Annabelle i książę

Tytuł: "Annabelle i książę"

Autor: Evie Dunmore

Data premiery: 26.07.2023r.

Wydawnictwo: Muza

"Annabelle i książę".

Wybrałam ją sama, ale tylko dlatego, że wszędzie było napisane "dla fanów Bridgertonów". Myślę sobie "super! Uwielbiam te klimaty!" i czar prysł 🙈

.

I nie. Książka nie była zła. Absolutnie!

Tylko...

Do Bridgertonów trochę jej daleko i chyba tylko dlatego jestem zawiedziona.

.

.

O czym było?

O Annabelle, która po stracie ojca trafiła pod opiekę swojego kuzyna. A w jego domu pełniła rolę służącej... 🤦‍♀️ było mi jej żal już na stracie. Pewnego razu przyszła do niego z propozycją, że chciałaby rozpocząć studia na Uniwersytecie w Oxfordzie. Oczywiście jej kuzyn początkowo nie był zadowolony z tego faktu, dopiero po przedstawieniu korzystnych argumentów wyraził zgodę. Aczkolwiek on też miał warunek: jak się dowie, że Annabelle wpadła w "złe" towarzystwo to już nie przyjmnie jej z powrotem pod dach.. No cóż... Nie polubiłam Gilberta, ale taka jego rola 🙈

.

A na Oxfordzie Panna Annabelle co rusz wpada na Sebastiana. Księcia, który rzekomo rozwiódł się z żoną i szuka kolejnej...

.

.

.

Ona i On. Dwa różne światy. Dwa inne serca. Czy mają szansę na to, że zabiją w tym samym rytmie?

.

.

Spędziłam miły czas z lekturą, ale tak jak wspomniałam wyżej... to nie Bridgertony 🙈 i z chęcią sięgnę po kolejny tom tej serii. Zobaczymy co przyniesie nam kolejna przygoda:)

Annabelle ma 25 lat, jest ubogą córką duchownego, dziewczyną z ludu.. która po śmierci ojca trafia do domu swojego kuzyna, gdzie traktowana jest jak służąca dodatkowo darmowa.. Dziewczyna może i nie ma pieniędzy, ale ma odwagę marzyć i gdy tylko dowiaduje się o przyjęciach kobiet do nauki w Oksfordzie nie zastanawia się długo, podstępem przekonuje kuzyna by ją puścił i zaczyna naukę. Na miejscu poznaje kobiety walczące o prawa kobiet i zdecydowanie do nich dołącza, dzięki temu poznaje niezwykle ciekawe dziewczęta, które stają się jej przyjaciółkami.. a podczas jednej akcji Annabelle poznaje samego księcia, trochę z przypadku, ponieważ nawet nie wiedziała kim jest mężczyzna do którego podeszła 🤭. Jak potoczą się ich dalsze losy? Tego już musicie się dowiedzieć sami 🥰

Kochani to była wspaniała historia, autorka już na samym początku wprowadza fantastyczny klimat, co sprawia, że trudno się od lektury oderwać. 😍 Bohaterowie mądrzy, skupieni na swoich celach.. atrakcyjni nie tylko dzięki urodzie, ale dzięki podejściu do życia. Zdecydowanie piękni wewnątrz. Poznają się powoli, ich losy plączą się ze sobą, mimo iż nie powinny.. ale czym są zasady, gdy serce bije nam innym rytmem na widok drugiej osoby, a pożądanie robi swoje? 🤫 Podobało mi się to, jak autorka poprowadziła akcje.. powoli, z rozmysłem, bohaterowie choć czuli ogromne przyciąganie to martwili się o siebie wzajemnie... Bo to jest właśnie prawdziwa miłość.. Annabelle i książę to książka, którą pokochają wszystkie romantyczni, ale też kobiety, które walczą o lepsze jutro. ❤️

