Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek. Tom 1

Lubię sięgać po udane debiuty, a ,,Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek" z pewnością taki jest.

Główną bohaterką jest nastolatka, Kelly, która marzy o wyjeździe na wakacyjny obóz. Jej rodziców nie stać na to, by zasponsorować jej wyjazd, więc ima się różnych prac. Jedną z nich jest posada opiekunki do dziecka, której podejmuje się zamiast iść na imprezę. Kelly nie sądzi jednak, że potwory z dziecięcych koszmarów istnieją naprawdę.

Książka jest naprawdę świetna. Wciągnęłam się w nią już od pierwszej strony. Fabuła jest interesująca od samego początku i tak zostaje aż do ostatniego zdania. Nie można narzekać na nudę, akcja nie zwalnia nawet na moment. Bardzo szybko okazuje się, że bycie opiekunką do dzieci wiąże się ze sporą odpowiedzialnością.

,,Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek" Joego Ballariniego to debiut literacki autora, który doczekał się ekranizacji na Netflixie. Filmu jeszcze nie widziałam, jednak mam zamiar to nadrobić. Już nie mogę doczekać się kontynuacji przygód Kelly i jej nowych znajomych.

Lektura książek dla młodzieży jest dla mnie czystą przyjemnością. Najczęściej powieści te są emocjonalnie nieskomplikowane, pełne przygód i ze szczęśliwym zakończeniem. Przyjemność z czytania jest jeszcze większa, kiedy wiem, że gdzieś czeka na mnie ekranizacja książki. Często jest tak, że ekranizacja zachwyca, czego dowodem może być „Tajemniczy ogród”, czy „Enola Holmes”. W przypadku „Podręcznika…”, książka bije ekranizacje na głowę; jest po prostu nie do przebicia.

Kelly to rudowłosa nastolatka, która marzy o uczestnictwie w letnim obozie jeździeckim. Niestety to dość droga impreza, dlatego Kelly chwyta się każdej dostępnej pracy, próbując samodzielnie zarobić na letni wypoczynek. Okazuje się jednak, że koszenie trawników i wynoszenie śmieci, to zbyt mało intratne zajęcia. Postanawia więc zostać opiekunką do dzieci. Pierwsza oferta, jaka dociera do Kelly, to opieka nad dzieckiem w helloweenowy wieczór. Kelly nie jest zbyt popularna w swojej szkole, dlatego bez większego żalu postanawia zaopiekować się dzieckiem rezygnując z organizowanej przez młodzież imprezy.

Szybko okazuje się, że opieka nad dziećmi nie należy – wbrew pozorom – do najłatwiejszych zadań. Pod łóżkiem czają się potwory, które nie tylko straszą dzieci, ale nawet je porywają. Kelly musi odzyskać podopiecznego nim jego rodzice wrócą do domu. Dziewczyna czuje się bezradna, ale szybko okazuje się, że w walce z potworami nie jest sama. Odzyskanie Jacoba staje się wyzwaniem nie tylko dla niej, ale też głównym zadaniem profesjonalnych babysisterów, którzy są mistrzami w swoim fachu.

Powieść okazała się świetna. Bardzo ciekawie napisana, pełna zwrotów akcji i niespodziewanych zdarzeń. Urzekły mnie potwory, które zostały opisane z niesamowitą dokładnością. Każdy z nich jest stworem godnym uwagi. Zresztą pióro autora jest wyjątkowo plastyczne, dzięki czemu stworzony przez Niego świat w trakcie czytania otula czytelnika mrokiem i nastrojem ponurej, listopadowej nocy. Niesamowite wrażenie i choć jestem dorosła, podczas lektury ciągle wydawało mi się, że coś siedzi pod łóżkiem.

Na szczęście w książkach dla dzieci każde zło musi mieć przeciwwagę czyniącą dobro. W przypadku tej książki to klan Babysisterek, który jest świetnie zorganizowany i prężnie działający. Mają sporo wynalazków i gadżetów, które skutecznie pozwalają walczyć z ciemiężcami maluchów.

