Zjadanie Buddy. Życie tybetańskiego miasteczka w cieniu Chin

Mam w życiu wszystko, czego mógłbym pragnąć, poza wolnością"

tybetański biznesmen

Tybetańczycy po raz pierwszy zetknęli się z chińskimi komunistami, gdy w latach 30-stych XX w. armia Mao skryła się u nich podczas wojny domowej. To właśnie wtedy, z powodu wielkiego głodu, chińscy żołnierze splądrowali klasztory zjadając zrobione z mąki i maska posążki Buddy, co nie zostało im nigdy zapomniane i wzbudziło ogromną niechęć do tego narodu.

Autorka, oddając głos swoim bohaterom pokazuje nam jak na przestrzeni lat zmieniał się Tybet i pewne małe miasteczko Ngawa.

Poznajemy więc Gonpo, ostatnią tybetańską księżniczkę, która nakreśli nam losy swoje i swojej rodziny. Usłyszymy o Wielkim Głodzie i o tych, którzy dokonali samospalenia.

Dlaczego to zrobili?

Przeczytamy też o Dalajlamie i innych, którzy pomogą nam zrozumieć, dlaczego to właśnie wolność jest dla tybetańczyków najważniejsza i walczą o nią aż do utraty tchu.

Dla mnie, jako osoby, która wcześniej nieszczególnie interesowała się tym, co się dzieje w Tybecie i dlaczego, ten reportaż zrobił ogromne wrażenie.

Wszystko było tu napisane chronologicznie, w sposób zrozumiały i ciekawy.

Bardzo mi się podobało, że prócz faktów w książce jest też wiele emocji, które pomagają zrozumieć uczucia występujących tutaj bohaterów przy konkretnych wydarzeniach.

Jeżeli więc macie ochotę przyjrzeć się z bliska temu niewielkiemu miasteczku i nie tylko, to zapraszam do czytania.

Reportaże oferowane przez Wydawnictwo Czarne zawsze zaskakują mnie wysokim poziomem i unikalnością poruszanych tematów - nie brakuje tam takich, które rzadko obecne są w polskiej publicystyce czy mediach. Zjadanie Buddy to kolejny przykład książki, która daje do myślenia i pozwala zyskać wiedzę o odległych regionach. O Tybecie słyszy się w telewizji czy prasie co jakiś czas, jednak Barbara Demick daje pełną, jedyną w swoim rodzaju perspektywę na problemy tam istniejące. To wciągające, dobrze napisane i pouczające studium przypadku dotyczące przede wszystkim miejscowości Ngawa - symbolu ducha walki i oporu przeciwko komunistycznym Chinom.

Gorąco polecam "Zjadanie Buddy" - to reportaż, który czyni kwestię Tybetu, a przede wszystkim jego mieszkańców bliższymi. A wszystko to dzięki narracji o ludziach - takich jak my - którym przyszło zderzyć się z chińskim komunizmem, który siłą chce zasymilować Tybetańczyków. Dla mnie jest to reportaż idealny, łączący opowieść o ludziach, a jednocześnie dostarczających masy informacji o Tybecie. A wszystko to opisane żywym stylem Barbary Demick, przez co nie sposób oderwać się od tej książki! Pozycja obowiązkowa dla osób intersujących się Azją, choć i Ci, którzy o Tybecie wiedzą niewiele wyniosą wiele wartościowych przemyśleń, chociażby na temat wolności. IG: pani_papierek