- Tytuł: Bad Mommy.
- Autor: Tarryn Fisher
- Wydawnictwo Sine Qua Non
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2017
- Ilość stron: 320
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788365836083
- Język: polski
- Podtytuł: Zła mama
- Oryginalny tytuł: Bad Mommy
- Tłumacz: Agnieszka Brodzik
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788365836083
- EAN: 9788365836083
- Wymiary: 13.5 x 21.0 x 2.4 cm
- Dane producenta: WYDAWNICTWO SQN ROMAŃSKI, KUŚNIERZ, RĘDZIAK SPÓŁKA KOMANDYTOWA, ul. Huculska 17, 30-413 Kraków, Polska, biuro@wsqn.pl, tel. 12 261 17 49
- Powiązane tematy: Promocje
Recenzje książki Bad Mommy. Zła mama (42)
-
Początkujący RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Julia N. w dniu 2023-01-09Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąSzczerze oczekiwałam czegoś lepszego. Książka nie jest zła ale z pewnością są lepsze. Na początku była ciekawa i zapowiadała się super ale później coś zaczęło się psuć
-
Recenzentus NotPospolitusOcena: 1/5Dodana przez Kamila S. w dniu 2020-01-18Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąPrzeczytałam mnóstwo książek, ale tylko tą czytałam 3 miesiące! Napisana prosto, powinno czytać się lekko i przyjemnie, a jednak każda strona wymagała ode mnie wysiłku. Zwyczajnie nie chciało mi się jej czytać. Zakończenie fatalne. Szkoda kasy na tę książkę
-
Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Aleksandra P. w dniu 2018-02-09Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąCzytałam z zapartym tchem.
Nie można się oderwać.
A spojrzenie na te same zdarzenia z trzech perspektyw, percepcja trzech osób - uhm. zastanawiajace. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Tatiana W. w dniu 2017-10-11Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąDobry thriller psychologiczny. Daje do myslenia. Polecam
-
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Wioletta W. w dniu 2017-09-23Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąKsiążka zaskakująca, świetnie napisana i wciąga tak bardzo że nie da się od niej oderwać za nim nie dowiemy się jakie tajemnice skrywają bohaterowie. Polecam
-
Recenzent WybitnyOcena: 4/5Dodana przez Magdalena S. w dniu 2017-10-29Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 3 osób uznało recenzję za przydatnąDarius i Jolene Avery to młode, szczęśliwe małżeństwo wychowujące dwuletnią Mercy. Ona jest pisarką, tworzącą pod pseudonimem, ON prowadzi praktykę psychologiczną. Wkrótce ich sąsiadką zostaje Fig Coxbury, która szybko zjednuje sobie przyjaźń pary oraz ich córki.
Wszystko wydaje się nad wyraz normalne ale to pozory. A jak wiadomo pozory mylą, i to bardzo. Bo czy normalne jest to, że Fig śledzi Jolene i Mercy, kiedy te wracają z parku? Jak wytłumaczyć to, że nowa sąsiadka przegląda ich listy wykradzione ze skrzynki? Co stoi za faktem, iż Fig farbuje włosy na ten sam kolor, który nosi Jolene, kupuje takie same ubrania co ona, je w tych samych restauracjach co para a jej dom jest urządzony w prawie identyczny sposób co małżeństwa Avery.
”Fig wprowadziła się sześć miesięcy temu i coraz bardziej mnie przypominała. Nawet ufarbowała włosy na ten sam kolor. Nic sobie z tego nie robiłam, dopóki tydzień później nie poszłam do fryzjerki i nie dowiedziałam się, że Fig poprosiła o dokładnie tę samą mieszankę, jakiej użyła na moich włosach.”
"Serce waliło mi jak młot, ale pokiwałam głową, kiedy Fig zaproponowała, że oprowadzi mnie po domu. Wyglądało to mniej więcej tak: Moja kiczowata figurka Space Needle w jej pokoju dziennym. Mój fotel w krowie łaty w jej foyer. Moja kamienna czaszka na kwiaty na jej regale. Mój druciany kosz z kocami. Moja kremowa narzutka na jej fotelu. Moja lampa. Moje łóżko. Moja fototapeta na jej ścianie. Kiedy dotarłyśmy do drugiej łazienki, zbierało mi się na wymioty.”
Kim jest Fig i kto tak naprawdę ją interesuję? Mąż, żona a może dziecko? Tak wiele pytań ale czy otrzymamy odpowiedź czytając „Bad Mommy”?
Powiem szczerze, że Tarryn jak zwykle stworzyła intrygujący zestaw postaci bo tak naprawdę ciężko wskazać, kto jest głównym bohaterem książki. Autorka zastosowała zabieg narracji wieloosobowej więc książka podzielona została na trzy części, której kolejno narratorami są: Fig, Darius i Jolene. Podobnie postąpiła w swojej wcześniejszej serii „Mimo moich win” a zabieg ten zarówno tam jak i tu uważam za bardzo udany bo dzięki niemu poznaliśmy myśli i motywy całej trójki.
Kolejne strony ujawniają przed nami prawdę, która nie zawsze jest ładna. Darius, którego uważałam za idealnego męża i ojca w pierwszej części okazuje się nieszczerym hipokrytą. Jolene nie jest idealna, czasem krytykuje męża a ich zainteresowania są skrajnie różne ale jest zbyt ufna i tą ją w końcu gubi. Jak określić Fig, tą szaloną? Jej zazdrość o idealną rodzinę Avery, to że uważa, iż mogłaby być lepszą wersją Jolene, która według niej nie doceniała tego co ma – pozwólcie, że ocenę pozostawię wam.
Dawno nie czytałam książki z wątkiem psychologicznym ale nie zawiodłam się. Książkę czyta się naprawdę szybko bo rozdziały nie ciągną się w nieskończoność. Sam temat naśladownictwa, który poruszyła Tarryn jest niezwykle fascynujący.
Czuję tylko jeden mały niedosyt zakończeniem. Nie twierdzę, że to które dała nam Fisher było złe ale gdyby, powiedzmy uraczyła nas czymś bardziej wbijającym w fotel np. samobójstwem Fig na torach to byłabym wniebowzięta. -
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Kamila K. w dniu 2017-10-09Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąTarryn Fisher poznałam już w Margo. Książka była ciekawa, choć dziwna i trudno mi było pozbierać po niej myśli. Mimo to sięgnęłam po Bad Mommy, podobał mi się opis, okładka i udzieliło mi się od innych. I już po kilku stronach autentycznie bałam się ją czytać.
Historia opowiadana jest z trzech perspektyw – Fig, Dariusa i Jolene. Darius i Jolene są szczęśliwym małżeństwem, mają kilkuletnią córkę Mercy. Fig ma za sobą trudne chwile, dużo wizyt u psychologa i niepokolei w głowie. Uważa, że w Mercy jest dusza jej zmarłej córki, więc obserwuje rodzinę Jolene i próbuje dostać się do ich kręgu. Zostaje ich stałym gościem, przyjaciółką matki Mercy. Wydawałoby się, że nikt nie zauważa, że z Fig jest coś nie tak, ani tego, że ma niezdrową obsesję na punkcie Jolene. Upodabnia się do niej, zakłada te same ubrania, tak samo mebluje mieszkanie; pragnie przejąć jej styl, jej rodzinę, jej życie. Chce być od niej lepsza, chce być lepszą matką dla Mercy, więc próbuje ją prześcignąć we wszystkim. Jolene nie zasługuje na tę rodzinę, jest Złą Mamą i to Fig powinna być na jej miejscu. Ale pomimo tego, że Fig wyraźnie coś kombinuje, jej pojawienie się sprawia, że sekrety wychodzą na wierzch. Spada zasłona normalności ukazując prawdziwe, pokręcone oblicza bohaterów, co może być jednocześnie zbawieniem i koszmarem.
Fig uderzyła we mnie już na samym początku. Tarryn Fisher wykreowała ją na wzorową psychopatkę i to właśnie przez nią bałam się to czytać. Już na pierwszych stronach czułam, że coś się stanie i byłam bardzo zaciekawiona: tak więc historia wciągnęła mnie od razu. Kiedy dodam recenzję Lokatorki przeczytacie, że zabrakło mi w niej niepokoju. Czy tutaj mi go brakowało? Ani trochę. Postacie wykreowane przez Tarryn Fisher sprawiały, że nieraz otwierałam szeroko oczy ze zdziwienia, łapałam się za głowę albo nie mogłam uwierzyć w to, co przed chwilą przeczytałam. Każda postać przedstawiona była inaczej, w zależności kto opowiadał, więc w pierwszej chwili ktoś mógł wydać się naprawdę w porządku, a w drugiej zostać znienawidzony. W połowie nie wiedziałam już, komu ufać i tylko powstrzymywałam się przed zerkaniem na dalsze strony, żeby sobie nie spoilerować.
Postacie, jak i sytuacje, wywierały dużo emocji. Głównie tych negatywnych, bo mamy do czynienia z negatywnymi bohaterami. Byłam zła, zszokowana i czasem miałam ochotę krzyczeć na bohaterów, kiedy ja coś wiedziałam, a oni jeszcze nie. Nie spodziewałam się, że tak na mnie ta książka wpłynie, bo wcale nie jest żadnym arcydziełem. Momentami niesmaczna i czasem wywracałam oczami, ale mnie wciągnęła i mocno zaciekawiła. Średnio podobało mi się zakończenie, nie przepadam za otwartymi zakończeniami, wolałabym mieć czarno na białym, jak to się skończyło. Ale biorąc pod uwagę, że pochłonęłam ją w jeden dzień, mało zwróciłam na to uwagę. Bardzo podobał mi się wgląd w umysły bohaterów, to, że autorka skupiła się głównie na nich i mogliśmy ich poznać jak najlepiej. Przedstawiła każdego z ich chorej strony, o której mieli lub nie mieli pojęcia.
Dobry klimat, prosto napisana, łatwa do zrozumienia; całkowicie inna od Margo. Pomimo wad naprawdę była dobra i nie żałuję, że ją przeczytałam.
Recenzja pochodzi z bloga: blue-spark-[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Anna K. w dniu 2017-10-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąSięgając po "Bad Mommy. Zła mama" spodziewałam się mrożącego krew w żyłach thrillera, którego akcja będzie pędzić na łeb na szyję. Jednak dostałam coś innego, oryginalnego i przyciągającego uwagę. Zapraszam Was dziś na parę słów o najnowszej książce Tarryn Fisher.
Jolene i Darius tworzą trwały, na pozór szczęśliwy związek. Ale pozory mylą... Sielankowe życie tego małżeństwa kończy się z chwilą, w której poznają Fig. Choć opis książki wskazuje na to, że mowa będzie głównie o Fig i o jej obsesjach, to jednak nie znaczy, że autorka ograniczyła się do tego jednego wątku. Fabuła jest podzielona na trzy części. Każda z nich wprowadza nową narrację, a więc mamy trzy różne opowiedziane kolejno przez: Fig, Dariusa i Jolene. Taki zabieg okazał się bardzo dobrym pomysłem, ponieważ dzięki niemu autorka udowadnia, że pozory naprawdę mylą... Fig wcale nie jest ideałem kobiety, Jolene okazuje się być o wiele inteligentniejsza niż na początku nam się wydawało, a Dariusa z pewnością nie można nazwać kochającym mężem i ojcem. W całej tej historii Fig wcale nie odgrywa aż tak istotnej roli. Podoba mi się to, że "Bad Mommy" porusza o wiele więcej tematów niż wydawałoby się po przeczytaniu opisu. Znajdziecie tutaj takie motywy jak uczciwość, miłość, zakłamanie czy obsesja.
Słyszałam sporo negatywnych opinii o tej książce i chyba wiem z czego to wynika. Ludzie spodziewają się prawdziwego thrillera, którego akcja będzie trzymała czytelnika w napięciu. Jeżeli oczekujecie właśnie tego, to "Bad Mommy" będzie złym wyborem. Tarryn Fisher powoli rozwija fabułę, nie spieszy się i nie próbuje wystraszyć czytelnika. Ta książka skupia się przede wszystkim na psychice człowieka, a przedstawiona w niej historia jest bardzo subtelnie przedstawiona. Nie ma tu morderstw, porwań czy samobójstw. "Bad Mommy" ulokowałabym pomiędzy bardzo dobrą obyczajówką ocierającą się z lekka o kryminał a thrillerem psychologicznym, który wywołuje gęsią skórkę. Tarryn Fisher zaskoczyła mnie przede wszystkim tematyką, w jakiej się porusza oraz zakończeniem książki. I szczerze przyznam, że zakończenie troszkę mnie przeraziło.
Czy polecam "Bad Mommy"? Owszem, ale nie róbcie sobie nadziei na coś oszałamiającego. Jest to po prostu dobra książka z mądrym przesłaniem, drugim dnem i ciekawą konstrukcją. -
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Joanna G. w dniu 2017-09-29Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąWidząc tytuł "Bad Mommy" można się spodziewać historii, w której hejtowane są złe mamuśki. I faktycznie, pierwsze parę stron to przytyki Fig do sposobu opieki Jolene nad córką Mercy.
Jednak Fig nie jest typową kobietą, która wytyka innym ich zachowanie. Terapeutka Fig określiła ją jako osobowość paranoiczną, choć to chyba za mało powiedziane. Fig chce żyć, podróżować, kochać. Najchętniej żyłaby życiem Jolene, zabierając jej męża i córkę. Zaczyna ubierać się tak jak ona, mebluje tak samo swoje mieszkanie. Co na to Jolene i jej mąż? Jak skończy się ta historia?
Książka wciąga od pierwszych stron, narracja prowadzona jest przez trzech głównych bohaterów. Zła mama ostatecznie okazuje się ofiarą, ale szczegóły poznacie, jeśli przeczytacie książkę :) -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Joanna R. w dniu 2017-08-14Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatną"(...) lepiej nam jest bez ludzi, którzy ciągną nas w dół i nie dają wsparcia".
Tarryn Fisher należy do grupy moich ulubionych pisarek; zaraz obok Cecelii Ahern, Colleen Hoover czy J. K. Rowling. I pomimo, iż każda z nich pisze zupełnie inaczej, mając swój odrębny, charakterystyczny styl, łączy je jedno: bezceremonialne trafienie w sam emocjonalny środek Czytelnika. Tarryn ma to do siebie, że powoli buduje napięcie, doprowadzając w pewnej chwili do wybuchowego finału; nie jest przewidywalna czy prostolinijna, krok po kroku buduje ścieżkę do wytyczonego celu, przyciągając swojego rodzaju magnetyzmem - nie sposób przejść obojętnie obok żadnej z jej powieści. Dlatego, gdy zobaczyłam, że pani Fisher ukazała się w gatunku, który z reguły jest wyzwaniem - thrillerze - nie wahałam się ani chwili. Wiedziałam, że to może być coś dobrego; coś zasługującego na uwagę, coś, od czego się nie oderwę. Udało się.
Takich ludzi, jak Jolene Avery jest wiele. Ładna, zadbana, pozornie szczęśliwa; mająca przystojnego męża Dariusa, śliczną córeczkę Mercy Moon, dobrą freelancerską pracę, wyszykowany dom i uwielbienie znajomych. Każdy z tych aspektów znajduje swoje ujście na portalach społecznościowych w postaci zdjęć czy opisów. Idealne życie w każdym calu, które można śledzić na bieżąco, i wcale nie trzeba zaglądać do okien pięknej Jolene - wystarczy wejść na jej profil na Facebook'u czy Instagramie, by wiedzieć, co właśnie zjadła, lub jakiego koloru wino podała do kolacji. Fig Coxbury, która wprowadza się do domu obok, postanawia pójść krok dalej i jednak zaglądnąć do perfekcyjnego domu perfekcyjnej Jolene. Po co? By lepiej poznać Jolene. By zaskarbić sobie to, do czego tylko Jolene ma dostęp. By się NIĄ stać.
Powieść podzielona jest na trzy części; w każdej narratorem jest jedna z głównych postaci: Fig, Jolene i Darius - jej mąż. Dzięki temu zabiegowi Czytelnik może głębiej wejść w głowy każdego z bohaterów, poznać lepiej pobudki ich działań, motywów postępowania, przyglądnąć się podejmowanym przez nich decyzjom i ich niewątpliwym konsekwencjom. Każdy rozdział odkrywa odpowiedzi na piętrzące się zagadki, rodząc nowe pytania, które nie pozwalają oderwać się od lektury chociaż na moment. I mimo, iż w całej owej historii nie ma szokującego finału, to sama opowieść sieje swojego rodzaju grozę; od tej pory zaręczam, że zaczniesz się zastanawiać, czy aby na pewno każdy element Twojego życia jest godny pokazania całemu światu.
