Rok 1967 był pełen wstrząsających wydarzeń. Trzej jedenastoletni chłopcy zostali zamordowani w bestialski sposób przez sprawcę nazwanego "Wampirem z Kopalni", który po ujęciu stwierdził jedynie, że zbrodnie były wynikiem pomyłki, nie tłumacząc głębiej motywów postępowania. Ciało czwartej, dorosłej ofiary wspomnianej przez "Wampira"zniknęło bez śladu. Po latach znowu grasuje w miasteczku seryjny morderca, usuwając ze świata ludzi, którzy w 1967 byli rówieśnikami zamordowanych. Kolejne zabójstwa są wzorowane na tych sprzed kilku dekad. Śledztwo wydaje się prowadzić donikąd. Ślady stają się zagmatwane, a w zdarzeniach nie można się doszukać logiki. Na horyzoncie zdarzeń pojawiają się również niespodziewanie dziwne postacie: milioner Bratkiewicz, który twierdzi, że jest synem zaginionej ofiary "Wampira", oraz piękna Catherine. Niewiarygodne, na pierwszy rzut oka przypadkowe fakty łączą się ostatecznie w logiczną całość. Czy można oddać swoje życie w imię przyjaźni? Jak mocno dążenie do bogactwa jest w stanie wypalić ludzką duszę? Czy zemsta może stać się motywem przewodnim na całe życie? Odpowiedź na te pytania staje się kluczem do rozwiązania zagadki. Powieść Tomasza Mroza to historia kryminalna z elementami grozy. Pomimo że treść opisuje zdarzenia z gruntu mroczne, to autor, swoim zwyczajem, nie stroni od ironicznych obserwacji rzeczywistości. Wszystko łączy się w zgrabną całość, która dostarcza zarówno emocji, jak i refleksji odnośnie do motywacji napędzającej ludzkie działania.
- Autor: Tomasz Mróz
- Wydawnictwo Videograf
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2018
- Ilość stron: 288
- Format: 135 x 210
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788378356424
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788378356424
- EAN: 9788378356424
- Wymiary: 13.5x21.0x2.5 cm
- Powiązane tematy: Promocje
Recenzje książki Dziecięce zabawy (5)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 2/5Dodana przez Agnieszka J. w dniu 2018-11-10Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJak tylko ujrzałam okładkę i tytuł wiedziałam już, że koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę. Opis również okazał się bardzo zachęcający. Jak wypadła sama treść i historia?
'Zgodnie ze swoją diabelską naturą złoto pochłonęło kolejne ludzkie istnienie.'
W roku 1967 dokonano morderstwa kilku jedenastolatków. Po czterdziestu latach dokonywane są kolejne morderstwa. Komisarz Przytuła wraz ze swoimi podwładnymi starają się odnaleźć sprawcę. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ nic nie składa się w jedną całość. Kiedy mężczyźni myślą, że już mają swój trop wszystko zmienia się z prędkością światła. Kto zabija? I czy nowe morderstwa mają coś wspólnego z tymi z przeszłości? Dlaczego jedynym znakiem łączącym morderstwa jest moneta pięciozłotowa w kieszeni każdej ofiary?
'(...) albo zajmował się kolejną stresującą sprawą, gdzie niezbędnym składnikiem pracy śledczej była konsumpcja piwa, drożdżówek i wysypianie się do południa.'
Autor połączył klasyczny kryminał z elementami metafizyki. Już po kilku stronach wiedziałam jednak, że historia nie okaże się tak wciągająca, jak liczyłam na samym początku. Wydarzenia przedstawiane były przez długi czas w niezrozumiały dla mnie sposób. Ponadto wplecione zostały nieistotne wątki, jak egzamin z mobbingu przeprowadzony na komisariacie czy test sprawnościowy policjantów. Po co to wszystko? Nie znalazłam odpowiedzi. Właściwą historię poznajemy z dwóch perspektyw: teraźniejszej i sprzed czterdziestu lat. Myślałam, że nie będę mogła się oderwać od tej książki, a okazało się wręcz przeciwnie.
'Jakiś psychol? To naprawdę zastanawiające. Większość zabójców po morderstwie po prostu ucieka, a nie masakruje ofiary.'
Podsumowując, bardzo długo męczyłam tę książkę. Brakowało mi jakiegokolwiek punktu zaczepienia, dzięki któremu mogłabym ją pochłonąć. Brakowało mi tego czegoś. Jeśli jesteście ciekawi jak ta historia się kończy i jaki ma przebieg to zapraszam do lektury, jednak nie polecam. Niestety.