Dwudziestopięcioletnia Annabelle jest ubogą córką duchowego. Po śmierci ojca opiekę nad dziewczyną przejmuje kuzyn, który nie waha się jej wykorzystywać, jako darmowej służącej. Annabelle brakuje pieniędzy i nie ma wysokiej pozycji społecznej, ale jest bardzo inteligentną osóbką. Podstępem namawia kuzyna by pozwolił jej rozpocząć studia na uniwersytecie w Oksfordzie, które właśnie otworzono dla pań. W zamian za stypendium Annabelle ma wspierać ruch sufrażystek walczący o prawda kobiet. Pierwszym z jej zadań jest pozyskanie dla sprawy ustosunkowanych ludzi. W ten sposób poznaje jednego z najbardziej znaczących polityków Wielkiej Brytanii księcia Montgomery, Sebastiana Devereux.

Zgłoszenie się do naboru, w którym można było otrzymać do recenzji egzemplarz książki Annabelle i książę było spontaniczną decyzją. Dopiero potem zastanawiałam się czy książka przypadnie mi do gustu… Moje obawy były przedwczesne, bo Annabelle i książę trafiła idealnie w mój gust czytelniczy. Czytając ją bawiłam się wybornie. Annabelle należała do bohaterek, których nie dało się zaliczyć do głupich gąsek. Potrafiła walczyć o własne ideały i generalnie w moim przekonaniu wyprzedzała swoją epokę. Była prawdziwą kobietą z pazurem.

Nie dało się nie pokochać klimatu powieści. Autorce udało się idealnie odwzorować realia wiktoriańskiego Zjednoczonego Królestwa. Dzięki temu mieliśmy szansę być światkami walki angielskich kobiet o swoje podstawowe prawa i rodzącego się zakazanego uczucia pomiędzy ubogą córką zwykłego duchownego a księcia Montgomery. Annebelle i księcia wyróżniały genialne dialogi, w których na naszą uwagę zasługują słowne potyczki głównych bohaterów; lekkie i przyjemne pióro autorki, niesamowita historia z idealnie odwzorowanym tłem oraz głównymi bohaterami, u których przez cały czas serce walczyło z rozumem. Wprost nie mogę doczekać się kolejnego tomu z cyklu Liga niezwykłych kobiet, bo niniejszą częścią autorka udowodniła, że potrafi kreować nietuzinkowe a jednocześnie wartościowe historie.

Romans historyczny osadzony w czasach gdy kobieta po ślubie stawała się własnością męża. W czasach, gdy kobiety postanowiły się przeciwstawić, kiedy ich głos jeszcze był tylko pyłkiem na wietrze, ale już niósł się daleko i początkował pierwsze zmiany. W czasach pierwszych feministek i wolno rozwijającej się świadomości, że kobieta nie jest tylko głupią gąską, że może stać się partnerem do rozmów.

Annabelle córka pastora, której największym marzeniem są studia, gdy otrzymuje szansę by zacząć naukę na Oksfordzie, zgadza się zrobić wszystko by to marzenie się spełniło.

W zamian za stypendium naukowe, wstępuje do Narodowego Stowarzyszenia na Rzecz Wyzwolenia Kobiet, jako sufrażystka ma za zadanie przekonywać dżentelmenów o słuszności postulatów stowarzyszenia. W ten sposób poznaje księcia Montgomery, Sebastiana Devereux jednego z najbardziej wpływowych panów w kraju.

Poza tym, że Sebastian jest wpływowy, to jest też niesamowicie przystojnym, tajemniczym i intrygującym mężczyzną, jest też ogromnie niebezpieczny dla Annabelle.

Jak potoczą się losy dziewczyny z gminu i księcia? Co okaże się dla nich ważniejsze, reputacja, majątek, szacunek, sprawy kobiet, szkoła czy może uczucie, którego żadne z nich się nie spodziewało.

Uwielbiam przenosić się w czasie wraz z opowieściami, tańczyć walca na balach, wśród konwenansów, eleganckich sukni i surdutów. Za każdym razem jestem pod wielkim wrażeniem dopracowania i merytoryczności książek dziejących się w głębokiej przeszłości. W tej książce ważne wydarzenia historyczne mieszają się, z cudowną i zakazaną miłością.