Jolene i Darius to na swój sposób udane małżeństwo (pozory mylą!); znajomi uważają tę parę za dobrze dobraną, zapatrzoną w swoją córeczkę. Sielanka trwa. Do czasu, gdy poznają Fig, swoją nową sąsiadkę. Rozpoczyna się zatrważająca gra pozorów; każdy ma swoją wersję wydarzeń i swoje zdanie na każdy temat. Intryga goni intrygę, tajemnica tajemnicę, skrzętnie chowane w czeluściach pamięci sekrety z ogromną mocą wychodzą na jaw, a pozornie przypadkowe upodabnianie się Fig do Jolene zaczyna przybierać na sile. Zaczyna się jak zwykle - bardzo niewinnie. Dzika fascynacja życiem drugiej osoby, odwieczna zazdrość o cudze szczęście, śledzenie każdego kroku, przejmowanie tożsamości - robi się inaczej: niebezpieczniej i mroczniej. Tarryn Fisher ma smykałkę do rewelacyjnego konstruowania postaci; ich psychologiczny charakter jest wprost niebywały. Każdy z bohaterów jest wyraźny, otoczony swojego rodzaju aurą, Czytelnik może mu kibicować, potępiać, obserwować zmiany, jakie w nim zachodzą, oceniać każdy jego krok, budować przewidywania co do finału powieści. I Fig, i Jolene, i Darius to osoby mocno zarysowane, czarne lub białe, bez żadnych odcieni szarości, może nie do końca przejrzyste w danym momencie, jednak z tą dziwną aurą, którą tak się uwielbia w tego typu powieściach. Wydawać się może, że pewne sytuacje należeć mogą do tych przewidywalnych... Nic bardziej mylnego. Autorka nie należy do grona ludzi, których postępowanie, czy daną decyzję można przewidzieć, w żadnym wypadku. Tu zaskoczenie goni zaskoczenie, kolejne karty powoli odkrywane - budują napięcie, a niepewność tego, co wydarzy się na kolejnej stronie zwiększa apetyt na więcej.
Na uwagę zasługuje fakt, iż Tarryn bezbłędnie opisuje zjawiska manipulacji, obsesji czy postaci socjopaty. Krętactwa, kłamstwa, fałszywe (lub nie) oskarżenia, negatywne emocje zwiększające się z każdą chwilą, fałsz, dwulicowość, hipokryzja... Widok pięknej bańki mydlanej, która atrakcyjna jest tylko na zewnątrz, gdyż w środku kryje niezbyt przychylne wnętrze. Dobry thriller psychologiczny, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Chcesz się dowiedzieć, jaka naprawdę jest Bad Mommy i jak bardzo można skraść komuś tożsamość? Sięgnij po tę powieść! ;)
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Sylwia Ł. w dniu 2017-08-07Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąTak z nowościami książkowymi bywa, że kiedy szturmem opanowują rynek, pojawiają się również na wielu blogach. Dopóki człowiek ich nie przeczyta, to ma wrażenie, iż konkretny tytuł znają już wszyscy, tylko nie on. Jeśli prowadzi się bloga o literaturze, to automatycznie dobrze jest posiadać pewne rozeznanie w wydawanych powieściach i, przynajmniej od czasu do czasu, sięgać po coś nowego i szerzej znanego, aby chociażby mieć możliwość porównania swoich wrażeń z innymi, a do tego nie czuć się jak ostatni człowiek na tej planecie, nieznający owego bestsellera. Właśnie tak miałam z ostatnio popularną książką "Bad Mommy. Zła mama" Tarryn Fisher.
Jolene i Darius Avery mieszkają wraz ze swoją małą córeczką, ciesząc się swoim towarzystwem oraz rodzinną idyllą. Kiedy do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig, nie mają pojęcia, jak mocno zmieni się ich życie. Kobieta zaprzyjaźnia się z nimi i spędza coraz więcej czasu z owym małżeństwem, jednocześnie upodabniając się do Jolene, rywalizując z nią, publikując zdjęcia jej męża i zaskarbiając sobie sympatię ich córki. Na jaw zaczynają wychodzić pewne sprawy, które do tej pory były głęboko skrywane przed światem, a dotąd pozornie nieskazitelna więź małżeńska zaczyna ulegać rozluźnieniu. Jaką rolę w tej grze odgrywa Fig?
Najnowsza powieść Tarryn Fisher uświadamia, jak wiele niebezpieczeństw niesie ze sobą współczesny świat, gdzie na każdym kroku udostępniamy swoje lub czyjeś zdjęcia na licznych portalach społecznościowych, nierzadko dzielimy się swoimi danymi czy miejscami, w jakich aktualnie przebywamy. Wszystko podajemy dosłownie na tacy, nie licząc się z tym, iż szybko można owe informacje obrócić przeciwko nam. To również opowieść poruszająca parę innych problemów - leczenie niepłodności, utrata dziecka, powracające demony przeszłości i doświadczenia z dzieciństwa boleśnie rzutujące na zachowanie w dorosłym życiu, różnorakie uzależnienia, zakłamanie, zdrada.
Bałam się tego, że kolejny raz, po niezwykle częstych zachwytach innych osób, zawiodę się na tym tytule. Obawiałam się, iż znowu będzie jak z resztą bestsellerów w rodzaju "Gwiazd naszych wina", "Hopeless" i innymi powieściami Colleen Hoover, "Behawiorystą" Mroza czy "Promyczkiem" Kim Holden. Cholera, wykrakałam... Książka jest dobrze napisana, a sama historia jest intrygująca, jednak oczekiwałam efektu WOW, którego nie było. Wszyscy rozpisywali się o zaskakującym zakończeniu, dlatego trwałam w nieustannym napięciu, a po przeczytaniu ostatnich zdań opadła mi kopara, ale niestety nie z zadowolenia. Nie da się ukryć, iż Tarryn Fisher doskonale wie, co robi, decydując się na takie słowa, ale mnie to kompletnie nie ruszyło, a o usatysfakcjonowaniu nawet nie wspomnę...
Ciekawym zabiegiem jest podział książki na trzy części, aby oddać głos każdemu z bohaterów. Jednak tak jak najdłuższa część, w której prym wiedzie Fig, bardzo intryguje i człowiek dosłownie pochłania każde kolejne zdanie, tak im dalej, tym gorzej. Środek poświęcony Dariusowi nie do końca trzymał się kupy, ale jeszcze miałam nadzieję na satysfakcjonującą końcówkę. Cóż, nadzieja matką głupich - część pisana z perspektywy Jolene okazała się najnudniejsza i pozbawiona jakiejkolwiek głębi. Mam nieodparte wrażenie, że początkowo autorka była pełna entuzjazmu oraz chęci przedstawienia owej historii jak najlepiej, a później, najzwyczajniej w świecie, odechciało się jej tego, zatem książka jest bardzo nierówna i miejscami niedopracowana.
Po takich lekturach zastanawiam się, czy to ze mną jest coś nie tak, że nie potrafię docenić wychwalanych powieści, czy po prostu mam już tak wygórowane oczekiwania, iż ciężko komukolwiek mi dogodzić. Generalnie "Bad Mommy. Zła mama" na pewno pozostanie w mojej pamięci, bo jest to lektura intrygująca i z dużym potencjałem, a że nie został wykorzystany to już druga sprawa. Pewnie byłabym bardziej zadowolona, gdybym nie nastawiała się na historię, która mną wstrząśnie i nie pozwoli się pozbierać.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Martyna P. w dniu 2017-07-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąTarryn już przy „Margo” zmiażdżyła mnie portretem psychologicznym głównej bohaterki. Czy i tym razem jej się to udało?
Fig przeprowadza się do nowego sąsiedztwa i zaprzyjaźnia się z nowo poznanymi sąsiadami – Jolene i Dariusem Avery, którzy wychowują kilkuletnią córeczkę. Od dnia poznania spędzają ze sobą dość sporo czasu i młode małżeństwo szybko zaprzyjaźnia się tajemniczą sąsiadką. Jednak Fig, ma swoje ciemne strony i na pierwszy rzut oka nie są to niepokojące sprawy. Jednak, z biegiem czasu Fig zaczyna bardzo upodabniać się do swojej przyjaciółki. Próbuje naśladować jej gust, mieć podobne ubrania czy przedmioty, a jej Instagram to identyczna kopia Jolene. Czy Fig cierpi na jakąś psychiczną chorobę, i dlatego się tak zachowuje? A może to tylko zbiegi okoliczności, które są źle odczytywane? Niestety nie mogę wam tego zdradzić, ale musicie to wiedzieć, że nie chodzi tu tylko o psychikę i zachowanie Fig, ponieważ i młode małżeństwo ma swoje sekrety.
Książka zaczęła się niebanalnie, już od pierwszych stron czytelnik zostaje wprowadzony w zarys fabuły, ale i tak nie dostaje wszystkiego na tacy i nie wie, co się wydarzy w późniejszym czasie. Bohaterów, których przedstawiła autorka to skomplikowane postacie, mające jakieś problemy. Ich portrety psychologiczne przerażają i mrożą krew w żyłach, ponieważ są, jak dla mnie, wyciągnięte z rzeczywistości. Czytając „Bad Mommy. Zła mama” miałam ciarki na plecach, ponieważ po pierwsze nie mogłam tego wszystkiego pomieścić w głowie, a po drugie miałam wrażenie, że ta cała sytuacja działa się tuż obok mnie, za płotem.
Jeśli jesteście po lekturze „Margo” to wiedzcie, że to była wasza rozgrzewka, a ta powieść to wszystkie ludzkie zachowania, określone w bardzo odważny sposób i bez owijania w bawełnę. Trzeba to przyznać, że autorka nie boi się trudnych tematów i bardzo dobrze wychodzi jej pisanie książek o ciężkim życiu, problemach i osobowości. „Bad Mommy. Zła mama” pokazuje, że czasami człowiek żyje tylko z ciemną stroną i nie ma w nim nic dobrego, a to co stwarza to tylko pozory, aby nie zdradzić swoich prawdziwych zamiarów.
Myślałam, że tylko Fig będzie mnie intrygować, ponieważ przez większą część książki to ona była narratorem. Jednak później okazało się, że Tarryn Fisher postanowiła przedstawić też Dariusa i Jolene i ich punkt widzenia i osobowość. Dla mnie zakończenie, jak i zachowanie pozostałej dwójki bohaterów było niespodziewane i nie tego się spodziewałam.
Ta książka to jedna z nowości od Wydawnictwa SQN i warto ją przeczytać, a jest ona z gatunku thrillera psychologicznego. Wciąga, jest pełen intryg i opowiada o miłości, ale nie tylko tej do mężczyzny, ale i do dziecka. Jesteście gotowi, by poznać tę historię? Jeśli tak, to ja ją Wam gorąco polecam!
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Anna G. w dniu 2017-07-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąDziwna historia. Szaleńcza historia. Fig jest zwyczajną kobietą. Na pozór. Mieszka w Seattle, ma dom, męża, do szczęścia potrzebuje tylko dziecka. Znalazła je. Maleńką Mercy. Jest taka rozkoszna. Te dołeczki, ten uśmiech. Fig chciałaby ją zabrać do siebie, przytulić, pocałować. Jest tylko jeden maluteńki problem. To dziecko nie należy do niej. Matką Mercy jest Jolene. Więc co robi Fig? Zaprzyjaźnia się z sąsiadką. Często gości w jej domu. Je z tego samego talerza. Pije tę samą kawę. Usypia Mercy. Fig powoli zamienia swój dom na podobieństwo domu Jolene. Ma tę samą zasłonkę do prysznica. Te same kwiatki. I już nie wiem, kto jest bardziej szalony – Fig, która nie mając swojego życia przybiera cudze, Jolene, która widzi to i nie reaguje, czy mąż Jolene, Darius, który jest psychopatą, ups, to znaczy psychologiem. Trzy życia, trzy historie, trzy punkty widzenia. Kto tu jest bardziej popiep….y? Kto przerwie ten błędny łańcuch psychozy, szaleństwa, obłędu? Ja przeczytałam tę powieść w dwa dni. A końcówka mnie rozłożyła. Bo coraz częściej zdarzają się takie przypadki. Że ktoś chce nam ukraść życie. Czy to wina moich czasów czy tylko więcej się o tym mówi bo żyjemy w globalnej wiosce? Fig to robi specjalnie czy to tylko taka jej własna depresja poporodowa? I czy ja przypadkiem nie jestem… Fig? Absolutnie polecam „Bad mommy” Tarryn Fisher
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Ewelina B. w dniu 2020-01-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąRECENZJA:
Tę książkę postanowiłam przeczytać po wielu pozytywnych opiniach i recenzjach. Jak tylko przyszła od razu się za nią zabrałam. Głównymi bohaterami książki są: Fig, oraz małżeństwo Darius i Jolene, oraz ich córeczka Mercy.
Fig jest kobietą, która cierpi po stracie dziecka. Twierdzi ona, że dusza jej nienarodzonego dziecka jest teraz w ciele Mercy. Obsesja ta jest na tyle silna, że kobieta wprowadza się do domu obok Dariusa i Jolene by być bliżej Mercy. Chce mieć i robić dokładnie wszystko to co Jolene. Ostatecznie jej obsesja nie jest bardzo groźna i Fig nie robi nic co zmroziłoby nam krew w żyłach, a myślałam że właśnie tak będzie i że w największym niebezpieczeństwie jest Mercy. Okazuje się jednak, iż książka pokazuje nie tylko to, że kobiety potrafią przejść stratę dziecka tak strasznie, że potem wydaje im się iż każde inne dziecko mogłoby być ich dzieckiem, a każda matka jest gorszą od niej samej, ale także to, że w związkach nie zawsze jest tak różowo jak nam się wydaje i jak wydaje się innym. Czasem byłam wściekła na Dariusa, ponieważ zamiast wspierać żonę ON dokładał jej jeszcze problemów.
PODSUMOWANIE:
Książka podzielona jest na trzy części. Każda z osób przedstawia całą sytuacje ze swojego punktu widzenia co jest bardzo ciekawym pomysłem. Ogólnie czyta się ją szybko aczkolwiek nie jest to historia która na długo zostanie w mojej pamięci i do której będę wracała myślami. Po tylu przeczytanych pozytywnych opiniach czekałam na jakieś wielkie BUUM które niestety nie nastąpiło, ale polecam ją do przeczytania każdemu jako ciekawostkę. Dlaczego skoro nie byłam zachwycona? Choćby dlatego, żeby zobaczyć, że nie zawsze życie innych jest tak piękne i kolorowe jakby się mogło wydawać obserwując je z boku, żeby zobaczyć jak może czuć się kobieta po stracie dziecka i co najważniejsze, żeby pokazać, iż nie zawsze wszystkim powinno się bezgranicznie ufać. -
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Patrycja C. w dniu 2018-08-27Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną“Jesteśmy sumą naszych wczesnych doświadczeń, naśladujemy sposób w jaki nauczono nas kochać, uprawiać seks i nawiązywać kontakty z ludźmi. Niektórzy zrywają z przeszłością, innym nigdy się to nie udaje...” (“Bad mommy” T. Fisher, s. 192)
Każda książka Tarryn Fisher coraz bardziej mnie zaskakuje. “Bad mommy” to historia przesiąknięta obłędem, tajemniczością i intrygami. Joelne i Darius są szczęśliwym małżeństwem wychowującym dwuletnią córkę Marcy. Ich życie jest idealne - mają piękny dom z ogrodem, ON jest szanowanym psychologiem, a ona bestsellerową pisarką. Oboje cieszą się urodą, inteligencją i gronem prawdziwych przyjaciół. Ale czy na pewno? W ich życiu pojawia się Fig, sympatyczna sąsiadka, która potrzebuje pomocy i życiowego kierunkowskazu. Fig zmaga się z problematycznym mężem, myślami samobójczymi i rakiem. A może jednak nie? Koniecznie przekonajcie się sami, kto w tej historii jest dobry i zły. Ko kim manipuluje? Kto kogo oszukuje?
“Bad mommy” to książka pokazująca w jaki sposób psychopata może wtargnąć do naszego życia, jak subtelnie na nie wpływa, żeby ostatecznie je zrujnować. Przede wszystkim pokazuje, jak groźny może być obłęd, miłość, nienawiść i zazdrość. Kiedy psychopata zaczyna czegoś pragnąć, to robi wszystko, żeby zdobyć swój cel, obiekt pożądania, jednocześnie eliminując wszystkie przeszkody. Książka obrazuje również to, że psychopata jest człowiekiem niezwykle zaburzonym, ale zarazem cierpliwym i wytrwałym. W sposób konsekwentny zatruwa życie drugiej osobie i niszczy wszystko dokoła niej. W taki właśnie sposób jest zaprezentowana Fig, która na początku pragnie tylko dziecka od Joelne, gdyż uważa ją za złą matkę, niegodną córki. W tracie historii jej fascynacja zaczyna zmienać swoje oblicze. Już nie mamy do czynienia z fascynacją na punkcie małej Marcy, ale fascynacją na punkcie Joelne, na punkcie wszystkiego co ona posiada. Życia, urody, córki, męża... “Pragnęłam, by mnie ktoś pragnął. Pragnienie to było pączkiem róży, który rozkwitł z czasem...” (“Bad mommy”, T. Fisher, s. 136). Postać Fig jest bardzo złożona, odkrywając jej osobowość, to tak jak byśmy obierali cebulę - nigdy nie jest przyjemnie i nie wiadomo, ile jeszcze warstw przed nami.
Joelne to kobieta z klasą, jednocześnie z wielkim sercem. Jest przedstawiona jako dama, ale nie taka co poszukuje aplauzu i sławy. Joelne zna swoją wartość i wie, że jej życie jest czymś wspaniałym. Dodatkowo jest to kobieta niezmiernie ufna, daje szansę każdemu człowiekowi na zbliżenie, co niestety jest dla niej zgubne, bo jak się okazuje wprowadza do swego życia szaleństwo. Tym samym sposobem Joelne, jako dobra dusza, przyjmuje w grono swych przyjaciół zburzoną Fig. Pragnie jej pomóc, uleczyć ją i naprawić. Czy jej się uda?
