Eurobusiness

Fantastyczna gra! Proste zasady gry, bardzo dobre wykonanie. Polecam!

Ta gra jest super. Można w nią grać bez końca i można się też przy niej pokłócić. Dzięki grze można poczuć smak bogactwa jak i bankructwa. Gra uczy że pieniądze tak szybko jak można zarobić tak jeszcze szybciej można stracić.

Klasyk :) Mega gra po odpowiedniej cenie :) Polecam

Rewelacyjna gra. Odkąd kupiłam gramy z rodziną codziennie. Świetna zabawa i dużo radości. Polecam :)

Ta gra była prezentem na gwiazdkę. Obdarowani bardzo się z niej ucieszyli. Wykonana starannie , dobra instrukcja.

Mnóstwo pouczającej zabawy :D

"Eurobusiness" to klasyka dzieciństwa przełomu lat '80 i '90 - Polska wariacja znanej na całym świecie gry "Monopoly", produkowana od 1983 roku. Założenia takie same, jak w oryginale - bawiąc, uczyć kalkulacji, strategii, myślenia ekonomicznego. Cel gry - wzbogacić się na nieruchomościach. Zwycięża ten, kto zbuduje największy majątek. Gra dla 2 do 5 osób, dla graczy od 14 roku życia. Szata graficzna oszczędna, jeszcze skromniejsze domki i pionki, opakowanie w 100% z recyklingu - zwycięstwo treści nad formą. I choć trąci myszką i przywołuje nie tylko te dobre wspomnienia (vide: RFN), dla wielu trzydziestolatków to nadal gra sentymentalna, do której zdarzy się wrócić.

Taki klasyk jak Eurobiznes będzie zawsze w modzie. Jest najlepsza, wracam do dzieciństwa patrząc na tą właśnie grę.

Gra Eurobiznes to prawdziwa klasyka wśród gier i chyba nie ma nikogo kto by jej nie znał. Bardzo polecam zarówno dla dzieci i młodzieży (już siedmiolatek z pomocą rodziców jest w stanie w nią zagrać), jak również dla nieco starszego towarzystwa. Jedna z moich ulubionych gier. Dodatkowo bardzo fajnie wykonana, karty i pieniądze są naprawdę bardzo porządne i mimo wielu rozegranych partii niewiele się zniszczyły. Świetna na prezent dla mniejszych i większych wielbicieli planszówek. Mnóstwo emocji gwarantowanych, choć nierzadko można się również przy tej grze nieźle pokłócić. Polecam dla wszystkich.

Moja ulubiona gra z dzieciństwa! Kupiłem z sentymentu do długich wieczorów z siostrami, kiedy to zdarzało nam się grać w Eurobusiness kilka godzin. Gra wciąż jest tak samo świetna, wiadomo, że nie posiada dodatkowych bajerów jak jej współczesne wersje, ale dzięki temu zachowała całkowicie klimat tamtych lat. Z perspektywy czasu widzę jedynie, że plansza mogłaby być wykonana z nieco grubszego materiału, ponieważ można ją dość łatwo zniszczyć. Mimo tego jest to niewątpliwie klasyk i wciąż stanowi idealne rozwiązanie na zimowe popołudnia z rodziną lub znajomymi. Jeśli ktoś jeszcze nie grał, to gorąco zachęcam.

Zastanawiałam się, jaki wybrać prezent dla dziecka. Miałam dość gier komputerowych, maskotek, czy zabawek. Koleżanka podpowiedziała, aby zakupić grę Eurobiznes. Pomysł okazał się idealny. Nie tylko moje dziecko było zachwycone prezentem, ale także cała nasza rodzina. Gra daje ogromne możliwości, aby rozwijać umysł dziecka, uczyć go kwestii finansowych, ale jednocześnie dostarcza ogromnej frajdy. Eurobiznes to gra planszowa na wiele długich godzin i nigdy się nie nudzi. Teraz niemalże każdy wolny wieczór spędzamy, grając wspólnie z dzieckiem w Eurobiznes :)

Gry Eurobusiness nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To rodzimy odpowiednik znanej na całym świecie planszówki Monopoly, który od kilkudziesięciu już lat skupia wokół stołów zarówno dzieci, jak i dorosłych.

