Duńczycy należą do najszczęśliwszych narodów na świecie, ale czy zastanawiałeś się, jaką mają receptę na lykke, która pozwala im przodować we wszelkich statystykach?
Dopiero całkiem niedawno słynna stała się moda na duńskie hygge, uznane także za słowo roku, symbolizujące błogostan i wszystko to, co składa się na dobry nastrój. Portale społecznościowe, media, projekty wnętrz, witryny sklepowe, restauracje i kawiarnie postanowiły oszaleć na punkcie skandynawskich trendów. Jednak, czy przejmując pierwiastek czyjejś kultury i filozofii życia można także nauczyć się sposobu na szczęście?
"Lykke. Po Prostu szczęście" to kolejna po "Hygge - klucz do szczęścia" książka autorstwa Meika Wikinga, który rzecz jasna jest z pochodzenia Duńczykiem. W swojej kolejnej publikacji przedstawia wyniki doświadczeń przeprowadzanych przez ośrodki badawcze i nie tylko. Jak się okazuje mieszkańcy najszczęśliwszego państwa nieprzypadkowo emanują pozytywną energią, bowiem mają skąd ją czerpać. Przede wszystkim doskonale radzą sobie z zachowywaniem równowagi między życiem zawodowym, a osobistym. Naturalnie bezrobocie nie jest ich zmartwieniem. Przez okrągły rok do pracy dojeżdżają rowerami, a w dodatku mogą pochwalić się darmową służbą zdrowia. Jednak Duńczycy to nie jedyny naród, od którego należy czerpać wzorce. Na liście są m.in. Francuzi, spędzający długie chwile przy wspólnych posiłkach, Hiszpanie zarażający serdecznością, czy Holendrzy, dla których relacje sąsiedzkie odgrywają istotną rolę. Przykłady zawarte w książce mogą stać się nie tylko drogowskazem, ale także inspiracją do stworzenia własnego przepisu na szczęście.
Meik Wiking zajmuje stanowisko dyrektora Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze i o lykke wie naprawdę wiele, ponieważ na co dzień zajmuje się jego definiowaniem, mierzeniem i porównywaniem. Jego poprzednia publikacja "Hygge - Klucz do szczęścia" podbiła listy bestsellerów, dlatego "Lykke. Po prostu szczęście" jest jedną z najbardziej wyczekiwanych książek na rynku czytelniczym.