Dużym plusem książki jest to, że historię trójki odkrywamy poprzez spojrzenie Fig, Dariusa i Joelne. Możemy spojrzeć oczami bohaterów na każdego z nich. I tak na początku poznajemy Fig, jej fascynację i potrzeby. Następnie historię opowiada Darius, który również okazuje się tym kim nie jest naprawdę, a na samym końcu Joelne dodaje od siebie swoją duszę do tej historii. Ten “chwyt” jest bardzo zwodniczy dla czytelnika, wprawia nas w oszołomienie i mami. Może spowodować, że polubimy złego bohatera, aby na końcu dowiedzieć się, że nie jest tym za kogo się podawał. Zwodzi nas, co do natury bohaterów. Jednocześnie ten “chwyt” pokazuje, jak łatwa dać się omamić drugiej osobie, jak łatwo zaufać komuś, wyrobić sobie błędne zdanie o innym – pokazuje jak łatwo jest nami manipulować. A czy Ty, czytelniku, jesteś pewny, że najbliższa Ci osoba nie jest psychopatą?
Minusem książki, jest parę nieścisłości fabuły - na początku poznajemy Fig po rozwodzie, żeby pod koniec książki (akcja trwa 2 lata) znowu okazało się, że jest świeżo po rozstaniu z mężem. Takich błędów nielogiczny jest kilka - możliwe, że nie są to nawet błędy logiczne, a brak dokładniejszego opisu fabuły, przeskoczenie zbyt szybkie z jedno wątku na drugi. Nie da się ukryć, że książka wciąga i to w sposób fascynujący. Czytelnik z każdą kartką wchodzi coraz głębiej w szaleństwo, odkrywa nowe intrygi, jednakże... No właśnie nie mamy tu takiego “BUM”. W “Bad mommy” są zwroty akcji, ale takie stopniowe i delikatne, nie było nagłości i dynamizmu. Jednakże, nie wpływa to znacząco na ciekawość historii. Ostatecznie “Bad moomy” dostaje ode mnie solidną 8 – jest to książka, którą zdecydowanie warto przeczytać, jeżeli lubi się thrillery psychologiczne. -
Początkujący RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Karolina K. w dniu 2018-08-26Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąTarryn Fisher trzyma pewien poziom poniżej którego najwyraźniej nie schodzi. "Margo" jest doskonała, "Bad mommy" tylko trochę jej ustępuje. Mamy tutaj historię opisaną z 3 różnych perspektyw: żony i męża oraz ich sąsiadki Fig, której początkowa fascynacja parą przeradza się w niezdrową obsesję. Zaczyna ona bowiem meblować dom, tak samo jak oni, chodzić do tych samych restauracji co oni, coraz częściej przebywać w ich domu nieproszona i w dodatku niezdrowo interesować się ich córką. Narracja z początku przedstawiona z perspektywy samej stalkerki ciekawie opisuje sytuację, podczas gdy dopiero odsłonimy pozostałe dwie wizje całej sytuacji, dopiero poznamy prawdę. Na końcu miało być wielkie "łał", ale nie było, stąd 5 gwiazdek zamiast 6. I po raz kolejny przekonamy się, że i tak to faceci to największe świnie.
-
Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Aleksandra T. w dniu 2018-06-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatną[Adres usunięty]
"Bad Mommy", czyli o wariatach słów kilka...
"Opuściłam małe miasteczko, chcąc dokonać czegoś wspaniałego, jednak potem... cóż, przydarzyło mi się życie. Kiedyś chciałam zrobić coś dość ważnego, by mnie zapamiętano. W tej chwili nie wiedziałabym nawet, od czego zacząć."
Ja również nie wiem, od czego zacząć, pisząc recenzję tak świetnego thrillera psychologicznego, jakim bez wątpienia jest książka "Bad Mommy. Zła mama". Ta powieść, choć zapoznałam się z nią dość dawno, nadal wywołuje u mnie żywe emocje. Za to właśnie cenię sobie twórczość Tarryn Fisher: jej utwory intrygują, zachwycają i zostawiają czytelnika z uczuciem niepokoju i kiełkującą w głowie obawą, że gdzieś w jego otoczeniu mogą żyć ludzie podobni bohaterom jej książek. Czy przesadzam, pisząc to zdanie? Bynajmniej. Wbrew pozorom socjopatami i psychopatami rzadko są to osoby, które biegają po ulicy z nożem i dźgają, kogo popadnie. Gdy czytelnik sobie to uświadomi, powieść "Bad Mommy" wywrze na nim jeszcze większe wrażenie. O czym ona tak właściwie jest? O mieszkańcach psychiatryka? Seryjnym mordercy? Skądże. Opowiada ona o ludziach, których każdy z nas mógłby w swoim życiu spotkać i, prawdopodobnie, spotyka, choć nawet o tym nie wie (lub nie chce wiedzieć). A to, jak już wspomniałam, jeszcze potęguje niepokój czytelnika, który sięgnął po tę książkę.
Jo Avery to utalentowana pisarka, której książki wielbią tłumy czytelników. Jej mąż, Darius, to ceniony przez swoje pacjentki psycholog. Razem wychowują dwuletnią córeczkę o imieniu Mercy. Mieszkają w pięknym domu, są razem szczęśliwi. Ich życie wygląda na idealne... przynajmniej do czasu, aż pojawia się w nim Fig Coxbury. Fig, która wierzy, że w ciele Mercy mieszka dusza jej zmarłego dziecka...
Pierwszoosobowa narracja w "Bad Mommy" prowadzona jest z perspektywy trzech osób. Każda z nich - Fig, Darius i Jo - dostaje swoją, odpowiednio zatytułowaną część książki. Pierwsze skrzypce gra tutaj oczywiście Fig, stalkerka o pokręconym życiorysie, najbardziej nienormalna z całej trójki, choć nie jest jedyną bohaterką tej książki, którą można by wysłać do wariatkowa.
Książkę czyta się szybko i, pomimo jej tematyki, bardzo przyjemnie. Strony niemalże same się przewracają, gdy z fascynacją śledzimy losy bohaterów "Bad Mommy". Chcecie przez chwilę poczuć się jak pełnokrwisty wariat? Sięgnijcie po powieść Tarryn Fisher. Uważajcie jednak, żeby i Was przypadkiem nie dopadło szaleństwo.
"Wyglądali jak idealna rodzina, jakby w tym szarym domu szczęście przychodziło z łatwością. Byłam już pewna, że ona na to nie zasługuje.
Zła mama."
"Bad Mommy. Zła mama" jest żywym dowodem na to, że Tarryn Fisher ma prawdziwy dar do wnikania do umysłów osób chorych psychicznie i społecznie nieprzystosowanych. Jej książki intrygują, niepokoją i po prostu nie dają o sobie zapomnieć. Cóż mogę więcej rzec - przeczytajcie i oceńcie sami. Jedno mogę Wam obiecać: czasu poświęconego na lekturę tej książki żałować nie będziecie. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Małgorzata W. w dniu 2018-06-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną„Gdy byłam dzieckiem, od szóstego do szesnastego roku życia motywowało mnie wiele rzeczy. Największą motywacją było pragnienie posiadania przyjaciół. Pewnie, że możesz ze mną usiąść. I wszyscy siadali, bo nikt nie chce zostawać sam. Nie mineło wiele czasu i ludzie zaczęli siadać na mnie. A to już spora waga. Zwłaszcza kiedy zdali sobie sprawę, że jestem gotowa nosić ich ciężar.”
Po książkę sięgnęłam, ponieważ wiele osób ją czytało, co wiązało się z faktem, że poznałam różne różniaste opinie. Oczywiście jak to ja, postanowiłam, że wyrobię swoją. "Bad Mommy" zwiedziła ze mną Częstochowę, wymodliła za maturę, pomogła przetrwać trzy godzinną podróż. Wniosek? Mogłam zabrać inną książkę i oczywiście już wszystko wyjaśniam.
Autorka przedstawia nam książkę z trzech perspektyw, które po kolei zostają odhaczone. Najpierw widzimy wszystko z strony Fig. Kobieta poroniła, nie może ułożyć swojego życia, śledzi kobietę z sąsiedniej ulicy. Jolene (bo tak się nazywa "konkurentka") jest matką córeczki, która według Fig jest jej poronionym dzieckiem. Główna bohaterka tej perspektywy postanawia się przeprowadzić do sąsiedniego budynki. Zaprzyjaźnia się z Jolene, jej mężem (Darius'em) i oczywiście córeczką Mercy. Sprawy zaczynają się komplikować gdy Fig kupuje takie same rzeczy co sąsiadka (choć wpierw je krytykuje), publikuje zdjęcia jej męża na swoim Instagramie i upodabnia w każdy możliwy sposób.
Następnie widzimy wszystko z perspektywy Darius'a, terapeuty, kochającego męża, lecz wiele rzeczy jest tylko pozorem. Spojrzenie Jolene zostaje przedstawione jako ostatnie. Jest ona kochającą matką (choć według pewnej osoby nieodpowiedzialną), pisarka z talentem do.. do wszystkiego. Niestety nie zdradzę Wam sekretów Darius'a ani jego żony, sami musicie je odkryć.
Czytając książkę nie mogłam spostrzec kiedy strony przelewają się na przeczytane. Nie jestem w stanie stwierdzić czy to talent autorki, dobrze napisana książka czy wydanie, ponieważ wiele stron jest po prostu pustych z powodu rozpoczynania rozdziałów zawsze na prawej stronie.
"Bad Mommy" potrafi Nas zaskoczyć różnorodnością charakterów głównych postaci. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć ich toku myślenia, postępowania. Przedstawiając kolejne perspektywy autorka uświadamia nam, jak źle ocenialiśmy daną postać. Widzimy istotne sekrety, które za wszelką cenę zostały zamaskowane przez bohaterów. Tak naprawdę nasza ocena postaci zmienia się co po chwila, a przynajmniej moja. Można to użyć jako następny argument na to, że książkę czyta się naprawdę bardzo szybko. Według mnie słowa na tyle książki "thriller psychologiczny" jak najbardziej są zgodne z jej środkiem. Autorka potrafi nas zaskoczyć, wzbudzić zwątpienie,pomieszać nasze myśli.
Co mi się nie podobało? Wulgaryzmy, nadmiar erotyki, gdzie naprawdę dało się ją po prostu ominąć w wielu miejscach. Osobiście byłam przez to drażniona, nie podoba mi się wcinanie co po chwila słów "cipka, [motyla nóżka], cycki", jak by było to nad wymiar konieczne. Mogę nawet stwierdzić, ze zostałam przez to w jakiś sposób zniechęcona do tej lektury i po połowie mnie to męczyło.
Książkę polecę osobą, którym nie przeszkadza zmiana perspektyw, tolerują erotykę jak i lubią pogłówkować nad losami bohaterów.
[Adres usunięty] -
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Wiktoria P. w dniu 2017-12-07Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąDarius i Jolene Avery razem ze swoją córeczką Mercy mieszkają w domku, obok którego wprowadza się Fig. Kobieta bardzo szybko zostaje dobrą przyjaciółką małżeństwa, lecz od tamtej pory życie tych dwojga zaczyna się komplikować. Powoli na światło dzienne wychodzi obsesja Fig, która kopiuje wszystko, co wiąże się z jej sąsiadką.
,,Bad Mommy'' podzielona jest na trzy części: Psychopatkę, Socjopatę i Pisarkę. Każda z nich została przyporządkowana trzem głównym bohaterom opowiadającym o rozgrywanych wydarzeniach, czyli Fig oraz Dariusowi i Jolene. Z twórczości Tarryn Fisher czytałam wcześniej ,,Margo'', która absolutnie zaskoczyła mnie swoją treścią, językiem, dokładnym obrazem psychologicznym postaci, a przede wszystkim przesłaniem. Z tego względu miałam bardzo wysokie wymagania w stosunku do powyższej książki i niestety muszę przyznać, że takie nastawienie było sporym błędem.
Tarryn Fisher ma to do siebie, że niemal profesjonalnie wczuwa się w rolę wszystkich kreowanych przez siebie postaci. Wnika w ich psychikę, przedstawiając nam często ich stan emocjonalny, ukryte pragnienia lub myśli, które czasami dręczą również nas samych. Różnica w tym, że my boimy się mówić o nich głośno, a autorka mając szerokie pole do popisu, zapisuje wszystko na kartach swojej powieści. Dlatego też w aspekcie psychologicznym, ,,Bad Mommy'' jest napisana naprawdę świetnie, do czego absolutnie nie można się przyczepić. Jednak osobiście nastawiłam się na zupełnie innego rodzaju historię, która rozpoczynając się intrygująco, gdzieś po drodze skręciła na boczne tory.
Podział książki na części oraz zmiana narratora wpłynęła pozytywnie na jej odbiór. Nie ukrywam, że po około 100 stronach obserwowania wydarzeń z perspektywy jednej osoby, stawała się dość męcząca, zwłaszcza że bohaterami tej powieści nie są ludzie stabilni emocjonalnie. Ten fakt sam w sobie może być małym spoilerem, ale cała fabuła staje się po pewnym czasie przewidywalna, więc raczej spokojnie mogę o tym mówić. Mimo to, gdy doszłam do ostatniej części należącej do Jolene, zdałam sobie sprawę, że mój mózg przetworzył właśnie zbyt wiele ciężkich w odbiorze informacji. Bo taka właśnie jest ta książka - trudna, przykra i w pewien sposób niszcząca psychicznie czytelnika, ponieważ po jej przeczytaniu można dojść do wniosku, że każdy nosi w sobie cząstkę psychopaty. Nikt nie jest tym, za kogo się podaje, a ludzi normalnych nie można już spotkać. Dlatego wydaję mi się, że pomimo małej objętości, dobrze jest czytać ją z przerwami, by przyswoić sobie pewne rzeczy.
W gruncie rzeczy nie wymieniłam do tej pory konkretnych wad książki, ale tak naprawdę wszystko sprowadza się do jednej sprawy: oczekiwałam czegoś o wiele bardziej zaskakującego. Tak bogaty warsztat pisarski Fisher powinien zostać otoczony równie intrygującą fabułą, czego niestety tutaj zabrakło. Pomysł był dobry, jego rozwinięcie dużo gorsze, lecz sposób zapisu wydarzeń oraz wspominana już przeze mnie wnikliwość w dusze bohaterów nie pozwala na przyznanie powieści złej oceny.
Czy polecam? Dla fanów Fisher oczywiście tak, jednak osobom, które dopiero zaczynają przygodę z tą autorką, doradzałabym zacząć od ,,Margo'', która była według mnie dużo lepsza. I podkreślając jeszcze raz: ,,Bad Mommy'' również zalicza się do książek, które uważam za bardzo dobre, lecz nie wykorzystujących w całości swojego potencjału. -
Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Julia G. w dniu 2017-11-16Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąTarryn Fisher poznałam poprzez przeczytanie "Margo", którą byłam zachwycona, ale jednocześnie to co się tam wydarzyło wzbudzało we mnie strach. Mimo wszystko, po skończeniu pierwszej powieści, postanowiłam wziąć się za drugą tej samej autorki. Muszę przyznać, iż byłam do niej pozytywnie nastawiona. Już od pierwszych stron troszkę się bałam, lecz postanowiłam czytać dalej i zdecydowanie było to doskonałe rozwiązanie. Postacie, które stworzyła kobieta wzbudzały we mnie wiele emocji, przede wszystkim tych złych. Niejednokrotnie przechodził mnie dreszczyk emocji. "Bad Mommy" to obyczajówka z wątkiem kryminalnym - kłamstwa, problemy psychiczne i intrygi. Nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Jest to głownie książka z przesłaniem, ale bardzo dobra, dla osób, które przez chwile chcą się choć przez chwilę oderwać od rzeczywistości. Nie jest to coś wspaniałego o czym będziemy przez najbliższe kilka dni rozmyślać, jednak uważam, iż warto wziąć lekturę w swoje rączki.
-
Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Natalia W. w dniu 2017-11-04Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatną[Adres usunięty]
Jolane Avery prowadzi idealne życie. W pięknym, dużym domu mieszka z kochającym ją mężem Dariusem i kilkuletnią córeczką Mercy. Fig Coxbury niestety nie ma tyle szczęścia. Partner cały czas powtarza jej, że jest bezwartościowa, a do tego ciągle cierpi po stracie swojego nienarodzonego dziecka. Losy kobiet połączyły się, gdy zostały sąsiadkami, a przy tym najlepszymi przyjaciółkami. Lecz Fig nie jest taka, za jaką się podaje. Z czasem coraz bardziej upodabnia się do swojej pocieszycielki. Zaczyna przekraczać granice, prowadząc zawiłą, manipulacyjną grę, w której każdy możne stać się pionkiem, by zdobyć swoje idealne życie. Jej dążenie do celu zmienia się w obsesje, która zawładnęła jej umysłem i odebrała resztki zdrowego rozsądku.
Książka podzielona jest na trzy części: Psychopatka, Socjopata, Pisarka. Mogłoby się wydawać, że ta sama historia opowiedziana z różnych perspektyw będzie nudna, przewidywalna. Nic bardziej mylnego. Autorka ukazała, że wszyscy myślą, czują na swój odmienny sposób. Dla każdego z nich liczą się zupełne inne rzeczy i niejednakowo radzą sobie ze stresem. Przybliżony został nam sposób odczuwania emocji przez psychopatów oraz socjopatów. Tarryn Fisher ukończyła psychologię i niejako uczy nas jak działa ludzka psychika. Tak jak w jej książce „Margo” tak i tutaj zdobywamy wiedzę na temat różnych osobowości.