Tak jak książka zaskoczyła mnie pozytywnie, tak ekranizacja bardzo mnie rozczarowała. Po pierwsze, nie spodziewałam się, że Kelly, która w książce jest rudowłosą nastolatką, w filmie będzie grana przez przesympatyczną mulatkę. Absolutnie nie mam nic przeciwko, ale jeżeli przez całą lekturę przed oczami masz bladą, chudą rudowłosą pannicę, to trudno przestawić się na odbiór pucołowatej dziewczyny z warkoczykami zamiast loków. Poza tym, film – w porównaniu z książką – jest płaski i absolutnie nie oddaje klimatu powieści. Wiem, że to trudne, ale np. w przypadku Enoly Holmes się udało. Tu absolutna klapa. Zacznijcie więc kochani od lektury książki i na tym poprzestańcie. Zostanie wam w głowach świetna powieść, w której mnóstwo się dzieje i – jak to zwykle w książkach dla młodzieży bywa – dobro zwycięża.

W Polsce coraz popularne staje się dorabianie przez nastolatków do kieszonkowego. Rozwożą oni dania na wynos, roznoszą ulotki, pomagają wykładać towar i podejmują się wielu innych prac. Stosunkowo rzadko jednak opiekują się oni dziećmi, zaś rodzice – oglądając wiele amerykańskich filmów – zapewne niechętnie by nastolatkom swoje dzieci powierzyli. Zupełnie inaczej jest w innych krajach, między innymi właśnie w USA, gdzie jest to bardzo popularne zajęcie.

Właśnie opieką nad dziećmi zająć się ma trzynastoletnia Kelly Ferguson. Jej marzeniem jest wyjazd na letni obóz Miskatonic, który ma być jej szansą na społeczny awans. Niestety trudna sytuacja finansowa rodziny nie pozwala na takie ekstrawagancje, zatem dziewczyna musi zarobić na niego sama. Tyle tylko, że wyczerpała już wszystkie możliwości, a wciąż brakuje jej wymaganej kwoty. Udostępnia zatem na portalu społecznościowym ogłoszenie o opiece nad dziećmi i tym sposobem znajduje pracę jako babysitterka. Pech jednak chce, że ma pilnować syna szefowej swojej mamy i to na dodatek w wieczór, który miała spędzić na imprezie.

Być może, gdyby Kelly wiedziała co ją czeka, rzeczywiście wybrałaby imprezę, rezygnując nie tylko z możliwości dodatkowego zarobku, ale i nawet z obozu. Jacob nie jest słodkim dzieckiem, tylko rozbrykanym maluchem, który doskonale wie, jak wykorzystać słabość naiwnej i niedoświadczonej opiekunki. Nie zmienia to jednak faktu, że gdyby coś mu się stało, Kelly nigdy by sobie tego nie wybaczyła… No właśnie, problem w tym, że Jacob znika i to nie tylko w niewyjaśnionych okolicznościach, ale prawda jest jeszcze bardziej zagmatwana. Chłopiec zostaje bowiem porwany przez … potwory. I to te, których bał się cały wieczór i co do których Kelly przekonywała go, że nie mogą istnieć w rzeczywistości.

Co więcej, Kelly sama jest świadkiem porwania, co stawia pod znakiem zapytania jej zdrowie psychiczne. Kto bowiem uwierzy nastolatce, że jej podopieczny został uprowadzony w worku ciągniętym przez śmierdzące stwory? Z pewnością wiarę jej słowom da Liz LeRue, poprzednia opiekunka chłopca i – jak się okazuje – pogromczyni potworów. Wie ona doskonale, że koszmary senne nie pojawiają się bez przyczyny, szczególnie u takich dzieci jak Jacob, który obdarzony jest wyjątkowym darem. Otóż jego marzenia senne, w tym wypadku koszmary, zmieniają się w rzeczywistość. Czy właśnie ten dar mógłby się przydać komuś w świecie potworów?

