Eksplozje
4/5Los powtórzony
0/5Ukrwienia
0/5- Tytuł: Na fejsie z moim synem
- Autorzy: Irena Wiśniewska, Janusz Leon Wiśniewski, Irena Wi Niewska, Janusz L Wi niewski
- Wydawnictwo Wielka Litera
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2012
- Ilość stron: 448
- Format: 14,5x20,5 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788363387013
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788363387013
- EAN: 9788363387013
- Wymiary: 14.5x20.5x3 cm
Recenzje książki Na fejsie z moim synem (4)
- Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Dorota G. w dniu 2013-06-05Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
6 z 9 osób uznało recenzję za przydatnąNajlepsza rozmowa jaką może odbyć matka z synem, a to że odbywa ją z za światów czyni ją jeszcze bardziej interesującą. Jako fanka twórczości Janusza Wiśniewskiego po raz wtóry czuję się w pełni usatysfakcjonowana. A tak na marginesie to on chyba w poprzednim wcieleniu był jednak kobietą, bo opis uczuć i tęsknota za dzieckiem to majstersztyk.
- Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Aleksandra L. w dniu 2023-01-04Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJanusz Leon Wiśniewski to mój ulubiony polski autor, przeczytałam wszystkie jego dotychczasowe dzieła. Jeśli chodzi o "Na fejsie (...)" to bardzo podoba mi się zamysł rozmowy z nieżyjącą osobą (w tym przypadku matką), która się z nami komunikuje z zaświatów. Dorzucenie do tego jakże popularnego współcześnie "fejsa" sprawia, że historia staje się nam nawet nieco bliższa.W trakcie czytania zagłębiamy się w relację matki z synem, ale nie tylko, dużą część stanowią także rozważania na różnorodne tematy historyczne, społeczne, religijne itd. Chociaż książka nie należy do moich TOP autorstwa Wiśniewskiego to i tak uważam ją za ciekawą i wartą przeczytania.
- Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Ókr V. w dniu 2017-03-13Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNa fejsie z moim synem - Janusz Wiśniewski - recenzja
Janusz Wiśniewski magister fizyki, doktor informatyki, doktor habilitowany chemii. Jest również jednym z najpopularniejszych pisarzy polskich. Jego debiutancka powieść pt. „S@motność w sieci” stała się bestselerem w Polsce i w Rosji, została przetłumaczona na wiele języków , a także sfilmowana. Przeczytałam jego książkę pt. „Na fejsie z moim synem”.
Główną bohaterką jest Irena, która pisze na facebooku list do syna. Nazywa go Nusza. Jej syn jest studentem. Jej wpisy są bardzo intymne, pisze z czeluści piekielnych. W swoich wywodach opisuje m.i.n. życie klasztorne, swoich mężów, narodziny synów. Irena trafiła do piekła, ponieważ jest rozwódką. Umarła z powodu choroby serca. Książka porusza takie problemy jak: rola kobiet we współczesnym świecie, nieuzasadnione cierpienie, wiara w Boga. Powieść jest zapisem osobistych uczuć i myśli Ireny. Opisuje ona swoje aktualne życie. Wspomina o uniwersytecie nocnym trzeciego wieku. Czasami chodzi na wykłady. Na swojej drodze spotyka znane postacie: Hitlera, Stalina, Lwa Trockiego, Marcina Lutra, Einsteina, Krzysztofa Kieślowskiego, a nawet Marię Skłodowską–Curie. Rozmawia z nimi osobiście.
Książka zawiera wiele opisów. Słownictwo jest bardzo wyszukane. Aby dobrze zrozumieć książkę trzeba posiadać podstawową wiedzę z takich przedmiotów jak religia, język polski, historia, biologia, chemia, fizyka. W powieści występują zwroty i słówka po niemiecku. Irena ze szczegółami przedstawia swój pogrzeb. Pisze o miłości, jaką czuje do syna. Żałuje, że nie spędzała z nim dawniej więcej czasu. Marzy o tym, żeby go przytulić. Jej matczyna miłość to silne uczucie, trwa wiecznie. Irena martwi się o zdrowie syna. Chce, aby był szczęśliwy, życzy mu jak najlepiej .Tęskni za nim. W książce pojawia się problem grzechu. Irena pisze, że Facebook zachęca do popełniania złych uczynków. Ludzie często ranią się słowem.
Nie podobała mi się ta powieść, ponieważ wzbudziła we mnie przerażenie. Ciężko mi się czytało tę książkę. Czułam lęk w czasie czytania. Poleciłabym tę książkę osobom o mocnych nerwach.