Tempo akcji jest bardzo szybkie, zawrotne. Autorka sprytnie lawiruje miedzy elementami książki w taki sposób, że czytelnik od razu chce poznać dalsze losy bohaterów. Każdy koniec rozdziału zostawia po sobie pytania, otwarte wątki, które karzą nam o sobie myśleć. Nie jest to typowy czasoumilacz, tylko poważna książka, którą każdy powinien przeczytać. -
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Syntia K. w dniu 2017-10-21Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąChociaż tematyka może wydawać się trudna i bardzo poważna, książkę czyta się bardzo przyjemnie, wciąga z minuty na minutę. Pisana prostym, 'codziennym' językiem sprawia, że opowiadana historia jest jakby bardziej "prawdziwa", chociaż nieco przerażająca.
Główna bohaterka (w zasadzie jedna z trzech głównych postaci) Fig bardzo chce mieć 'idealne' życie. Mieć kochającego przystojnego męża, dziecko, wspaniały dom... Taka idealna rodzina (ale czy na pewno?) mieszka w domu obok. Fig postanawia się więc z nimi zaprzyjaźnić. Z pozoru dobra przyjaciółka, troskliwa i opiekuńcza 'przywłaszcza' sobie ich życie. Zmiana diety, koloru włosów, nawet zmiana wnętrza na takie jak u sąsiadów. Historia nieco przerażająca, opowiadająca o psychozie spowodowanej pragnieniem posiadania cudownego życia, pełnego miłości, ciepła i perfekcji w oczach innych.
"Bad mommy, zła mama" to opowieść o przyjaźni i oddaniu, kryjąca się jednak za maską zdrady, zazdrości, braku wiary w samą siebie. Z dnia na dzień przysparzająca w rzeczywistości coraz więcej problemów niż pozytywnych jej skutków. Wszystko to oczywiście sprytnie zaplanowane przez główną, 'nieszczęśliwą' bohaterkę nie daje się zauważyć od razu. Potrzeba czasu i głębszych rozmyślań, aby dostrzec jej prawdziwe zamiary.
To co bardzo mi się w niej spodobało, to podzielenie książki na 3 części. Każda opowiedziana oczami głównego bohatera, poznajemy więc uczucia i 'plany' Fig a także sąsiadów - Jolene i Dariusa. Pozwala to uzupełnić całą treść o dodatkowe wątki, wyjaśnia się wiele spraw, które pozostawały niejasne lub mało oczywiste.
Ostatnie zdanie książki przysporzyło mnie o szybszy puls. Nie wiem czy to zdanie miało coś konkretnego na rzeczy, czy był to tylko wymysł autorki, ale w momencie jego przeczytania, książka spodobała mi się jeszcze bardziej... Jeśli jesteście ciekawi jakie to zdanie, sięgnijcie po tę książkę - warto! -
Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Marta P. w dniu 2017-10-02Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąCo byś zrobił, gdyby ktoś chciał ukraść ci życie? Gdyby twoja przyjaciółka najbardziej na świecie pragnęła twojego męża oraz córki? I co jeśli powoli stawałaby się kopią ciebie?
Życie Jolene było wręcz wzorcowe. Była w szczęśliwym małżeństwie i wychowywała malutką Mercy. Wszystko układało się tak jak powinno. Do czasu, kiedy, do domu obok, wprowadziła się pozornie sympatyczna Fig. Wtedy wszystko zaczęło się komplikować.
Myślę, że na początku należy zaznaczyć, iż ta książka raczej nie należy do tych lekkich, które czyta się w jeden wieczór. Pomimo tego, że "Bad mommy" nie jest grubą pozycją, to nie było mi jej
łatwo czytać. Już sama tematyka obracająca się wokół psychozy jest ciężka, a jeszcze trudniej jest, kiedy, dzięki narracji pierwszoosobowej, możemy wejść do głowy psychopaty oraz socjopaty.
Jednak ten mroczny klimat książki w żadnym wypadku nie jest ujmą dla powieści. Portret psychologiczny jaki autorka stworzyła w "Bad mommy" jednocześnie jest przerażający oraz godny podziwu.
Podczas czytania zastanawiałam się, skąd autorka ma taką wiedzę o chorobach psychicznych. Może miała doświadczenie z takimi ludźmi? Albo z nią samą jest coś nie tak? Wszystko wyjaśniło się, kiedy przeczytałam o niej notatkę na okładce. Studiowała psychologię, no tak, chyba mam zbyt bujną wyobraźnię. Lecz trzeba przyznać, że nie każdy psycholog jest w sanie napisać tak trzymającą w napięciu książkę, jaką stworzyła Tarryn Fisher.
Już od samego początku tej powieści czytałam ją ze świadomością, że prędzej, czy później dojdzie do tragedii i z każdą kolejną stroną upewniałam się w tym przeczuciu. Jednak koniec nie był, aż tak dramatyczny jak sobie wyobrażałam, ale może to i lepiej, dzięki temu był bardziej 'życiowy'.
Przez "Bad mommy" zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy ludzie wokół mnie też nie ukrywają przypadkiem takich mrocznych sekretów, jak bohaterowie tej powieści. Jednak chyba pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że tak nie jest.
W książce Tarryn Fisher nikt nie jest tym za kogo się podaje. Wszyscy noszą maski, a najbardziej autentyczną osobą jest mała Mercy, chociaż nawet ją owiewa pewna tajemnica. Polecam tą powieść szczególnie osobom, które gustują w thrillerach psychologicznych i angażujących psychicznie powieściach. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Dominika S. w dniu 2017-09-21Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną*** [Adres usunięty]
"Widzę, że dostajesz więcej, niż ci się należy. Nie mogę na to patrzeć.
Boli mnie to, bo zasługuję na więcej niż ty. Rzecz w tym,
że mogłabym być lepszą tobą. I'm every woman, it's all ON me'."
Pierwszy raz od dawna po przeczytaniu książki mam zupełny mętlik w głowie. Mówię zupełnie poważnie. Dzisiaj i tak czuję się lepiej, ponieważ wczoraj, kiedy to pochłonęłam większą część książki czułam się kompletnie zdezorientowana. Wariaci są wśród nas. I to mnie przeraża. To nie jest tak, że do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, czym jest choroba psychiczna, obsesja czy kim właściwie jest socjopata czy stalker. Każde z tych pojęć było mi dobrze znane, miałam świadomość tego 'z czym to się je' - jednak "Bad Mommy"? Przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania - w głównej mierze dlatego, że spodziewałam się zupełnie innej książki. Celowo przed jej przeczytaniem nie sprawdziłam żadnej recenzji, a że książka przeżyła swoje 'pięć minut' już kilka tygodnie temu, nie miałam z tym najmniejszego problemu. I z perspektywy czasu wiem, że zrobiłam dobrze, ponieważ dzięki temu książka nie tylko mnie zaskoczyła, ale zwyczajnie zszokowała i w pewien sposób po prostu rozbiła. Jak już mówiłam, wariaci są wśród nas. Ale ile z takiego szaleństwa my sami skrywamy głęboko w sobie? Ilu z nas ma tą ciemną stronę, która żyje pod przykrywką 'grzeczności'? Czy kiedykolwiek zadawaliście sobie to pytanie? Bo ja nie mogłam przestać czytając kolejne strony tego fascynującego i z całą pewnością pokręconego thrillera psychologicznego.
"Tak wiele dla nich poświęciłam. Nie wiedzieli, ile mają szczęścia.
Z a l e ż a ł o mi na nich. Ilu ludzi może się cieszyć relacją z kimś takim jak ja?
Kimś, komu tak bardzo zależy?"
"Kiedy byłam jeszcze dzieckiem, udawałam, że jestem czymś innym.
Nie kimś innym, ale czymś, na przykład lampą, portfelem
albo szminką. Rzeczami, których ludzie potrzebują i których
często używają, noszą przy sobie. Wyobrażałam sobie dotykację
mnie usta i palce przesuwające się po moim kręgosłupie w
poszukiwaniu włącznika. Chciałam być chciana. To pragnienie nie
osłabło, wręcz przeciwnie - z czasem stało się silniejsze. Jakoś
w szkole średniej przerzuciłam się z rzeczy na ludzi. Potem,
zupełnie niespodziewanie, zapragnęłam być Mindy Malone."
Główni bohaterowie to Fig, Darius i Jolene. Jolene i Darius Avery są szczęśliwym małżeństwem i rodzicami małej Mercy. Ich życie sprawia wrażenie zupełnie idealnego - młodzi i zakochani ludzie spełniający się w swoich zawodach, otoczeni grupą lojalnych przyjaciół, zakochani, niewidzący świata poza sobą i swoją córeczką. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig Coxbury, która bardzo szybko zaskrabia sobie sympatię młodego małżeństwa i zaprzyjaźnia się z Jo. A jej pojawienie się? Burzy pozorny obrazek idealnej rodziny. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i co mnie zupełnie zaskoczyło? Zmienia się w trakcie czytania trzykrotnie. Dzięki temu zabiegowi? Fisher sprawia, że 'wchodzimy' do głowy każdego z trójki bohaterów i widzimy akcję ich oczami. Muszę przyznać zupełnie szczerze, że byłam w szoku, kiedy narrację przejął Darius. Poczułam się tak, jakbym znalazła się w jakimś surrealistycznym świecie. Już to, co widzi i czuje Fig wydawało mi się wystarczająco pokręcone i nienormalne, ale dopiero Darius 'pokazał' mi, czym właściwie jest szaleństwo. Psycholog - socjopata? No cóż, bywa i tak...
"Jej twarz układała się według wyuczonych wzorów.
Aby się przekonać, że coś jest nie tak, należało
spojrzeć jej prosto w oczy. Jej spojrzenie było dziwne. Szalone.
Unikała kontaktu wzrokowego, chociaż uwielbiała patrzeć. Uciekała...
gapiła się... uciekała. Jej oczy przypominały małe ptaszki.
Nie udało się ich złapać. Wtedy jednak tego jeszcze nie wiedziałem"
"Masz coś znacznie gorszego, Fig. - Jej chude ramiona nagle
się podniosły, a oczy patrzyły prosto na mnie - Ty masz gen
psycholki. Możesz kupować wszystkie moje ciuchy, jeść w tych
samych restauracjach, pryskać się moimi perfumami, nawet
pieprzyć mojego męża, ale na koniec dnia wciąż będziesz tylko sobą.
A to absolutnie najgorsza kara, jaką potrafię sobie wyobrazić. Jesteś
zwyczajną, zrozpaczoną, nieszczęśliwą sobą."
Książka jest naprawdę świetna i czyta się ją w bardzo szybkim tempie - głównie dzięki temu, że składa się z krótkich rozdziałów. Osobiście bardzo lubię, kiedy powieść jest w taki sposób skonstruowana, pozwala mi się to łatwiej skupić na tym, co czytam. Dodatkowo nie da się ukryć, że akcja wciąga, a autorka nie zanudza nas przydługimi opisami. Ja osobiście czekałam przez cały czas na jakąś tragedię. Nie wiem dlaczego, ale ubzdurałam sobie, że prędzej czy później dojdzie do porwania Mercy, albo krwawego zabójstwa, widok wariatki z nożem w ręku nad ciałem rywalki nie odstępował mnie właściwie do ostatnich stron książki. Zrzućcie to jednak na karb mojej wybujałej wyobraźni. Dopiero kiedy przeczytałam ostatnie zdania powieści zrozumiałam, dlaczego Fisher zdecydowała się na takie, a nie inne zakończenie tego niepokojącego thrillera. Książkę polecam tym z Was, którzy lubią dreszczyk emocji, bo tego Wam z pewnością nie zabraknie podczas lektury "Bad Mommy". Od razu Was uspokoję, krew się nie leje, ciała się nie słaniają, cała akcja w głównej mierze dzieje się w głowach bohaterów - pomimo, że ich zachowania mają nieodwracalny wpływ na to, jak ostatecznie potoczy się ich historia, to jednak fakt, że mamy możliwość dowiedzieć się co czują i myślą 'z pierwszej ręki', moja uwaga podczas czytania skupiała się głównie na tym. I do tej pory jestem zaszokowana tym, jak każde z nich zupełnie inaczej odczuwało i widziało siebie, w stosunku do tego, co widzieli i myśleli na ich temat otaczający ich ludzie. Ja odkładam "Bad Mommy" na półkę z przeświadczeniem, że nie jest to moja ostatnia przygoda z twórczością Tarryn Fisher. Teraz Wasz kolej, żeby po nią sięgnąć. Miłej lektury! :) -
Początkujący RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Marlena M. w dniu 2017-09-10Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąLedwo kilka godzin temu, skończyłam czytać pewną książkę, o której chcę wam dziś opowiedzieć. Gdy po nią sięgałam, nie spodziewałam się nawet co mnie czeka. Wiedziałam, że jest ona poruszająca, a mówiąc to mam na myśli, nie łzy, a dreszcz niepokoju. Gdy spojrzałam na opis, byłam nieco specyficznie nastawiona, ale stwierdziłam, że przeczytam. Stron nie ma wiele, a opinie na temat tej książki były bardzo optymistyczne i w większości pozytywne. O książce było głośno nie tylko na facebooku i blogach. Co chwile pokazywała mi się na instagramie. Dlatego też, gdy tylko miałam taką możliwość, zakupiłam sobie na portalu [Adres usunięty] e-book tej fascynującej książki. Dodam też, że okładka jest naprawdę piękna i trochę żałuję, że jednak nie zdecydowałam się na wersję papierową. To wszystko przez moją niecierpliwość, która nie pozwoliła mi dłużej czekać w szczególności, że bardzo długo obserwowałam tę książkę.
To było moje pierwsze spotkanie z Tarryn Fisher i jej twórczością. Mam w domu "Margo", ale póki co czeka i raczej szybko po nią nie sięgnę. I już na początku, chcę wam powiedzieć, że troszkę się zawiodłam. Fajna historia, ciekawie opisana, jednak thrillerem psychologicznym bym jej nie nazwała. No dobrze, może odrobinkę nim jest. Od razu oświadczam, że nie mam na myśli tego, że książka jest zła, bo nie jest. Uważam jedynie, że czegoś w niej brakowało. Dreszczy, ogromnego poczucia niepokoju, może odrobiny strachu, ściśniętego gardła i dziwnego uczucia w sercu. To wszystko w niej było, ale za mało. Co prawda, nie sięgnęłam po tę książkę, by się bać, tylko po to, by po ciekawym opisie, dowiedzieć się jak to wszystko się zakończy.
Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą, wspólnie wychowują kilkuletnią Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staje się nieodłączną przyjaciółką Jolene. Z czasem zachowanie Fig staje się coraz bardziej niepokojące – dom wypełnia identycznymi rzeczami jak u przyjaciółki, kupuje te same ubrania, a jej Instagram zawiera zdjęcia Dariusa...
Zaczęło się niewinnie. Pewna kobieta wprowadziła się obok ciebie. Zachowywała się normalnie, chciała poznać ciebie i twoją córeczkę. Jednak coś w niej było nie tak, to dziwne spojrzenie szeroko otwartych oczu, jakby starała się wchłonąć wszystko co cię otacza, uważnie się rozgląda, nie mruga. W jej oczach nie ma uczuć, patrzy na twój dom, twoją córeczkę, twojego męża, jakby chciała przejąć twoje życie. Jednak starasz się zrozumieć, kobieta bardzo wiele przeszła, straciła wymarzone dziecko, załamała się, mąż jej nie wspiera. Oddajesz jej swoje serce, podnosisz na duchu, starasz się z całej siły jej pomóc. Jednak coś tu jest bardzo nie tak, udajesz że nie widzisz, nie chcesz jej przecież zranić, stała się twoją przyjaciółką. Jednak za każdym razem, gdy chce się zająć twoim dzieckiem, pozwalasz, rejestrujesz jej zachowania i nawet jeżeli wydają się one niecodzienne, to nie reagujesz. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, że za fasadą zranionej kobiety, kryje się choroba psychiczna. Ona chcę być tobą, jest jak chwast który zatruwa twoje życie. Żałujesz, że wpuściłaś ją do swojego życia gdy widzisz włosy tego samego koloru co twój, gdy widzisz ten sam styl ubierania, te same rzeczy u niej w domu, przyłapujesz ją wiele razy jak wpatruje się w twojego męża maślanymi oczami, jakoś za bardzo spoufala się z twoją córeczką. To niepokojące, zaczynasz się bać i zastanawiać kim tak naprawdę ona jest.
Gdyby mi przytrafiło się coś takiego, to nie potrafiłabym żyć normalnie. Cały czas zastanawiałabym się o co chodzi, kim jest ta kobieta. Żyłabym w ciągłym niepokoju, wpatrując się w jej okno i bojąc się ją wpuścić do swojego domu.
