Czy wakacje po pierwszym roku studiów odmienią życie bohaterek? A jakie problemy przyniesie nowy semestr? Wydaje się, że Esther, Susan i Daisy dopiero teraz poczują, co znaczy prawdziwe życie. Jak zwykle lekko i zabawnie o bardzo poważnych tematach w piątym tomie Giant Days.
- Autorzy: John Allison, Max Sarin
- Wydawnictwo Non Stop Comics
- Seria Giant Days
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2018
- Ilość stron: 112
- Format: 17.00x26.00 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788381106320
- Język: polski
- ISBN: 9788381106320
- EAN: 9788381106320
- Wymiary: 17.0x26.0x0.5 cm
- Powiązane tematy: Czarny Piątek
Recenzje
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Monika K. w dniu 2019-09-27Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąKoniec roku akademickiego to nowe wyzwania. Susan pożera zazdrość o nową dziewczynę McGrawa, Diasy doczeka się wyjazdu na wykopaliska, a Esther i Ed dają się wciągnąć w przekręt. Do tego wyburzają ich akademik i trzeba znaleźć nowe lokum. Na szczęście udaje się wkroczyć w nowy rok z lokum, tymi samymi lokatorami, czasem uciążliwymi i tym samym humorem. A najlepiej uczcić to biorąc udział w festiwalu muzycznym!
Scenarzysta John Allison wie, jak pospolite problemy trapiące młodych ludzi rozdmuchać i nadać im wciągającą, miłą, żartobliwą fabułę. Gagi i ironiczne dialogi to najmocniejsza strona Giant Days od pierwszego tomu i tak jest i teraz. Najlepsze jest to, że autor w tak humorystycznym komiksie nie ucieka od poważnych problemów, tyle, że podaje w lekkiej formie.
Więcej na [Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Michał L. w dniu 2018-11-02Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąCOŚ SIĘ KOŃCZY, COŚ ZACZYNA
Dobra komedia kupi każdego, bo każdy - nawet największy ponurak - lubi się czasem zaśmiać. Dlatego ten gatunek ma tak wielkie powodzenie na całym świecie. Dobrych komiksów poprawiających humor także nie brakuje, na nich zresztą opiera się znaczna część rynku europejskiego, a i właściwie każda, nawet najpoważniejsza manga, zawiera w sobie dużo elementów humorystycznych. Komiks amerykański także nie zapomina o podobnych rzeczach, a "Giant Days" to znakomity przedstawiciel dzieł tego typu, utrzymany w klimacie amerykańskich seriali komediowych.
Pierwszy rok studiów powoli dobiega końca, ale w życiu naszych bohaterek wcale nie jest spokojniej. Susan wciąż nie może pogodzić się z zerwaniem z McGrawem i wykorzystuje wszelkie okazje do szpiegowania go. Tym bardziej, że ten znalazł sobie właśnie nową dziewczynę. Ale to zaledwie początek, bo wraz z semestrem kończy się pewien etap w życiu przyjaciółek oraz samej szkoły. Catterick Hall ma bowiem zostać zburzone, a w jego miejscu stanie nowoczesny akademik. Co to jednak oznaczać będzie dla dziewczyn i ich sytuacji? Jak wiadomo coś się kończy, coś zaczyna, ale co zacznie się wraz z tym końcem?
"Giant Days" to seria nieoczywista i to jedna z rzeczy, za które ją lubię. Owszem, komedia powinna przede wszystkim śmieszyć, komedia obyczajowa zaś musi być na dodatek odpowiednio realistyczna, tak by czytelnik mógł się identyfikować z bohaterami i ich problemami. To wszystko jest tutaj, ale jednocześnie scenarzysta zabiera nas w podróż przez inne gatunki. Mieliśmy sensację, politykę, oniryczną fantastykę itd., itd. W tym tomie… hmm… takich rzeczy praktycznie nie ma, ale wcale nie oznacza to, że czegokolwiek w nim brakuje. Wszystko, co powinno, jest na swoim miejscu, a całość dostarcza konkretnej, znakomitej rozrywki na naprawdę dobrym poziomie.
Ale co to konkretnie oznacza? Przede wszystkim dużo humoru, dużo akcji, życiowych spraw przedstawionych w krzywym zwierciadle i nuty szaleństwa. A wszystko to w towarzystwie zapadających w pamięć, sympatycznych bohaterów. Bohaterów, bo nie tylko dziewczyny, na których opiera się ta seria, są tu warte uwagi. Męska część postaci też nie zawodzi, a nawet epizodyczne persony, choć bardziej archetypiczne, niż realne, (kolokwialnie mówiąc) dają radę.
Dobra, cartoonowa i mocno kolorowa szata graficzna pasuje do tego wszystkiego wprost znakomicie. Rozbraja mimiką bohaterów, urzeka prostotą i naprawdę wpada w oko. Co, w połączeniu z ciekawą fabuła daje znakomity efekt. Polecam zatem gorąco, bo „Giant Days” to dobra rozrywka, która jednocześnie ma w sobie coś ponad to – i za to właśnie w szczególności ją cenię. Choć oczywiście potrafi też poprawić humor w czysto niezobowiązujący sposób.