Układ z milionerem

Wattpad'owe powieści już na dobre zagościły na księgarskich półkach. Wydawcy coraz chętniej sięgają po historie z tej platformy. Tym razem dostajemy historię bogatego i nieprzystępnego biznesmena, bogacza i biednej jak mysz kościelna dziewczyny, która niemalże wszystko dźwiga na swoich barkach. Już od pierwszej chwili, gdy zobaczyłam w zapowiedziach tę powieść, pomyślałam, że to może być naprawdę ciekawa historia, a chciałam po nią sięgnąć tym bardziej, że nie udało mi się jej przeczytać na platformie. I jak na samym początku byłam naprawdę zaintrygowana, niemalże poddenerwowana, a historia głównych bohaterów mnie wciągnęła, tak niestety ten stan nie trwał do samego końca tej powieści. Szkoda, bo liczyłam, że to będzie naprawdę dobra odmiana.

Bieda to coś, co doskonale zna dziewiętnastoletnia Ivon. Codziennie musi zbierać butelki na ulicy, by jej rodzeństwo i ona mogli przeżyć kolejny dzień. Gdy pewnego dnia musi ratować bliską jej osobę, zmuszona jest poprosić o pomoc Oliviera - niebezpiecznego człowieka, który nie zawaha się przed niczym, gdy czegoś chce. Wkrótce ich drogi ponownie będą się krzyżować.

Dwa przeciwstawne światy - bogactwa i biedy - krzyżują się w Brazylii. Jedni muszą całymi dniami zbierać butelki, by zarobić niewielkie pieniądze, które pozwolą im przeżyć kolejny dzień. Drudzy wydają lekką ręką kilkadziesiąt tysięcy jednej nocy w dyskotece. Ivon dobrze wie, czym jest bieda, bo codziennie jej doświadcza. Jej szczęśliwe dzieciństwo przekreśla jedno wydarzenie, które sprawia, że dziewczyna zmuszona jest opiekować się swoim młodszym rodzeństwem. Na dodatek jej ojciec nie przejmuje się rodziną i topi swoje smutki w alkoholu. Gdy pewnego dnia dziewczyna zostaje zmuszona do zdobycie dużej gotówki jest zdolna zrobić wszystko - nawet oddać samą siebie i swoje przekonania, by uratować bliską jej osobę. Tak trafia przed drzwi rezydencji Oliviera - obrzydliwie bogatego, nie przejmującego się nikim i okrutnego człowieka, który nie zawaha się przed niczym, by sięgnąć po wszystko, czego pragnie. Ivon to skromna, zaradna i przede wszystkim dumna dziewczyna, która woli sama radzić sobie z problemami. Naprawdę ją podziwiam. To co robiła dla rodzeństwa sprawiało, że naprawdę szczerze jej współczułam i kibicowałam. Również jej duma mi zaimponowała. Ivon nie jest pustą laleczką, która szuka pieniędzy, ale dziewczyną, której trudno jest przyjmować pomoc innych. Olivier za to jest tym bad boyem, który choć z początku może być uważany za groźnego i nieobliczalnego, to podobnie jak Ivon ma w sobie wiele ran, które nigdy się nie zagoiły. W powieści mamy też naprawdę bardzo wiele postaci drugoplanowych, ale tak naprawdę, autorka nie poświęca im zbyt wiele uwagi i nie są oni na tyle wyraziści, by czytelnik obserwował bliżej ich życie, więc skupiamy się wyłącznie na Ivon i Olivierze.

I to też wcale nie jest tak, że neguję całą książkę, bo gdybym to powiedziała, to bardzo minęłabym się z prawdą. W powieści Poli Kraucz jest naprawdę wiele ciekawych, wręcz ,,nowoczesnych" rozwiązań, które sprawiają, że wydaje się ona odmienna od innych romansów, które są nam oferowane przez wydawniczy rynek. Przede wszystkim akcja powieści rozgrywa się w Brazylii, więc to całkowita odmiana od Stanów Zjednoczonych, Włoch i tym podobnych lokacji, które możemy spotkać w wielu romansach. Poza tym naprawdę dobrze wypada tu zestawienie dwóch skrajnych światów, które wzajemnie się krzyżują - bogactwa i biedy. Postać Ivon pokazuje nam, że życie jest bardzo nieprzewidywalne, a gdy dodać do tego to, że to na jej głowie został cały dom i rodzeństwo to otrzymujemy naprawdę pełny ogląd sytuacji. Dziewiętnastoletnia dziewczyna, która ma na swojej głowie wszystko. Na samym początku powieść naprawdę mnie wciągnęła. Czytałam z niemałym zaciekawieniem o losach Ivon i Oliviera, współczułam bohaterce, później byłam zła na autorkę za pewny myk z jej strony, tzn. sprzedanie bohaterki przez ojca. I mam wrażenie, że to chyba przelało czarę goryczy, bo sama książka wydała mi się od tego momentu już mniej pociągająca. Akcja za szybko się rozwiązała, mam wrażenie, że tutaj autorka miała o wiele większe pole do popisu. Mogła spokojnie nieco ją rozłożyć, a tak za szybko to wszystko się potoczyło. Nużyła mnie też powtarzalność - co prawda cały czas coś się działo, ale bohaterka nieustannie mdlała, jadła i zbierała butelki, a do tego gotowała swojemu rodzeństwu. Miałam wrażenie, że czytam w kółko o tym samym. Sama idea jest dobra, ale myślę, że autorka przedłożyła tu ilość akcji nad jej jakość. Nie można zaprzeczyć, że w książce wiele się dzieje, akcja nieustannie się ,,kręci", ale te zawirowania mogły być bardziej rozpisane, zabrakło mi tu pewnej konsekwentności. Poza tym warto napisać, że na pewno nie brakuje tutaj brutalnych scen, które dodatkowo pokazują, w jakiej sytuacji znalazła się Ivon.