Piękny i zarazem lekki język, który używa autorka sprawia, że przez tą powieść się płynie, walcząc o prawa kobiet lub ukrywając się w przepięknej bibliotece.

To nie był lekki czas dla dam, i sama nigdy nie chciałabym w tych czasach żyć, jednak wspaniale jest się do nich przenieść choć na chwilę i przeczytać o mężczyznach, którzy wspierali a nie tylko dyrygowali.

Osobiście gorąco polecam, to naprawde piekna i inspirująca historia.

„Wpatrywała się w jego oczy, nie mogąc się powstrzymać. Przy nim stawała się rebeliantką, zapominała, co jej wolno, a czego nie. Może to właśnie kontrasty ją przyciągały, blada jasność oczu i ciemne krawędzie źrenic, błyski tłumionych emocji w lodowej głębi…”.

Zarwałam dla niej nockę! Oczarowała mnie i zniewoliła! Iskrzący klimat nie pozwolił mi jej nawet odłożyć. Musiałam przeczytać ją jednym tchem.

Evie Dunmore stworzyła romans historyczny, który uzależnia. Bohaterowie, fabuła, poruszane tematy to wszystko otulone skrzącymi się emocjami i humorem, który zapiera dech w piersiach.

Poznałam bohaterkę, która tworzyła historię, której osobowość nie pozwalała na chwilę oddechu, a walką próbowała zadbać o swój lepszy byt. Annabelle to kobieta odważna, nieustraszona i oddana sprawom, którym wierzy. O takich bohaterkach lubię czytać. Takie bohaterki mnie inspirują. Takie bohaterki uzmysławiają mi, jak silne piętno odcisnęły kobiety na historii.

Pióro autorki porywa. Tworząc powieść, która ugruntowała historię oraz przelewając w nią tak silne, skomplikowane i zakazane uczucia.

Moja dusza szalała na samą myśl o rozmowie Annabelle i Sebastiana. SERIO. Jak można, no jak, samą rozmową doprowadzić czytelnika do szaleństwa?! Czując chemię tak nieokiełznaną, że aż bolesną, ale i piękną!

„Annabelle i książę” to porywająca historia o walce – o siebie, prawa kobiet oraz uczucie głębokie i prawdziwe.

Błyskotliwa sufrażystka i sztywny książę to tylko wierzchołek tego, co daje czytelnikowi ta powieść. Czegoś takiego mi w życiu brakowało. A teraz? Mam ochotę tylko na więcej! Bardzo polecam.💕

👠Recenzja👠

Premiera: 28.07.2023 r.

„Annabelle i książę” – Evie Dunmore

Piękna historia o rodzącym się romansie, a przy tym walka o kobiety. O lepsze traktowanie. Danie im możliwości decydowania. Bycia sobą. Nie tylko kucharkami i matkami. Walka o to by każda kobieta czuła się ważna. Aby nie była traktowania gorzej niż mężczyzna. Aby mogła się kształcić i mieć własne zdanie. Historia, która poruszy nie tylko serce ale i sumienie.

Annabelle to wykształcona kobieta, która pragnie lepszego życia dla siebie i kolejnych kobiet. Robi wszystko aby położyć kres despotyzmowi mężczyzn. Nie ma oporu przed wypowiadaniem swojego zdania a nawet zawstydza przy tym panów. Ma w sobie wielką siłę i determinację. To dzięki takim walecznym kobietom możemy czuć się wolne i niestłamszone ( chociaż teraz mam wrażenie, że cofamy się w czasie). Ma w sobie tyle dobra i uczciwości, ale nie pozwoli sobie na uczucia. Odrzuca wszystko co jej oferują, ale to z troski o innych, a nie siebie.

Sebastian to wysoko postawiony mężczyzna. Nosi na swoich barkach wiele obowiązków i stereotypów. Musi mocno pilnować tego jak się zachowuje i postępuje. Jego zachowanie musi być idealne, bez żadnej skazy. Dlatego ciągle wydaje się zimny i wywyższający się. Ale gdy pozwala uczuciom dojść do głosu, to okazuje się, że w każdym jego geście jest dobroć i emocje. Potrafi naprawdę oczarować i zadbać. Nie traktuje kobiet jak przedmiot, wręcz przeciwnie stawia je na równi. Czasem zbyt pochopnie na wszystko reaguje. Oczywiście lubi jak wszystko jest po jego myśli, gdy tak nie jest, to denerwuj się.

