Ariol to powszechnie kochana seria komiksowa dla dzieci, a każdy kolejny tom tylko potwierdza jej klasę. Osiołek Ariol nie wyróżnia się szczególną oryginalnością, jednak twórcy komiksu potrafili wycisnąć wszystko, co najlepsze z ogranej tematyki gadających zwierząt i wielokrotnie eksploatowanego motywu niegrzecznych dzieci. Powstało znakomite, błyskotliwie dowcipne i nieoczekiwanie dojrzałe dzieło dla odbiorców w każdym właściwie wieku. Wszystkie te zalety charakteryzują również najnowszy, dziewiąty już album – tak jak poprzednie zabawny i niegłupi. Autor scenariusza Emmanuel Guibert oraz ilustrator Marc Boutavant ukazują w krzywym zwierciadle codzienne zdarzenia z życia przeciętnego nastolatka: koleżeńskie sympatie i antypatie, szkołę jako niewyczerpane źródło wątków fabularnych, zabawy z przyjaciółmi czy migawki z życia rodzinnego. Każda z dwunastu scenek tryska humorem, autentycznie śmieszy, a jednocześnie skłania do refleksji. I uwodzi każdego, kto sięgnie po ten komiks (a także inne z serii). Dodatkowym atutem jest żywy, naturalny i pełen inteligentnego humoru język – zasługa świetnego, wielokrotnie nagradzanego tłumacza Tomasza Swobody
Ariol. Królicze zęby
Informacje szczegółowe Pokaż wszystkie
Wydawnictwo: | Adamada |
Rok wydania: | 2022 |
Seria: | Ariol |
Ilość stron: | 128 |
- Autor: Emmanuel Guibert
- Wydawnictwo Adamada
- Seria Ariol
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2022
- Ilość stron: 128
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788381184984
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Dents de lapin Ariol
- Tłumacz: Swoboda Tomasz
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788381184984
- EAN: 9788381184984
- Wymiary: 161 x 202 x 10 mm
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Michał L. w dniu 2022-04-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąAPALAT W PYSCKU I INNE TAKIE
Dziewiąty tomik „Ariola” to… w zasadzie wszystko to samo, co już czytaliśmy do tej pory. I właśnie o to chodzi! Przygody małego, acz jakże psotnego osiołka i jego ferajny to seria tak znakomita, że nie potrzebuje żadnej odmiany. I niezmiennie znakomity jest także ta część, gwarantująca nam świetną zabawę, poprawę humoru i sporo mądrości ujętych w prostą acz pełną szaleństwa formę.
Na WF-ie Ariol i reszta mierzą się z… mostem strachu. Potem Ariol i Ramono budują w domu domek, a jakby tego było mało Ariol wybiera się zarówno na rodzinne spotkanie u babci, jak i w odwiedziny do ojca w jego pracy! Mało? Oczywiście, że tak! Jak zawsze próbuje też znaleźć sposób, by Petula się w nim zakochała, uda się z rodzicami do teatru, zagra w golfa i wiele, wiele więcej… A i nie można zapomnieć, że Bitonio zaczyna nosić apalat w pyscku… znacy… tfu, znaczy aparat nazębny!
„Ariol” to seria komiksowa złożona krótkich, dziesięciostronicowych humorystycznych opowieści z życia bohatera. I to zaplanowanych i przedstawiony w taki sposób, że wszystkie z nich można czytać niezależnie od siebie, bez jakiejkolwiek straty. Tylko, że chyba nie znajdzie się czytelnik, który nie chciałby poznać wszystkich epizodów. Bo to po prostu świetna lektura dla całej rodziny, zabawna, pomysłowa, trafna i znakomicie wykonana. I pisząc, że to rzecz dla całej rodziny mam na myśli nie tylko to, że treści są tu odpowiednie dla każdego wieku odbiorcy – a są – ale także, a raczej przede wszystkim to, że każdy naprawdę znajdzie tu coś dla siebie.
Dla dzieci jest tu historia o codziennym życiu dziecka, takiego jak one. Dziecka, które nie jest zbyt grzeczne, ma swoje wady, lubi psocić, kocha się w kimś, ma problemy z rodzicami i w szkole… Długo by wymieniać. Ariol ma głowę pełną pomysłów i energię do ich wykonania, najczęściej jednak nie wychodzi mu to tak, jakby chciał. Przysparza więc problemów, ale przede wszystkim dobrze się bawi i bawić chce się więcej. Nie jest kryształowy, jest taki, jak dzieci w jego wieku i nawet jeśli jego przygody niosą ze sobą przesłanie, pozostaje przede wszystkim kimś, z kim młodzi odbiorcy mogą się identyfikować.
Dorośli zaś znajdą tu wiele ze swej codzienności rodzica. Zmagania z psotami dziecka, problemów jakie przysparza, ale też i miłych chwil, jakie się zdarzają. A co bardziej sentymentalni przy lekturze pozwolą ożyć wspomnieniom ze szczenięcych lat i kto wie, może uronią nostalgiczną łezkę? Tak czy inaczej też będą bawić się dobrze, bo seria jest świetnie napisana i wyśmienicie zilustrowana, z prostotą, a zarazem nastrojem, klimatem i świetnie oddanymi tłami.
W skrócie: warto pod każdym względem. Dla fanów takich opowieści, jak „Mikołajek”, „Titeuf” i im podobnych to coś, co poznać powinni. Przednia zabawa z wartościami zapewniona.