Książka podzielona jest na trzy części "Psychopatka", "Socjopata" i "Pisarka". Z każdą kolejną częścią odkrywamy tajemnice trzech głównych postaci. Gdy zaczęłam czytać, nawet nie spodziewałam się, kim są bohaterowie. Nawet mimo tego, że nazwa każdej z części już od początku nas uświadamia. Jednak patrząc na np. Dariusa, nie mogłam uwierzyć, że za maską dobrego męża, pokazaną w pierwszej części, kryje się osoba, która nie odczuwa poczucia winy, nie ma wyrzutów sumienia i niczego się nie wstydzić. Mężczyzna wydawał się być normalny, niczym się nie wyróżniał, wydawało się, że ma dobre serce, kocha swoją żonę i nigdy by jej nie skrzywdził. A potem dotarłam do części pisanej z jego perspektywy i dosłownie zdębiałam. Wcześniej nie miałam wobec niego nawet cienia wątpliwości, a tu proszę, któż się skrył za maską. Co do Fig, czyli psychopatki, to nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia. Wydawała mi się lekko mdła i irytowała mnie swoim zachowaniem. Ale w sumie, nic dziwnego. Historia, którą napisała Tarryn Fisher jest naprawdę niepokojąca. Co prawda, zaczęło się niewinnie, o ile zachowanie Fig można tak nazwać. Chodzi mi o to, że czytając pierwsze rozdziały opisane z jej perspektywy, nie wyczuwałam szaleństwa aż tak bardzo. Jej myśli zostały przedstawione w taki sposób, że mimo iż doskonale wiedziałam co kryje się pod maską, to do pewnego momentu nie sprawiało to, że czułam dreszcz na ciele.
Mimo tego, że postać głównej psychopatki delikatnie mnie zawiodła, to muszę przyznać, że z autorka doskonale wgłębiła się w portrety psychologiczne bohaterów. Na początku każdy z nich wydaje się nam być normalny w swoim szaleństwie. Fig cierpi po utracie dziecka, a Darius, Jolene i ich córeczka Mercy, tworzą prawie idealną rodzinę. Obserwujemy ich życie i czekamy aż coś się zmieni, powoli w tym pięknym obrazie pojawia się rysa i odkrywamy, że nie tylko Fig jest szalona. Odkrywamy jak bardzo zepsuci są bohaterowie, zaczynamy czuć smród zgnilizny, powoli wypełnia ona nasze płuca. Mrużymy oczy nie chcą patrzeć jak bardzo chorzy oni są. Autorka skupiła się tylko na tych trzech postaciach i niestety, zepchnęła na bok jedną poboczną postać, która sądzę, że powinna być jedną z głównych postaci, bo mogła, a raczej mógł wnieść wiele do historii. Jednak nie mam jej tego za złe. Bardzo mi się to podobało i dzięki temu czytałam z zapartym tchem, mimo wspomnianych wcześniej braków.
Nie potrafię pisać o częściach merytorycznych w książkach, o ich przesłaniu, które czytelnik z nich wyciąga. Nie jestem krytykiem literackim i nigdy nim nie będę. Ja jedynie piszę o własnych odczuciach i dlatego, mam wrażenie, że nie powinnam pisać tej recenzji. Wydaje mi się, że nie będę w stanie przekazać wam wielu istotnych rzeczy, wielu szczególików, które łączą się w całość. Nie opowiem wam o motywach, nie będę roztrząsać zachowania bohaterów. Chcę byście byli zaciekawieni, dzięki moim odczuciom, a nie dokładną prawie że naukową analizą tekstu. Nie lubię tego i sądzę, że wy także. Dlatego też, wybaczcie mi chaotyczność tej opinii. Nie potrafię zebrać myśli po tej książce, chociaż bardzo się staram. Czuję się jakby latały mi po całym umyśle, obijały się o jego ściany i choć próbuję je złapać, to nie chcą mi na to pozwolić.
A to dlatego, że tematyka "Złej mamy" i sam jej gatunek, dokładnie to miał na celu. Zdezorientować, zaciekawić, zaniepokoić, wytrącić z równowagi i podstawić nogę, gdy myślimy że rozgryźliśmy bohaterów, czy zawarte w niej przesłanie. Nic bardziej mylnego. Ciężko mi dobrać słowa, w szczególności po zakończeniu, które dosłownie wbiło mnie w fotel. Nie chodzi o akcje jaka tam się działa, a o ostatnie zdanie, które przyprawiło mnie o dreszcze, jakby nagle wybudziła się w środku nocy z koszmaru i patrząc na ścianę ujrzała na niej cień postaci. Mrugam, postać znika. Jedno zdanie, które jest idealnym zwieńczeniem powieści, doskonałe w swojej prostocie, zapadające w pamięć i które na kilka sekund sprawiło, że moje serce się zatrzymało a oddech zwolnił. Niby nic takiego, ale jednak, gdy nie ono, to "Zła mama" straciłaby trochę swojego klimatu, który Tarryn tak misternie budowała, już od pierwszego zdania. Uwierzcie mi, choć wydaje się to nieprawdopodobne, jedno zdanie może uratować książkę, nadać jej jeszcze większej głębi, sprawić że zostanie ona w głowie i sercu czytelnika na dłużej niż kilka godzin.
"Złą mamę" czyta się szybko. Tarryn ma genialny styl pisania, od którego naprawdę trudno jest się oderwać. Ja sama przeczytałam tę książkę, ledwo w jeden dzień, prawie nie oddychając. Czekałam na jakiś zwrot akcji, który dosłownie wciśnie mnie w fotel, wyciśnie powietrze z płuc, jednak autorka rozwiązała to inaczej. Ale o tym musicie przekonać się sami, sięgając po książkę. Będziecie zadowoleni, jeżeli szukacie lekkiego thrilleru. Jednak jeśli szukacie czegoś mocnego, no to zawiedziecie się. Ale oczywiście, nie kierujcie się moim zdaniem, bo najważniejsze są tylko i wyłącznie wasze uczucia i preferencje. Tak samo, jeśli jest wśród was ktoś, kogo thrillery psychologiczne nie ciągną, to mogę wam zagwarantować, że ten się wam spodoba. Ma w sobie coś takiego, co nie pozwala się od niego oderwać. Mi się naprawdę bardzo podobało i czytałam z ogromną przyjemnością, mimo że cały czas miałam wrażenie że czegoś mi tutaj brakuje. Raczej nie wrócę już do tej książki ale chętnie sięgnę po kolejne dzieła twórczości Tarryn Fisher.
Także, jak najbardziej zachęcam wam do przeczytania tej książki, mała ilość stron i duża czcionka, jest tutaj ogromnym plusem. Historia nie jest rozciągnięta, czyta się niesamowicie szybko a zakończenie jest bardzo satysfakcjonujące. Nie żałuję, że spędziłam przy niej te kilka godzin. I wy też nie pożałujecie :)
"Jak daleko się posuniesz, by zawładnąć czyimś życiem"?
(recenzja pochodzi z bloga: ksiazkowa-[Adres usunięty]) -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Beata M. w dniu 2017-07-17Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąKsiążki Tarryn Fisher przekonały mnie do siebie nietypowością. Po lekturze "Margo" długo nie wiedziałam co myśleć o pomyśle na fabułę, a jednak śmiało mogę napisać, że była to jedna z lepszych książek jakie czytałam. Uwielbiam, gdy książka w bardzo intensywny sposób działa na psychikę czytelnika w przypadku tej autorki nie może być inaczej. Dlatego sięgnęłam po "Bad Mommy" - z nadzieją, że i tym razem mocno namiesza mi w głowie.
Mogłabym pomyśleć, że autorka ma głowę przepełnioną mocno destrukcyjnymi myślami, które nie powinny oglądać światła dziennego, ale gdy przelewa to na papier - nie mam nic przeciwko. Jej najnowsza książka zaskakiwała mnie niemal na każdej stronie, może nie tyle rozgrywanymi wydarzeniami co przemyśleniami jakimi dzieliła się autorka ze swoimi czytelnikami. Fisher wplotła do fabuły wiele sentencyjnych myśli - uwaga! - mocno psychopatycznych. Niemal cały tekst oparty został na zaskakującym motywie mrożącej krew w żyłach obłąkanej historii, która będąc w stylu autorki po raz kolejny pokazała mi, że oryginalność w literaturze jest jeszcze możliwa.
Nie mam pojęcia co siedzi w głowie autorki, ale kolejną jej powieść biorę w ciemno - uwielbiam ten psychodeliczny klimat niepewności, chorej satysfakcji umysłu, gdy rozgryzie zagadkę maniakalności wiszącej w powietrzu niemal od pierwszych słów. Zaczynam wyczuwać tutaj znak rozpoznawczy Fisher - poprzez szaloną fabułę wzbudza w czytelniku całą masę pędzących emocji od których nie sposób się oderwać. Przepadłam w drugiej już dziwnej i nieskrępowanej żadnymi zasadami moralnymi historii i jestem zaskoczona jak bardzo przypadła mi ona do gustu - coś nowego, coś dziwnego, czego jeszcze do tej pory nie było.
Powieść podzielona została na trzy części, które pozwoliły wyjść na pierwszy plan trzem głównym bohaterom. Ukazali się oni przed czytelnikiem w całej krasie i ze swoim pokręconym światopoglądem wzbudzili moim światem nie na żarty. Autorka z precyzją chirurga rozłożyła ich psychikę na czynniki pierwsze i krok po kroku ujawniała siedzące w ich głowach tajemnice. A kiedy zaczęły one wychodzić na światło dnia - mnie odbierały mowę. Nie byłam przygotowana na wszystkie to smaczki wyłapywane ze strony na stronę a jednak delektowałam się wszelkimi odchyleniami od normalności. To kluczowy motywie tej powieści - dziwność, która ogarnia czytelnika i tak mocno miesza mu w umyśle, że gdy ten przewraca ostatnią stronę, nie ma pojęcia co myśleć ani co powiedzieć.
"Bad Mommy" ma w sobie moc powieści zupełnie nietypowej, niezwykle zaskakującej, o nietypowym zakończeniu. Wszystkie atuty twórczości autorki skumulowały się właśnie w tej powieści dzięki czemu otrzymaliśmy wyjątkowo dobrze napisaną historię. Nie jest to jednak lektura dla każdego - czytanie jej wymaga odwagi, która jest wyznacznikiem dla zrozumienia i dostrzeżenia uroku tej historii. Według mnie: takiej książki jeszcze nie było i mam nadzieję, że na tym autorka nie poprzestanie, bo jak się okazało "Margo" to historia która była tylko wstępem do rozwinięcia talentu autorki. "Bad Mommy" po prostu odbiera mowę - jednak czy nie jest tak, że bestsellery bronią się same? -
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Katarzyna K. w dniu 2017-07-17Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąNajlepsze zastosowanie: Jolene i Darius są szczęśliwymi rodzicami Mercy. Pewnego dnia dziewczynkę zauważa Fig, która uznaje ją za swoją córkę. A właściwie, że posiada ona duszę jej córki. Decyduje się na obserwowanie tej rodziny i śledzenie każdego ruchu małej. Dochodzi nawet do tego, że kupuje dom tuż obok tej rodziny, aby być bliżej nich. Fig zaprzyjaźnia się z Jolene, a jej obsesja wchodzi na nowy poziom. Zaczyna ubierać się jak Jolene, urządza dom w ten sam sposób i farbuje włosy na dokładnie ten sam kolor. Wydaje się, że obiektem jej fiksacji jest matka Mercy, ale Fig zaczyna również coraz częściej pisać z Dariusem. Spędza z nim dużo czasu i stara się przekonać go do siebie. Kto jest prawdziwym obiektem jej zainteresowań? Mercy — wcielenie jej córki? Jolene, którą obwinia o to, że ma wszystko? Czy przystojny Darius, który wydaje się być najlepszym mężem, wspaniałym lekarzem i cudownym ojcem? A może chciałaby mieć ich wszystkich?
Bohaterowie: Książka podzielona jest na trzy części i każdą z nich przedstawia inny bohater. Najdłuższa jest ta poświęcona Fig, natomiast najkrótsza Dariusowi. Ciężko powiedzieć, że dowiadujemy się wiele na temat Fig, ponieważ ciężko jest zrozumieć to, co dzieje się w jej głowie. Z całą pewnością została dobrze skonstruowana, tak samo jak każda z pozostałych postaci, ale nie można powiedzieć, że poznaliśmy ją do końca i moglibyśmy przewidzieć, jak się zachowa w danej sytuacji. Ma ona zbyt pokręconą psychikę, aby móc jednoznacznie to określić.
Całość: [Adres usunięty] -
Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Katarzyna K. w dniu 2017-07-11Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNa wstępie, warto od razu zaznaczyć, że to książka, która nie trafi w gusta każdego, ale bądźmy szczerzy - jest cholernie dobra! Dawno nie czytałam już tak psychicznej książki (mogę tak powiedzieć o książce? Że jest psychiczna? Chyba tak, prawda?). Jednak zacznijmy od początku.
Przyznaje - nie czytałam jak dotąd nic tej autorki i bardzo tego żałuję ! "Bad Mommy" powiewa chłodem i grozą już przy pierwszym zdaniu i daje zapowiedź, że można się po niej spodziewać czegoś naprawdę mocnego. Każda kolejna strona tylko nas w tym utwierdza.
Książka jest napisana z perspektywy trzech osób. Pierwszą z nich jest Fig. Fig jest psychopatką. Roztrzęsiona emocjonalnie kobieta, która nie potrafi poradzić sobie ze stratą dziecka i z rozsypującym się na kawałki małżeństwem. Poznajemy ją, gdy śledzi (znów) złą mamę i jej córkę. Wyobraża sobie, że mała dziewczynka, którą widzi u boku matki jest w jakiś sposób z nią powiązana. Wydaje jej się, że to ona powinna być u boki małej, nie zła mama - przecież ona wszystko robi źle i nie zasługuje na rodzinę. Jej obsesja rozrasta się w piorunującym tempie. Dochodzi do tego, że Fig kupuje dom, który dzieli jedynie płot od domu Averych. Ba! Jakby tego było mało - w płocie znajduje się furtka, która umożliwia szybkie i nierzucające się nikomu w oczy bezpieczne przejście z jednego domu do drugiego. Fig powoli rozgaszcza się w życiu Jolene, Dariusa i Mercy.
Dlaczego? Ponieważ chce wszystkiego co ma Jolene. Jej wyglądu, jej domu, jej dziecka, jej męża, jej życia. Ma obsesję na punkcie rywalizacji z Jolene, która wygrywa nawet zbytnio się nie starając, bo jak można rywalizować, skoro nawet się o tym nie wie ? To, że Jolene jest dobra we wszystkim dodatkowo złości Fig.
Jolene nie widzi, albo nie chce widzieć co dzieje się wokół niej. Jest otwarta, miła i dobra w stosunku do nowej sąsiadki. Kurcze! Ona nawet stara się jej pomóc! Fig chce przejąć jej życie, a Jolene martwi się o nią za każdym razem, kiedy widzi zdjęcie pociągu. Widzi, że jej nowa przyjaciółka walczy z demonami i próbuje jej pomóc. Tylko czy warto? Czy całe życie Jolene jest tak idealne, jak wydaje się to Fig? Czy Jolene jest tą złą, która nie zasługuje na szczęście?
Kolejna część jest opowiedziana przez Dariusa - tuuuu dopiero się dzieje ! Taki ułożony, dobry i uczynny psychoterapeuta. Przykładny mąż i ojciec. Cóż - pozory mogą mylić. Chyba ciągle nie mogę dojść do siebie jak bardzo można nie znać drugiej osoby, będąc w związku, dzieląc ze sobą dom i łóżko. Co ukrywa Darius? Jak dużo ma za uszami? Czy ujdzie mu to wszystko płazem?
Trzecia, chyba najbardziej zaskakująca część opisana jest z perspektywy Jolene. Jolene jest nie tylko dobrą matką i żoną, która oddaje się obowiązkom domowym. Jest także pisarką tworzącą pod pseudonimem. Mało tego, jest też niesamowicie dobrą aktorką, która wspaniale gra każdego dnia. Jak dużo wie? Jak wielu rzeczy jeszcze się dowie? Jak skończy się cała historia i czy w ogóle się skończy? -
Recenzentus NotPospolitusOcena: 4/5Dodana przez Elwira S. w dniu 2017-07-02Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąWow... Tarryn Fisher wbiła mnie w fotel. Totalnie zawładnęła moim czasem i moimi myślami. A ja... no cóż, zupełnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że będzie to kolejna - wychwalana przez innych - książka, która mnie nie porwie i nie zachwyci. A jednak, stało się inaczej. "Bad mommy" czytało mi się rewelacyjnie! Wręcz nie mogłam się oderwać. Jeśli inne książki tej autorki są równie dobre i tak wciągające - chcę je wszystkie. Tu i teraz :)
Fig nie jest normalna i... doskonale o tym wie. Bardzo wcześnie, bo już w dzieciństwie, zaakceptowała, że zostanie sama, bo nie znalazła nikogo takiego, jak ona. Jej przyjaciółmi były osoby, które tylko ona widziała, a jako dorosła - większość swoich znajomości zawierała przez internet. Fig obserwowała ludzi, a potem chciała tego, czego oni chcieli. Była głodna życia i uwagi. Uważała, że większość ludzi nie zasługuje na to, co ma. A już z pewnością - na to, by mieć dzieci, zwłaszcza kiedy ona ich mieć nie może. Raz jej się prawie udało, ale potem nagle jej dziecko - jej córeczka - zniknęła. Fig tak bardzo pragnie dziecka, że kiedy zupełnym przypadkiem spotyka dziewczynkę, która jest w wieku, w jakim byłaby jej córka - zaczyna wierzyć, że to jej własne, odnalezione dziecko:
"Gdy tylko ją zobaczyłam, obudziłam się z długiego snu [...] Zamknęłam oczy i podziękowałam wszechświatowi za ten dar [...] To była ona. Wiedziałam o tym. Wszystko, czego pragnęłam. Wszystko, na co liczyłam." (s.9-10)
Nagle wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Fig została mamą prawdziwej dziewczynki. Od tej chwili wiedziała, że nic już ich nie rozdzieli. Zaczyna śledzić małą Mercy i jej rodziców. Ustala, gdzie mieszkają i obserwuje ich dom, by poznać zwyczaje rodziny, a następnie... wprowadzić się obok i zaprzyjaźnić z nimi.