,,Układ z milionerem" to powieść, która i tak miło mnie zaskoczyła. Czekałam na historię Ivon i Oliviera i po trosze się to opłaciło. Dostałam ciekawych bohaterów, dużo akcji i jakby nie powiedzieć ciekawe ujęcie biedy oraz umiejscowienie akcji w ,,egzotycznym" miejscu, czyli Brazylii. Niestety, choć samą powieść czytało się szybko, to nużyło mnie w niej wiele elementów, które cały czas się powtarzały i doprowadzały czasem do niemałego zdenerwowania. Mimo wszystko z pewnością jest to dobry debiut. Autorka pokazała, że można jeszcze coś wymyślić i przemycić do romansu i naprawdę dobrze jej to wyszło. To, że akcja dzieje się w Brazylii, a książka ukazuje przeciwstawiające się światy biedy i bogactwa sprawia, że czyta się ją również z większym zaciekawieniem, by jeszcze bardziej wsiąknąć do tego świata. Jakby nie było myślę, że jeśli ktoś szuka niezobowiązującego romansu na zimowy wieczór to ta pozycja powinna spełnić jego oczekiwania, bo sama historia opowiedziana jest całkiem dobrze i przede wszystkim pokazuje romans od innej strony.

Całą recenzję przeczytasz na blogu MŚL

Kilka dni temu przeczytałam książkę Poli Kraucz pt. "Układ z milionerem" i muszę przyznać, że mam dość mieszane odczucia po tej powieści. Z jednej strony jest to dobre czytadło, świetnie zabija czas i pozwala się trochę rozerwać. Jednak z drugiej strony, jest to bardzo powtarzalna książka. Powieści, które mają taką fabułę, jest na rynku czytelniczym naprawdę dużo, dlatego jeśli ktoś już podejmuje taki temat, to powinien czymś się wyróżnić, a tutaj tego mi zabrakło. Jednak jeśli nie szukacie jakiejś wyjątkowej książki, tylko chcecie oderwać się od codzienności przy romansie, to jest to dla Was idealna pozycja.

Brazylia, slumsy, fawele to w nich mieszka dziewiętnastoletnia Ivon wraz z swoim rodzeństwem Marry, Madeline, Christopherem i ojcem Royem. Wie, co to biedna, dziewczyna każdego dnia walczy o to żeby nakarmić rodzeństwo. Roy swoją niewielką rentę przepija, nie interesuje się rodziną, woli topić smutki w alkoholu. Dziewczyna zbiera butelki, aby dostać, choć parę groszy i kupić coś dzieciom do jedzenia, sama jest wychudzona i często nie dojada. Dom, w którym mieszkają nie można nazwać domem, to istna rudera. Kiedyś jej życie było inne, nie musiała się martwić o pieniądze, ale kiedy umarła ukochana mama a z ojcem też nie było najlepiej stracili wszystko.

Kiedy jej najmłodsza siostra choruje, dziewczynie nie pozostaje nic innego jak prosić o pomoc. Choć jest bardzo dumna musi chować honor do kieszeni, nie może pozwolić siostrze umrzeć. Ivon udaje się do Oliviera, o którym krąży wiele plotek, mężczyzna ma sporo pieniędzy i prawdopodobnie jest gangsterem. Mimo, że się go boi nie ma wyjścia. Ku jej zaskoczeniu Olivier się zgadza, jednak dziewczyna w zamian musi mu dać mu coś w zamian. Czy Ivon uda się uratować siostrę? Czy może jej los się odmieni? Czy te wszystkie plotki o Olivierze to jednak prawda?

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, pierwsze uczucia, jakie we mnie wywołała to ogromny smutek. Nie raz łza zakręciła się w oku, to, co przeszła i z czym zmagała się ta dziewczyna było okropne. Ivon była śliczną młodziutka kobiet ą, a życie już tak bardzo ją doświadczyło. Mimo, że było jej źle nie podawała się, musiała się zaopiekować młodszym rodzeństwem. Często sama nie jadła byle by dzieci nie były głodne. Wierzyła, że jeśli ona będzie dobra dla ludzi jej los się kiedyś odmieni. Życie w slumsach było ciężki, a ludzie tam mieszkający byli bardzo zawistni.

Książka jest pełna różnych zwrotów akcji, mimo że ma ponad 400 stron czas z nią leci bardzo szybko. Choć czasem główny bohater strasznie irytował i miałam ochotę rzucić w niego butem to książka jako całość była super. Polecam

Ivon żyje w slamsach, a każdy jej dzień jest taki sam jak poprzedni. Musi wstać wczas rano, aby zdążyć, znaleźć jak najwięcej butelek, zanim inni wszystko wyzbierają, oddać je do skupu i za to, co dostanie kupić jedzenie. Nie może się poddać, musi wyżywić młodsze rodzeństwo, a ich ojciec wcale się nimi nie interesuje, potrafi tylko pić i bić, kiedy chce wyładować swoją frustrację. Kobieta nie widzi możliwości zmiany swojego życia, a jedynymi chwilami wytchnienia są momenty, kiedy wraz z innymi biednymi stoi pod bramą „bogaczy” i marzy o życiu, takim jak oni mają. Jednak życie postanawia ją jeszcze dobić, jej malutka siostrzyczka zaczyna ciężko chorować, a jedynym ratunkiem jest operacja. Jednak ona kosztuje, a Ivon nie ma odłożonego ani grosza. Kobieta jest załamana, rodzeństwo jest dla niej wszystkich, to tylko dla nich jeszcze się nie poddała i mimo głodu i strachu stara się uśmiechać. Postanawia iść do Oliviera, jednego z bogaczy, który mieszka niedaleko slamsów i błagać o pomoc dla siostrzyczki. Mężczyzna się zgadza, mimo że każdy jej mówił, że tego nie zrobi. Ma jednak swój warunek, w zamian Ivon ma spędzić z nim noc. Kobieta jest dziewicą i chociaż do tej pory robiła wszystko, aby nie musieć sprzedać swojego ciała, widząc przed oczami stan siostry, zgadza się. Myśli tylko o ratunku dla niej, nie liczy się nic więcej. Czy uratuje siostrzyczkę? Jaki wpływ na kobietę będzie miała ta noc? Jaki tak naprawdę jest Olivier? Czy los Ivon się odmieni?....

