Story Cubes Rebel

Wspaniale wspomaga kreatywność i pobudza wyobraźnię, opowiadanie historii staje się łatwiejsze i bardziej przyjemne. Moja recenzja na [Adres usunięty] gdzie każdego dnia opisuję inną grę - zapraszam i polecam ten produkt!

Kiedyś w długie wieczory ludzie siedzieli przy świecach lub ognisku i opowiadali historie... Teraz, w czasach pośpiechu, mało jest czasu na zwyczajną rozmowę, a co dopiero na tworzenie opowieści. Gra Story Cubes na szczęście może to zmienić!

Story Cubes to gra o prostej mechanice, ograniczająca się do paru niepozornych kostek, przypominających te do gry w kości. Tym razem zamiast czarnych oczek mamy jednak różnorodne obrazki: piramidę, pszczołę, rybę, księżyc, żarówkę i wiele wiele innych. Zadaniem graczy jest stworzenie opowiadania na postawie wyrzuconych kości. Każdy z graczy wciela się w baśniarza, a zadaniem ostatniego z graczy jest połączenie i podsumowanie wszystkich opowieści. Najpierw wyrzucamy trzema kośćmi, by wybrać bohatera, a następnie wszystkimi dziewięcioma, by stworzyć cały rozdział (3 kości na wstęp, 3 na rozwinięcie i 3 na zakończenie). Brzmi bardzo prosto, ale dla wielu dzieci będzie to nielada wyzwaniem! Po pierwszych paru rozgrywkach, gdzie historie są jeszcze krótkie i niedopracowane, przychodzi czas na odblokowanie wyobraźni. Od tego momentu dzieciaki wyprzedzają się w niesamowitych pomysłach, ubarwiają swoje opowiadania i z rumieńcami na policzkach tworzą kolejne przygody wymyślonych bohaterów. Sama byłam bardzo zaskoczona tym, jak moi bratankowie szybko „wkręcili się” w opowiadanie niestworzonych historii i jak bujną mają wyobraźnię.

Wydawnictwo Rebel stworzyło parę wersji tej gry, dzięki czemu, gdy znudzi nam się jeden zestaw kostek, możemy dokupić kolejny. Śmiało można również eksperymentować i łączyć kostki z różnych zestawów, dzięki czemu historie będą jeszcze bardziej fantastyczne!

Polecam tę grę zarówno dzieciom jak i dorosłym! Przeniesienie się w świat fantazji i nieograniczonych możliwości pozwala na wspaniałą zabawę o relaks. Dzięki tego typu grom rodzina znów staje się rodziną - spędzającą razem czas na grach, śmiechu i rozmowach... Dorośli też mogą grać między sobą - wtedy jest jeszcze zabawniej!

Pamiętajcie – zasada jest tylko jedna! Nie ma złych odpowiedzi! Będziecie zaskoczeni tym, jak to małe pudełeczko (solidne i zamykane na magnes) z niepozornymi kośćmi łatwo odrywa dzieci od smartfonów, tabletów i innych sprzętów elektronicznych. Idealna gra na prezent i budowanie rodzinnych relacji. Sprawdzi się również w podróży, gdyż Story Cube bez problemów zmieści się nawet w kieszeni.

Krótki czas przygotowania gry, proste zasady, szybka rozgrywka i taka możliwość modyfikacji zasad, która skutecznie urozmaici rozgrywkę - to według mnie najważniejsze cechy idealnych gier dla dzieci. Cechy takie posiada "Story Cubes", czyli dziewięć kostek k6 z przeróżnymi obrazkami na ściankach. Zadaniem graczy jest stworzenie historii na podstawie wszystkich dziewięciu losowo wyrzuconych kostek (obrazków). Banalnie proste. Prostota nie musi jednak oznaczać nudy, zwłaszcza w przypadku "Story Cubes", gdzie dziewięć kostek to niby tylko 54 obrazki, ale za to nieskończenie wiele niepowtarzalnych opowieści.

"Story Cubes" nie jest grą w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. To raczej zabawa, kreatywna rozrywka, w której nie ma punktów, nie ma zwycięzców i nie ma przegranych. Jest za to niezły trening dla umysłu, spore pole do popisu dla wyobraźni, wolny wybieg dla fantazji oraz (uwaga rodzice!) sprytnie przemycony walor edukacyjny, szlifujący kreatywne myślenie i wzbogacający słownictwo.

