More than i thought #Dawn

[ współpraca recenzencka z @autorkapatrycja x @wydawnictwo_novaeres ]

Na samym początku chciałabym z całego serca podziękować @autorkapatrycja i @wydawnictwo_novaeres za zaufanie oraz przede wszytskim za możliwość zrecenzowania

tego cuda!💚🥹

Szukacie książki, która swoimi zwrotami akcji nie jeden raz porządnie zmiecie was z planszy? Tak? No to trafiliście perfekcyjnie na ten post!

Przyznam, że na początku ciężko było mi się wciągnąć w tę historię i lekko mnie przynudzała jednak ja zawsze staram się dawać książkom drugie szansę i nie odkładam ich od razu. Bardzo się cieszę, że w tym przypadku zrobiłam tak samo bo fabuła tej pozycji z każdą stroną się rozkręcała, a mnie coraz bardziej ona interesowała. A to co działo się w tej powieści później.... dla mnie to jest po prostu nie do opisania jak bardzo mi się ta książka spodobała.

Myślę, że najbardziej w tej pozycji zaintrygowały mnie te wszytskie zwroty akcji, jest ich pełno a każdy zmiata z planszy w inny sposób. Autorka dosłownie i w przenośni bawi się czytelnikiem (co mnie cieszy ale i przeraża:)), co z resztą bardzo dobrze jej wychodzi. W książce mamy też poruszony temat zdrowia psychicznego, a dokładniej męczących ataków paniki, które zdarzają się głównej bohaterce- 𝑽𝒆𝒓𝒐𝒏𝒊𝒄𝒆 𝑯𝒊𝒍𝒍. Życie osiemnastoletniej dziewczyny zdecydowanie nie było perfekcyjne, jej zdrowiu psychicznemu doskwierało nie tylko niepokojące stany lękowe ale i ciężki rozwód rodziców czy wyjazd najlepszej przyjaciółki do Stanów. Na szczęście Veronika może liczyć na wsparcie swojego najlepszego przyjaciela 𝑴𝒊𝒄𝒉𝒂𝒆𝒍𝒂 𝑳𝒆𝒘𝒊𝒔𝒂, który jest oparciem dla dziewczyny w każdej, najcięższej sytuacji. Pewnego dnia jednak do tego wszystkiego, co dotychczas spotyka Veronice dokładają się jeszcze problemy jej brata, który został oskarżony o... morderstwo.

Postać dziewczyny bardzo przypadła mi do gustu. Veronika mimo wielu ciężkich do przeżycia przeszkód, stara znaleźć się resztki sił aby pokonać każdą z nich.

Jedyne do czego mogę się przyczepić jeżeli chodzi o przedstawioną postać głównej bohaterki to fakt, że czasami jej zachowanie mnie delikatnie irytowało bo było często nieodpowiedzialne, np. w sytuacji, podczas której Veronika wsiadła do auta obcego dla niej mężczyzny. Pomimo tych nie dużych minusów przyznam, że polubiłam dziewczynę.

Matka oraz znienawidzony przez Veronice ojczym - 𝑫𝒂𝒗𝒊𝒅, chcąc skupić się na poszukiwaniach brata, który po otrzymaniu oskarżenia znika, wysyłają dziewczynę do szkoły z internatem.

Veronica poznaję tam przeróżne osoby, którym jak się okazuje z perspektywy czasu, nie powinna zaufać. Czytając książkę, nie wiedziałam komu powinnam wierzyć, każdą nowo poznana postać, podejrzewałam o zdradę. Właśnie to mi się w tej pozycji bardzo spodobało. Fabuła jest tak nieprzewidywalna, dlatego zdarza się, że podczas czytania, tak naprawdę polubiamy niewłaściwe postacie.

W książce znajdziemy też taki delikatny smaczek wątku romantycznego, ponieważ Veronika poznaję (w dość nieoczywistych okolicznosciach jednak jakich to zostawię dla siebie, nie będę wam spojlerować 🤭) 𝑨𝒍𝒂𝒏𝒂- chłopak od początku budzi w dziewczynie sprzeczne emocje. Skrywa dużo tajemnic, a te wyjawnione przez niego na końcu książki mnie szczerze zamurowały. Bardzo polubiłam postać chłopaka i mam nadzieję, że w drugim tomie trochę relacja tej dwójki się rozwinię. Bo w tej pozycji znajdziemy zdecydowanie więcej zagadek i wątku kryminalnego niż romantycznego co też oczywiście mi się przypadło do gustu.

Podsumuwujac ta pozycja bardzo przypadła mi do gustu. Jestem zadowolona, że mogłam zostać recenzentką tej książki!!

Na sam koniec jeszcze przypomnę, że ,,More than I thought. #DAWN." jest debiutem literackim Patrycji Czubachowskiej!! Z całego serca gratuluje Ci Patrycja wydania debiutu i dziękuję, że napisałaś tak wspaniałą pozycje!! Życzę dużo sukcesów w literackiej przygodzie i z niecierpliwością czekam na drugi tom tej historii!! 🤍

dziękuję za przeczytanie recenzji!!

miłego dnia/wieczoru!! 😚