Kelly wraz z Liz ruszają chłopcu na odsiecz, przy okazji ratując kolejną dziewczynkę, jak się okazuje na imprezie, na którą Kelly miała iść. Wciąż jednak nie trafiają na ślad Jacoba, a czas bezlitośnie upływa i coraz mniej im go zostaje do czasu powrotu rodziców chłopca. Kelly, towarzysząc Liz, nie tylko przekonuje się, że praca opiekunki wcale nie jest prosta i nudna, ale, ze może być naprawdę niebezpieczna. A opieka nad dzieckiem to prawdziwa misja, zadaniem babysitterek jest bowiem dbanie o bezpieczeństwo dzieci, które kiedyś mogą zmieniać świat na lepsze. Co więcej, dzięki Liz trafia do Zakonu Babysitterek, gdzie … spotyka znajome osoby.

Czy Kelly uda się odnaleźć chłopca? Czy przetrwa starcie z potworami? Czy odnajdzie się w tym zawodzie? Na te i na wiele innych pytań odpowiemy dzięki lekturze fascynującej książki pt. „Polowanie na potwory” autorstwa Joe Ballarini. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego książka to pierwszy tom świetnie zapowiadającego się cyklu „Poradnik dla babysitterek”. To oferta nie tylko dla opiekunek dla dzieci, ale też dla wszystkich lubiących opowieści z dreszczykiem, i tych małych i tych dużych. Bo i rodzice odnajdą w tej historii wiele emocji, a może i powrócą wspomnieniami do czasów, kiedy oni sami obawiali się potworów …

Autor zadbał o najdrobniejsze szczegóły, tworząc niezwykły klimat, a także w pełni identyfikując się z dziećmi przerażonymi wizją pojawienia się nieproszonych gości w szafie czy pod łóżkiem. Na wyjątkową atmosferę wpływ mają również fenomenalne ilustracje, a także sami bohaterowie, nastolatki uważane w szkolnych murach za dziwne, a jednak dysponujące wieloma ukrytymi talentami. Dzięki Zakonowi i tajemniczemu poradnikowi dla babysitterek talenty te mogą rozwijać …

Debiuty nie zawsze muszą być bardzo udane. Wiadomo, że dany twórca dopiero zaczyna swoją pisarską przygodę, więc zdarza się tak, że czasami trzeba coś jeszcze dopracować, ulepszyć. Tak się na szczęście nie stało w przypadku książki ,,Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek", którą napisał Joe Ballarini. Jak pisze na zakończenie, dzieci lubią się bać, a więc stworzył dla nich coś, co powinno przypaść im do gusty. Jestem przekonana, że tak się stanie. Po zapoznaniu się z pierwszym tomem już nie mogę doczekać się kolejnej części. Jeżeli okaże się tak samo dobra jak ta to już jestem zachwycona.

Opiekunka dla dzieci? Czy to praca marzeń dla Kelly Ferguson, która pragnie zarobić brakujące pieniądze na letni obóz? Podejmowała się już naprawdę różnych prac. Wiedziała jednak, że teraz musi wziąć sprawy w swoje ręce i zadziałać także w innych kierunkach. Praca opiekunki dla dzieci, jak zapewniała koleżanka, miała być wspaniała. Wystarczy tylko pobawić się z dzieckiem, uśpić je i mieć wieczór dla siebie. W chwili gdy Kelly szykowała się na imprezę jej mama zgodziła się, by ta zaopiekowała się synkiem jej szefowej. Kelly nie miała wyjścia. I tak nie mieli za dużo pieniędzy, więc rodzicielka nie mogła stracić pracy. Nastolatka nie sądziła, że ten wieczór zapamięta na długo.

,,Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek" to pierwszy tom serii, który doczekał się także ekranizacji na Netflixie. Wersji filmowej nie miałam jeszcze okazji oglądać, jednak tą książkową jestem naprawdę oczarowana. Autor stworzył powieść na zasadzie dziecięcej wyobraźni, w której potwory istnieją naprawdę. W tej pozycji ich tępieniem zajmują się babysitterki, które różnie sobie z tym radzą. Akcja z każdą stroną przyśpiesza tempa, a fabuła do samego końca jest wciągająca. Początkowo nudna praca przynosi Kelly mnóstwo emocji i to wszystko w jedną noc. Jeśli lubicie niebanalne powieści młodzieżowe i takie przeznaczone dla starszych dzieci to ta powinna przypaść do gustu Wam lub Waszym podopiecznym. Ja już wyczekuję jej kontynuacji.