Jolene i Darius Avery są szczęśliwym młodym małżeństwem, wspólnie wychowującym kilkuletnią Mercy. Mają swoje grono zaufanych przyjaciół, lecz kiedy Fig wprowadza się do sąsiedniego domu, Jolene chętnie zaprasza ją na herbatkę. Najpierw jedną, potem drugą... aż w końcu nowa sąsiadka staje się stałą bywalczynią ich domu i nieodłącznym elementem życia rodziny. Fig w bardzo krótkim czasie zaskrabia sobie sympatię małej Mercy. Dla Jolene z kolei, staje się kimś w rodzaju powiernicy. Jednak, jak nie trudno się domyślić - jej rady i zainteresowanie, nie są szczere. Dla Fig, Jolene jest złą mamą, która nie tylko nie zasługuje na Mercy, ale i... na Dariusa. Bo przecież, co Fig zrozumie z czasem, ON również pisany jest jej.
Darius...no właśnie. Niby jest idealnym mężem i ojcem, ale od początku czujemy, że coś z nim jest nie tak. Jako jeden z pierwszych dostrzega niepokojące zachowanie Fig - jej usilne upodobnianie się do Jolene. Ostrzega nawet swoją żonę, próbuje pokazać prawdziwe oblicze ich sąsiadki, a jednocześnie sam zbyt mocno pozwala jej wniknąć do ich życia.
Książka jest niesamowita. Kiedy wydaje nam się, że coś tam już wiemy i rozumiemy - nagle BUM, okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Mnie osobiście najbardziej zaintrygował Darius. Jak już wcześniej napisałam, przypuszczałam, że coś z nim jest na rzeczy, ale tego... się nie spodziewałam. To, czego się o nim dowiadujemy - zwala z nóg. Serio. Bardzo spodobał mi się też pomysł prowadzenia narracji z trzech różnych punktów widzenia, dzięki czemu na całą historię spoglądamy z szerszej perspektywy. Każdy z narratorów dorzuca swoją cegiełkę, odkrywając to, co pozostali przemilczeli lub zwyczajnie o tym nie wiedzieli.
Tarryn Fisher pokazuje nam świat psychopatów i socjopatów - ludzi nieprzystosowanych do życia. Manipulatorów, egoistycznie skupionych na sobie i swoich potrzebach. To świat obsesji, problemów i urojeń. Świat niebezpieczny i budzący niepokój, a jednocześnie - szalenie wciągający. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Magdalena S. w dniu 2017-06-08Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatną„Zdarza mi się za dużo myśleć, jasne? Mój umysł jest jak komputer, na którym ktoś otworzył zbyt wiele programów. Jestem też po prostu bardzo inteligentna, a bardzo inteligentni ludzie mają dużo myśli, ale to są wszystko genialne myśli.”
Po genialnej Margo Tarryn Fisher wiedziałam, że sięgnę w ciemno po każdą jej nową powieść, jaka pojawi się na rynku. Opowieść o młodej dziewczynie z „lekkimi” zaburzeniami psychicznymi była po prostu doskonałą książką, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Do tej pory ta historia siedzi mi w głowie, dlatego z ogromną przyjemnością sięgnęłam po Bad Mommy, tym bardziej, że kilkukrotnie usłyszałam, że jest jeszcze lepsza niż Margo. Osobiście uważam, że lepsza nie jest, ale to kolejna książka Tarryn Fisher, która przypadła mi do gustu. Nie tak bardzo jak poprzednia, ale Bad Mommy zdecydowanie jest dobrym thrillerem psychologicznym.
Początkowo rozgrywające się tutaj wydarzenia poznajemy z punktu widzenia tajemniczej Fig, dlatego byłam przekonana, że to ona jest główną bohaterką tej powieści. To młoda kobieta, która próbując zapomnieć o traumatycznej przeszłości, zaczyna żyć życiem innych osób. Zatraca gdzieś dawną siebie i robi wszystko, aby wejść w skórę swojej sąsiadki, Jolene. Już początkowe rozdziały sprawiły, że moim umyśle zaczął rozgrywać się pewien psychodeliczny scenariusz, który jednak był zbyt przewidywalny jak na umiejętności Tarryn Fisher. Dlatego zlekceważyłam go i dałam się ponieść lekturze, co nie było trudnym zajęciem, bowiem ta powieść naprawdę wciąga i przeczytałam ją w mgnieniu oka.
„Dlaczego ciągle zapewniam ludzi, że nie jestem wariatką? Dlatego że oni wszyscy są tacy normalni, nudni?”
Fig jest postacią ciekawą, nieco psychodeliczną, ale tak naprawdę pozostali bohaterowie też nie funkcjonują do końca normalnie. Jolene jest taką niewinną i bardzo ufną istotą, która nie dostrzega złych rzeczy – a to może ją doprowadzić do zguby. Jej mąż, Darius, to z zawodu psycholog, a oni podobno nigdy nie są do końca normalni. Rozwój wydarzeń zaczynamy także poznawać z ich punktu widzenia, a właściwie mamy tutaj do czynienia z takim czasowym podziałem – narracje nie mieszają się ze sobą, każdy kolejny bohater przejmuje stery i opowiada nam dalszy bieg tej historii. Było to ciekawe zagranie ze strony autorki, którego się nie spodziewałam, ale okazało się być idealne ku temu, aby lepiej poznać każdego z bohaterów. Ujrzenie pewnych wydarzeń z różnych perspektyw sprawiło, że łatwiej było dostrzec tutaj pewną logikę i sens całej opowieści.
Tarryn Fisher z pewnością potrafi namieszać czytelnikowi w głowie. W taki sposób kieruje fabułą, że pojawia się możliwość podążenia w wielu różnych kierunkach, z których każdy mógłby być przez nią równie dobrze zrealizowany. Mimo wszystko cały czas zastanawiałam się, w którą stronę pójdziemy i jak bardzo psychodelicznie zakończy się historia Fig, Dariusa i Jolene. Okazało się jednak, że Margo była dużo bardziej popieprzona niż Bad Mommy, dlatego też bardziej mi się podobała. Autorka sama postawiła sobie wysoko poprzeczkę, ale z drugiej strony ta powieść porusza zupełnie inną tematykę, więc też musiała zostać inaczej przedstawiona. Owszem, żałuję, że nie było tutaj mocniejszego zakończenia, ale i tak uważam, że jest to dobry thriller psychologiczny, napisana w specyficznym, ale bardzo klimatycznym stylu.
„Myślałam o samobójstwie przynajmniej dwa razy w tygodniu. Oczywiście nie w dramatyczny sposób – no, może trochę.”
Choć Bad Mommy nie wywarło na mnie takiego wrażenia, jakiego bym oczekiwała, to i tak jest to książka, z którą warto się zapoznać. Twórczość Tarryn Fisher ma w sobie coś niepowtarzalnego. Warto po nią sięgnąć z tego powodu, że potrafi zaskoczyć i trzymać w napięciu, nie jest taka oczywista, jakby się wydawało, a specyficzna atmosfera udziela się czytelnikowi już od pierwszych stron. To bardzo życiowa i dosadna historia, z pełnokrwistymi bohaterami, w której obsesja i niedopowiedzenia mieszają się ze sobą, tworząc niesamowity obraz brutalnej rzeczywistości. Rzeczywistości, która naprawdę mogłaby zaistnieć, nawet tuż obok Was. Rzeczywistości, której moglibyście być częścią, nawet o tym nie wiedząc.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Dominika M. w dniu 2017-06-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatną[Adres usunięty]
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Premiera: 14.06.2017
„Chciałam załatwić to spokojnie, usiąść z Dariusem i porozmawiać o naszym małżeństwie. Tak jak dojrzali ludzie powinni rozwiązywać problemy. Zamiast tego zaczęłam robić awanturę, cała ja. Wyobraziłam sobie Fig czającą się pod którymś z okien i zniżyłam głos. Boże, jak do tego doszło? Dlaczego moje życie stało się pożywką dla obcego człowieka?” – fragment powieści.
Wyobraź sobie siebie jako szczęśliwą, spełnioną osobę, mającą swoją pracę, pasje, kochającego męża i uroczą córeczkę. Wyobraź sobie, że masz serce otwarte i pełne wsparcia dla każdego, kto zwróci się do Ciebie o pomoc. Wyobraź sobie, że to, co Ty postrzegasz jako szczere zainteresowanie tym, co robisz i jak żyjesz, tak naprawdę ma drugie dno… bardzo muliste, mroczne i pełne złych intencji. Co być zrobił/zrobiła, gdyby wokół Ciebie niczym satelita szpiegowski krążył ktoś nastawiony na przechwycenie nie tylko każdego Twojego pomysłu czy inspiracji, ale nawet małżonka?
Jolene Avery – jedna z trzech głównych postaci w najnowszej powieści Tarryn Fisher pt. „Bad Mommy” – w swej naiwnej bezinteresowności wpuściła do swojego życia sąsiadkę Fig Coxbury, która sprowadzając się tuż obok sprowadziła na rodzinę Averych pasmo niepokojących wydarzeń. Wytwarzając wokół siebie aurę nieporadnej, schorowanej osoby, uzależniła ich od swojej obecności, realizując przy tym swój psychopatyczny plan. Plan, którego efektem końcowym ma być de facto całkowite zniszczenie kobiety, którą Fig postrzega jako niezdolną do stworzenia dobrego domu swojej córce Mercy i mężowi Dariusowi. Ten ostatni, mimo swojego profesjonalnego psychologicznego doświadczenia i bardzo szybkiego rozszyfrowania prawdziwych intencji Fig, karmi swoje rozbuchane ego jej chorobliwym zainteresowaniem, co ostatecznie dla nikogo nie może skończyć się dobrze.
Już po lekturze kilku pierwszych stron wiedziałam, że tak jak w przypadku „Margo”, tak i w przypadku tej książki będę miała do czynienia z prawdziwym, dobrze napisanym thrillerem psychologicznym, a nie z jego marną imitacją, jakich mnóstwo na współczesnym rynku wydawniczym. Tym razem historia jest o wiele mocniejsza i bardziej realna, ponieważ „Bad Mommy” to studium specyficznego obsesyjnego trójkąta, który wytworzył się między małżeństwem Averych a niezrównoważoną psychicznie Fig, której ukryte motywy i urojenia związane z córeczką Jolene i Dariusa są siłą napędową jej każdego czynu, ukierunkowanego na podważenie macierzyńskich i małżeńskich kompetencji Jolene. To bolesna historia tego, jak można żyć w złudnym poczuciu komfortu i rodzinnej sielanki, będących jedynie chwilową zasłoną dla drugiego życia naszych partnerów. To również opowieść o tym, że kobietę będącą matką nie jest łatwo złamać, choćby jej serce zostało roztrzaskane na kawałki. Dla dobra swojego dziecka, jest bowiem w stanie stłumić swój ból i przeć do przodu, aby tylko pociecha nie zaznała krzywdy.
Polecam Wam tę powieść, ponieważ po jej lekturze zostaniecie z plątaniną galopujących myśli w temacie tego, jak bardzo człowiek jest uzależniony od przybierania w życiu różnych masek i jak do perfekcji opanował grę pozorów. Galopada myśli jest tym mocniejsza, że Tarryn tak obrazowo opisała relacje międzyludzkie i kolejne wydarzenia, iż wydaje się jakby mogły mieć miejsce w rzeczywistości. A co jeśli fikcją literacką nigdy nie były…?
Wielkie „dziękuję” skierowane do Wydawnictwa SQN to za mało, żeby wyrazić jak bardzo cieszę się z tego, że mogłam przeczytać „Złą mamę” przedpremierowo. Zachęcam Was do zwrócenia uwagi na tę pozycję i samodzielnego uzyskania odpowiedzi na pytanie, kto jest w niej tak naprawdę czarnym charakterem. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Dominika J. w dniu 2017-12-28Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąJolene i Darius Avery są szczęśliwym małżeństwem i razem wychowują córkę Mercy. Kiedy do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig, ich życie zaczyna się zmieniać. Początkowo kobieta zaprzyjaźnia się z Jolene i staje się stałym gościem w domu Averych, jednak z czasem jej zachowanie staje się coraz bardziej niepokojące. Fig kupuje rzeczy identyczne jak te, które widzi u Jolene, farbuje włosy na taki sam kolor, kupuje takie same ubrania. Stopniowo staje się klonem swojej sąsiadki. Czy prawdziwym obiektem jej zainteresowania jest piękna Jolene, przystojny Darius, czy może mała Mercy?
Thrillery psychologiczne są jednymi z moich ulubionych książek. Czasem jednak potrzebują one dłuższej chwili, aby wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń i zaskarbić sobie jego uwagę na dłuższy czas. Bad Mommy była inna - od samego początku przejęła kontrolę nad moim umysłem i sercem, nie pozwalając przestać o sobie myśleć. Zdaje się, że chcielibyśmy, aby każda książka miała tak zadziwiające umiejętności, racja? Ale zacznijmy od początku...
Normalną rzeczą jest, że każdy z nas próbuje bardziej lub mniej chronić swoją prywatność. Z reguły nie wpuszczamy do własnego domu człowieka, którego widzimy pierwszy raz w życiu, ponieważ nasz umysł stwarza sobie przeróżne przerażające scenariusze, które mogłyby się spełnić, gdybyśmy zbyt szybko zaufali nieznajomemu i ukazali mu kawałek swojego życia osobistego. Nasza bohaterka Fig najwidoczniej nie wzbudzała jednak żadnych podejrzeń, ponieważ jej nowa sąsiadka Jolene bez wahania zaprosiła ją do swojego domu. Historia rodziny Averych z biegiem czasu staje się coraz bardziej niepokojąca - wokół nich kręci się kobieta, która zaczyna naśladować każdy ich ruch. Kiedy Jolene zamawia nową farbę, aby odświeżyć wygląd mieszkania, Fig natychmiast kupuje identyczną. Elementy wystroju wnętrza domu Averych raz za razem pojawiają się w mieszkaniu Fig. Ulubiony sklep spożywczy Jolene natychmiast staje się miejscem odwiedzanym przez sąsiadkę, a produkty, które wkłada do koszyka po chwili lądują także w lodówce Fig! Potraficie wyobrazić sobie taką sytuację, gdy wasza przyjaciółka nieustannie śledzi każdy wasz krok, starając się być taka, jak wy? Ta wizja, przynajmniej mnie, napawa ogromnym niepokojem.Ogromną zaletą powieści Tarryn Fisher jest to, że autorka z chirurgiczną precyzją kształtuje rys psychologiczny bohaterów. Poznajemy ich z biegiem czasu tak dobrze, że żadna ich decyzja nie może wydać nam się niezrozumiała. Zaglądamy do wnętrza ich umysłu tak często, że znamy ich na wylot. Psychika bohaterów zawsze niezwykle mnie interesuje, a tutaj mamy okazję poznać każdy motyw, każde wspomnienie i każdy powód, dla którego podejmują oni akurat taką, a nie inną decyzję.
Na swoim koncie czytelniczym mam już pewną liczbę przeczytanych thrillerów psychologicznych, więc moje małe doświadczenie sprawiło, że na każdym kroku zastanawiałam się, czy to, co czytam, nie okaże się przypadkiem jedną wielką bujdą. Wiecie, bywało już tak, że teoria, co do której byłam stuprocentowo pewna, upadała w czasie jednej sekundy - tak autorzy potrafią zamotać czytelnikiem. Przeczuwałam, że Tarryn Fisher przygotuje dla mnie ogromny plot twist, który zmieni bieg wydarzeń w książce o sto osiemdziesiąt stopni. I faktycznie, im dalej brnęłam w powieść, tym większe towarzyszyło mi napięcie. Okazało się, że każdy z bohaterów ma swoje głęboko skrywane tajemnice, które prędzej czy później wychodzą na jaw. Nawet osoba, która wydaje się najbardziej godna zaufania, może bardzo niemiło nas zaskoczyć. W Bad Mommy nikomu nie wolno ufać!
Wiecie, jaki jest największy problem powieści Tarryn Fisher? Jeśli raz ją otworzycie, nie będziecie w stanie jej zamknąć. Ostatnio nieczęsto zdarza mi się trafiać na książki, które pochłaniają mnie całkowicie, tak że mogłabym przeczytać je za jednym zamachem. Bad Mommy była właśnie taka - cholernie wciągająca! To idealny thriller psychologiczny, który gra na emocjach i szydzi z czytelnika, żeby na sam koniec zostawić go z mętlikiem w głowie.
Na początku tego roku czytałam inną książkę Fisher - Margo. Nie potrafiłam wtedy jednoznacznie stwierdzić, czy powieść ta mi się podobała, czy też nie, ale niezaprzeczalnie była ona oryginalna. Tym razem jednak autorka pobiła samą siebie. Wydaje mi się, że każda kolejna książka Tarryn Fisher jest lepsza od poprzedniej. Aż strach pomyśleć, co szykuje się w przyszłości ;)
Nie jestem w stanie wymienić choćby jednej wady książki Fisher. Jest to jedna z takich powieści, jakie chciałabym czytać zawsze. Mam wrażenie, że teraz, po lekturze, przez jakiś czas wszędzie będę widziała psychopatów! Jeśli kiedykolwiek mieliście wątpliwości, czy sięgnąć po twórczość Tarryn Fisher, nie wahajcie się ani chwili! Chociaż Margo była dobra, Bad Mommy bije ją na głowę.