Kasia, lat 16
źródło:[Adres usunięty] - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Sylwia Ł. w dniu 2017-01-28Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąNierzadko spotykam się ze stwierdzeniem, że twórczość Janusza Leona Wiśniewskiego można kochać albo nienawidzić. Osobiście muszę zakwestionować owe podejście, ponieważ po kilku książkach tego autora (Molekuły emocji, Samotność w sieci, Sceny z życia za ścianą oraz Zbliżenia) nie mogę jednoznacznie opowiedzieć się za jedną stroną. Niektóre powieści podobały mi się bardziej, a inne mniej - niestety "Na fejsie z moim synem" znajduje się raczej po tej gorszej stronie barykady...
"Opowiedzieć Ci wielu rzeczy za życia nie zdążyłam z przeoczenia, zaniedbania, z zaniechania lub - najczęściej - z tej śmiesznie naiwnej, ale głębokiej wiary mojej, że będę żyć wiecznie, więc zawsze jeszcze zdążę. Ale nie zdążyłam, synuś." *
Irena Wiśniewska - urodzona w 1914 roku w Berlinie, zmarła w 1977 roku. Jej życie przypadło na lata bardzo niestabilne, a wręcz momentami niezwykle niebezpieczne, z tego względu nie mogła przystąpić do matury, a tym bardziej podjąć się jakichkolwiek studiów. Pracowała jako kelnerka w gdyńskiej restauracji, ekspedientka, a także kierowniczka w sklepie spożywczym. Była związana z kilkoma mężczyznami, których owocem stała się córka Halina oraz synowie - Kazimierz Edmund, a także Janusz Leon, który w swojej powieści wkłada swoje słowa w usta matki.
"Tyle Ci powiedzieć chcę, bo mi za życia na te rozmowy czasu brakło, więc teraz po śmierci pragnę to - technologię nowoczesną wykorzystując - jak najszybciej nadrobić. Uwielbiałam z Tobą synuś rozmawiać za życia i po śmierci mojej nic się w tym kontekście nie zmieniło. Nawet większą tęsknotę za tym odczuwam. Na takim głodzie rozmowy z Tobą czasami się znajduję, że aż mi w mózgu burczy, jakby to właśnie tam z brzucha motyle się moje wszystkie przeniosły." **
"Na fejsie z moim synem" to książka kontrowersyjna z wielu powodów. Autor umieszcza swoją matkę w Piekle, skąd owa kobieta pisze do niego wiadomości, umieszczając je na powszechnie znanym portalu społecznościowym. Pomieszanie tradycji, a niekiedy wręcz zacofania, z nowoczesnością, bywa niekiedy powodem sporej konsternacji - intelektualne wywody i nazbyt dzisiejsze słownictwo wydaje się przesadnie wymuszonym i zupełnie odrealnionym zabiegiem. Ponadto po owej książce spodziewałam się treści skupiającej się głównie na relacji matka-syn, a nie nadmiaru wynurzeń naukowych poruszających tematykę filozofii, teologii, biologii czy fizyki. Co zaskakujące, są one jakoby zdaniem Ireny Wiśniewskiej - kobiety prostej i niewykształconej...
"Ponieważ synuś tak się kobiecie lub mężczyźnie niekiedy przydarza, iż jedna Miłość nagle i bezpowrotnie te miłości, które przed nią zaistniały, wymazuje i także te, które się nigdy nie zdarzyły, bo jedynie jako niespełnione i przed nikim jako niewypowiedziane marzenia trwały. I wtedy aby ten człowiek był tylko Twój pragniesz. Twój jedynie. Na zawsze." ***
Ową powieść niezwykle ciężko zakwalifikować do jednego gatunku literackiego, ponieważ już na samym początku autor przekonuje, iż "wszystkie postacie, miejsca i wydarzenia pojawiające się na kartach tej książki są fikcyjne", a z drugiej zbyt wiele w niej podobieństw i sprawdzonych informacji oraz autentycznych wydarzeń. Ten utwór można również traktować jako swoisty dziennik, a także w pewnym sensie biografię oraz autobiografię, w zależności od tego, czego dotyczy konkretny fragment tekstu. Najbardziej do gustu przypadły mi liczne wzmianki i interesujące informacje o zmarłych artystach oraz ważnych osobistościach znajdujących się w Piekle z różnych przyczyn.
W książce, w której pragnęłam poznać bliżej Janusza Leona Wiśniewskiego oraz jego wspomnienia na temat zmarłej matki, znalazłam ogrom kontrowersyjnych tyrad, niezwykle stanowczych poglądów oraz chaosu mącącego w głowie. Zdecydowanie za mało tu matki, a zbyt dużo syna, który pokazuje się nie z tej strony, z jakiej pragnęłabym go ujrzeć...
* cytat ze str. 331
** cytat ze str. 248
*** cytat ze str. 402
[Adres usunięty]