Cała recenzja na moim blogu - [Adres usunięty]

Chciałabym Was dzisiaj zaprosić na krótką recenzję pewnej grudniowej premiery, która mimo wyświechtanego tematu (Milioner- ubogi Kopciuszek), zdecydowanie się wyróżnia i z całą pewnością głęboko zapada w pamięć. Należy również wspomnieć, że „Układ z milionerem”, bo to właśnie o nim mowa jest debitem młodziutkiej polskiej pisarki. Czujecie się zaciekawieni?? Serdecznie zapraszam do lektury 🙂

Chylę czoła, ponieważ autorka porwała się na naprawdę trudny temat. Bieda nie leży każdemu, niestety wiemy, że na każdym kroku spotykamy się z ubóstwem, ale nie każdy patrzy w tę stronę. Autorka nie dość, że opisała ją w swojej powieści, to przy tym widać ogrom włożonej pracy. Podziwiam, za realizm egzystowania (tak egzystowania, bo nie można nazwać tego życiem) głównej bohaterki w przerażających slumsach. Jej wola walki jest godna podziwu. Ivon to młoda dziewczyna, która za wszelką cenę próbuje uratować swoje rodzeństwo od śmierci głodowej i stworzyć im namiastkę prawdziwego, kochającego domu. Mimo iż sama ma niewiele lat, szybko musiała dorosnąć i zastąpić małym dzieciom matkę i ojca. Jednak życie po raz kolejny stawia na jej drodze przeszkodę, niestety tym razem sama nie da rady jej pokonać. Aby uratować życie młodszej siostry, jest w stanie sprzedać nawet swoją duszę prawdziwemu diabłu.

Pierwszą połowę przeczytałam praktycznie jednym tchem. Bardzo współczułam i przeżywałam wszystko to, co spotykało Ivon. Opisy wszechobecnej biedy chwytają za serce. Dodatkowo postawa Ivon, która nie skorzystała z łatwiejszego wyjścia, które umówmy się większość ludzi, dla lepszego życia by wybrała, nadaje historii dodatkowego waloru. Dopiero gdy zostaje przyparta do muru i nie ma innego wyjścia, ulega niebezpiecznemu mężczyźnie, o którym krążą prawdziwe legendy i wcale nie są one dobre. Ale czy rzeczywiście Olivier jest taką bestią, za jaką go mają? Co tak naprawdę Ivon będzie musiała zrobić, aby oddać zaciągnięty dług? Czy każde z nich w końcu zazna prawdziwego szczęścia? O tym przekonacie się, sięgając po lekturę.

Tak jak wcześniej napisałam, pierwsza część książki wciągnęła mnie bez pamięci, natomiast druga część ciągła mi się niesłychanie. Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego. Jedyne, do czego mogę się „przyczepić” to to, że tych wszystkich zwrotów akcji było dla mnie za dużo. Super, że w całej opowieści mamy kilku negatywnych bohaterów i nie wszystko zło jest winą jednego złoczyńcy, ale z drugiej strony, tych wszystkich nieszczęść było odrobinę za dużo. Na brak urozmaicenia i zaskoczenia nie można narzekać. Gdyby zakończenie było gdzieś mniej więcej w 2/3 książki, byłoby dla mnie idealnie. Jednakże wcale nie uważam „Układu z milionerem”za złą książkę, sądzę, że znajdzie się wysoko w niejednym rankingu i zdobędzie nie jedno czytelnicze serce. Ja z całą pewnością będę czekać, ma kolejne książki autorki.

Czytając Układ z milionerem poruszenie wywołały u mnie pokazane przez autorkę @polakraucz nierówności społeczne. Nie raz i nie dwa miałam w oczach łzy gdy czytałam o głodujących dzieciach z faweli. Z jednej strony zabiedzone, zapomniane przez wszystkich slumsy a za murem obojętności, przepych ociekających bogactwem rezydencji na ktore biedni spoglądają z nadzieją i zazdrością. Za to bogaci spoglądając na dzielnice biednych nie ukrywają zniesmaczenia i obrzydzenia.

Ivon mimo młodego wieku staje na głowie by zminimalizować swojemu młodszemu rodzeństwu biedę w jakiej przyszło im żyć. Tak też jej losy splatają się z tytułowym milionerem Oliverem. Ten facet swoim początkowym zachowaniem nie wzbudził mojej sympatii.Za to młodziutka Ivon wzbudziła mój podziw swoim nad wyraz dojrzałym zachowaniem. Wydawałoby się że tych dwoje nie może połączyć nic poza tytułowym układem. Żeby była jasność ta historia nie jest okraszona dziesiątkami stron uniesień łóżkowych.Jest tu zazdrość, intrygi, walka o wpływy i duże pieniądze, są bohaterowie których albo od razu się kocha albo z miejsca nienawidzi i omija szerokim łukiem. Są też tacy którzy zrzucają maskę.

Cóż mogę powiedzieć o tej książce? Kiedy otrzymałam od @wydawnictwoniezwykle potwierdzenie że zostałam wybrana do grona recenzentów długo i intensywnie rozmawiałam o tej książce z @[Adres usunięty]za_ i powiem Kochana miałaś całkowitą rację, że Układ przypadnie mi do gustu. Bezapelacyjnie bohaterowie i cała historia wzbudzają emocje. Troszkę drażniło mnie to wmuszanie jedzenia w bohaterkę, i częste zdrobnienia.Broń Boże nie jest to zarzut z mojej strony w kierunku debiutu literackiego autorki @polakraucz wręcz przeciwnie.Jak na debiut jest to naprawdę ciekawa historia do której pewnie jeszcze wrócę bo moim zdaniem warto.

Gratuluję premiery i debiutu @polakraucz i już jestem ciekawa co tez nowego w przyszłości nam zaserwujesz.

Książka jest pozycją łapiącą za serce ❤️ Powiedziałabym nawet, że jest mocno życiowa. Żeby zrozumieć pewne sytuacje i zachowania trzeba sobie zdać sprawę, że wiele z nich ma odzwierciedlenie w życiu codziennym. Bo czy ktokolwiek z Was zastanawiał się nad tym ile jest w stanie znieść dla swojej rodziny? Czy ktokolwiek zastanawiał się jak daleko jest w stanie się posunąć aby uratować kogoś bliskiego? Przeżyjecie tu całkowity rollercoaster uczuć. Od łez 😭 (no cóż... Agata do tej pory nie przyniosła mi chusteczek i zalało mieszkanie) aż po szczęście 😃

Autorka odeszła od typowych schematów dotyczących książek o bogatych mężczyznach i pięknych zadbanych kobietach. Akcja dzieje się w fawelach (nie, to nie nazwa miasta czy mniejszej miejscowości gdyby ktoś wpadł na taki pomysł 😉) tylko dzielnicy biedy, które tworzą się wokół miast w Brazylii. Czujemy jaki dramat rozgrywał się w domu Ivon, która jak mogła starała się wiązać koniec z końcem aby dać cokolwiek do jedzenia młodszemu rodzeństwu. Owszem wiele razy podkreślone jest to, że każdy dzień to walka o przetrwanie, o jedzenie, o lepsze jutro ale spowodowane jest to tym, że właśnie tak wygląda życie osób ubogich z czego niestety wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy. Niedożywienie i życie w nędzy powoduje wiele skutków ubocznych zarówno na zdrowiu psychicznym jak i fizycznym co wywołuje u Ivon takie a nie inne reakcje. I dlatego też jestem pod wrażeniem jak dużo siły i samozaparcia nasza bohaterka potrafiła mieć.

