Ostatnio znowu świat żył Ameryką. Sytuacja polityczna w USA nie schodziła z pierwszych stron gazet. Kampania prezydencka rozgrzała do czerwoności media na całym świecie.
Tymczasem Marcin Wrona spokojnie podróżuje po Ameryce, zwiedza kolejne stany i pokazuje nam je z zupełnie innej strony. Z “Wroną po Stanach” każdy będzie chciał się zabrać.
Marcin Wrona tworzy cykl reportaży o amerykańskich stanach. Wybiórczo, bo wszystkiego, co zobaczył i zwiedził, nie sposób byłoby spisać na kartach jednej książki. Znalazł więc metodę selekcji - opisuje tylko te miejsca, w których ON i jego rodzina (żona i dwójka dzieci) chcieliby zamieszkać. Wybór pada na osiem stanów; między innymi na Florydę, malownicze Hawaje, tętniący życiem stan Nowy Jork czy słoneczną Kalifornię. Specjalne miejsce w książce maję okolice Waszyngtonu, gdzie dziennikarz wciąż mieszka.
W zapiskach korespondenta znajdziemy takie smaczki i ciekawostki, których próżno szukać w przewodnikach czy encyklopediach. Bo ta książka to nie suche i rzeczowe kompendium wiedzy dla amerykanistów, ale ciekawe reportażowe perełki, które tworzą barwny obraz Ameryki, i tej cywilizowanej, i tej dzikiej, okraszone dodatkowo wrażeniami Mai i Janka, dzieci autora, które podróże po bezkresnej Ameryce przeżywają przecież inaczej niż ich tata. To literatura, chciałby się rzec, familijna.
Opinie o książce
Marcin Wrona to jeden z najzdolniejszych polskich reporterów i korespondentów. Ma świetny zmysł obserwacji, umiejętność słuchania ludzi i niezwykły dar opowiadania historii. W książce dzieli się z nami wiedzą o Stanach Zjednoczonych Ameryki, doświadczeniem dziennikarskim, podróżniczym i kulinarnym (czym naprawdę mnie zaskoczył!). Warto ją przeczytać ― jako pasjonującą opowieść o tym niezwykłym kraju lub jako inspirację do własnej podróży po USA. Polecam!
Martyna Wojciechowska
Przyprawiona smakołykami wycieczka po Stanach to więcej niż przewodnik. Marcin i dzieciaki serwują czytającemu intymną wyprawę, którą nazwać "kroniką wakacji" przychodzi łatwiej, niż wypróbować wszystkie przepisy... A polonijny sznyt opowieści, oddany słowami polskich "autochtonów", dodaje jej wyjątkowości, zachęcającej do ruszenia tropem Wronów.
Maciej Woroch
Książka Marcina Wrony nie jest przewodnikiem, ale jeśli wybierasz się do Ameryki, musisz przejrzeć te zapiski ― znajdziesz w nich bowiem rzeczy, na których samodzielne poszukiwanie musiałbyś poświęcić lata. Jeśli uważasz, że Ameryka jest przereklamowana, przeczytaj tę książkę i zmierz się z tym, co do tej pory o niej myślałeś. A jeśli nic Ci do Ameryki, ale jesteś łasuchem, nie możesz pominąć tej swoistej książki kucharskiej. Mimo, że byłam kilka razy w USA i przeczytałam o Stanach to i owo, Marcin Wrona opisał perełki, o których istnieniu nie miałam pojęcia.
Ewa Drzyzga
O autorze
Marcin Wrona od 2006 roku mieszka w USA. Jest korespondentem zagranicznym jednej z polskich stacji telewizyjnych. Jego pasją są podróże, dlatego wolne chwile spędza w aucie lub samolocie. Swoje wrażenia i refleksje na temat Ameryki już po raz drugi wydaje w formie książkowej, pierwszy zbiór tekstów ukazał się w 2012 roku pod tytułem “Wrony w Ameryce”.