Od samego początku czułam jaka wielka chemia jest między nimi. Każda rozmowa powoduje, że tych dwoje się zbliża. Nawet jeśli wymieniają uszczypliwości. On stara się od niej trzymać z daleka, ale nie może. Tak samo ma ona. W związku z tym są jeszcze bliżej niż powinni. Autorka w piękny i powolny sposób ukazała jak rodzi się miłość. Z drobnych uśmiechów, obecności i rozmów. Nie ma tu uległości i wykorzystywania. Oni są równi, chociaż żyją w nierównym świecie.

Autorka pokazała, że miłość to walka, której wygrana może być tylko jedna. I jeśli ona jest prawdziwa i szczera to można wiele poświęcić. Każdy ma swój pomysł na to poświęcenie, ale to co się tam wydarzy, jest kompletnie nieprzewidywalne.

Kocham historie historyczne z wątkiem romansu. Wszystko jest takie dawne, zarówno stroje, słownictwo jak i zachowania. Czułam ten klimat. Każdy szczegół zaplanowany i zrealizowany. Podobała mi się ona bardzo i chętnie natychmiast poznałabym losy kolejnych bohaterów.

Autorka opowiedziała jak kobiety walczyły o swoje prawa. Nie cofnęły się przed niczym. Niestety męski gatunek nie pozwala, wręcz nawet są oburzeni i zrobią wszystko aby do tego nie doszło. Typowi faceci, którzy uważają się za panów świata, a kobiety to ozdoby. Lecz my jesteśmy waleczne i nie pozwolimy odebrać sobie praw. Wszystko opisane ze smakiem i humorem. Ukazanie jakie to było ważne dla nas.

Kochane gorąco Wam ją polecam, nie tylko przez wzgląd na romans, ale też o tę walkę.

11/10

W tym miesiącu przeczytałam kilka cudownych książek a jedną z nich była #annabelleiksiąże @evieDunmore ❤️

Jak wiecie a może nie , uwielbiam romanse historyczne ❤️ wszystkie te bale, lekkie dotknięcia z trakcie tańca (czasem wcale nie niewinne), obroty, łapanie spojrzeń w sali pełnej ludzi, tworzy niesamowity klimat i nastrój a muszę przyznać że tutaj dodatkowe słowne potyczki naszych bohaterów podkręcały atmosferę jeszcze bardziej. Ta opowieść to historia kobiet które z różnych powodów zaczynają walczyć o swoje prawa, prawo do majątku, prawo do głosowania, prawo do poczucia bezpieczeństwa i decydowaniu o sobie choćby w minimalnej części. Jednak uprzedzam ma ona w sobie wiele ognia, namiętności a do tego niesamowity klimat który działa na naszą wyobraźnię , opisy przyrody, zamku, miejsc gdzie toczy się akcja potrafią nas przenieść wraz z bohaterami tak że poczujemy smak i zapach jaki ich otacza. I najważniejsi oni. On książę który stara się odzyskać to co utracił jego ojciec, dbający o naprawę wizerunku stawiający sobie za cel by zdobyć to co kiedyś należało do jego rodziny. Ona kobieta zbyt wyedukowana, nie mająca posagu trafiająca na uniwersytet gdzie pomimo tego wie że nigdy nie będzie traktowana na równi z mężczyznami choć przewyższa ich wiedza w wielu dziedzinach. Ta dwójka to dynamit , mamy tu lekkie hate love i namiętność która spaliłaby wszystko dookoła gdyby pozwolić jej się odpalić. Jednak czy kobieta z nizin nie mająca do zaoferowania nic oprócz siebie ma w ogóle szansę na godne życie w świecie mężczyzn? Kochani jakie to było dobre , urocze, wciągające, namiętne. Ta opowieść całkowicie skradła moje serce nie pamiętam już który romans historyczny aż tak mnie zachwycił że zatraciłam się w nim , myśląc od razu o rereadzie 😅

Chcę więcej, potrzebuje więcej na już. Chcę poznać lepiej resztę sufrażystek, poznać ich sekrety, namiętność i zobaczyć jak powoli małymi krokami zdobywają świat.

