"Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?" to zdecydowanie nie książka o tym, jak zostać słynnym noblistą.
Temat jest dużo ciekawszy: matematyczne statystyki, opowiedziane z takim humorem i dowcipem, że nie będą straszne nawet najbardziej zagorzałemu humaniście.
Książka Janiny Bąk to opowieść o statystyce (tak, o statystyce!), która potrafi doprowadzić do łez (ze śmiechu). Nie musisz nawet wiedzieć, o co w niej (statystyce) chodzi. Autorka tej publikacji postawiła sobie za cel jasno i z dowcipem wytłumaczyć czytelnikowi, czym są i jak działają te skomplikowane matematyczne twory. Nawet jeśli uważasz się za nieprzejednanego humanistę, po lekturze "Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?" statystyczna dżungla liczb, która wcześniej wydawała się nie do przebycia, okaże się być miłym przydomowym ogródkiem, w którym to Ty ustalasz zasady.
Niecodziennie zastanawiamy się też nad pytaniami stawianymi w tej książce. No bo ile właściwie trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla? Czy statystyka może nauczyć się czegoś od... martwego łososia? I odwieczna zagadka dręcząca dziecięce umysły: czy naukowcy są jak żony i nigdy się nie mylą? Na kartach "Statystycznie rzecz biorąc" znajdziecie setki ciekawostek i (mniej lub bardziej) przydatnej wiedzy. A przede wszystkim przekonacie się sami, że statystyką można zmierzyć wszystko i – nie dajcie się zwieść pozorom – przydaje się ona do wszystkiego. Statystyka zna nawet matematyczny wzór na miłość!
O autorce
Janina Bąk jest autorką blogu "Janina Daily". Pisze z charakterystycznym dla siebie humorem i nutą sarkazmu, dzieląc się ze światem swoim nieuleczalnym optymizmem. Uwielbia odpowiadać na niecodzienne pytania – "jak śpią islandzkie wieloryby?", "ile nóg ma przeciętny Portugalczyk?" i "gdzie w niemieckich Lidlach jest postój dla świń?". To tylko ułamek możliwości, jakie ma kreatywność Janiny Bąk. Autorka wydała także "Fiszki. Kiedy nie ufać statystykom", uczące krytycznie i mądrze patrzeć na liczby.