Czy musimy dzielić wszystko na "chłopięce" i "dziewczęce"? Chłopiec z różowym cieniem i jego tata mówią NIE!
Opowieść, która dzieciom dodaje odwagi i wspiera, rodzicom zaś pomaga lepiej zrozumieć i wychowywać swoje pociechy. W tej książce nie znajdziecie pouczającego głosu mówiącego o "ideologii", a pełną akceptację bycia sobą!
"Mój cień jest różowy" opowiada o małym chłopcu, którego "cień" ma inny kolor niż u jego taty oraz innych "chłopaków w rodzinie". W tej niezwykle ciepłej i edukującej powieści potowarzyszymy naszemu małemu bohaterowi z różowym cieniem w pełnej emocji wyprawie do szkoły w...spódniczce. Poznamy także wyjątkowego ojca, który daje z siebie wszystko, aby jak najlepiej wspierać swoje dziecko, kochać go takim, jakim jest i zawsze być dla niego wsparciem.
Książka inspirowana jest prawdziwą historią synka autora i wzrusza miliony ludzi na całym świecie. Napisana jest prostym językiem i wzbogacona o piękne ilustracje - z powodzeniem nada się więc zarówno dla najmłodszych, jak i dla rodziców pragnących doskonalić się w tej trudnej sztuce, jaką jest wychowanie szczęśliwego dziecka, które nie boi się być sobą.
Od autora
Chcę tylko, by mój syn wiedział, że zawsze znajdzie się ktoś, kto go wspiera. Ktoś, kto kocha go trochę bardziej. Bycie sobą może wydawać się przerażające, ale kiedy znajdzie odwagę, by być tym, kim chce być, to chcę, by wiedział, że jesteśmy tuż za nim.
Scott Stuart
O książce
"Mój cień jest różowy" to piękna i wzruszająca rymowana opowieść o tym, co niektórzy niesłusznie nazywają ideologią. A to jest przecież bardzo delikatna materia, na którą składają się takie kwestie jak tożsamość, różnorodność i akceptacja samego lub samej siebie. I akceptacja inności w sobie i w innych, o której trzeba umieć rozmawiać także z dziećmi. Scott Stuart to potrafi.
Michał Rusinek, tłumacz o bardzo kolorowym cieniu
O autorze
Scott Stuart zdecydował się na napisanie "Mój cień jest różowy" po tym, jak jego trzyletni syn wrócił z przedszkola wyraźnie zasmucony. Strój Elsy z Krainy Lodu, w którym tak bardzo chciał wystąpić, spotkał się z krytyką dzieci i nauczycieli. "Bo to przecież strój dla dziewczynek, nie dla chłopców". Autor powieści, który od początku wspierał chłopca w jego wyborach, tym razem poczuł, że powinien pójść dalej - zainspirować innych rodziców i opiekunów, a dzieciom dać nadzieję!