Przyjemny romans z nutką w historii tle.

Książka na jedno popołudnie.

Polecam!

𝔸𝕟𝕟𝕒𝕓𝕖𝕝𝕝𝕖 𝕚 𝕜𝕤𝕚ążę

Dzień dobry w nowym tygodniu 🙂

Dzisiaj przychodzę z recenzją niezwykłej książki, jaką jest 𝔸𝕟𝕟𝕒𝕓𝕖𝕝𝕝𝕖 𝕚 𝕜𝕤𝕚ążę od @wydawnictwomuza

Nadmienię, że książka ta rozpoczyna nowy cyk, jakim jest l Liga niezwykłych kobiet.

Więc tym razem prawidłowo rozpoczęłam czytać od tomu pierwszego 😂

Wracając do lektury.

Annabelle po śmierci ojca zdana jest na łaskę swojego kuzyna, który przejął spadek po ojcu Annabelle.

Na swojej drodze ku wolności, gdy postanawia studiować na Oxfordzie jako jedna z pierwszych kobiet, spotyka Sebastiana.

Jak się okazuje, ten trudny człowiek okazuje się księciem 😱

Niesamowicie wciągająca historia o walce o równość płci, uzyskanie prawa do studiowania przez kobiety oraz możliwość głosowania.

Nie myślałam, że ta książka mnie aż tak wciągnie, a jednak.

Mamy tu pełen zabawnych sytuacji i ciętej riposty romans, który rozwija się tempem naturalnym.

Nic nie jest tu na siłę, przyspieszane ani przesadzone.

Podoba mi się również to, że mimo akcji osadzonej w 1879 roku i później, język książki jest w większości współczesny więc czyta się przyjemnie 🙂

Główna bohaterka jest uparta, ambitna i ma gadane, trzeba jej to przyznać, że jest także nieustraszona 🙂

Sebastian to gbur - tak się przynajmniej wydaje, jednakże nie taki diabeł straszny, jak go malują.

Oczywiście poznajemy więcej postaci, wokół których krąży tych dwoje i są nie mniej ciekawe 🙂

Z uśmiechem na ustach a czasem ze szklanymi oczami śledziłam losy tych dwojga i muszę przyznać, że podobało mi się to 🙂

Rok 1879.

Książę Sebastian Dereveux bez wątpienia jest jedną z najbardziej pożądanych mężczyzn w Królestwie Wielkiej Brytanii.

Jest wyjątkowo pociągający, przy tym dysponuje sporym majątkiem.

Problem w tym ,że w przyszłości wywołał już jeden skandal poruszając do głębi kręgi arystokracji.

Annabelle Archer po śmierci swego ojca, pastora Kentu znalazła się w położeniu którego trudno byłoby jej zazdrościć.

Została służącą w domu kuzyna- Gilberta mężczyzny na wskroś ograniczonego.

Szansą dla młodej, niezależnej kobiety jest stypendium otrzymane od Narodowego Stowarzyszenia na rzecz Wyzwolenia Kobiet.

Dzięki tym środkom jedno z jej wielkich marzeń może się ziścić.

W zamian za pomoc Stowarzyszenia Annabelle ma za zadanie przekonać wpływowych mężczyzn do poparcia postulatów sufrażystek.

Los przecina ścieżki jej i Sebastiana, a to z kolei staje się początkiem niezwykłej pełnej emocji historii.

Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne? I czy w świecie pełnym konwenansów jest miejsce na prawdziwe uczucia?

Kto będzie konkurować o serce panny Archer?

Nie będę Wam zdradzać szczegółów. Są zbyt interesujące by to zrobić.

Jak to się pięknie czytało.

