Bohaterem i narratorem książki jest "W" - człowiek sukcesu, pisarz, feminista, wykładowca i prawnik, osoba szanowana i ceniona. Gdy jednak wraca z pracy do domu, zostawiając wielki świat za drzwiami, zaczyna się jego prywatna wojna - wojna z alkoholem, który najpierw był nagrodą za kolejny sukces, udany wykład, dotrzymany termin, a potem... leje się i bez powodu. W. zaczyna dostrzegać, że wódka zaczyna władać jego umysłem, a on, wykształcony intelektualista, nie rządzi już własnym życiem.
Kiedy dowiaduje się o ośrodku dla ludzi uzależnionych, postanawia pojechać tam, aby złapać dystans do alkoholu. Tam wypełnia stosy formularzy, ankiet, rozmawia ze specjalistami i pozostałymi uczestnikami, co pozwala mu dostrzec, że od alkoholu nie da zrobić sobie przerwy, jeśli jest już się alkoholikiem. Proces dochodzenia do prawdy o chorobie, jak i docierania do prawdy o sobie samym - to istota tej książki. Tylko przyznanie się do takiej diagnozy może pozwolić uzależnionemu wytrzeźwieć.
Wychodzenie na prostą to żmudny proces, dotyka spraw związanych z iluzją na swój temat, oszukiwania siebie i innych, a przede wszystkim - relacji z innymi ludźmi. Alkoholik musi na nowo nauczyć się żyć. Krok, który postawił W., jest z pewnością krokiem milowym, ale jak będzie wyglądało jego trzeźwe życie poza murami "Farmy"? Drogę trzeźwienia możemy śledzić w dwóch kolejnych częściach tryptyku: "Litacja" i "Rehabilitacja".
Wiktor Osiatyński był doktorem nauk prawnych, a w kręgu jego zainteresowań znajdowały się prawo konstytucyjne oraz prawa człowieka. To im poświęcił gros swoich książek, np. "Rzeczpospolita Obywateli", "Twoja konstytucja" czy "O zbrodniach i karach". Od momentu przyznania się do alkoholizmu, do poruszanych przez niego tematów dołączył i ten dotyczący jednej z najbardziej powszechnych chorób cywilizacyjnych świata.