Pisarz Konrad Romańczuk niespodziewanie otrzymuje w spadku dom. Bohater z radością przyjmuję tę informację i postanawia zorganizować jak najszybszą przeprowadzkę na wieś. Rozstaje się jednak z dziewczyną, której pomysł ten nie do końca przypadł do gustu. W odebraniu spadku nie byłoby, co prawda nic dziwnego, gdyby nie fakt, że willa jest już tak naprawdę przez kogoś zamieszkiwana. Dopiero po pewnym czasie bohater odkrywa, co tak naprawdę odziedziczył, czytając wcześniej testament nie zwrócił uwagi na pewien drobny szczegół.
Odziedziczona willa to nic innego jak wiekowy dom z przeraźliwą wieżyczką przypominająca sceny z filmów, gdzie zgroza z impetem wysuwa się na pierwszy plan. Oprócz tego okazuje się, że rezydencję zamieszkuje nie jeden, a kilku mieszkańców - wśród nich między innymi: morski potwór, anioł, widmo romantycznego poety, nikczemna kotka, różowy królik czy też utopce. W całym tym rozgardiaszu Konrad czuje się zagubiony. Dość monotonne życie literata zmieniło się w bardzo zwariowany przebieg zdarzeń, w którym nie sposób się odnaleźć. Współlokatorzy nieruchomości na pewno nie pozwolą nudzić się Romańczukowi.
Czy pisarz jest gotowy na życie u boku nowych lokatorów? Czy warto było godzić się na przyjęcie spadku wraz z objęciem w dziedzictwie Lichotki?
"Dożywocie" to historia wypełniona do granic humorem i pozytywnym nastrojem o niesfornej grupie bohaterów, która przeniesie Czytelnika do świata fantazji i wyobraźni. Książka z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom literatury fantastycznej.