Gorący romans przeplatany pięknym przesłaniem, dla nas kobiet.

Do tego dworskie intrygi i kłopoty.

Jednym słowem-pozycja idealna dla wielbicielek serialu The Crown i Matta Smitha oraz Bridgertonowie.

Polecam gorąco i z niecierpliwością czekam na kolejne części cudownego cyklu Evie Dunmore ❤️

Autorka zabiera czytelnika do wieku XIX.Wtedy kobiety nie miały prawa głosu.Dzięki odwadze i pewności siebie Annabelle dzielnie walczy o nie.Swoją postawa pragnie skruszyć zamarznięte serce księcia.

Powieść wspaniale obrazuje czasy dziewiętnastego wieku.Sposób traktowania osób było zależne od statusu społecznego.Mocno widać to w tej historii.Podobała mi się bohaterka,która kruszyła serca osób,które ją poznawały.Mimo niskiego statusu do którego należała nie zrażaja się,ponieważ nadrabiała wiedzą.

Jest to zakazany romans dwóch osób z różnych grup społecznych.Wywołanie skandalu przez taki związek pociągnąłby różne konsekwencje.Śledzenie podejmowanych decyzji bohaterów było bardzo emocjonalne,ponieważ jakakolwiek decyzja będzie raniła ich uczucia.

Do samego końca historii nie sposób przewidzieć zakończenia,gdyż zazwyczaj zakazana miłość ma przykre konsekwencje.Czy tym razem tak było?Dowiecie się o tym sięgając po ta książkę.

Polecam

Po romanse historyczne sięgam od niedawna, jednakże muszę przyznać, że niesamowicie cieszę się, że w końcu się do nich przekonałam, bo potrafią być naprawdę wyjątkowe.

Nie inaczej jest w przypadku "Annabelle i Księcia" od Evie Dunmore. Ta książka to połączenie zakazanego romansu, walki o prawa kobiet, miłości między różnymi warstwami społecznymi i różnicy wieku. Brzmi nieźle, prawda? Dorzućmy do tego cięte dialogi, gburowatego głównego bohatera, waleczną bohaterkę i przepis na sukces gwarantowany! Albo i nie, ale na szczęście Evie w pełni wykorzystała potencjał drzemiący w zamyśle na tą historię i stworzyła coś, co wspaniale przenosi nas w świat XIX wiecznej Anglii. Nasza tytułowa bohaterka jest córką nieżyjącego już pastora. Na ile może stara się być niezależna, co wiadomo jest ciężkie patrząc na ramy czasowe tej historii, udaje się jej jednak dzięki stypendium dostać się na Oksfordzki uniwersytet. A nasz książę? Pozornie czarny charakter tej historii, z resztą ani pierwszego, ani drugiego wrażenia na mnie dobrego nie wywarł, ale nawet tegu gagatkowi chciałam dać szansę, ponieważ pod płaszczykiem gruboskurności i braku serca skrywał w sobie morze miłości, tylko nie poznał dotychczas osoby, która pozwoliłaby mu na pokazanie jej światu.

Nie tylko czołowe postacie zasługują tutaj na aplauz, przyjaciółki Annabelle (te z ruchu feministycznego) czy brat Sebastiana niesamowicie ubarwiają całość. Właściwie nie znajduję rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Fabuła była wartka, język współczesny, opisów było wystarczająco dużo, by przenieść nas dwa wieki wstecz, ale na tyle odpowiednio, by nie przynudzać. Nawet trzecioosobowa narracja mi nie przeszkadzała. Właściwie, o ile kiedyś taki sposób prowadzenia książki mi przeszkadzał, tak teraz jest to dla mnie bez różnicy. Finalnie śmiało mogę stwierdzić, że bawiłam się przy niej świetnie. Może nie skradła w całości mojego serca, ale porusza naprawdę ciekawe tematy w dosyć udany sposób. Idealna na raz, po ciężkim dniu. Polecam!

A, i chyba lubię męskie postacie, które zamiast szybkimi samochodami popisują się przed kobietą swoim majestatycznym, lśniąco białym wierzchowcem!