[Adres usunięty] -
Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Joanna W. w dniu 2017-12-09Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatną"Obserwowałam ludzi, a potem chciałam tego, czego oni chcieli. Czy to ma sens? Chciałam wszystkiego ..."
Sięgając po kolejną książkę Tarryn Fisher spodziewałam się schematycznego thrillera psychologicznego z typowym stalkerem w roli głównej. Okazało się, że nie wszystko było takie schematyczne jak myślałam, i że pozornie normalni ludzie wcale takimi być nie muszą.
Jak to w powieściach Fisher bywa bohaterów jest niewielu. Mamy tutaj szczęśliwą, kochającą się rodzinę z małym dzieckiem i sąsiadkę Fig, nową właścicielkę domu obok. Ale to nie przypadek, że Fig spotkała na swojej drodze Jolene, Dariusa i małą Mercy, ona ich wybrała. Wybrała dlatego, aby zmienić swoje nudne, nieudane życie w pełną radości i miłości przygodę. A jak tego dokonać? To przecież takie proste .... wystarczy być jak Jolene, mysleć i wyglądać jak ona, słowem mieć wszystko to co ma Jolene. W dobie portali społecznościowych, kiedy to ludzie pokazują ze szczegółami całe swoje życie światu, stworzenie nowej tożsamości nie jest trudne. Chowamy się za maskami, pokazujemy innym tylko tą starannie wybraną część siebie. Zdarza się, że nie znają nas nawet nasi najbliżsi.
Książka składa się z trzech części, z których każda podzielona jest na krótkie rozdziały. Pierwsza część opowiedziana jest z perspektywy Fig, druga z Dariusa, trzecią opowiada Jolene. Zdarzenia prawie nie nakładają się na siebie, ale sprawiają wrażenie przekazywania pałeczki następnemu narratorowi. Z czasem odkrywamy sekrety nie tylko Fig, ale także Dariusa i samej Jolene. Zanurzamy się w świat brudnych relacji i skrywanych tajemnic. Czytając książkę czułam niepokój, zastanawiając się jak wielu ludzi mnie otaczających to zakamuflowani psychopaci czy socjopaci. Żyjąc w złudnym cyber świecie zapominamy o rzeczywistości, która jak się okazuje nie zawsze bywa różowa.
Książkę czyta się szybko i mimo tematyki całkiem przyjemnie. Lektura jednak wymaga ze strony czytelnika nieco koncentracji, gdyż autorka nierównomiernie rozkłada akcję w czasie. Czasami opisuje dzień po dniu życie swoich bohaterów, by następnie przeskoczyć o kilka miesięcy naprzód. "Bad mommy. Zła mama" to książka, która pozostanie w mojej pamięci na dłużej, polecam ją nie tylko fanom twórczości Tarryn Fisher, ale wszystkim tym, którzy lubią powieści z uczuciem niepokoju w tle.
"Fig rozdawała plastikowe kwiaty - tak doskonale imitujące żywe, że prawie dawaliśmy się nabrać. Jednocześnie zabierała różne drobne rzeczy, tak małe, że prawie się tego nie zauważało"
Wrotka Czyta -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Ewelina O. w dniu 2017-12-06Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąGdy do domu w sąsiedztwie wprowadza się Fig, życie Dariusa i Jolene zmienia się na zawsze. Początkowa sympatia szybko zmienia się w obsesję. Nie wiadomo jednak, kto jest obiektem westchnień i zazdrości Fig…
Kilka miesięcy temu przeczytałam „Margo”. Jej historia okazała się na tyle intrygująca, że zapragnęłam poznać inne tytuły, które wyszły spod pióra autorki. Kolejnym punktem na mojej liście była „Bad mommy”. Zapowiadała się wspaniale- mrocznie i klimatycznie. Tylko czy rzeczywiście tę powieść można podsumować w ten sposób?
Tym, co zawsze zwraca moją uwagę w powieści i zawsze zasługuje u mnie na wielki plus, niezależnie od pozostałych elementów, jest pierwszoosobowa narracja. Bardzo się cieszę, że Fisher zdecydowała się opowiedzieć nam o złej mamie w taki sposób, pozwalając nam lepiej zrozumieć postępowanie i motywy głównej bohaterki. Tym, co ucieszyło mnie jeszcze bardziej, jest zaangażowanie w opowieść pozostałych postaci. Szybko bowiem okazuje się, że nie tylko Fig ma cos do powiedzenia i nie tylko jej sylwetka zasługuje na uwagę.
Fisher stworzyła interesujących, wielowymiarowych bohaterów. Mrocznych, doświadczonych, na życiowych zakrętach. Każdemu z nich przypisała zestaw intrygujących, często przeciwstawnych cech. Podobnie jak w „Margo”, tak i w tym przypadku nic nie jest czarne lub białe, natomiast szarości łatwo doszukiwać się w każdym zakamarku i na każdej płaszczyźnie. Powieściowych bohaterów ciężko bowiem jednoznacznie ocenić, szczególnie, gdy przekonujemy się, jak wiele asów chowają w rękawie i jak dużo ułomności skrzętnie maskują. Te wywrotowe charaktery wiele razy mnie zaskoczyły, szczególnie na późniejszym etapie.
Autorka stworzyła przyjemnie mroczną i urokliwie klimatyczną atmosferę, na którą składają się zwroty akcji i zmienne decyzje bohaterów. Szczerze powiem, że na początku nie mogłam wczuć się w tę opowieść i choć czytało mi się bardzo dobrze, zastanawiałam się, co niby powinno wywołać u mnie rumieńce i emocje. Cierpliwie jednak czekałam, aż dotarłam do drugiej części, w mojej opinii znacznie lepszej, mocniejszej i zaskakującej, stanowiącej główny zwrot w tej historii i zmieniającej nasze spojrzenie na całą opowieść.
Fisher zbudowała swoja historię umiejętnie łącząc elementy thrillera i powieści obyczajowej. Dylematy jej bohaterów nie są szczególnie wymyślne, ale sposób ich przedstawienia sprawia, że nie trącą ono banałem. Podczas lektury wielokrotnie odnosiłam wrażenie, że książkowe postacie na każdym kroku zmagają się z przeszłością, a błędne decyzje, przeszkody losu, niesprawiedliwie porażki wywołują w nich najgorsze instynkty i sprawiają, że na powierzchnię wypełza złość, ból, chęć zemsty.
„Bad mommy” została napisana lekkim stylem i prostym językiem. Kolejne strony pochłania się w błyskawicznym tempie, a przeskoki od jednego rozdziału do drugiego następują niemal niezauważalnie. Czyta się bardzo dobrze, z wielkim oczekiwaniem na kolejne niespodzianki od autorki.
W moim odczuciu powieści tej dość daleko jest do bestsellera, a jednak ciekawie pokazuje, w jaki sposób bohaterzy się zmieniają, stanowi dobrą rozrywkę i skłania do myślenia. Nie mogę powiedzieć, by poświęcony jej czas był stracony, choć „Margo” to nie jest… -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Weronika T. w dniu 2017-11-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąZwiązek Jolene i Dariusa, wydaje się być niemal perfekcyjny. Młode małżeństwo wspólnie wychowuje kilkuletnią córkę i stwarza pozory idealnej rodziny. To właśnie to, sielankowe życie wzbudza zazdrość innych. Jedną z takich osób jest Fig Coxbury. Kobieta marzy o tym wszystkim, co posiadają Jolene i Darius. Sama nie jest szczęśliwa w swoim związku i bardzo cierpi po poronieniu. Obsesyjnie stara się zbliżyć do pary i wkraść w ich codzienność, żeby później im ją odebrać. Fig staje się zaufaną przyjaciółką rodziny, a nawet opiekunką małej Mercy, która ma tyle lat, ile miałoby jej zmarłe dziecko. W końcu para zaczyna dostrzegać zagrożenie, które stwarza psychopatyczna natura Fig.
Tarryn Fisher stworzyła emocjonującą i trzymającą w napięciu historię. Narracja jest podzielona między trójką bohaterów, dzięki temu mamy szerszy podgląd na wydarzenia i możliwość poznania każdej z postaci od środka. Zostali oni naprawdę dobrze wyrysowani, ich cechy i charaktery, były naprawdę wyraziste. Dodatkowo niesamowicie intrygowali. Nikt nie był tym, za kogo uchodził. Myśli niezrównoważonej Fig dosłownie wywoływały ciarki na plecach. Fascynujące było przypatrywanie się jej, gdy stawała się wierną kopią Jolene. Te problemy i tajemnice, na których opierała się fabuła, nie pozwalały oderwać się od lektury. Prosty i przystępny język oraz ciekawa treść, nadawały płynności i dynamizmu całej akcji. Koniec końców, ta książka pozostawiła mnie z totalną sieczką w głowie. -
Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Karolina G. w dniu 2017-11-18Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąFig Coxbury to kobieta borykająca się z wieloma problemami. Od dawna starała się o dziecko, a kiedy w końcu zaszła w ciążę, niestety poroniła, co przyczyniło się do znacznego pogorszenia jej stanu psychicznego. Kiedy pewnego dnia zauważa na ulicy kobietę z małą dziewczynką, w wieku w którym byłaby teraz jej nienarodzona córka, Fig odnajduje nowy życiowy cel. Postanawia zbliżyć się do rodziny Avery'ch i stać się częścią ich życia. Uważa, że Jolene, czyli tytułowa Zła Mama nie zasługuje na tak wspaniałego męża - Dariusa oraz przede wszystkim - małą Mercy. Kobieta szybko zyskuje ich sympatię i zaprzyjaźnia się z Jolene, przez co jest stałym gościem w ich domu. Wszystko dobrze się układa, do czasu gdy nagle sytuacja wymyka się spod kontroli i Fig nie tylko zazdrości życia Jolene, ale wręcz próbuje je przejąć. Kupuje te same ubrania, dodatki do domu, publikuje na Instagramie te same zdjęcia, włącznie z fotografiami Dariusa. Nasuwa się więc pytanie: Jak daleko jest w stanie posunąć się Fig aby przejąć życie Złej Mamy?
Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem, zdecydowanie byłoby to: FANTASTYCZNA. Naprawdę. Nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba bo nie jest to raczej mój ulubiony gatunek, ale wiele osób ją polecało więc postanowiłam w końcu po nią sięgnąć. Zaczęłam czytać i nawet nie zorientowałam się, kiedy przeczytałam większą jej część. Skończyłam po paru godzinach i przez następne kilka dni nie byłam w stanie przeczytać niczego innego bo wciąż byłam pod wrażeniem "Bad Mommy". Jest to książka, która skłania do myślenia, każe nam się zagłębić w tajemnice każdego z trzech głównych bohaterów i nie daje o sobie zapomnieć. Jest to tak dobra książka, że teraz już zdecydowanie będę musiała sięgnąć po resztę powieści Tarryn Fisher.
Narracja w książce jest pierwszoosobowa, ale treść została podzielona na 3 części i każda z nich przedstawiona jest z perspektywy innej osoby - Fig, Dariusa i Jolene. Coś, co naprawdę mi się spodobało, to to że tak naprawdę w każdej części odkrywamy nowe tajemnice. Osoby, które na pierwszy rzut oka wydają się wspaniałe i niewinne, nagle ukazują nam swoje inne oblicze i poznajemy je od zupełnie innej strony. Tak naprawdę każdy z bohaterów ma kilka różnych wizerunków i każdy z nich ujawnia przy innej osobie, nie ma tu postaci, która jest dokładnie taka jak nam się wydaje. Tak samo również nie ma tu żadnego elementu, który nie jest w stu procentach przemyślany i zaplanowany. Każda wypowiedź bohaterów oraz każda sytuacja ma znaczenie i wpływa na akcję.
"Bad Mommy" pokochałam również za to, że nie jest to zwykła książka. Jest to książka, która w niczym nie przypomina innych i właśnie za jej wyjątkowość tak bardzo ją cenię. Czyta się ją naprawdę szybko, ale jednocześnie akcja toczy się w odpowiednim tempie, a pomimo stosunkowo mrocznej otoczki, autorka pisze bardzo lekko, używa prostego języka, co sprawia, że książka jest naprawdę przyjemna w odbiorze. Spodobał mi się bardzo element psychologiczny i możliwość wgłębienia się w zagadki ludzkiego umysłu, więc zdecydowanie muszę częściej sięgać po książki z tego gatunku.
Zdecydowanie polecam "Bad Mommy" każdemu. Nawet tym, którzy tak jak ja zazwyczaj nie gustują w tego typu psychologicznych opowieściach. Zapewniam, że pochłonie Was od pierwszych stron i nie będziecie mogli jej odłożyć aż do samego końca. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Blanka S. w dniu 2017-09-21Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąJolene i Darius Avery prowadzą poukładane życie, mają dom z ogródkiem, ona jest pisarką, a ON psychologiem, wychowują też kilkuletnią córeczkę Mercy. Wydaje się, że mają wszystko to, co kochająca i idealna rodzinna powinna mieć, jednak jak wiemy pierwsze wrażenie bywa często złudne. Do domu obok wprowadza się Fig Coxbury, która zaprzyjaźnia się z Averymi. Jednak ze strony Fig, przyjaźń ta polega obsesyjnym zainteresowaniu życiem sąsiadów. Pragnie przejąć życie Jolene w stosunku do której odczuwa dwojakie uczucia – chorą fascynację i nienawiść…
,,Obserwowałam ludzi, a potem chciałam tego, czego oni chcieli. Czy to ma sens?”
Książka składa się z trzech części, każda z nich jest przedstawieniem wydarzeń z perspektywy innej osoby – w pierwszej kolejności Fig, później Dariusa i na końcu Jolene. Dwie pierwsze części zainteresowały mnie na tyle, że nie mogłam oderwać się od książki. Stanowiły one doskonały opis chorych pragnień bohaterów oraz ich sylwetek psychologicznych. Ostatnia część natomiast wydawała mi się bardziej nużąca, mniej ciekawa. W moim przypadku może to wynikać z irytacji samą postacią Jolene, która jest osobą naiwną i to w takim stopniu, że momentami staje się to karykaturalne.
Na plus mogę ocenić styl pisania autorki, który można określić jako lekki, przyjemny czasami wulgarny i bardzo emocjonalny. Na minus natomiast – zakończenie, które mimo, że nie było złe to jednak zabrakło mi czegoś, co pozostawiło by mnie w szoku.
Reasumując, ,,Bad Mommy” mimo pewnych mankamentów wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Było to moje pierwsze spotkanie Tarryn Fisher, ale po tej książce mogę zagwarantować, że nie ostatnie. -
Recenzentus NotPospolitusOcena: 4/5Dodana przez Zaczytanaolaa K. w dniu 2017-09-19Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatną"Jak daleko się posuniesz, aby zawładnąć czyimś życiem?"
Bohaterami książki jest Jolene, Darius i Marcy Avery oraz ich nowa sąsiadka Fig, która ma obsesje na punkcie Jolene, kupuje takie same rzeczy jak ona, farbuje włosy na ten sam kolor.
Tylko czy na pewno chodzi tylko o Jolene? Aby poznać odpowiedź na to pytanie musicie przeczytać tą historie!!
Ja postanowiłam przeczytać tą książkę, zachęcona przez innych czytelników i ich recenzje.
Zdecydowanym plusem tej książki jest to, że czyta się ją bardzo szybko i łatwo.
Bardzo podoba mi się to, że historia ta jest napisana z perspektyw trzech osób. Z każdej możemy dowiedzieć się czegoś nowego.
Książkę czytałam z zainteresowaniem, mimo że spodziewałam się czegoś więcej to polecam ją bo naprawdę warto poznać tą historie i postawić się na miejscu bohaterów.
Moja ocena to 4/5 -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Marta T. w dniu 2017-08-18Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąNa początku tego roku zachwyciłam się „Margo” Tarryn Fisher. Powieści psychologiczne to gatunek, który w mojej ocenie tej autorce wychodzi zdecydowanie lepiej niż romanse. Fisher potrafi wejść w skrzywiony ludzki umysł i zadziwiająco dobrze przelać jego szaleństwo na papier. Z tego względu po prostu musiałam sprawić sobie kolejną z jej powieści wpisujących się w ten gatunek. Po raz kolejny jestem pod wrażeniem jej talentu.
Jolene i Darius są młodym, szczęśliwym małżeństwem wychowującym kilkuletnią córeczkę, Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się Fig. Kobieta szybko zyskuje sympatię małżeństwa i staje się przyjaciółką Jolene.
Z czasem jej zachowanie zaczyna się robić niepokojące. Fig spędza dużo czasu w domu sąsiadów, kupuje takie same rzeczy, jakie znajdują się w domu Jolene, zaczyna ubierać się podobnie jak ona, kopiuje jej zdjęcia na Instagramie. Zachowuje się tak, jakby powoli zamierzała przejąć życie sąsiadki.
Fig ma w tym swój cel. Wierzy w to, że jej nienarodzone dziecko odrodziło się w ciele małej Mercy. W jej ocenie Jolene nie zasługuje na nią. Zrobi wszystko, by uratować małą przed Złą matką.
„Bad mommy” podzielona jest na trzy części. Pierwsza z nich napisana jest z perspektywy Fig, druga z punktu widzenia Dariusa, trzecia natomiast w pełni należy do Jolene. Dzięki temu otrzymujemy szerokie spojrzenie na całą opowieść.