Całkiem nowy świat czeka na odkrycie! Liczne zwroty akcji, ciekawe postacie, straszne istoty mieszkające pod łóżkiem – to wszystko znajdziesz w książce Polowanie na potwory Joego Ballariniego. Będziesz mógł przenieść się do Rhode Island w halloweenową noc i obserwować, jak Kelly razem z innymi babysitterkami ratuje świat przed mrokiem. 

 

(Wszystkie cytaty pochodzą z książki Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek. Tom 1 autorstwa Joego Ballariniego).

Na ratunek światu

Kelly to zwyczajna nastolatka. Nie wyróżnia się wśród rówieśników, można powiedzieć, że w szkole jest niewidzialna dla innych. Marzy o udziale w obozie konnym, ale niestety jej rodziców na niego nie stać. Postanawia zatem sama zarobić pieniądze. Podejmuje się każdej pracy, jaką może wykonywać nieletnia: robi zakupy, kosi trawniki, odgarnia śnieg z podjazdów. To jednak za mało. Chwyta się więc ostatniej deski ratunku i zostaje babysitterką (ang. opiekunka do dzieci). Pierwsza oferta pojawia się jeszcze tego samego dnia. Mimo że impreza halloweenowa wydaje się o niebo lepszym sposobem na spędzenie wieczoru, Kelly zgadza się zaopiekować małym Jacobem.

Zadanie ją jednak przerasta. Okazuje się, że czające się w szafach i pod łóżkami stwory nie tylko istnieją, ale także porywają jej podopiecznego. Nastolatka musi go odnaleźć, nim jego rodzice wrócą do domu. Z pomocą dziewczynie przychodzą profesjonalni Babysitterzy, którzy okazują się kimś więcej niż tylko paradą freaków. Ale czy uda im się ocalić chłopca, a do tego cały świat?

Zapowiada się trudna noc…

Większość ludzi przez całe życie nie ma zielonego pojęcia, jakie kosmiczne obrzydlistwa czają się w mroku. Ale one istnieją. […] I wtedy wkraczamy my. Chronimy dzieci, aby mogły dorastać i zmieniać świat. Chronimy je przed potworami.

Bajka na dobranoc 

Sięgając po powieść, spodziewałam się przyjemnej książki dla dzieci, którą przeczytam i odstawię na półkę. Jakże się pomyliłam! Teraz z niecierpliwością czekam na drugi tom. Jestem ciekawa, jak następnym razem poradzą sobie bohaterowie, bo pierwsza część okazała się świetna. Ale o tym za chwilę.

Niestety, pierwsze rozdziały były dla mnie rozczarowaniem. Po opisie i prologu spodziewałam się czegoś innego. Miałam trudności z wciągnięciem się w akcję. Na szczęście fabuła rozkręca się z każdym rozdziałem. W trakcie pobytu u Zellmanów wydarzenia zaczęły nabierać rozpędu i wreszcie mogłam poczuć klimat halloweenowej nocy, który utrzymywał się do samego końca. 

Dlaczego początek mnie nie zachwycił? Ze względu na pierwsze wrażenie, jakie robi Kelly. Zapowiadała się jako kolejna nastolatka skupiona na sobie, swoich problemach i oczywiście nieosiągalnym kraszu, a ten, swoją drogą, także nie wzbudził mojej sympatii. Bohaterka traktowała pracę jako ostatnią prostą na obóz, bo przecież opieka nad dzieckiem nie jest trudna. Wystarczy je nakarmić i zapewnić rozrywkę przed snem. Lekceważące podejście nastolatki doprowadziło do serii zaskakujących i niebezpiecznych zdarzeń, które szczęśliwie zmieniają dziewczynę na lepsze. A kiedy Kelly poznaje Liv i razem wyruszają na poszukiwania Jacoba, w końcu poznałam bohaterkę godną tej opowieści. 

