"- Moja córka, wrażliwa, zdolna, inteligentna, z rozwiniętym poczuciem estetycznym, wśród prostactwa - syk ojca. - Po kądzieli tylko Florczak - syk matki. - Ale po mieczu Miłobędzka. Moi, świętej pamięci, rodzice nie cuchnęli oborą, jak twoi - syk ojca. - Chcesz cuchnąć, twoja sprawa. Cuchnij. Tam wszędzie cuchnie. Obsadzili chałupę różami, a i tak cuchnie. Nawet w tym ich tak zwanym gościnnym pokoju. Obrzydliwość. Brud. Brzydziłem się niedomytych sztućców, talerzy; tych garów, w jakich moja szacowna a niedomyta teściowa gotowała zupy; wszystko napawało mnie tam wstrętem. Robactwo pełzające po ścianach - dłużej nie dało się tego słuchać. Wpadła do gabinetu. - U dziadków nic nie cuchnie! Dom dziadków jest ładny, wygodny, czyściuteńki! Kłamiesz, tato! Czemu kłamiesz, tato? - Agnieszko, wyjdź! Agnieszko, znowu podsłuchujesz - napadli na nią i matka i ojciec".
Mądra i ciepła opowieść o trudnych problemach adaptacji w nowym środowisku, separacji rodziców, uczuciowym rozdarciu, silnych emocjach, buncie, zagubieniu... To książka o sprawach ważnych i trudnych.