Podobała mi się relacja, która mimo wszystko nawiązała się z Olivierem i to jak potrafił o nią zadbać.

Dla mnie osobiście mógłby mieć nieco bardziej twardy i nieugięty charakter aby relacja między tymi dwojgiem rozwijała się odrobinę dłużej ale to już moja osobista fanaberia 😉

To co często powtarzam i na co zwracam uwagę to "spójna całość" - i tu mi się to bardzo podobało, historia poprowadzona tak, że ma "ręce i nogi" wiemy na bieżąco co się dzieje. Nie skaczemy pomiędzy wątkami. Widać, że autorka naprawdę się nad tą historią i jej detalami pochyliła.

Nie jest to natomiast erotyk więc zbliżenia do, których dochodziło pomiędzy bohaterami nie są mocno opisane i chyba tego mi brakowało aby relacja Iv i Oivera była "pikantniejsza".

„Była zdesperowana. Tylko ON mógł jej pomóc. A tak się składało, że miała coś, co ON chciał w zamian”.

Historia Ivon i Olivera przenosi nas w całkowicie inne rejony świata. Życie głównej bohaterki od razu przypomniało mi jeden z odcinków „Kobieta na krańcu świata”.

Przepaść między pozycją w społeczeństwie jaką opisuje autorka pokazuje nam skrajności między biedą, a bogactwem. Jednak takie rejony na świecie istnieją. Jest to na pewno coś ciekawego i intrygującego.

Życie nie oszczędziło Ivon. Mimo młodego wieku doświadczyła straty, biedy, bólu i głodu. Jednak nie poddaje się – walczy każdego dnia dla swojego młodszego rodzeństwa, dla którego jest niczym matka. Ma dopiero dziewiętnaście lat, lecz los po raz kolejny zmusił ją do trudnej decyzji. Aby uratować życie swojej siostrze postanawia prosić o pomoc wpływowego w okolicy milionera.

Oliver Handerson nie cieszy się dobrą opinią. Krążą wokół niego miejskie legendy. Kobieciarz, gangster, potwór? Nikt tak naprawdę nie wie, kogo skrywają mury wielkiej willi. Niestety dla Ivon, która nie ma wyboru, postanawia schować swój honor i prosić go o pomoc. Ku jej zaskoczeniu Oliver się zgadza, ale to czego chce w zamian dziewczynę najbardziej przeraża.

Układ był prosty, jednak mężczyzna bardzo szybko postanawia za wszelką cenę zdobyć Iv. Dlaczego? Co takiego ma w sobie ta delikatna i młodziutka dziewczyna? Głód i warunki w jakich żyła jej nie oszczędziły, jednak mimo wszystko Handerson dostrzega w niej coś więcej, coś wyjątkowego.

Ich początki nie należą do najprzyjemniejszych. Oliver to wybuchowy mężczyzna, mający władzę, którą skrzętnie wykorzystuje. Dla Ivon o mały włos jego postępowanie nie kończy się tragicznie. Jednak czas dopiero pokazuje komu może dziewczyna zaufać.

W tej książce zdecydowanie nudą nie wieje – jednak ilość krzywd i problemów jakie spływają na młodziutką Ivon jest tak wielka, że aż łamie serce. W takich momentach współczułam bohaterce i miałam ochotę razem z nią płakać. Sam Oliver miał w sobie dużo sprzeczności – jego sława nie do końca odzwierciedlała jego postępowanie. Relacje między bohaterami momentami były słodkie, jednak nie mdlące. Nie wątpliwie zabrakło ikry w tej książce. Gdyby tak kilka scen podrasować, nadać im pikanterii – to zdecydowanie dostalibyśmy mocną powieść. Jednak weźmy pod uwagę, że autorka jest młoda – mimo wszystko jej pióro jest całkiem dobre. Widzę bardzo duży potencjał, który podszlifowany może nas jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć. Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej lektury, która wywoła w was niewątpliwie wzruszenie, to ta pozycja do niej się zalicza. Ja mimo wszystko polecam! Książkę wręcz pochłonęłam! Uważam, że jest to całkiem niezły debiut. Autorce gratuluję i życzę powodzenia!

@zaczytany_swiat_mamy

🐧🐧🐧Recenzja🐧🐧🐧

"Układ z milionerem"- Pola Kraucz

Ta historia to prawdziwy rolecoster uczuć. Począwszy od smutku i łez, których wylałam naprawdę dużo, bo nie mogłam uwierzyć jak Ivon i jej rodzeństwo żyje i z jakimi problemami muszą się zmierzać, że nie mają co jeść, śpią na podłodze w ruinie oraz ich ojciec zamiast im pomagać to pije.

Są także momenty pełne szczęścia, radości, miłości i namiętności. Są też sceny które zatrzymują bicie serca, w których pojawia się gęsia skórka. Z wielkim zapałem przekręcałam strony aby dowiedzieć się o tym co się za kawałek wydarzy.

Autorka porusza bardzo ważny temat a jest nim bieda i bogactwo.

Biedni ludzie nie mają za co żyć, zbierają butelki żeby móc kupić za nie choć trochę jedzenia. Nie mają pieniędzy na lekarzy i szkołę. Żyją w skrajnej nędzy. Ale autorka daje nam też przykład jak tacy ludzie nie korzystają z dobroci innych np. w postaci edukacji, bo woleli by mieć podane wszystko na tacy.

Bogaci żyją w swoich rezydencjach i niczym się nie przejmują. Nie obchodzi ich los tych biednych ludzi. Ważna jest dobra zabawa i pieniądze.

Tym najgorszym miał okazać się Oliwier. Jednak czytając jego historię dowiadujemy się, że jest dużo lepszym człowiekiem niż innym się wydaje, a przede wszystkim posiada dobre serce. Chciał pomagać ale bezduszności "ojca" i brak zainteresowania że strony ludzi potrzebujących pomocy, powoduje, że nie chce już tego robić.

Kiedyś był w takiej samej sytuacji jak Ivon i wie co to znaczy bieda. Staje się dla niej i rodzeństwa takim aniołem stróżem, który chce pomóc, bo dokładnie wie co czują. Daje im poczucie bezpieczeństwa. A dla Ivon staje się ukochanym mężczyzną.

