Grudniowy gość

Moje dzieci każdego roku odliczają dni do nadejścia świąt Bożego Narodzenia. Tradycją w naszym domu, która ma już kilka lat, są książki adwentowe skonstruowane w taki sposób, że w okresie adwentu codziennie czyta się jedną historię bądź jeden rozdział jakiejś świątecznej opowieści. W tym roku czytamy właśnie zakamarkową książkę "Grudniowy gość".

Bohaterką opowieści jest dziewczynka o imieniu Marta, która jest jednocześnie narratorem całej historii. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Rodzina Marty już od dawna mieszka w Szwecji, którą Marta traktuje jak swój ojczysty kraj. Tutaj uciekli przed wojną i dziewczynka nie pamięta kraju z którego pochodzi. Pewnego dnia rodzice informują Martę i jej młodszego braciszka, że w ich domu zamieszka kuzyn z kraju pochłoniętego wojną z którego pochodzą. Dzieci buntują się, ale ostatecznie gdy mama obiecuje kupić im chomiki o których tak marzą obiecują, że w zamian będą dla niego mili. Yusuf jest cichy i milczący. Tęskni za rodzicami i nie ma pojęcia kiedy ponownie ich zobaczy. Marta początkowo bardzo go nie lubi. Obiecała jednak dotrzymywać mu towarzystwa także w szkole, przez co nie ma czasu dla przyjaciółek. Zmienia swoje nastawienie do chłopca kiedy ten zabiera ją do lasu i zdradza jej pewien niezwykły sekret. Dzieci zaczynają chodzić tam codziennie...

Historia opisana na kartach książki wywołuje w czytelniku bardzo wiele różnych emocji od wzruszenia poprzez smutek, współczucie aż po radość i nadzieję. Jest to ciekawa opowieść, a w dodatku bardzo wartościowa i przyziemna. W dzisiejszych czasach gdy w różnych zakątkach naszego świata toczy się wojna powinniśmy doceniać to że żyjemy w spokojnym i bezpiecznym kraju. Cieszyć się, że mamy obok kochających rodziców i oddanych przyjaciół. Lektura uwrażliwia czytelnika również w kwestii tolerancji. Marta początkowo podchodzi do chłopca niechętnie. Musi oddać mu swój pokój, tolerować jego obecność, nawyki. Początkowo bardzo się więc buntuje. Jednak w miarę upływu czasu, gdy dowiaduje się o nim coraz więcej rzeczy i poznaje go bliżej jej postawa zmienia się i szczerze zaprzyjaźnia się z kuzynem.

Książka jak wspomniałam wcześniej podzielona jest na 24 kilkustronicowe rozdziały do czytania po jednym w każdy kolejny dzień adwentu. Niemal na każdej rozkładówce goszczą na przemian kolorowe i czarno białe ilustracje. Atutem książki jest też duży format oraz solidne i estetyczne wydanie. Historia opowiedziana przez Martę poza tym, że jest wartościowa dla młodego czytelnika jest też ciekawa i pełna zwrotów akcji. Maluchy znajdą w niej również kilka baśniowych elementów. Czyta się ją więc przyjemnie i szybko i sprawdzi się również jako lektura czytana poza adwentem.

Lubię zapoznawać się ze świątecznymi publikacjami, dlatego też skusiłam się na ,,Grudniowego gościa".

Głównymi bohaterami jest dwójka rodzeństwa. Niebawem w ich domu a zamieszkać kuzyn, który żyje w kraju, w którym toczy się wojna. Rodzeństwo nie jest tym faktem za bardzo zachwycone, jednak nie ma wyboru...

Książka została podzielona na 24 rozdziały na każdy dzień grudnia aż do Wigilii. Nie miałam względem tej książki szczególnie wielkich oczekiwań, ale liczyłam chyba na ciekawszą publikację. Sporo tutaj magii i całkiem ładne i pouczające zakończenie, ale nie za bardzo wciągnęłam się w tę lekturę.

,,Grudniowy gość" Siri Spont to pozycja, którą można czytać nie tylko w grudniu, jednak także w każdym innym okresie roku. O tym, że należy być dobrym człowiekiem, pamiętajmy nie tylko od święta.