'Czyżby trzeba jakoś odkupić tę niewinnie przelaną krew? Czy tych dwóch zamordowanych to właściwie ofiary, które dosięgnął los po ponad czterdziestu latach?' -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Daria K. w dniu 2018-10-31Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąKomisarz Przytuła to bardzo ciekawa postać, mężczyzna ze sporą nadwagą, dowodzący komisariatem. Nie jest ON komisarzem, jakiego możemy sobie wyobrażać, brakuje mu trochę do bycia bohaterem, czy idealnym człowiekiem. Ma ON wiele wad i kompleksów, brakuje mu też bystrości. Jednak z jakiegoś powodu staje się dla nas bliski i z chęcią mu kibicujemy, ciekawi w jakie kłopoty wpakuje się komisarz, bo wszystko wskazuje, że rozwiązywanie sprawy nie będzie dla niego rzeczą łatwą. Brutalne wydarzenia z 1967 roku oraz śledztwa które były prowadzone przez Przytułę i jego podwładnych. Wiele podobieństw łączy te dwie sprawy, zabójstwa wzorowane są na wydarzeniach sprzed lat. Rozwiązanie tej zagadki nie jest proste.
W "Dziecięcych zabawach" pojawia problem mobbingu wobec pracowników, a nawet elementy wierzeń ludowych, czego zupełnie się nie spodziewałam. Tomasz Mróz przedstawia nam rzeczywistość w krzywym zwierciadle, to jak funkcjonują instytucje publiczne, sposób w jaki zachowują się ludzie, wszystko łączy się w ciekawy sposób. Wzbudza w nas jednocześnie zaciekawienie wątkiem kryminalnym, który się tam rozgrywa, ale nie odczuwamy ogromnego napięcia, jak to bywa w przypadku innych kryminałów, tutaj zaskakuje nas dystansem i poczuciem humoru.
"Dziecięce zabawy" to dość ciekawe połączenie kryminału z satyrą. Autor ma także w zwyczaju przedstawiać w sposób prześmiewczy niektóre zjawiska. Nie jest to kryminał podobny do tych, które czytałam wcześniej, ale przez tą pewnego rodzaju wyjątkowość bardzo miło spędziłam czas z komicznym komisarzem i rzeczywiście, wiele razy na mojej twarzy pojawił się uśmiech. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Aleksandra S. w dniu 2018-09-14Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąByło to moje pierwsze zetknięcie się z twórczością tego autora. Słyszałam sporo różnych opinii temat jego książek, ale stwierdziłam, że sama chcę sprawdzić jakie będą moje wrażenia. I tak, zaintrygowana opisem, sięgnęłam po "Dziecięce zabawy". Spodziewałam się fajnego kryminału z nutką tajemniczości i grozy. A jakie są moje odczucia?
Zacznę od tego, że pierwsze rozdziały były dla mnie katorgą. Były straszliwie nudne i ciężkie. Ogrom opisów, które praktycznie niczego ciekawego nie wnosiły do całej historii. Ale nie zniechęciło mnie to i dotrwałam do końca! I bardzo się z tego powodu cieszę, bo później zaczęła się naprawdę niezła akcja. Było sporo emocji i zagadek. Razem z komisarzem próbowałam rozwikłać tę sprawę, ale przyznam się Wam szczerze, że żadna moja teoria nie była słuszna :D
Tomasz Mróz bardzo dobrze przedstawił historię. W wydarzenia z teraźniejszości, wplótł te z przeszłości, które były kluczowym elementem. To dzięki tej przeplatance zaczynamy składać całość w kupę i wydaje nam się, że już wiemy jaki będzie finał... i nagle w następnym rozdziale wszystko ulega zmianie, a nasza teoria zostaje obalona...
Bardzo podobały mi się zwroty akcji, sprawiały, że książka nie stawała się monotonna i nudna. Ogólnie to należy się duży ukłon w stronę autora za wymyślenie tak pogmatwanej, dynamicznej i mrocznej historii, która wciąga! Chociaż moim zdaniem mógł podarować sobie wstawki o komisariacie, bo te zdecydowanie mi się nie podobały. Nie wiem, czy miały być one taką małą odskocznią od emocji? Takim małym akcentem humorystycznym? Ciężko stwierdzić.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Sylwia P. w dniu 2018-08-23Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną„Dziecięce zabawy” teoretycznie jest kryminałem, jednak zdecydowanie więcej w nim groteski, która wywołuje uśmiech, niż autentycznej grozy. Akcja toczy się dwutorowo – aktualnie prowadzone śledztwo, przeplatane jest wydarzeniami z 1967 r., co bardzo dobrze zazębia fabułę i daje obraz całości. Komisarz Przytuła nie ma łatwego zadania, nie dość, że musi walczyć z lenistwem swoich współpracowników, to jeszcze czasowo pełni obowiązki zastępcy komendanta. Szef „ucieka" z posterunku, kiedy dostaje pismo o przymusowym szkoleniu z mobbingu w pracy. „Opasły" komisarz jest z natury dobrotliwy, zabiega o uwagę i momentami zmienia się, kolokwialnie mówiąc w „ciepłe kluchy". Z drugiej strony poznajemy go również jako bystrego śledczego o przenikliwym umyśle, który dla dobra śledztwa jest w stanie bardzo wiele poświęcić. Jego podwładni Wruszkowski zwany Wróżką i Mierczak, to policjanci, jakich na swojej drodze nie chciałby spotkać żaden obywatel, ale Przytuła stosuje wobec nich bardzo niekonwencjonalne metody, by zmusić ich do pracy.