Yvonne to młoda dziewczyna na której barki spadła opieka nad młodszym rodzeństwem i wychowanie ich. Czytając co ona codziennie przeżywała mogę powiedzieć, że jest bardzo odważną i silną kobietą, która dla swojego rodzeństwa jest w stanie zrobić wszystko. Jej chce walki i troską o rodzeństwo jest warta naśladowania. Nie chce pogodzić się z utratą siostry więc robi coś co odmienia jej życie na zawsze. A czy na dobre, to dowiecie się czytając książkę?

W książce jest wiele akacji i różnych wątków. W sumie z jednej akcji przechodzimy w kolejną i pozwala na to, że czytelnik nigdy się nie nudzi. Przekręcając kartki nigdy nie byłam pewna co się może za chwilę wydarzyć.

Autorka stworzyłam dla nas bardzo rzetelne opisy dzięki którym możemy poczuć jak byśmy tam byli.

Jednym minusem który z czasem zaczął mnie bardzo przytłaczać, było ciągłe pytanie "Jesteś głodna", "Jadłaś" już to, że ciągle robią śniadanie, obiad, kolację. Jednak myślę, że autorka zastosowała to po to żeby pokazać jak Oliwier troszczy się i chcę żeby była w pełni zdrowa.

Ta książka to fantastyczny debiut który urzekł moje serce i mam nadzieję że tak samo urzeknie wasze.

Ivone biedaczka ze slumsów, która w ostateczności zapukała do drzwi Milionera, płacąc wysoką cenę za ratowanie życia młodszej siostrze. Przeszła piekło na ziemi by los w końcu jej dał nadzieję.

Żyła w obozie dla biedaków, gdzie kiedy komuś odrobinę lepiej szło, zadrość i bieda powodowały,że ludzie zmienili się w zwierzęta. A mogli polepszyc swój los gdyby umieli uszanować każdą pomoc, nawet najmniejszą i cieszyć się z tego,że ktoś wreszcie zacząl widzieć światełko w tunelu. Kiedyś Ivon z rodziną mieli pieniądze i żyli godnie. Koleje losu potoczyły się nie tak jak powinny i z raju trafili prosto do piekła. Ivon została kozłem ofiarnym ojca. W chwili gdy życze jej siostry wisiało na włosku poszła prosić o pomoc w jedyne miejsce gdzie sądziła,że może ją dostać, tym samym została odrzucona przez środowisko, stracona. Oliwer był draniem, wyłowionym ze slumsów, wychowanym przez brautala,który sięgnął po coś, czego nie powinien nawet dotykać, nawet jeśli dostał na to pozwolenie, wykorzystując władzę i niebyt ludzki, sam okazał się potworem. Ivone dzielna charakterna, nieugięta nawet w najgorszych chwilach zawsze najpierw myślała o rodzeństwie. Anioł nie dziewczyna traktowana jak śmieć, zabawka, wykorzystana niejednokrotnie, bała się wszystkiego i wszystkich nie bez powodu. Dostrzegając wyrządzone krzywdy, Oliwier spotkał dobrą duszę zaczął cenić wartość. Jej opór, dumę, poświęcenie które było cenniejsze niż wszystkie pieniądze tego świata, ale umiejętnie to wykorzystywał nie raz, nie mając innego wyjścia. Brutalność i błędy będzie mu dane odpokutować i ramach zadośćuczynienia zmienić czyjś los na lepsze. Kiedyś sam zaznał najgorszego teraz przypomniał sobie o tym. Wzruszająca przepełniona bólem i ogromną krzywdą, rusza za serducho. Anioł żyjący w piekle, raz za razem dostający ciosy gdy tylko dostrzega nadzieję. On, burdel albo smierć czy miała jakiś wybór? Sądzę,że dokonała najlepszego jaki mogła tym bardziej,że miala pod opieką dzieci o ,które musiała zadbać.. nie mogła skazać na śmierć niewinne istoty. Niebo będzie blisko ale droga wyłożona cierniem

19letnia Ivon z bogatej rodziny nagle trafiają do slamsow i największej biedy . Ojciec alkoholik i jedynie ona musi zadbać o siebie i o rodzeństwo. Codziennie zbiera śmieci by mieć co zjeść. Pewnego dnia jak młodsza siostra poważnie zachoruje i potrzebuje kosztowne operacji dziewczyna decyduje się prosić o pomoc Oliwiera milionera z bogatej dzielnicy . Który zgadza się pomóc ale nie za darmo A to co rządza od dziewczyny jest bardzo brutalne . Ale po tym wszystkim postanawia się nią zaopiekować i pomaga jej .

Od początku Oliviera nie polubiłam wkurzyło mnie jego zachowanie raz cham jakich mało A raz tęcza słodyczy.

Książce działo się dużo i zdecydowanie to jest inna historia niż o biednej dziewczynie i bogatym kolesiu. Można by powiedzieć że książka jest momentami bardzo mocna A los jaki spotyka dziewczynę nie raz sprawiła że miałam łzy w oczach . O miłości ale przedewszystkim tej pomiędzy rodzeństwem ile można dla nich znieść by mieli jak najlepiej .

Tajemnic też nie zabraknie .

Książce polecam bo na prawdę pierwszy raz czytałam aż tak dobra książkę z niepowtarzalną historia . Akcje zwrotu pojawiają się tutaj i szokują. Pomimo tej słodyczy przez moment później autorka mi to wynagrodziła z kolejnymi wydarzeniami.

Jedyny minus - jedzenie moim zdaniem za duzo go było ciągle pytania jesteś głodna ? Jadłaś? Jedz . I co chwila śniadanie obiad kolacja . To mnie lekko drażniło .

Do niczego więcej nie mogę się przyczepić i pomimo że książka ma ok 450str czyta się ją szybko .

