Wyspa wolności

„Wyspa wolności” opowiada historię rodzeństwa królików, które ciągle chciały się bawić i migały się od obowiązków. Nie lubiły jak im czegoś nie było wolno zrobić albo jak musiały coś wykonać. Postanowiły nie wracać do domu. Pojawiła się nagle obok nich Sowa Minerwa, która zaproponowała im, że zabierze je na wyspę wolności gdzie nie ma praw, zasad, obowiązków. Szybko się okazało, że to wcale nie jest takie dobre. Każdy robi co chce, więc wygrywa ten lepszy, silniejszy, mający jakąś przewagę. Króliczki nie chcą tu zostać, wolą żyć w swoim króliczymi domku i nawet dostosują się do panujących zasad. Bo tak naprawdę wolność to poświęcenie odrobiny swojej wolności na rzecz tego, aby nam wszystkim żyło się dobrze i w zgodzie ze sobą.

Bardzo fajna książka, nie potrafię stwierdzić który tom podobał mi się bardziej. Chyba oba na równi. Natomiast Nikodem jest zachwycony króliczkami i potrafi kazać czytać ją nawet 4 razy jednego dnia. To się nazywa prawdziwa rekomendacja 😂

Ładne wydanie, ciekawa konstrukcja jak przy pierwszej części. Tekst znajduje się na lewej stronie a na prawej jest ilustracja. Ilustracje są fantastyczne, kolorowe i cieszące oko.

Na końcu książki Sowa Minerwa wyjaśnia pojęcie wolności.

Jakiś czas temu czytałyśmy z córką pierwszą książkę z serii 'Sowie opowieści' pt. ''O kotku, który bał się wszystkiego'. Na szczęście Wydawnictwo Media Rodzina nie kazało nam czekać zbyt długo na kolejną część.

Wyspa Wolności opowiada o dwójce rodzeństwa - króliczkach, które uwielbiają wspólną zabawę w Błękitnym lesie. Jednak co począć, gdy wszyscy mieszkańcy to nudziarze i przeszkadza im każda forma zabawy jaką wybiorą króliczki. Czy ucieczka i zamieszkanie w miejscu, w którym nie ma porządku, praw, zasad, ani żadnych ograniczeń usatysfakcjonuje Lilę i Danka? Jeśli jesteście ciekawi tej historii koniecznie sięgnijcie po książkę, a z pewnością się nie zawiedziecie.

Piękne przesłanie mówiące o wolności oraz fantastyczne ilustracje sprawiły, że pokochałyśmy tę serię jeszcze bardziej. Polecam.

Chcielibyście być tak całkowicie wolni? Bez żadnych obowiązków, przepisów i zakazów?

Bardzo polecam tą książkę wszystkim rodzicom, których dzieci twierdzą, że nie są wolne, a wszystkie wymagania tylko pozują im życie😉

A mowa o:

Wyspa wolności- Èric- Emmanuel Schmitt wydawca @[Adres usunięty]nictwo

Ta historia bardzo utwierdziła mnie w moim osobistym przekonani, że każdy żeby czuć się bezpiecznie potrzebuje jasnych granic. Ta zasada kieruje się w wychowaniu dzieci. Jeśli raz postawimy jakaś granicę, nie pozwalamy jej przekraczać. Ta książka świetnie obrazuje to co działo by się gdyby każdy dostał nieograniczona niczym wolność. Wiadomo, każdy się na coś buntuje, że czegoś nie może, za coś może zostać ukarany, ale co by było gdyby każdemu było wolno wszystko? Na pewno nie prowadziło by to do zwiększenia poczucia bezpieczeństwa. Myślę, że książka trafi do dzieci i pomoże im zrozumieć dlaczego zasady są tak ważne.

Rodzeństwo króliczków uwielbiają kiedy nikt im nie przeszkadza w zabawie, nie narzuca reguł, po prostu daje im wolność. I kiedy rodzice znów coś od nich chcą, bo tak trzeba, bo się powinno, króliczki postanawiają uciec. Wtedy spotykają bardzo mądra sowe, która postanawia im pomóc w ucieczce. A zna ona idealne miejsce dla króliczków: wyspę wolności. Można robić na niej wszystko co się chce i kiedy się chce. Kiedy króliczki na nią docierają, są przeszczęśliwi, że wreszcie nikt im nie będzie psuł zabawy. Jednak na wyspie wszyscy wszystko mogą i nikt nic nie musi. Kiedy króliczki postanawiają się wykąpać, najpierw zalewa ich fala zrobiona przez słonia, woda zaczyna się robić brudna bo hipopotam robi sobie t toaletę, a kiedy króliczki szukają jedzenia okazuje się, że jeśli nie rządzi nikt, rządzi prawo dżungli. Wolność jest tu nieograniczona, ale jednocześnie bardzo brutalna. Jak króliczki odnajdą się w nowej rzeczywistości i czy wyciągną z tej lekcji odpowiednie wnioski?

Zapraszam do czytania😍

Cudowna, ciepła opowieść dla dzieci. Rodzeństwo króliczków, zabrane na tytułową wyspę, gdzie każdy może wszystko, to szczyt marzeń bohaterów i milionów dzieci na całym świecie. Szybko okazuje się jednak, że życie bez bezpiecznych granic wytyczanych przez rodziców nie jest tak wspaniałe, jak się na pozór mogło wydawać. Książka uczy więcej niż milion słów rodziców, a dzieci czerpią z mądrości przekazu bez moralizowania. Świetna pozycja, z pięknymi ilustracjami i budującym zakończeniem. Uwielbiamy do niej wracać, a w podbramkowych sytuacjach w domu, zawsze wołam do moich dzieci, że poślę je na wyspę wolności :) Za tę uświadamiającą wartość, że rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, książka jest dla mnie na szóstkę.