Autor porusza w książce wątek znęcania się nad pracownikiem, czyli mobbingu. Jednak ubiera to w groteskę i pod osłoną szkolenia i egzaminu, obnaża walkę o wpływy, zazdrość, donosicielstwo i chęć zemsty. Zemsta w „Dziecięcych zabawach" jest bardzo ważnym bodźcem, autor użył jej w różnym kontekście i warto podczas czytania zwrócić na to uwagę. Bardzo mi się podobał sposób ukazania jej niszczycielskiej siły, tego że kiedy już się dopełni, nadal pozostaje pytanie – czy było warto?
Powieść nie jest typowa, nie jest schematyczna, a na pewno dość oryginalna. Autor zastosował przenikanie się świata żywych i zmarłych, co daje ciekawą odskocznię od toczącego się śledztwa. Czy Wam to pomieszanie przypadnie do gustu? Nie wiem, mnie do pewnego momentu się podobało. Potem poszło w dziwnym kierunku i choć pasuje do fabuły, uzupełnia ją, to nie czułam już tej iskry, która była na początku.
„Dziecięce zabawy” to książka o ludziach, o ich wyborach i konsekwencjach, ubrana w ciekawy i prześmiewczy sposób. Kryminał jest tu dodatkiem. Polecam :) -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Bookendorfina I. w dniu 2018-07-19Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną"Był jak dziki, wygłodniały zwierz, który poluje na zdobycz."
Kryminał wypełniony ironicznym i prześmiewczym, acz ciepłym i przyjemnym, humorem. Po chwilowej konsternacji nietypową formą fabuły, zgrabnie przełamującą mroczność uśmiechem, dałam się wciągnąć w taką propozycję relaksu z książką w ręku. Autor umiejętnie wplata w kryminalną intrygę nie tylko sporą dawkę żartobliwości i dowcipu, która sympatycznie przekonała mnie do siebie, a przecież rzadko wpasowuję się z zadowoleniem w takie klimaty, ale także finezyjnie nawiązuje do paranormalnych zjawisk, ludowej magii i zwodniczej klątwy. Lekka, swobodna i przyjazna narracja, zgrabne zrównoważenie wszystkich elementów, sprytne podsycanie dreszczyku emocji.
Udanie odmalowany portret głównego bohatera, nie jako supermana, siłacza, nadzwyczajnego mężczyzny, ale człowieka z wieloma wadami, kompleksami, szczyptą niefrasobliwości i beztroski. Nie można mu odmówić determinacji, jednak bystrości już pewnie tak. A mimo wszystko daje się lubić, chętnie mu kibicujemy, niecierpliwie czekamy kłopotów, w które wpakuje się, lub okoliczności mu je podsuną. Drugoplanowe postaci ciekawie odmalowane, barwnie zróżnicowane, wzbogacają fabułę zabawną mieszanką cech i zachowań, odbiciami w krzywym zwierciadle, tak często spotykanymi w realnym świecie.
Atrakcyjny pastisz ludzkich przywar, mankamentów, ułomności, nie brakuje tych drobnych, jak zadufanie, cwaniactwo, lenistwo, łaknienie pochwał, pragnienie bogactwa, ale też cięższych, jak wrogość, mściwość, zemsta, okrutność. Mam wrażenie, że powieść to również trafiony persyflaż funkcjonowania państwowych instytucji, uprawnień wpadających w niepowołane ręce, chowania się za plecami przełożonych, przeprowadzania pozornych aktywności w zarządzaniu zespołem, które dobrze prezentują się tylko na papierze i w środkach masowego przekazu.
Scenariusz zdarzeń oparty na dwóch naprzemiennie prezentowanych ścieżkach, brutalnych wydarzeń z tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego siódmego roku, oraz śledztwa prowadzonego współcześnie przez komisarza Przytułę i jego podwładnych. Wcześniej morderstwa trzech chłopców, a teraz zabójstwa wzorowane na nich. Klucze do rozwiązania detektywistycznej zagadki długo giną w mgle faktów, poszlak i przypuszczeń. Autorowi do końca trzyma czytelnika w miłym zawieszeniu snucia domysłów i dokonywania interpretacji, a to owocuje satysfakcją.
[Adres usunięty]