"Układ z milionerem"

Akcja książki odbywa się w Brazylii, dawno nie czytałam książki, której akcja toczy się w kraju, gdzie podział jest na ludzi skrajnie biednych i obłędnie bogatych. Slumsy, miejsce w których życie toczy się innymi prawami, gdzie ludzie żebraja na ulicy, zbierają śmieci aby mieć na miskę ryżu dzięki któremu mogą przeżyć kolejny dzień. Czytając historię Ivon, jej walkę o przetrwanie i dbałość o rodzeństwo, przyprawiało mnie o łzy o oczach. Młoda dziewczyna, której los nie oszczędza i co rusz rzuca kłody pod nogi. Lecz ona z miłości do rodzeństwa, jest w stanie zrobić wszystko nawet za cenę swojej duszy i ciała. Olivier majętny człowiek, który wie jak wygląda życie na ulicy. Mimo swojej mrocznej postawy, maski która nosi na codzien, ma w sobie pokłady dobrego człowieka. Co nie zmienia faktu, że ma swoje za uszami i czasami działał mi na nerwy 🤭

Książka pełna emocji, od łez do uśmiechu na twarzy. Historia niebanalna, brutalna ale też pełna miłości. Chociaż czasami odnosiłam wrażenie, że bohaterka tę swoją miłość pomyliła z wdzięcznością za pomoc, jaką otrzymała. Jednak akcja potoczyła się tak, że miłość opanowała ich oboje i mimo, że ich relacje były dość skomplikowane to odnaleźli siebie, poprzez tragedię jakie napotkali w swoim życiu.

Recenzja Układ z Milionerem ♥️♥️ 

Witam :) Dziś mam dla was recenzję książki, Układ z Milionerem autorki Pola Kraucz.

Nasze życie jest dość skomplikowane. Człowiek rodzi się, przechodzi przez sporo etapów w swoim życiu, chodzi do szkoły, później do szkoły średniej, aby osiągnąć sukces i zdobyć dobrą pracę.

Jednak wszystko obraca się wokół jednego, pieniędzy.

Kiedy mamy wszystko, dobrą szkołę, dobrą pracę, nie martwimy się o nic. Nie myślimy w takich sytuacjach o innych, o tym, że niestety są ludzie, którzy nie mają nic, nawet kromki chleba.

Każdy myśli sobie, że jeśli się nic nie chciało to niestety tak, to wszystko się kończy. Ale czy każdy z nas pomyślał chociaż raz, że, są osoby, które nie na swoje życzenie tak skończyli ? 

Autorka porusza bardzo przykre sytuacje w życiu, jakimi są bieda, ludzie mieszkający na slumsach. Aby można było kupić, trochę ryżu, czy mąki trzeba cały dzień zbierać butelki. Zdarza się też, że, nie udaje się zebrać ani jednej, wtedy nie ma mowy o żadnym jedzeniu, idzie się spać głodnym. 

Nie zawsze trzeba zostać w tym świecie, świecie biedy, okazuje się, że można odbić się od dna i być bardzo bogatym. Zawsze znajdzie się ktoś, kto chce pomóc, lecz czy można komuś pomóc, kiedy ktoś tego nie chce?

Kiedy jest się przyzwyczajonym do pewnych reguł, praca, zabawa, kobiety, można zapomnieć, że, jest w życiu uczucie, takie jak miłość, a kiedy pozna się właśnie takiego kogoś, z kim chce się spędzać jak najwięcej czasu i chronić go, otwierają się nam wtedy oczy. 

Bardzo podobała mi się ta książka, szybko się ją czyta, mimo tego, że, ma sporo stron. Autorka co rusz nas zaskakuje, pomału pokazując nam wszystkie tajemnice bohaterów. 

Polecam tę książkę, która pokazuje nam  biedę, głód, zimno... bogactwo, tajemnice, które zawsze wychodzą na jaw, niebezpieczeństwo, oraz miłość, to wszystko znajdziecie w tej oto książce ♥️♥️

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwo NieZwykłe ♥️♥️😘

Debiuty pojawiają się ostatnio bardzo licznie. Jednak ten wywołał we mnie falę zaciekawienia, poprzez intrygującą postać na okładce i ten jego wzrok. Kojarzy mi się z jakimś niebezpiecznym bossem, bije od niego pewność siebie, a w oczach jest nienawiść.

„Pokusa, żeby pójść na łatwiznę była zbyt kusząca.”

Czasem myślę, że my ludzie, którym wydaje się, że brakuje do szczęścia lepszego auta, telefonu, laptopa czy innych gadżetów są niezadowoleni. Myślą, że życie jest niesprawiedliwe. Jednak my ludzie, powinniśmy się cieszyć ze wszystkiego co mamy. Bo to co my mamy, dla drugiej osoby może być czymś niezwykłym. Powinniśmy się cieszyć, że mamy pełne lodówki, możemy pójść na zakupy, zamówić obiad czy założyć ładny sweter. To jest dopiero luksus. Bo inni nawet nie mają tego. Muszą walczyć o każdy grosz, o każdy posiłek o każdy kęs.

„Stałaś się moją latarnią. Wszystko z powrotem nabrało kolorów i czuje, że wróciłem na dobrą ścieżkę.”

Ivon wie co to skrajna bieda. Wie jak to walczyć o każdy posiłek dla siebie i swojego rodzeństwa. Wie jak to jest być poniżają, bitą i cierpieć. Jednak kiedy sytuacja tego wymaga jest gotowa zrobić wszystko, żeby pomóc siostrze. Postanawia schować honor do kieszeni i prosi o pomoc mężczyznę, którego zna zza bramy, który ma wszystko, czego ona nie ma. Czy ON jej pomoże ? Zwykłej dziewczynie ze slamsów ?

„Wbrew temu, co wszyscy o nas myślicie, nie jesteśmy potworami bez serca.”

Przede wszystkim nie jest to romans oparty tylko na scenach seksu. Jest pełen zwrotów akcji, zaskakujących zdarzeń, które sprawiają, że serce rośnie, ale również niekiedy jest złamane. Ten tytuł spośród dotąd wydawanych wyróżnia innowacyjna, nowa i pełna zaskoczeń fabuła. Nie jest ona pisana utartym schematem, ale mamy tutaj coś nowego, świeże powietrze, którego mi ostatnio brakuje odrobinę w debiutach.

Można odrobinę przyczepić się można do głównych bohaterów, którzy byli momentami irytujący. Szczególnie Ivon. Wiecznie zaryczana. Ale na to mogę przymknąć oko. Główny bohater też bywał zmienny jak pogoda. I koniec jak dla mnie osobiście odrobinę za szybko i za chaotycznie zamknięty.

Aczkolwiek, książka mnie wciągnęła, zdecydowanie mogę ją polecić i z chęcią sięgnę po kolejne autorki. Daje mocną 9 !

