Życie między wcieleniami. Hipnoterapia drogą do duchowej regresji

Michael Newton na nowo zaskakuje. A może próbuje zaskoczyć. Powiem tak, mnie jakoś ta książka specjalnie nie wciągnęła, ale może dlatego, że hipnoterapia nie jest moją specjalnością. Dlaczego więc sięgnąłem po tą książkę? Ponieważ przez przypadek znalazłem go u znajomych na półce. Oni mocno mi ją polecali, dlatego przeczytałem. Nie powiem, żebym męczył się podczas czytania. Przeczytałem, ok. Przyswoiłem różne informacje w niej zawarte i oddaje ją moim znajomy. W sumie, jeżeli ktoś dobrze zna się na tym, to może nawet będzie miał okazję do tego, aby przetestować metody pracy Newtona w praktyce.

To książka dla wszystkich osób, które są zainteresowane wędrówką dusz. Co nieco już kiedyś wcześniej o tym słyszałem i dlatego postanowiłem sięgnąć po książkę Newtona. W sieci wyczytałem, że jest to prawdziwy specjalista w tym temacie, więc musiałem zobaczyć, co też guru hipnoterapii ma nam do powiedzenia. Mogę powiedzieć, że ta książka jest dla wszystkich. Zarówno dla naukowców, którzy na co dzień zajmują się hipnoterapią w pracy z pacjentami. To też książka dla takich "amatorów", jak ja. Moja praca zawodowa nie jest zupełnie z tym związana, ale w sumie lubię o czymś takim poczytać. Całość oceniam pozytywnie.

Książka "Życie między wcieleniami" autorstwa Michaela Newtona sprawiła, że zacząłem inaczej patrzeć na sprawy związane z hipnozą, jak i wprowadzaniem pacjenta w różne stany hipnoterapii. Czytając kolejne strony zacząłem sam pytać siebie "kim jestem?", jak i "skąd pochodzę?". Stało się też dla mnie jasnym, że chciałbym zgłębiać ten temat.

Bardzo rzadko myślałem o życiu po śmierci. Pomimo tego, że wierzę w niebo, to jednak książka uzmysłowiła mi inne podejście do sprawy, bardziej od strony medycznej, bo M. Newton jest doktorem. Polecam każdemu, kto chciałby spędzić miło parę godzin przy interesującej lekturze.

Jeżeli ktoś chciałby się dowiedzieć, jak wygląda hipnoterapia i jakie stosuje się podczas niej metody, to jak najbardziej powinien zajrzeć do książki, jaką napisał Michael Newton. Tak naprawdę, jak dla mnie jest to kontynuacja tematów, jakie Newton poruszał w poprzednich dziełach. Jego dwie poprzednie książki, jakie miałem przyjemność czytać, zawierały ogrom wiedzy i widzę, że teraz też tak jest. Autor utrzymuje bardzo wysoki poziom i rzetelnie wszystkim czytelnikom przekazuje swoją wiedzę. Na pewno będę miał o czym podyskutować z moimi kolegami po fachu po lekturze tej książki. Ja mogę ją polecić.

Jeżeli ktoś wcześniej nie słyszał o hipnoterapii, to raczej nie będzie dobrze bawił się podczas czytania tej książki. To książka dla osób, które interesują się tymi zagadnieniami, jak również dla tych, które mają pojęcie kim jest sam Michael Newton. Jest to jeden z najbardziej podziwianych ludzi, jeżeli chodzi o taką formę terapii. Na jego pracy wzoruje się wiele innych osób. Nic więc dziwnego, że wszyscy tak chętnie sięgają po jego książki. Ja sięgnęłam poniekąd przez znajomych, którzy tak pozytywnie się o niej wypowiadali. Książka jest dobra, zawiera dużo potrzebnych sformułowań, daje jej więc dobrą ocenę.

Muszę przyznać, że po raz pierwszy w życiu sięgnęłam po tego typu książkę. Nigdy wcześniej nie miałam ani potrzeby, ani możliwości, aby czytać tego typu rzeczy. Dlaczego więc zrobiłam to teraz? Po prostu poprosił mnie o to znajomy. Chciał poznać moje zdanie na ten temat. Książka napisana jest naukowym językiem i na pewno nie jest dla każdego. Jeśli interesujecie się tematem hipnozy, to z pewnością będziecie zadowoleni z treści, jaką przedstawia autor. Jeśli jednak tak jak ja, nie macie w ogóle żadnego pojęcia o tym wszystkim, to niestety, ale niewiele uda się Wam dowiedzieć. Jest to książka dla osób, które mają chociaż podstawową wiedzę.

Osobiście nie wierzę w żadne hipnoterapie i tym podobne metody. Niemniej jednak skusiłem się na książkę ze względu na dużą popularność tego autora. Lektura była całkiem ciekawa, szczególnie z perspektywy osoby, która nie ma zielonego pojęcia na temat hipnozy. Dużo można się z niej dowiedzieć. Czy zmieniła moje podejście? Raczej nie, nadal daleka jestem od tego typu praktyk. Jednak muszę przyznać, że dobrze jest czasem poznać inny punkt widzenia. Do tej pory hipnoterapia była dla mnie jakimś wymysłem, teraz patrzę na nią raczej pod kątem terapeutycznym. Myślę, że przypadnie do gustu szczególnie osobom, które są zaznajomione z tematem.