Ujmująca i wnikliwa biografia. Brannigan przedstawia wpływy, inspiracje i między innymi wczesny etap kariery Grohla. Ci, którzy chcą lepiej poznać muzyka, uznają tę książkę za zabawną i pouczającą.
– „Publishers Weekly”
Perkusista, gitarzysta i wokalista. Samouk. Kompozytor. Grał w Scream i Nirvanie. Założył Foo Fighters. Bębnił dla Iggy’ego Popa, Paula McCartneya, The Prodigy, Tenacious D i wielu innych.
Dave Grohl – muzyczny geniusz rocka.
Oto moje (po)wołanie jest porywającą opowieścią, której bohaterami są Nirvana, Foo Fighters, Queens of the Stone Age i Them Crooked Vultures. Łączy je postać Dave’a Grohla.
Bazując na ekskluzywnych wywiadach z muzykiem, rozmowach z takimi osobistościami, jak Josh Homme (frontman Queens of the Stone Age), Ian MacKaye (legenda podziemnej sceny D.C.) czy Butch Vig (producent albumu Nevermind Nirvany) oraz na materiałach sięgających dziesięć lat wstecz, Brannigan napisał pierwszą dogłębną i rzetelną biografię Dave’a Grohla.
Znakomite świadectwo walki dla wszystkich, którzy wierzą w wytrwałość w dążeniu do celu.
– „Calgary Herald”
Grohl wraz ze swoimi zespołami został sprawnie rozłożony na czynniki pierwsze.
– „Mojo”
Wzloty i upadki Grohla bez wątpienia zainteresują każdego fana muzyki rockowej.
TA BIOGRAFIA TO NIEZŁA JAZDA.
– „ Bookviews blog”
Spis treści
Wstęp 7
Nauka latania 11
Oto moje powołanie 35
Chaotyczni, hardcore’owi, młodociani przestępcy 66
A bogowie patrzą 93
Wredna menda 133
Muzyka rozrywkowa 164
Smells Like Teen Spirit 188
Nienawidzę siebie i pragnę umrzeć 228
Jeszcze się tu pokręcę 255
Moja biedna głowa 280
Kołysanka bez złudzeń 306
W domu 339
Tu i teraz 360
Źródła 383
Bibliografi a 405
Dyskografi a 407
Podziękowania 413
Fragment książki
D a v e G r o h l w ł a ś n i e d a ł m i w t w a r z. Jest blady świt 20 grudnia 2005 roku. Siedzimy razem w jednym z londyńskich ba- rów, choć żaden z nas tego nie planował. Grohl powinien być w Ir- landii i zbierać siły przed koncertem, który Foo Fighters mają zagrać w ośmiotysięcznej sali Point Depot w Dublinie. Ja wyskoczyłem do Crobar na szybkie przedświąteczne piwko z kumplami. Ale czasem, zwłaszcza w naszym przypadku – ludzi, w których żyłach płynie irlandzka krew – tak się zdarza, że wieczór w barze zaczyna nagle żyć własnym życiem.
Zaskoczeni tym spotkaniem siadamy i wymieniamy się zaleg- łymi opowieściami – o tym, że niedawno zostałem ojcem i że żona Grohla, Jordyn, jest w piątym miesiącu ciąży. Jednym słowem po- czątkowo rozmowę zdominowały maluchy. Potem Grohl zamówił dwie tace pełne szotów jägermeistera i wieczór zaczął się lekko chwiać na nogach. Nie minęło wiele czasu, a nasza rozmowa prze- stała przejawiać jakiekolwiek znamiona sensu. Szafa grająca w Cro- bar wypełniała noc dźwiękami Metalliki, Minor Threat, Venom, Black Flag, Slayera i Sex Pistols, a my zaczęliśmy robić to, co panowie oto moje powołanie 8 w pewnym wieku zazwyczaj robią, słuchając w amoku alkoholo- wym głośnych dźwięków rockowej muzy: darliśmy ryje, wykrzy- kiwaliśmy teksty piosenek, wyrzucaliśmy w powietrze zaciśnięte pięści i trzepaliśmy łbami do upadłego. I właśnie w samym środku tego szaleństwa Dave Grohl poprosił mnie, żebym dał mu w twarz – to taki prastary sposób na zacieśnianie męskiej przyjaźni, który zro- zumieją tylko najtwardsi miłośnicy ciężkiego brzmienia.
– Nie mogę – zaprotestowałem.
– Czemu nie?
– No bo… bo przecież ty jesteś Dave Grohl – wymamrotałem.
– No dobra, to ja pierwszy – zadecydował.