Pola miała świetny pomysł na fabułę. Ja od razu byłam kupiona, bowiem uwielbiam temat "dzielnic biedy". Jakkolwiek to brzmi, fascynuje mnie ten świat. Wiem, że te slumsy istnieją naprawdę, a ludzie każdego dnia walczą o przetrwanie. Meksyk, Brazylia, Wenezuela... To tylko kilka państw. Oglądałam serial oraz masę dokumentów na ten temat, więc ucieszyłam się, że nakładem wydawnictwa NieZwykłe ukażę się historia, która idealnie ukazuje życie "na ulicy". Idealnie jest tutaj słowem klucz, bowiem Pola sprostała moim oczekiwaniom. Postać Ivon jest świetnie wykreowana. Dziewczyna przeżyła wiele, niejedna osoba zwyczajnie by się załamała, ale nie ona. Ona myślała tylko o tym, aby zapewnić dobry byt swojemu rodzeństwu. Pola idealnie opisuje emocje, więc jesteśmy w stanie "wejść" w skórę Iv, czuć to co ona czuje. Wiele razy byłam przerażona, chciało mi się wyć, krzyczeć!

Pierwsze spotkanie OIivera i Iv wbija w fotel. Nie wierzyłam, że to się tak potoczy... 😱 Przecierałam oczy z niedowierzania i powtarzałam "Oj Oliver, my się chyba nie polubimy". Jednak z czasem pokazał swojego drugie oblicze i zarobił kilka plusików. Pola Kraucz ma naprawdę dobre predyspozycje do pisania świetnych książek. Ja już zacieram ręce na kolejne perełki. Polecam gorąco tę lekturę!

[RECENZJA]

UKŁAD Z OCHORNIARZEM

Autor: Pola Kraucz

Wydawnictwo: NieZwykłe

Premiera: 09.12.2020

UKŁAD Z MILIONEREM to debiutancka książka Poli Kraucz.

BYŁA ZDESPEROWANA. TYLKO ON MÓGŁ JEJ POMÓC. A TAK SIĘ SKŁADAŁO, ZE MIAŁA COŚ, CO ON CHCIAŁ W ZAMIAN.

Główna bohaterka Ivon to dziewiętnastoletnia dziewczyna, która mimo młodego wieku zmaga się z problemami, których nie udźwignęli dorośli. Mieszka z ojcem alkoholikiem w najbiedniejszej dzielnicy miasta, opiekuje się trójką rodzeństwa, nie ma matki, która zmarła podczas porodu ostatniej córki. Ivon nie ma pieniędzy, codziennie zbiera butelki i inne rzeczy, które oddaje do skupu. Za drobną kwotę którą otrzymuje za przedmioty kupuje garstkę ryżu, którą musi nakarmić całą rodzinę. Ojciec jej nie pomaga, stosuje przemoc, nie może na niego liczyć. Na rodzinę spada dodatkowe nieszczęście, siostra Ivon choruje i konieczna jest natychmiastowa operacja. Zdesperowana dziewczyna decyduje się pójść poprosić o pomoc Olivera – milionera mieszkającego kilka kilometrów od biednej dzielnicy. O mężczyźnie w okolicy krążą legendy, uważany jest za gangstera, ludzie zazdroszczą mu pieniędzy. Czy Oliver zgodzi się pomóc dziewczynie? I najważniejsze…. Czego będzie chciał w zamian?

Pomysł na książkę – ciekawy. Okładkowy opis – bardzo dobry. Wykonanie trochę słabsze…

Ogólnie spodziewałam się czegoś nieco innego w treści książki. Autorka duży nacisk położyła na temat biedy i bogactwa, stereotypów dotyczących obu grup. Starała się pokazać prawdziwy obraz biedy, było wiele wzruszających i chwytających za serce momentów. Pola Kracz mam wrażenie, że starała się też trochę ocieplić wizerunek bogaczy. W dalszej części Autorka przeplata dobre chwile z tymi złymi. Sielanka u bohaterów nie trwa długo. Kiedy w jednym momencie wszystko układa się dobrze, już za chwilę nadciąga burza wydarzeń i wszystko zmienia się o 180 stopni. Myślę, że książkę można było uszczuplić o niektóre opisy, ale jak na debiut jest całkiem ok.

Ivon od dłuższego czasu nie wie co to wygodne i beztroskie życie. Opiekuje się trójką młodszego rodzeństwa dając z siebie wszystko. Po całym dniu zbierając butelki marzy o odpoczynku, ale często czekają jeszcze na nią obowiązki oraz pijany ojciec któremu nie trzeba wiele aby stracił panowanie nad sobą bijąc Ivon gdzie popadnie. Miejscem gdzie pod osłoną nocy może ona zmrużyć choć na chwilę oko jest stary zakurzony dywan..

Często zasypia z uczuciem głodu, ale stara się nie pokazywać jak bardzo ma dość takiego życia. Los poraz kolejny boleśnie doświadcza Ivon ponieważ jej zaledwie ośmioletnia siostra Marry poważnie się rozchorowuje.. Pomóc może tylko kosztowna operacja, ale skąd wziąć taką sumę pieniędzy kiedy ledwo starcza na porcje ryżu?

Ivon postanawia poprosić o pomoc Oliviera - mężczyznę zawsze nienagannie ubranego o którym krążą różne plotki. Początkowy strach i wstyd ustępują gdy uświadamia sobie ona, że to jest jej jedyna nadzieja.

Mężczyzna zgadza się zapłacić za operację Marry, ale chcę ON coś w zamian..

Czy Ivon będzie w stanie spełnić warunek Oliviera?

Tak naprawdę nie ma ona wyjścia bo wie, że życie jej młodszej siostry jest ważniejsze od świadomości ceny jaką musi za to zapłacić..

Początki znajomości Iv i Oliviera nie wyglądały najlepiej..

Ona była cały czas przestraszona a ON często i za szybko się denerwował. Z czasem jednak stał się dla Iv wsparciem którego bardzo potrzebowała. Wniósł do jej życia radość której nie miała od wielu lat..

Na drodze do normalnego życia tych dwojga często staje nienawiść i chęć zemsty innych. Wiele razy zostali wystawieni na próbę lecz nic nie było w stanie ich złamać, oboje znali życie z dwóch stron i właśnie dlatego byli dla siebie siłą.

Pora na moje wrażenia. Spędziłam bardzo miło czas, historia inna niż wszystkie i na swój sposób wyjątkowa. Porusza i wzrusza wrażliwego czytelnika.

Poznaliśmy świat biedy, mogliśmy zobaczyć jak tak naprawdę wygląda życie młodej osoby która od wielu lat opiekuje się młodszym rodzeństwem. Jak szybko musiała dorosnąć. Głównie to właśnie życie Iv przed poznaniem Oliviera wywoływało we mnie najwięcej emocji.

