Audiobook Święta ze śmiercią. Oblicza śmierci. Tom 7 mp3

Jest rok 2058, grudzień. Świąteczna gorączka ogarnia miasto. Na ulicach i w sklepach są tłumy spieszących się ludzi. Zgiełk, chaos, a w tym wszystkim ona – porucznik Eve Dallas. Pierwszy dzień po urlopie zdrowotnym miał być spokojny. Jednak policjantka odbiera zgłoszenie, które pochłonie ją do reszty. Tym bardziej, że sposób, w jaki morderca obchodzi się ze swoimi ofiarami, odbiera bardzo osobiście. Rozpoczyna się wyścig z czasem, bowiem Święty Mikołaj ma w planach odwiedzić aż dwanaście ofiar.

Po raz pierwszy miałam okazję poznać pióro pani Roberst i musze przyznać, że przypadło mi do gustu. Zazwyczaj sceptycznie podchodzę do akcji umieszczonej w przyszłości. Jednak w przypadku tej historii milo było sobie wyobrazić latające samochody, sprzęty działające na wydawane polecenia i androidy zamiast ludzi.

Już nie wspomnę o obrzydliwie bogatym mężu porucznik Dallas i jego wspaniałym domu. Powiedzieć smart home to jak nie powiedzieć nic.

Książkę czytałam z przyjemnością. Podobało mi się przedstawienie relacji głównej bohaterki z jej podwładną oraz pomocnikiem, a także mężem. Pojawiło się kilka ognistych scen, ale nie były wulgarne. Do samego końca kibicowałam pani Dallas w schwytaniu mordercy, choć muszę przyznać, że dzięki sprytnym zawirowaniom w fabule, do samego końca myliłam się co do mordercy.

Podsumowując, polecam książkę fanom kryminałów oraz tym, którzy chcieliby się do nich przekonać. Przyjemny styl pisania Nory Roberts powinien przypaść Wam do gustu. Dla mnie „Święta ze śmiercią” były przyjemną odskocznią od serii romansów, którą czytałam w minionym roku.

“Święta ze śmiercią” Nory Roberts z roku 2024 to nowe wydanie siódmego tomu serii kryminalnej Oblicza śmierci, które autorka wydaje pod pseudonimem J.D. Robb. Każdy tom oczywiście można czytać oddzielnie. Historia tego rozpoczyna się na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, a nowojorska policjantka Eve zamiast przygotowywać się do świąt, znowu tropi kolejnego seryjnego mordercę… Tym razem jednak i samo morderstwo ma akcent świąteczny - sprawca przebiera się za Świętego Mikołaja, a ofiarom zostawia broszki z prezentami ze starej kolędy świątecznej Dwanaście dni Bożego Narodzenia. Święta w książce są ogólnie mocno wyczuwalne, panuje nastrój podekscytowania, choć nie obejmuje on Eve, która nigdy nie doświadczyła szczęśliwych świąt Bożego Narodzenia, dlatego też czuje presję, by sprostać wszystkim tradycjom, co nieco ją przytłacza. Ale książka nie ma wydźwięku negatywnego, a intryga, choć oparta na brutalnej zbrodni, przyjemnie nawiązuje do klasyki gatunku. Jak w całej serii, tak i w tym tomie są też wątki romansowe, ale nie ma ich wiele, dominuje kryminał, który mimo poważnych tematów, bardzo nowoczesnych jak na lata 90-te, kiedy to książka po raz pierwszy została wydana, daje wrażenie lekkiej lektury - czy to zasługa kolorowych, sympatycznych postaci, czy zabawnych dialogów, a może po prostu dobrego rozgraniczenia dobra i zła? To dobry wybór na świąteczny czas - relaksuje, odpręża i przyjemnie wciąga. Choć kto wie czy po tej lekturze będziecie mieli odwagę otworzyć drzwi Mikołajowi? ;)