Sprawa z kraszem również przedstawiała się ciekawie. Wątek z przystojnym Victorem, przy którym Kelly brakowało języka oraz miękły nogi, miał być nudą wzmianką, a stał się ważnym elementem podczas halloweenowej nocy. W ten sposób platoniczne uczucie przerodziło się w zabawny i uroczy, ale przewidywalny wątek. Ale nie ma co narzekać, kropla miłości w świecie potworów nikomu nie zaszkodzi. 

– Nie masz się czego bać, Jake – powiedziałam.

Ależ się myliłam.

I nie pozwól, aby pożarli ciebie

Skoro już wspomniałam o klimacie, to zaznaczę także, że dawno nie spotkałam się z powieścią, która tak doskonale wprowadza w swój świat. W trakcie lektury czułam emocje bohaterów i otaczający mnie powoli mrok, co sprawiło, że książkowa rzeczywistość pełna potworów podbiła moje serce. Ballarini wykonał kawał dobrej roboty, tworząc zróżnicowane i paskudne istoty z taką dokładnością. O części stworów przeczytasz jedynie wzmiankę lub krótki opis, ale o innych, np. Grand Guignolu, otrzymasz szczegółowe informacje i świetne ilustracje, które pozwolą Ci wykreować je w myślach w pełnej krasie. 

Polowanie na potwory

Oczywiście ktoś musi bronić bezbronnych maluchów przed tymi przerażającymi istotami, dobrze przystosowanymi do życia wśród ludzi. Z pomocą nadchodzi Zakon Babysitterek, do którego sama chciałabym należeć. Zaskoczył mnie pozytywnie swoją strukturą i sposobem działania. Zdecydowanie ma potencjał i wierzę, że w kolejnych częściach serii dowiem się o nim więcej!

Ekranizacja

Upieką mnie jak kurczaka, a moi rodzice, Tammy, Victor i reszta ludzkości będą musieli żyć w świecie mroku rządzonym przez potwory i ożywione koszmary. I właściwie to wszystko będzie moja wina. Świetny materiał na film! Dla mnie kiepska noc.

Polowanie na potwory to książkowy debiut Ballariniego, ale nie jego pierwsze dzieło przeznaczone dla dzieci. Jest współautorem animacji, [Adres usunięty]. My Little Pony: Film i Epoka Lodowcowa: Wędrówka Kontynentów. Teraz może pochwalić się także filmem opartym na jego powieści. Tę produkcję, dostępną od 15 października tego roku, znajdziesz na Netflixie pod tytułem Poradnik Łowczyni Potworów. 

Lepiej zajrzyj pod łóżko, zanim pójdziesz spać

To, że prawdopodobnie nie należę do grupy docelowej, nie zmienia faktu, że świetnie spędziłam czas, czytając debiut Ballariniego. Stworzył ON świat, który wciąga oraz straszy. Wartka akcja, kapitalnie zaplanowane zwroty akcji i przede wszystkim barwne postacie pozwalają przeniknąć w samo centrum wydarzeń, a przy okazji bawić w najmniej oczekiwanych momentach.

– Czo to jeszt?! – wykrztusiła Cassie.

Coś, co wyglądało jak zesztywniałe zielone elfy o wielkich czuprynach, szarpało za kratę w oknie samochodu.

Jacobowi opadła szczęka.

– To brokuły – powiedział z głębokim przerażeniem.

Nowy, ciekawy pomysł na fabułę, który moim zdaniem spodoba się nie tylko młodszym ale i starszym osobom. Szczególnie polecam w ten jesienny okres, kiedy częściej sięgamy po "mroczniejsze" dzieła, pełne potworów oraz magii. Postac głównej bohaterki Kelly jest napisana fantastycznie. Widać jej znaczącą przemianę w trakcie książki. Dodatkowo fabuła rozwija się przez całą książkę, jednak nie ma w niej nudnych momentów. Co chwila dowiadujemy się czegoś nowego oraz poznajemy coraz to więcej szczegółów z "potwornego świata". O tym, że jest to pierwsza książka tego autora dowiedziałam się dopiero po jej przeczytaniu. Ma ON świetny, lekki styl pisania, dzięki czemu książkę czyta się szybko i przyjemnie.