Jedyne czego było mi mało to rozbudowanych zbliżeń między głównymi bohaterami. Uwierzyłam w szczerość tego uczucia aczkolwiek dobrze byłoby wiedzieć jak między nimi iskrzy kiedy są tylko we dwoje.

Nie odczułam tutaj faktu,że jest to debiut który swoją drogą jest według mnie bardzo udany. Ja osobiście płynęłam przez całą historię a to, że objętościowo było co czytać tylko mnie dodatkowo cieszyło.

Było lekko, przyjemnie i prawdziwie. To właśnie świadomość, że są ludzie którym głód nie jest obcy skłania do refleksji.

Gratuluję i życzę autorce dalszych sukcesów na które ja na pewno będę czekać.

Polecam sięgnąć po ten tytuł, nie pożałujesz a przy okazji poznasz dobrą debiutującą autorkę.

▪ Recenzja Patronacka▪

,, Stałaś się moją latarnią. Wszystko z powrotem nabrało kolorów i czuje, że wróciłem na dobrą ścieżkę. Myśl, że mógłbym Cię już więcej nie zobaczyć, jest dla mnie największym koszmarem. "

W ostatnim czasie przedpremierowo miałam okazję czytać debiut @polakraucz pt. "Układ z milionerem". Już po pierwszych rozdziałach wiedziałam, że to będzie ciężka lektura i wcale nie chodzi tu o to, że wieje nudą. Bo to nie prawda! Ta książka to taki emocjonalny rollercoaster.

Życie często bywa przewrotne, a jedna sytuacja potrafi obrócić je do góry nogami. Tak było w przypadku Iv, do pewnego momentu jej życie było wręcz idealne. Żyła w szczęściu, radości, a przede wszystkim miała dach nad głową. Do czasu pewnej sytuacji, podczas której życie zadrwiło z niej, a ona w końcu została bez dachu nad głową, w dodatku z trójką rodzeństwa i ojcem, który z czasem zaczął sięgać po alkohol. Zamieszkali w dzielnicy, w której nikt z nas nie chciałby zamieszkać — slumsy, od tamtej pory stały się jej miejscem, w którym musiała zarobić na jedzenie dla siebie i rodzeństwa. Pewnego dnia przez chorobę jednej z sióstr zostaje zmuszona do błagania pewnego milionera o pomoc w opłaceniu operacji Marry.

Olivera życie również nie oszczędziło, pewne wydarzenia z przeszłości odcisnęły na nim piętno, ukształtowały go na stanowczego i władczego. Kobiety zmieniał szybciej niż rękawiczki. Dodatkowo jest obrzydliwie bogaty, a pośród ludzi wzbudza obawę i strach.

Pewnego dnia losy bogacza i biednej, szarej dziewczyny się łączą, ale czy Ivon mimo wszystko postępuje słusznie? Czy będzie w stanie uratować siostrę i przede wszystkim, czy Oliver okaże, choć odrobinę empatii i opłaci leczenie Marry? Czy ktoś, kto mieszka w takiej dzielnicy, ma szanse ma miłość? Spokój? Kim tak naprawdę jest Olivier oraz co spotkało go w przeszłości? Czy jeśli jesteś " gorszego sortu" mimo wszystko masz szanse na miłość?

"Układ z milionerem " to bardzo emocjonująca książka, więc przygotujcie się na taki rollercoaster, że po wszystkim nie będziecie w stanie się otrząsnąć. Ten grubasek tak mocno wbije się wam w głowę, że przez dłuższy czas nie będziecie mogli go wyrzucić ze swojej pamięci. To pozycja, która wywołuje ogrom emocji, począwszy od nienawiści po złość i łzy strumieniem spływające po policzkach. Bieda, walka o każdy dzień, każdy posiłek, brud i slumsy — w takich warunkach nasza główna bohaterka żyła na co dzień. Poświęcała całą siebie, by jej rodzeństwo miało co jeść, nie raz oddawała im posiłek,nie dbając przy tym o swoje zdrowie. Niby dzielnica, w której wszyscy powinni trzymać się razem, ale to nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. Gdy zaczyna Ci się wieść lepiej, potrafią wytykać palcami przy tym wbijać nóż w serce..

A kawałek dalej dzielnica bogaczy, imprezy, alkohol, kobiety, a pieniędzy multum.. Czytałam tę książkę z jednym wielkim bólem serca, momentami nie mogłam po hamować łez. I to nie przez to, w jakich warunkach żyła Iv, ale przez to, co ją spotkało, a życie nadal nie było dla niej sprawiedliwe,co chwile podkładając jej kłody pod nogi.. Marzyłam tylko o tym, by ta książka nie zakończyła się jeszcze większą tragedią, która ponownie spotkałaby Ivon. Na uznanie zasługuje intryga, którą zaserwowała autorka, normalnie wbiła mnie w fotel, powodując szybsze bicie serca, które jednoczenie rozpadało się na milion małych kawałków.. Do samego końca nie byłam pewna, jak potoczą się dalsze losy tej dwójki. Bardzo podobał mi się sposób wykreowania bohaterów, a przede wszystkim głównej bohaterki. Świetnie pokazana przemiana Oliviera, to jak otwierał się na nowe, tak samo zresztą, jak Iv. Byli tacy realni, tak samo, jak świat jakim się otaczali. Wszystko tu było dopięte na ostatni guzik. Nic nie było wymuszone, a książka toczyła się własnym tempem. Dodatkowo przystępny styl sprawia, że czyta się ją bardzo szybko i bardzo dobrze. Bardzo dobrze napisane dialogi, które tak samo, jak opisy kompletnie nie przytłaczały. Kręta i zawiła intryga, ale nie chaotyczna. Naprawdę świetny pomysł na fabułę. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Książka, choć porusza ciężkie tematy, tj. Bieda, slumsy, poniżanie i bicie kobiet to napisana jest z taką lekkością. Tak jak wspominałam, jest tu masa bólu, cierpienia, ale są i chwile szczęścia.

"Układ z milionerem" to powieść, w której rządzą uczucia, ból i cierpienie, to także historia dwojga młodych ludzi, którzy mimo przeciwności losu próbują poskładać wszystko od nowa. I choć nie jest to proste, to z każdym kolejnym potknięciem odbijają się od dna po to, by na nowo poczuć się szczęśliwym. To książka, która pokazuje, że prawdziwej miłości nie przelicza się na banknoty, a liczy się tylko to prawdziwe uczucie.