem z bohaterami i powieść ta na długo utknęła mi w pamięci. Chętnie wrócę do niej w przyszłości. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, Idę i myślę, że mam z nią wiele wspólnego.

Książka Anna Ficner-Ogonowska zawiera w sobie poruszające historie o różnych spojrzeniach miłości. Można wyczuć, że historię tam zawarte mają coś z dzisiejszych czasów, czuć też bajkowość i to na pewno jest powód dzięki, któremu z taką łatwością tytuł ten trafił do mnie. Historie pary, które spędzają czas w zwykły sposób czy to przy kubku kawy, na spacerze czy z łzami w oczach. Samemu ciężko jest mi opisać Wam, dlaczego warto sięgnąć po dzieło Ogonowskiej, po prostu skłania do refleksji i wpływa na emocje.

Po tym jak spodobała mi się okładka i zainteresował tytuł, postanowiłam sięgnąć po 'Jesteśmy Twoi' A. Ficner- Ogonowskiej. Nie mam przekonania do romansów, do literatury obyczajowej, jednak czasami robię wyjątki, dając szansę autorowi na to, by mnie zainteresował. Tak było w tym przypadku, nie zawiodłam się, zwłaszcza spodobało mi się, że książka choć zawiera elementy bajki to jednak bardzo mocno osadzona jest w rzeczywistości, doświadczyłam opisów świata o którym marzę, gdzie chciałabym się znaleźć, poczuć komfortowo i bezpiecznie, polecam nie tylko romantyczkom.

Cudowna książka, którą pomimo objętości czyta się jednym tchem. Powaliła mnie czułość, z jaką autorka przeprowadzała mnie po losach dwójki kochających się ludzi. Anna Fisher-Ogonowska pokazuje, jak trudne jest pragnienie dziecka, które nie może się spełnić. Jakie trudne są przeżycia adopcji, a to wszystko w historii, która pełna jest miłości dwojga ludzi. Pomimo poruszania trudnych tematów, autorka potrafi pisać lekko, przeprowadzać płynnie przez historię, którą opowiada. Podczas lektury wzruszenie przeplata się z lekkim uśmiechem, a czasem nawet śmiechem. Polecam, polecam i polecam!

Cudowna książka, którą pomimo objętości czyta się jednym tchem. Powaliła mnie czułość, z jaką autorka przeprowadzała mnie po losach dwójki kochających się ludzi. Anna Fisher-Ogonowska pokazuje, jak trudne jest pragnienie dziecka, które nie może się spełnić. Jakie trudne są przeżycia adopcji, a to wszystko w historii, która pełna jest miłości dwojga ludzi. Pomimo poruszania trudnych tematów, autorka potrafi pisać lekko, przeprowadzać płynnie przez historię, którą opowiada. Podczas lektury wzruszenie przeplata się z lekkim uśmiechem, a czasem nawet śmiechem. Polecam, polecam i polecam!

Nowa powieść Anny Ficner-Ogonowskiej ma w sobie odrobinę obyczajowej bajki, ale jednocześnie jest silnie osadzona w codzienności. I może właśnie dlatego z taką łatwością przemawia do kobiecego serca. "Jesteśmy Twoi" to historia zwykłej-niezwykłej pary – ich miłości, walki o marzenia, przyszłość i rodzinne szczęście. Są szczere rozmowy przy kubku kawy, bezsenne noce i zabiegane poranki. Są długie spacery, leniwe pierogi, żarty, łzy, lato i zima. Przede wszystkim jednak w powieści Anny Ficner-Ogonowskiej znajdziemy dużo ciepła i nadziei, które otulają niczym miękki koc – przywracają wiarę w miłość, dobro i szczęście.

"Jesteśmy Twoi" wspaniale pokazuje, że nigdy nie należy się poddawać i że nie istnieje tylko jeden przepis na szczęście. Dobra propozycja dla miłośniczek niespiesznej, lekkiej i uczuciowej literatury obyczajowej – wzruszy, rozśmieszy, otuli i skłoni do refleksji.

Jakie to było piękne!

Takie delikatne, subtelne, powoli snute i czułe. Po każdej przewróconej stronie, na mojej twarzy gościł lekki uśmiech :) Kocham takie historie. Kocham powieści niespieszne, życiowe, ciepłe, a zarazem traktujące o poważnych tematach - w tym przypadku w powieści przewija się trudna kwestia pragnienia posiadania dziecka i rozpaczy, kiedy po raz kolejny pragnienie nie może się ziścić, temat adopcji, rozłąki biologicznego rodzeństwa i spotkania po latach, składania na nowo więzów rodzinnych. Jest i miłość, silna, dojrzała, zbudowana na solidnych fundamentach, która przetrwa wszystko.