Co można napisać o grze, o której powiedziano już wszystko? To kultowa planszówka nad Wisłą i jest to reputacja całkowicie zasłużona. Zasady są proste, rozgrywka za każdym razem emocjonująca, a im dłużej ciągnie się partia, tym coraz wyżej szybują emocje, zwłaszcza gdy ktoś zbliża się do hotelu umieszczonego na polu Wiednia. Trudno się temu dziwić, bo praktycznie każdy rzut kostką jest śledzony z ogromną uwagą. Jeden nieopatrzny ruch może nas kosztować spory blik banknotów, co może pokrzyżować plany strategicznego wykupu sieci wodociągowej oraz linii kolejowych.

Eurobusiness to wspaniała gra na każdą okazję, która nie zestarzała się w najmniejszym stopniu. Nawet kiedy na planszy wciąż widzimy nazwę RFN.

Eurobiznes to jedna z moich ulubionych gier i nie znam osoby, która by jej nie lubiła. Szybko można zrozumieć zasady gry, ponieważ są proste. Uważam, że nie można się znudzić tą grą. Emocje towarzyszą mi za każdym razem, gdy tylko mam okazję zagrać w nią ze znajomymi lub rodziną. Chociaż wiele zależy od rzutów kostką i sytuacji losowych, to trzeba też nauczyć się obserwować graczy oraz ich inwestycje, a także próbować doskonalić się w owocnych wymianach. Myślę, że grafika Eurobiznesu w porównaniu z Monopoly wychodzi gorzej, ale za to cena jest o wiele bardziej przystępna. Cieszę się, że Eurobiznes znajduje się w mojej kolekcji gier.

Co można robić w długie, jesienne wieczory z rodziną lub podczas spotkania towarzyskiego w grupie znajomych? Zdecydowanie lepszą alternatywą dla oglądania seriali czy filmów jest Eurobusiness - polska odpowiedź na Monopoly. Niepowtarzalny klimat gry podkreślony jest przez szatę graficzną, która niejednego miłośnika retro zachwyci i pozytywnie zaskoczy. Jak w przypadku planszowych gier ekonomicznych bywa, celem jest doprowadzić rywali do bankructwa. Posłużą nam do tego akty własności, hotele, a niekiedy też karty "Szansa". Długie godziny fascynującej rozrywki (w moim przypadku blisko 8 h) gwarantowane!

Kultowy i nieco zapomniany klasyk z dzieciństwa, który po latach daje taką samą, a nawet większą radość z rozgrywki! Wzorowana na amerykańskim „Monopoly” stanowi jej polską - co istotne, też bardziej ekonomiczną - wersję. Ba, jest jej godną konkurentką! „Eurobusiness” to świetna forma co najmniej kilkudziesięciominutowej rozrywki – zarówno w gronie rodziny, jak i przyjaciół. Proste zasady gry uczą strategii i zarządzania własnym kapitałem. „Eurobiznes” sprawdzi się rewelacyjnie w roli gry imprezowej, a także podczas długich, jesiennych wieczorów. Z tą grą nie można się nudzić, więc zdecydowanie ją polecam!

Eurobusiness to najstarsza, nieśmiertelna, kultowa gra planszowa. Jedna z najlepszych w jaką miałam okazję zagrać. Leżała na półce mojej szafy, kiedy byłam kilkunastoletnią dziewczynką. W erze braku smartfonów, telefonów i innych gadżetów elektronicznych Eurobusiness świetnie wypełniał czas podczas nudnych jesiennych i zimowych wieczorów. Rozgrywka trwała kilka godzin i wcale się nie nudziła.

Gra w prosty sposób pokazuje nam jak zarobić (lub stracić) na kupnie nieruchomości. Oswaja z pieniędzmi i uczy myśli ekonomicznej. Aby nie było tak prosto, element losowy w postaci kości oraz karty “szansa” również jest istotny i nie raz potrafi odwrócić losy całej rozgrywki.

Gra Eurobusiness jest bardzo wciągająca i dynamiczna. Kiedy pierwszy raz grałam w nią ze znajomymi, to rozegraliśmy kilka "partii" i nawet się nie zorientowaliśmy że był już wieczór. W grze, poza losowością "rzuty kostką", trzeba przede wszystkim wykazać się kalkulacją i rozsądnym gospodarowaniem posiadanej gotówki. Grę mogę polecić wszystkim, którzy lubią dobrą rozrywkę z lekką nutą strategii. Sprawdzi się zarówno w spotkaniach rodzinnych jak i również towarzyskich. Uczestnicy mogą doświadczać dużych emocji, te najlepsze występują w momencie zdominowania przez jednego z graczy całej rozgrywki. Eurobusiness dostarczy na pewno wielu przyjemnie spędzonych godzin.