Obrazki na kostkach nie są jednoznaczne, a gra nie wymaga jednoznaczności przy ich interpretacji. Obrazek z kluczem może oznaczać po prostu "klucz", ale może też oznaczać "otwieranie" lub "zamykanie". Podobnie z obrazkiem jabłka, które prócz znaczenia dosłownego równie dobrze może być zinterpretowane jako "owoc" lub "zdrowa żywność". A "ogień"? W jednej historii będzie po prostu "ogniem", w innej "pożarem", a w jeszcze innej "ogniskiem". Ogranicznikiem w interpretacji i co za tym idzie w tworzeniu coraz to nowych, niepowtarzalnych historii jest jedynie pomysłowość graczy.

Nie trzeba być ani Kingiem ani Ludlumem, aby za pomocą "Story Cubes" stworzyć niesamowitą historię. A patrząc z drugiej strony - nic nie stoi na przeszkodzie, by właśnie dzięki "Kościom Opowieści" spróbować tym wielkim autorom dorównać :) Okazji ku temu może być wiele, bo miejsce na kostki znajdzie się w każdej torbie, a przeistoczyć się w bajarza można dosłownie wszędzie - przy kuchennym stole, w pociągu, w poczekalni u lekarza, na kocu przed domem... W "Story Cubes" wyznacznikiem wszystkiego jest jedynie wyobraźnia. A ta przecież granic nie ma.

Szukasz typowej gry imprezowej, która rozrusza każde towarzystwo? Trafiłeś idealnie! Dobble to prostota zasad i szybkość rozgrywki, a przy tym kupa śmiechu i jeszcze więcej dobrej zabawy. Dobble to nieco ponad pięćdziesiąt okrągłych kart, zamkniętych w małym, równie okrągłym, metalowym pudełku. Na każdej karcie znajduje się po osiem różnych symboli; symbole te na różnych kartach powtarzają się, ale - i tu kwintesencja całej gry - jedna karta ma tylko jeden wspólny symbol z inną kartą. Wspólne symbole różnią się jedynie wielkością i rozmieszczeniem na karcie, kształt i kolor są akie same. Jakie jest zadanie graczy? Mimo pięciu różnych wariantów gry zawsze jedno - znaleźć wspólny symbol na własnej karcie i karcie, która jest w stole lub (zależnie od wariantu) w posiadaniu innego gracza; znaleźć symbol, nazwać go i pozbyć się karty. Zadanie banalnie proste, prawda? Owszem, proste - dla kogoś, kto jest jedynie obserwatorem rozgrywki. Ale gdy samemu wejdzie się do gry, to, co z pozoru banalnie proste, staje się czasem wręcz arcytrudne. Presja, by wspólny symbol znaleźć o ułamek sekundy szybciej, niż inni gracze, do tego szybka rotacja kart (bo jednak ten ułamek sekundy zaważył na tym, że wspólny symbol szybciej znalazł jednak ktoś inny) powodują, że proste obrazki na kartach, takie jak świeczka, nożyczki, pajęczyna itp., wirują przed oczami, zlewają się w jedną wielką plamę, a nazwanie ich nawet dla językoznawcy staje się problemem. W ferworze walki graczom co rusz zdarza się - jak mówi powiedzenie - zapomnieć języka w gębie, urywać słowa, przekręcać nazwy, mylić pojęcia, a nawet bełkotać, przez co każdej rozgrywce w Dobble towarzyszą salwy śmiechu i spore (pozytywne!) emocje. Dobble to gra, która w parę minut jest w stanie rozruszać każde towarzystwo, niezależnie od płci, wieku czy zainteresowań. Instrukcja mówi, że w Dobble jednorazowo zagrać może maksymalnie osiem osób. A moje zdanie jest takie, że w tej materii jedynym ograniczeniem jest wielkość stołu, przy którym zmieszczą się wszyscy chętni. Im więcej osób, tym większy chaos, większa presja, większe emocje, lepsza zabawa i więcej głosów skandujących hasło: "Zagrajmy jeszcze raz!" W Dobble można grać w każdą pojedynczą mini-grę osobno lub rozegrać turniej, czyli zagrać we wszystkie mini-gry po kolei i zliczyć zdobyte punkty. Po co jednak zliczać jakieś punkty, skoro sama rozgrywka smakuje równie dobrze, co najefektowniejsze zwycięstwo?