To taka pozycja ku pokrzepieniu serc :) Kilka lat temu zakochałam się w serii „Alibi” autorki, którą zawojowała listy bestsellerów. Bardzo brakowało mi jej pióra, tego ciepła, tego lekkiego snucia pięknych opowieści. Jestem taka szczęśliwa, że po latach dane mi było ponownie wrócić w znajome rejony czytelnicze :)

Cudownie kojąca, przepiękna powieść obyczajowa. Ponad 600 stron uczty :) Ogromnie polecam!

Z jednej strony książka obyczajowa, z drugiej dramat. Książka odnosi się do codziennego życia tak mocno, że często aż boli. Pokazuje siłę miłości, przywiązania i nadziei na przyszłość. Nigdy nie należy się poddawać, zawsze należy walczyć o siebie i swoje marzenie i być cierpliwym, bo życie nie zawsze wybiera dla nas prostą drogę do celu. Przepiękna i poruszająca historia o niespełnionych pragnieniach, rodzinnych więzach, pragnieniu macierzyństwa i wygranych marzeniach. Bardzo kobieca i wciągająca książka.

Jest to książka zdecydowanie typowo kobieca i poruszy na pewno nie jedno serducho. Ja osobiście odnalazłam w niej cząstkę siebie i dzięki niej zrozumiałam wiele rzeczy, na które tak naprawdę nie mam wpływu, ale mogę wygrać. Wiara i marzenia są tak silne, że wszystko w życiu jest możliwe. Potrzeba tylko trochę cierpliwości, miłości i wiary. Piękna historia o uczuciach, relacjach międzyludzkich i rodzinnych więzach. Klika razy się przy niej bardzo wzruszyłam i nie mogłam się od niej oderwać. Polecam

Jak dla mnie ta książka nie ma jakieś zawiłej fabuły, niesamowitych zwrotów akcji które wbijają mnie w fotel, Mimo to jest coś takiego w tej lekturze, że czyta się ją z prawdziwą przyjemnością jednym tchem. Główni bohaterowie wydają się tak zwyczajni, że z łatwością czujemy potrzebę żeby się z nimi utożsamić, co od początku powoduje, że czujemy dość silne emocje i przeżywamy je razem naszymi bohaterami. Ta książka to prawdziwa współczesna baśń opowiadająca o tęsknocie za miłością i spełnieniem marzeń.

Chcieć to nie zawsze móc – nie wszystko, czego pragniemy, może się ziścić. Ta przepiękna historia jest świadectwem, że cuda jednak się zdarzają, że codziennie śniony sen, może się urealnić. „Jesteśmy twoi” to zaakcentowana delikatnością i subtelnością opowieść o trudnej tematyce wywołującej całą paletę skrajnych emocji. Dla jednych czytelników będzie swoistym plastrem na wciąż niezagojoną ranę, książką-uściskiem, która przepędzi zbierające się ciemne chmury, ale dla drugich może stanowić zadrę tkwiącą boleśnie pod skórą. Może dawać pozytywne iskierki nadziei, ale też nieznacznie przytłoczyć przebiegiem rozgrywanych zdarzeń. Uczucia i rozterki bohaterów są mi całkowicie obce, ale jestem poruszona do głębi, czuję dźwięk rozedrganych głęboko we mnie strun wrażliwości. Wypełnia mnie żal, tak mocno denerwuje życiowa niesprawiedliwość oraz bezczelny chichot losu. Autorka snuje swoją powieść niespiesznie, co w nietuzinkowy sposób odzwierciedla charakterystykę treści – podkreśla niezwykle cenną w tym zakresie cierpliwość i spokojne oczekiwanie. Namalowano na jej kartach, za pomocą pędzla ze słów, miłość – każdy jej rodzaj, każdy aspekt, każdy odcień. W pełni zachwycające jest jednak oblicze bezinteresownego, bezwarunkowego i bez reszty wypełniającego wszystkie braki w duszy uczucia od pierwszego wejrzenia, które niewątpliwe wypełnione jest prawdą. Mimo że Anna Ficner-Ogonowska doświadcza swoich bohaterów, otula ich także ciepłem, traktuje z szacunkiem, otacza opieką, co stanowi tak rzadko spotykany zabieg literacki, a czytelnik ukojony jest przeświadczeniem, że wszystko będzie dobrze, że życie koniec końców okrutnie nie zakpi sobie z ludzkich pragnień. Ta książka w każdym zdaniu nasączona jest niebanalną czułością, wszak temat, który poruszono, wymaga wyczucia i łagodności, ale też wymownym smutkiem, paraliżującym wszystkie komórki nerwowe lękiem. I w tym tkwi wyjątkowość tej historii, którą chce nam opowiedzieć autorka, z którą chce nas oswoić. Ujmujący bajkowym wydźwiękiem, choć mocno osadzony w rozterkach codzienności i tych, które odbierają życiu sens, obraz, w którym miłość jest lekiem na całe zło, o ludzkich marzeniach wypełniających wszystkie myśli i odbierających radość istnienia. Tę fabułę poznaje się z szybko bijącym sercem, ocierając łzy, podróż od dotkliwej pustki do szczęścia stanowi bowiem drogę wielu kobiet.