Dlaczego twórczość Dostojewskiego SF (jak nazwał go Lech Jęczmyk) wciąż, pomimo prawie 40 lat od jego śmierci, niezmiennie intryguje kolejne pokolenia czytelników? Z pewnością dlatego, że zadawane przez autora pytania do dziś pozostają nad wyraz aktualne. Philip K. Dick, przenosząc nas do wykreowanej rzeczywistości, stale każe uważać, by nie dać się zwieść pozorom. Ten świat nie jest bowiem płaski ani oczywisty. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
"Druciarz galaktyki" to historia żyjącego w dystopijnym, sztucznie zorganizowanym świecie Joego Fenwrighta. Uwikłany w niejasny konflikt z przedstawicielami władzy, bez środków do życia przyjmuje ofertę pracy na odległej planecie, złożoną przez tajemniczego kosmitę... Czego dotyczyła oferta? Jak zakończy się ta historia? Ile jest w niej powagi, a ile humoreski? Jeżeli lubisz zadawać pytania, nie spodziewasz się łatwych rozwiązań, a budowana w powieści atmosfera nieufności do świata widzianego wzbudzi Twoją ciekawość - musisz zajrzeć do tej książki!
Pisarstwo Philipa K. Dicka od początku obracało się wokół pytań o otaczającą nas rzeczywistość i naturę człowieka. Poza aspektami filozoficznymi zwracał także uwagę na nadchodzące problemy ludzkości, takie jak przeludnienie, globalizacja czy klimat. Za pierwszą powieść z 1961 "Człowiek z Wysokiego Zamku" autor otrzymał nagrodę Hugo - jedną z dwóch, obok Nebuli, najważniejszych nagród w literaturze SF. Druga, z 1968, czyli "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach", doczekała się wspaniałej ekranizacji pt. "Blade Runner".
Choć Dick zyskał uznanie dopiero pod koniec życia (w 1975 został uhonorowany nagrodą Johna W. Campbella, a w 1978 nagrodą BSFA), dziś jest pisarzem wręcz kultowym, a jego twórczość inspiruje rzesze reżyserów, zamieniających w filmowe widowiska dzieła, takie jak "Impostor", wspomniany już "Raport mniejszości", "Pamięć absolutną" czy "Zapłatę".