To mówiąc, uśmiechnięty lider Foo Fighters wymierzył mi siar- czystego prawego sierpowego, który niemal oderwał mnie od lepkiej podłogi barowej. Z czystej grzeczności nie wypadało mi zrobić nic innego, jak tylko mu oddać…
Dave’a Grohla poznałem w listopadzie 1997 roku w Londynie. Dzień ten wrył mi się w pamięć z uwagi na pewne wyjątkowo nieprzy- jemne zdarzenia. Mój wywiad z dwudziestoośmioletnim liderem Foo Fighters miał się ukazać w ostatnim numerze „Kerrang!”, podsumowującym mijający rok, ale w drodze do domu po zakończeniu rozmowy odkryłem, że cały jej zapis, który zarejestrowałem na dyk- tafonie, jakimś sposobem zniknął z kasety. Przerażony ubłagałem wieloletniego PR-owca Grohla, Antona Brookesa, żeby ustawił nam kolejne spotkanie, do którego doszło kilka dni później za kulisami londyńskiej Brixton Academy. Dave wykazał się dobrymi manierami i cierpliwością, nie wypominając mi wpadki.
Przez dziesięć kolejnych lat wpadaliśmy na siebie dość regu- larnie – na koncertach, w studiach telewizyjnych, na planie teledysków oraz w obskurnych knajpach na całym świecie. Cza- sem spotykaliśmy się w interesach, innym razem były to tylko zdawkowe powitania i uścis ki dłoni. Tak to zazwyczaj wygląda w branży muzycznej.
„Myślę, że jesteśmy kumplami – powiedział mi kiedyś podczas lunchu w hotelu Sunset Marquis w West Hollywood w 2009 roku, podczas wielogodzinnego wywiadu, który przeprowadzałem z nim dla »MOJO«. – Taka jest właśnie podstawa naszej przyjaźni, praca. Ale, na litość Boską, chodźmy w końcu gdzieś na piwo, OK? Minie sporo czasu, zanim dobrze mnie poznasz”.
Podczas tych osiemnastu miesięcy, które zajęła mi praca nad ni- niejszą książką, zdanie to wracało do mnie chyba ze sto razy. Prawdę powiedziawszy, w s z y s t k i m ludziom wydaje się, że znają Da- ve’a Grohla. W dobie portali społecznościowych, gdy wizja globalnej wioski stworzona w latach sześćdziesiątych przez Marshalla McLu- hana staje się rzeczywistością, gdy Twitt er, Facebook, Tumblr i Flickr każą ci każdą chwilę spędzać w sieci, publiczny wizerunek Grohla został sprowadzony do jednego prostego epitetu. Wszyscy zgadzają się, że Grohl to „najmilszy rockman pod słońcem”. Niemniej ten pro- sty frazes, pozbawiony de facto głębszego znaczenia, pozwala „praw- dziwemu” Grohlowi ukrywać się w jego cieniu i pozostawać sobą jedynie wobec rodziny i garstki najbliższych przyjaciół.
Na podstawie obserwacji, które poczyniłem podczas rozmów z bli- skimi, rówieśnikami i współpracownikami Grohla, a także długich dyskusji z nim samym, starałem się opowiedzieć jego prawdziwą hi- storię. A jest to opowieść epickich rozmiarów, opisująca niezwykłą podróż Dave’a z waszyngtońskich klubów punkrockowych na sa- lony Białego Domu i na sceny największych światowych stadionów. Jednocześnie w opowieści tej o karierze jednego muzyka splatają się wątki dotyczące pięćdziesięcioletniej historii rock AND rolla – od Boba Dylana, Beatlesów i Zeppelinów przez Sonic Youth i Queens of the Stone Age, aż po Foo Fighters. Obserwujemy, jak ewoluował przemysł muzyczny i jak muzyka towarzyszy nam w kolejnych mo- mentach naszego życia. Na bardziej podstawowym poziomie jest to historia rodziny, społeczności muzyków, która do dziś nie przestaje nas inspirować, dodawać sił i zachwycać.
Pisząc tę książkę, rozmawiałem z Dave’em zarówno ofi cjalnie, jak i nieofi cjalnie. Miałem też to szczęście, że otrzymałem zaproszenie do jego domu w Kalifornii i mogłem być świadkiem powstawania oto moje powołanie jednego z albumów Foo Fighters, Wasting Light. Ostatnią rozmowę odbyłem z Dave’em 3 lipca 2011 roku, kilka minut po tym, jak po raz drugi z rzędu jego grupa wystąpiła przed sześćdziesięciopięcio- tysięczną publicznością zgromadzoną na National Bowl w Milton Keynes w Anglii. To był niesamowity wieczór, prawdziwe święto. Ale zarazem czuło się, że dla tego wyjątkowo bystrego muzyka to dopiero początek nowego rozdziału. Przyszłość przed nim. A przed wami jego dotychczasowa historia.
Paul Brannigan
Londyn, lipiec 2011
[ Wstęp książki, strony 7-10 ]
Przeczytaj dłuższy darmowy fragment książki
O autorze
Paul Brannigan od dwudziestu lat pracuje jako profesjonalny dziennikarz muzyczny. Pisze dla magazynów „Classic Rock”, „Mojo”, „Q” i „Metal Hammer”. Jest autorem dwutomowej biografii Metalliki Birth School Metallica Death.