Bardzo fajna książka, czyta się ją lekko i przyjemnie. 13-letnia Kelly marzy o wakacjach na obozie i żeby zebrać wystarczającą sumę zatrudnia się w rol opiekunki do dziecka. Okazuje się jednak, że potwory z szafy są prawdziwe i w nocy porywają małego chłopczyka, którym się opiekuje. Kelly ma zaledwie kilka godzin na ocalenie chłopca i przy okazji swojej posady, a spotka ją przy tym multum przygód. Książka ma wartką akcję, lekką tematykę i dzięki temu idealnie sprawdzi się jako lektura na długie wieczory. Wydawałoby się, że to książka dla dzieci, a jednak spędziłam z nią miłe chwile podczas czytania. Książka jest oryginalna i ciekawa, dlatego też warto po nią sięgnąć i ocenić ją z własnej perspektywy.

Moje dziecko ciężko zachęcić do czytania, ponieważ uważa, że w książkach nic się nie dzieje. Dopiero propozycja Joe Ballariniego sprawiła, że młoda zmieniła swoje nastawienie do książek i już nie może doczekać się kolejnego tomu tej powieści. Z zaciekawieniem sam spojrzałem do książki i przyznaje, że nawet dorośli mogą się przy niej doskonale bawić. Co prawda opowiadania ona o losach dzieci, ale czy to jakaś ujma? Wcale, że nie. Przecież dorosły kiedyś też był dzieckiem i sam w głowie miał jakieś potwory, które go odwiedzały. Wielki plus i wysoka ocena dla autora, że opublikował taką książkę. Tam samo, jak moja córka, tak samo i ja mam nadzieje, że już niedługo drugi tom pojawi się na rynku.

W tym roku Halloween nie będzie tak wesołe, ale można chociaż w pewnej części poprawić sobie humor. To za sprawą tej niezwykłej książki, która wciąga od pierwszych stron. Tutaj co po chwilę coś się dzieje. Jeżeli ktoś marzy o jakichś przygodach, to tylko z tą książką. Ballarini napisał o potworach dla młodszych odbiorców, ale uwierzcie - ja również doskonale się przy niej bawiłam. Wszystko dzieje się w jedną z najstraszniejszych nocy - w Halloween. Bardzo wysoki poziom. Dodatkowy atut to ilustracje, które są naprawdę przepiękne. Już sama okładka zachwyca, a to co czeka dalej jest równie niesamowite. Joe Ballarini pokazał swój niezwykły talent. Po kolejną książkę sięgnę z równie wielką przyjemnością.

Typowa nastolatka, której nie przytrafia się nic zaskakującego. Żeby spędzić wakacje na obozie, wieczór Halloween spędza na opiece nad chłopcem, którego porywają...potwory z szafy. Dziewczyna ma zaledwie kilka godzin na to, by uratować swojego podopiecznego i przy okazji, własną posadę - czy to może się udać? Książka obfituje w nagłe zwroty akcji, która toczy się wartko i naprawdę jest w stanie zainteresować. Wydawałoby się, że tematyka książki jest bardzo dziecinna, jednak jako dorosły bawiłam się świetnie czytając o potworach, zaklęciach i innych dziwnych postaciach. Netflix oferuje ekranizację książki, jednak najpierw lepiej jest przeczytać powieść i wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.

Książka w dość wesoły i jednocześnie wciągający sposób opowiada o tym, co może się stać podczas opieki nad dzieckiem, kiedy w szafie zamieszkały... potwory. Młoda dziewczyna pełniąca rolę niani zarabia pieniądze na wakacyjny obóz. Jej podopieczny opowiada o potworach z szafy, ta jednak nie daje mu wiary- w końcu maluchy opowiadają różne rzeczy. Kiedy dziecko zostaje porwane, ma zaledwie kilka godzin na rozwiązanie tajemnicy i zmierzenie się z groźnymi potworami. Książka jest dla każdego, dla młodszego i starszego. Wyróżnia się szybką akcją i jasną fabułą, dlatego też można ją przeczytać jednym tchem. Idealna lektura na Halloween, kiedy to rozgrywa się akcja powieści - świetna rozrywka i całkiem przyjemna treść to naprawdę miłe połączenie.