Tarryn Fisher ma niebywałą wręcz zdolność do wnikania w umysł psychopaty. To zadziwiające, z jaką łatwością potrafi tak wiarygodnie przedstawić pokrętną logikę Fig. Obsesja bohaterki od początku budziła moje obrzydzenie. W głowie nie mieściło mi się jej niedorzeczne przekonanie, że dusza jej nienarodzonego dziecka przyszła na świat w ciele dziecka innej kobiety. Z czasem jednak, im dłużej przyglądałam się temu, jak Fig wkrada się w łaski Jolene i Dariusa, osacza ich, jak zaczyna upodabniać się do Jo, tym coraz bardziej byłam ciekawa tego, czy uda jej się dopiąć swego i rozbić idealny, jak się zdawało, związek sąsiadów. Zastanawiałam się także nad tym, do czego jeszcze będzie zdolna się posunąć, by osiągnąć swój cel. Z jednej strony wiedziałam, że to, co robi bohaterka, jest chore, ale z drugiej strony nie mogłam zaprzeczyć, że fascynuje mnie to, jak pracuje jej pokręcony umysł – jak racjonalizuje sobie podejmowane decyzje, jak tłumaczy sobie sens jej działań.
Czytając część poświęconą Fig, byłam przekonana o tym, że jest ona jedyną postacią, z którą coś nie gra. Z jej perspektywy małżeństwo Jolene i Dariusa wyglądało na idealne do bólu. Z czasem jednak okazało się, że idealny, rodzinny obrazek ma rysy, a każde z trojga bohaterów ma coś za uszami. Fisher stworzyła złożone postacie, a odkrywanie ich tajemnic wciągnęło mnie bez reszty. Napięcie powoli rosło, a ja nie mogłam oderwać się od książki. Przewracając kolejne sceny, poznawałam brudne sekrety bohaterów i zadawałam sobie pytanie, do czego doprowadzą ich działania i jaki to wszystko będzie miało finał. W mojej głowie pojawiło się wiele scenariuszy tego, jak ta historia mogłaby się zakończyć, ale na ten, który zaserwowała autorka, w życiu bym nie wpadła. Tarryn Fisher zrzuciła na mnie prawdziwą bombę. Jeszcze jakiś czas po odłożeniu książki siedziałam oniemiała. Po jej przeczytaniu jeszcze bardziej cenię jej autorkę jako pisarkę.
„Bad mommy” to naprawdę dobra powieść psychologiczna. To obraz mrocznej obsesji, szaleństwa, które powoli ogarnia człowieka i pcha do pokręconych czynów. Tarryn Fisher ma talent do pisania powieści, które jednocześnie potrafią w pewnym stopniu przerażać tym, do czego zdolna jest doprowadzić psychika chorej osoby, i fascynują złożonością ludzkiego umysłu. Po raz kolejny autorka zrobiła na mnie spore wrażenie i teraz nie mam już wątpliwości, że sięgnę po każdą jej powieść, która będzie wpisywała się w ten nurt.
„Bad mommy” porywa, szokuje, fascynuje, zaskakuje, przeraża. Zdecydowanie polecam! -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Magda Z. w dniu 2017-07-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąZawsze pragnęłam posiadać dar. Dar czytania w myślach. Móc zajrzeć w podświadomość interesującej mnie postaci. Poznać, co tak naprawdę siedzi w jej głowie. Czy tą twarz, którą ujawnia przed wszystkimi jest prawdziwa czy skryta głęboko za sztuczną powłoką. Usłyszeć o czym marzy, czego się boi, czego tak naprawdę pragnie. Niestety takie sytuacje w rzeczywistości się nie zdarzają. Pozostaje mi tylko świat wykreowany przez autora i moc mojej wyobraźni. Dzięki temu mogę zajrzeć do podświadomości psychopaty, mordercy, zwykłego człowieka, który przedstawia mi swoje życie, myśli, emocje, przyzwyczajenia. A to jest niezwykle emocjonujące!
Po zobaczeniu zapowiedzi o najnowszej książce pt.: Bad Mommy''autorstwa Tarryn Fisher zapragnęłam ją zdobyć i przeczytać. Jej wcześniejsza lektura z tego samego gatunku bardzo mi się podobała, więc chciałam się przekonać czy i ta przypadnie mi do gustu, czy spełni moje wymagania czytelnicze.
Jolene i Darius Avery to kochające i szczęśliwe małżeństwo. Razem wychowują małą Mercy. Na zewnątrz to prości, mili ludzie, a jacy są naprawdę? Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig, która stopniowo zaskarbia sobie sympatię małżonków, a z czasem staje się najlepszą przyjaciółką Jolene. Fig z każdym dniem odkrywa swoje prawdziwe ja. Dlaczego upatrzyła sobie akurat te małżeństwo? I o co chodzi z tą złą mamą?
Przed przystąpieniem do napisania recenzji na temat książki potrzebowałam kilku dni na zebranie myśli w jedną logiczną całość. Nie powiem, powieść mocno wytrąciła mnie z równowagi. Pochłaniając kolejne rozdziały chaos w mojej głowie stawał się coraz większy i niebezpieczny. Historia przedstawiona w tej opowieści była dla mnie chora, przerażająca, a do tego bardzo prawdziwa. Jedak nie potrafiłam przestać czytać. Lektura usidliła mnie w swojej mocy. Owinęła się wokół mocno nie pozwalając wydostać się z rozgrywającej się historii. Pomimo szalejących emocji musiałam poznać zakończenie powieści.
I powiem wam, że długo nie zapomnicie o tej książce. Wciąż będzie krążyć po waszej podświadomości przypominając o swojej obecności i emocjach jakie w was wzbudziła. Ja do teraz nie potrafię uwolnić się spod uroku ,,Złej mamy'', który na dobre zagnieździł się w mojej głowie.
Lektura jest doskonale przemyślana, skonstruowana, spójna. Postacie prawdziwe, z krwi i kości, z przerażającymi charakterami i przeszłością, którą stopniowo odkrywają przed czytelnikiem. To nieprzyjemna opowieść. Przy niej się nie odprężycie. Nie spędzicie miło chwil przy zachodzącym słońcu. Pomimo, że lektura pochłania w swoje odmęty, sądzę, że drugi raz nie powrócicie do historii tak jak ja. Fabuła jest ciężka, niepokojąca, chora, sprawia, że włosy stają na głowie, z niedowierzania kręci się głową.
,,Bad Mommy'' to moim zdaniem bardzo dobrze przemyślany thriller psychologiczny z ciekawymi, barwnymi postaciami, którzy uwikłani są w niebezpieczną grę. Motyw stalkinku od początku do końca trzyma w napięciu, atmosfera z każdym rozdziałem gęstnieje. Nigdy nie wiadomo kogo wpuszczasz do swojego życia. A ty, co byś zrobił gdyby twoja najlepsza przyjaciółka zaczęła ubierać się tak jak ty, przefarbowywać włosy na twój kolor, gdyby zaczęła urządzać mieszkanie na twój wzór? Tę lekturę polecam naprawdę gorąco! -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Bookendorfina I. w dniu 2017-07-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatną"Wyobrażanie sobie śmierci, posiadanie władzy nas własnym życiem - to na mnie działało. Nawet jeśli ostatecznie nie masz odwagi, by to zrobić, wciąż istnieje taka możliwość."
Na książkę składają się trzy części, każda opisująca bieg zdarzeń z perspektywy innej osoby, w zasadzie autorka zastosowała podobny zabieg jak w kolejnych odsłonach trylogii obyczajowej "Mimo moich win", "Mimo twoich łez", "Mimo naszych kłamstw". Taka konstrukcja fabuły frapująco zaskakuje, ciekawie wciąga w opowiadaną historię, pozwala spojrzeć na akcję z różnych ujęć, jakby zniekształconych lustrzanych odbić tych samych obrazów. Wówczas dociekanie prawdy, interpretowanie postaw i czynów bohaterów zmienia się pod wpływem odkrywania intrygujących warstw tożsamych faktów i incydentów.
I w "Bad mommy. Zła mama" zamierzenie autorki zostało osiągnięte, jednakże nie w takim stopniu jak się spodziewałam. Jako thriller powieść nie dostarczyła mi wystarczająco silnych wrażeń, brakowało mi odpowiednio dawkowanego napięcia, solidnej porcji emocji, tak aby trzymała mnie przez długi czas w niepewności i wyczekiwaniu na to, co szczególnego zdarzy się dalej. Jedynie pierwsza część powieści uwolniła sporą dawkę adrenaliny czytelniczej, pożądaną gorączkę zagłębiania się w zajmująco zaplecioną intrygę, później niestety moje zainteresowanie znacznie osłabło, wszystko okazało się zbyt spodziewane. Żałuję, że w tej początkowej fascynującej konwencji autorka nie poprowadziła akcji dalej. Dopiero w ostatnich zdaniach książki znów pojawił się zadziorny pazur pisarski, zawisło niedopowiedzenie i zagadkowy podtekst.
Pomimo zastrzeżenia lekkiego, jak na thriller, napięcia towarzyszącego scenariuszowi zdarzeń, powieść uważam za ciekawą, czyta się ją szybko i płynnie. Przyjemny styl narracji, poruszanie zajmujących wątków psychologicznych, zwłaszcza w odniesieniu do natręctw, dziwactw, fiksacji, obsesji. Interesująco rozwinięte zagadnienie osobowości paranoicznej, podejrzliwości wobec zachowań i postaw innych, mylne niekorzystne ich interpretowanie, przeczulenia na punkcie własnego wizerunku, a także stalking i manipulacja, czy pozorna dobroduszność, uczynność i przyjacielskość. Co wywołamy, kiedy pozwolimy osobie z tak sprzeczną osobowością wkroczyć w nasze życie? Jeśli obdarzymy ją kredytem zaufania, dopuścimy do tajemnic i sekretów, które dla niej staną się pretekstem do budowania pogmatwanych teorii spiskowych i wysuwania bezpodstawnych oskarżeń? Czy nie będzie chciała przejąć naszych marzeń i pragnień?
Jolene i Darius wraz z dwuletnią Mercy wydają się być bardzo szczęśliwą rodziną. Taka miłość, zgodność i wzajemne oddanie imponują ich nowej sąsiadce Fig, której życie nie układa się jak dotąd po jej myśli. Między małżeństwem a kobietą nawiązują się bliskie i serdeczne więzi. Z czasem poznajemy jak bardzo różni się odbiór każdej ze stron tej osobliwej znajomości, od absurdalnej fascynacji, poprzez perfidne wykorzystywanie, do iluzorycznej obojętności. Kto okaże się zwycięzcą, a kto przegranym, w tej intrygującej grze fałszu, złudy i mistyfikacji? Jak bardzo zmieni się życie bohaterów odkąd los przeciął ich ścieżki? Czy tak naprawdę jesteśmy w stanie do końca poznać drugą osobę? W moim odczuciu, bardziej pasjonującym thrillerem Tarryn Fisher jest "Margo" z niesamowitym klimatem pogrążonego w marazmie dawnego portowego miasta, ale i w tę powieść wielu czytelników da się przyjemnie wciągnąć.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Aga D. w dniu 2017-06-16Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąWiecie... Po przeczytaniu książki Margo, wiedziałam, że Fisher ma talent. Jednak nie pomyślałabym, że Bad Mommy sprawi, że nie będę widziała co mam myśleć o tej książce. Serio. Wow! Co tutaj się dzieje... Autorka ma psychopatyczne myśli i wylewa je na papier - to dobrze, bo wychodzi jej to rewelacyjnie! Powaga, nie wiem jak napisać tę opinię, żeby miała ręce i nogi. Ciężko zabrać się za omawianie tak psychopatycznej książki. Jedno wiem na pewno - chcę kolejną książkę tej autorki. Równie mocną, równie konkretną i równie zwariowaną. Najlepiej, już. TERAZ!
Chyba takiej książki jeszcze nie czytałam. Nie. Po głębszym zastanowieniu, należy wykreślić słowo "chyba". Na pewno nie czytałam takiej książki. Dlatego też śmiało i z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że Bad Mommy autorstwa Tarryn Fisher, jest książką oryginalną i na pewno nie zalicza się do schematycznych, przeciętnych i oklepanych. Co to, to nie. Jest to książka, która wzbudza w czytelniku całą masę (armagedon!) emocji. Zaczyna się od zdumienia, a kończy na niemocy. Powaga. Początek jest dość mocny, a potem jest już tylko moc moc i moc. A zakończenie? Hm... Zastanawiające i niepokojące, aczkolwiek, wcale mnie nie zdziwiło. Co w tym przypadku nie jest niczym złym, bo takie zaskoczenie tej książce się należało.
Książka jest podzielona na trzy części. Każdy bohater ma scenę dla siebie i pokazuje swoje oblicze. I powiem Wam jedno, na pewno się zdziwicie, jakie koszmarki skrywają główne postaci. Ja byłam mega zaskoczona, stąd moje przekonanie, bo wiecie... Mnie naprawdę ciężko zaskoczyć, jeśli chodzi o treść książek. A tutaj, bada bum! Także, spodziewajcie się niespodziewanego
Cała recenzja z efektami specjalnymi tutaj: [Adres usunięty]
-
Wioska Małych Cudów (ilustrowane brzegi)
Magiczne miejsce w urokliwej zimowej scenerii, roziskrzone tysiącami migoczących świateł i otulone odurzającym zapachem świerka, cynamonu i pomarańczy. Witajcie w krainie, gdzie wszystko wydaje się możliwe, a oczekiwanie na cud rozgrzeje nadzieją nawet najbardziej oziębłe serca. Tuż po Wszystkich...Magiczne miejsce w urokliwej zimowej scenerii, roziskrzone tysiącami migoczących świateł i otulone odurzającym zapachem świerka, cynamonu i pomarańczy. Witajcie w krainie, gdzie wszystko wydaje się możliwe, a oczekiwanie na cud rozgrzeje nadzieją nawet najbardziej oziębłe serca. Tuż po Wszystkich... -
Odroczone szczęście
Każdy zasługuje na szczęście.Wyczekiwana kontynuacja cyklu o szczęściu.Hania i Mikołaj zostali rodzicami. Są sobie bliscy jak nigdy, a ich wspólny dom tętni życiem i radością.Czy nic nie zakłóci ich spokoju?Dominika mierzy się z prozaiczną codziennością i czuje się zaniedbywana przez Przemka...Każdy zasługuje na szczęście.Wyczekiwana kontynuacja cyklu o szczęściu.Hania i Mikołaj zostali rodzicami. Są sobie bliscy jak nigdy, a ich wspólny dom tętni życiem i radością.Czy nic nie zakłóci ich spokoju?Dominika mierzy się z prozaiczną codziennością i czuje się zaniedbywana przez Przemka... -
Sklep pory deszczowej (ilustrowane krawędzie biało-czarne)
KOREAŃSKI BESTSELLER, SPRZEDAJĄCY SIĘ W IMPONUJĄCEJ LICZBIE 10 TYSIĘCY EGZEMPLARZY MIESIĘCZNIE. KSIĄŻKA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY MAJĄ OCHOTĘ WYRUSZYĆ W MAGICZNĄ I NIEPRZEWIDYWALNĄ PODRÓŻ W POSZUKIWANIU SZCZĘŚCIA! WYDANIE SPECJALNE DLA KREATYWNYCH MIŁOŚNIKÓW LITERATURY – PIERWSZA NA POLSKIM RYNKU...KOREAŃSKI BESTSELLER, SPRZEDAJĄCY SIĘ W IMPONUJĄCEJ LICZBIE 10 TYSIĘCY EGZEMPLARZY MIESIĘCZNIE. KSIĄŻKA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY MAJĄ OCHOTĘ WYRUSZYĆ W MAGICZNĄ I NIEPRZEWIDYWALNĄ PODRÓŻ W POSZUKIWANIU SZCZĘŚCIA! WYDANIE SPECJALNE DLA KREATYWNYCH MIŁOŚNIKÓW LITERATURY – PIERWSZA NA POLSKIM RYNKU... -
Tam, gdzie pada śnieg
Powieść autorki bestsellerowegoRzeźbiarza łez„Powiadają, że serce jest jak śnieg. Śmiałe, ale ciche. Wystarczy odrobina ciepła, żeby się roztopiło. Wystarczy odrobina mroku, by zmieniło się w lód”.Ivy. Blada jak płatek śniegu, wychowana wśród dzikich zwierząt.Jej lodowatego serca nie sposób...Powieść autorki bestsellerowegoRzeźbiarza łez„Powiadają, że serce jest jak śnieg. Śmiałe, ale ciche. Wystarczy odrobina ciepła, żeby się roztopiło. Wystarczy odrobina mroku, by zmieniło się w lód”.Ivy. Blada jak płatek śniegu, wychowana wśród dzikich zwierząt.Jej lodowatego serca nie sposób... -
Upadek. Fall Away. Tom 3
Historia K.C. Carter – przyjaciółki Tate z Dręczyciela. K.C. zawsze wiedziała, że za wszelką cenę powinna unikać brata Jareda, Jaxona Trenta. W końcu miała chłopaka, Liama, a Jax zdecydowanie nie był wierny dziewczynom, z którymi się spotykał. Jednak nie potrafiła zaprzeczyć, że zawsze kiedy...Historia K.C. Carter – przyjaciółki Tate z Dręczyciela. K.C. zawsze wiedziała, że za wszelką cenę powinna unikać brata Jareda, Jaxona Trenta. W końcu miała chłopaka, Liama, a Jax zdecydowanie nie był wierny dziewczynom, z którymi się spotykał. Jednak nie potrafiła zaprzeczyć, że zawsze kiedy...