"Eurobiznes" to gra wzorowana na słynnym "Monopoly", z tą różnicą, że zamiast po amerykańskich stanach, krążyć będziemy po Europie, gdzie udając nieposkromionych rekinów biznesu skupować będziemy tereny pod budowę domków i hoteli.

Słówko o zasadach: ustalamy kolejność graczy, ustawiamy pionki na starcie, rzucamy kostką i przesuwamy pionek o wyrzuconą ilość pól. Jeżeli staniemy na polu terenu (na jednym z europejskich miast), możemy ten teren kupić lub pozwolić współgraczom na jego przejęcie w drodze licytacji. Wykupienie wszystkich terenów w jednym państwie umożliwia postawienie na nich domków i/lub hoteli i czerpanie stałych zysków w przypadku, gdy któryś z graczy znajdzie się na naszym polu. W międzyczasie można też zainwestować w rynek kolejowy lub w wodociągi, albo trafić do więzienia czy też skorzystać/stracić na bonusach kryjących się pod kartami tak zwanych "szans". Grę wygrywa gracz, który po ustalonym czasie gry zdobędzie największy majątek lub doprowadzi przeciwników do bankructwa.

Wrażenia? Uff...! Kiedyś była to jedna z moich ulubionych gier, ale teraz, mając spore rozeznanie na obecnym rynku gier planszowych, patrzę na "Eurobiznes" mocno przymykając oko. No bo, nie ukrywajmy, jest to gra, która swoją "głębią" ledwie przerasta "Chińczyka". Sam początek rozgrywki nie jest zły; trafiamy na nowe pola, decydujemy o zakupie, próbujemy coś kombinować. Ale dalej, gdy wszystko jest już wykupione? Rzut kością, pionek do przodu i albo uda się przejść planszę i przetrwać albo nie. O wszystkim decyduje kostka, ślepy, niezależny od nikogo los.

Jakościowo też nie ma szału: dolary (w Europie!) takie sobie, karty też, grafika prosta, minimalistyczna do bólu, no i cienka plansza, a na niej - o zgrozo! - supermocarstwo zwane kiedyś RFN-em! Rozumiem, że gra ma już ponad 30 lat i producent wciąż trzyma się tamtejszej mody i klimatu, ale lifting graficzny trzeba by tu wykonać musowo.

Nowoczesne planszówki przebijają tę grę pod każdym względem, ale szczerze się przyznam, że po latach chętnie zasiadłbym do stołu i postawił tu i ówdzie jakiś hotelik :) Bo jednak coś w tej grze jest, coś jak złota szprycha w zardzewiałym kole, które przez tę właśnie jedną szprychę nie daje się definitywnie zezłomować. No i sentyment do "Eurobiznesu" mam ogromny, ach, i te wspomnienia z młodości...

Starzy palnszówkowi wyjadacze mają z tej gry (i z graczy też) kupę śmiechu, a ja Wam powiem, że od czegoś trzeba zacząć, i że "Eurobiznes" jako wprowadzenie dzieciaków lub seniorów w gry planszowe nada się idealnie. Cena jest banalna, więc inwestycja będzie moim zdaniem dobrze trafiona i na pewno się zwróci. Emocji na dłuższą metę nie gwarantuję, ale do choć kilku partyjek gorąco namawiam.

Gra Eurobusinnes jest alternatywną, tańszą wersją popularnej planszówki, polegającej [Adres usunięty]. na kupowaniu miast/nieruchomości i zarządzanie nimi. Osobiście najczęściej sięgam po nią w gronie znajomych, co gwarantuje nam świetną zabawę. Zawsze wywołuje dużo emocji, uczy logicznego myślenia, a także rozsądnego zarządzania budżetem.

Dużym urozmaiceniem rozgrywki są karty szansy i ryzyka - można na przykład zapłacić za remont każdego domu, który się posiada lub trafić do więzienia, tracąc równocześnie kolejkę.

Planszówka jest niebanalna i za każdym razem można inaczej poprowadzić rozgrywkę, co sprawia, że nigdy się nie nudzi.