Literatura dla dzieci i młodzieży może okazać się także fascynująca dla dorosłych! Tak stało się w moim przypadku. Czasem dobrze jest odpocząć od kryminałów, horrorów czy fantasy dla starszych czytelników. "Polowanie na potwory" to luźna, rozrywkowa lektura, a jednocześnie posiadająca mroczny klimat. To też przypomnienie, że jako dzieci zapewne większość z nas bała się wyimaginowanych potworów. No to czas przypomnieć sobie te dziecięce lata za sprawą tej książki. Tyle że w niej niekoniecznie wszystko jest tylko kwestią wyobraźni. Zresztą przeczytajcie ją i bawcie się dobrze! No i przestraszcie się również. To dobra zabawa w klimacie grozy idealna na długie i krótkie wieczory. Przekonajcie się sami.

Cudowna książka, wprowadzająca w halloweenowy nastrój. Idealna na spokojne, deszczowe wieczory, z kubkiem ciepłej herbaty. Akcja książki rozwija się w sposób naturalny i odpowiedni do przedstawianych wydarzeń. Ciekawa fabuła oraz wykreowanie postaci. Głowna bohaterka Kelly jest młodą, rezolutną dziewczyną, która chcę dobrze wykonać swoje obowiązki, jednak wir wydarzeń zdecydowanie jej to utrudnia. Czytelnik przeżywa razem z nią ciekawe, jak i nietypowe sytuacje. Nadaje się zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników, dzięki czemu doskonale sprawdzi się jako rodzinna powieść. Książka jest pisana w lekkim i przyjemnym stylu. Czasami można dostrzec brak doświadczenia pisarki, jednak nie zakłóca to przyjemnego odbioru. Do końca trzyma w napięciu i niepewności, co sprawia że ciężko oderwać się od lektury.

Autor miał bardzo oryginalny i nietuzinkowy pomysł na fabułę, więc być może, to dlatego książka okazała się być tak ciekawa i wciągająca. Moim zdaniem zainteresuje ona młodszych, jak i starszych czytelników. Warto wspomnieć o ilustracjach załączonych do powieści, które idealnie oddają halloweenowy klimat utworu. Jedynym minusem, chociaż niewielkim, jest wątek romantyczny, nie pasujący do całej historii i nieco niszczący postać głównej bohaterki – Kelly. Jednak wszystkie niedociągnięcia wynagradzają elementy humorystyczne, przy których naprawdę można się uśmiać. Zwracając uwagę na to, że książka jest debiutem autora, uważam ją za bardzo dobrą, luźną opowieść, do której miło będzie wracać pod koniec października, aby wprowadzić się w atmosferę Halloween.

Bardzo przyjemna powieść dla młodzieży, która napisana została lekkim językiem pełnym humoru. Książka skupia się na losach tytułowych babysitterek, które walczą z potworami nękającymi ich podopiecznych. Cała historia ma mocno fantastyczny charakter, ale autorka nie ogranicza się tylko do niego. Wiele miejsca poświęca również prawdziwym problemom nastolatków dotyczącym szkolnych konfliktów czy dojrzewania.

Nie oznacza to jednak, że powieść skierowana jest wyłącznie do młodszych odbiorców. Wprost przeciwnie, to świetna lektura, w której zabawne sytuacje przeplatają się ze scenami grozy, co jest połączeniem bardzo udanym, co z pewnością docenią również dorośli. Książka stanowi dobrą odskocznię od codziennych problemów, pomaga się zrelaksować i na chwilę zapomnieć o zwykłych sprawach. Jednak ze względu na dość przerażające momenty, raczej nie czytałbym ich przed snem najmłodszym miłośnikom literatury.