W umierającym świecie, w którym ludzie są odurzeni narkotykami i pogrążeni w elektronicznej błogości, gdzie nie ma sztuki, literatury i nie rodzą się dzieci, gdzie niektórzy wolą dokonać samospalenia niż dalej żyć, Spofforth jest najdoskonalszą maszyną, jaką kiedykolwiek stworzono. Mimo tego ma tylko jedno, niemożliwe do spełnienia pragnienie - chce przestać istnieć. Jednak nawet w tych ponurych i przygnębiających czasach pojawia się iskierka nadziei, którą stanowią namiętność i radość, jakie pewien mężczyzna i pewna kobieta odkrywają w miłości i książkach. To nadzieja na lepszą przyszłość, a może nawet nadzieja dla Spoffortha.
Gambit królowej
5/5Gambit królowej
5/5Migawka
5/5Zrodzony
4/5Siły rynku
4/5- Autor: Walter Tevis
- Wydawnictwo MAG
- Seria Artefakty
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2015
- Ilość stron: 240
- Format: 14x21 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788374805506
- Tłumacz: Waliś Robert
- ISBN: 9788374805506
- EAN: 9788374805506
- Wymiary: 14x22 cm
- Powiązane tematy: Czarny Piątek
Recenzje książki Przedrzeźniacz (6)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Łukasz M. w dniu 2017-01-12Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąWalter Tevis, to autor s-f, który do niedawna w Polsce był praktycznie nieznany, co na szczęście zmieniło się to za sprawą wydania jednej z jego książek w serii Artefakty a kolejna już wkrótce zawita do kolekcji. Kilka z powieści Tevisa uważanych jest za klasykę s-f, więc tym bardziej warto zwrócić uwagę na to nazwisko.
W Przedrzeźniaczu autor snuje bardzo pesymistyczną wizję przyszłości, w której dzieci przestały się rodzić, spada liczba ludności a ludzie pogrążeni są w narkotykowym otępieniu. Cała ludzkość jest już dzieciństwa warunkowana, by nie zadawać żadnych pytań, tylko posłusznie wykonywać wpojone zasady. Jest to świat w którym wszystkie informacje są przekazywane na wyświetlaczach, bądź mówione, co za tym idzie, nikt nie potrafi czytać a tym bardziej pisać... Nie ma też żadnej kultury, sztuki ani historii.... Co więcej, stworzone maszyny i roboty mające pomagać ludziom, przestają powoli działać, ponieważ nie ma kto ich naprawiać. Robert Spofforth jest robotem marki dziewięć, będący najdoskonalszą maszyną kiedykolwiek stworzoną a pomimo tego pragnie umrzeć. Ma dość oglądania umierającego świata i pragnie zwyczajnie przestać istnieć... Zmienia się to, kiedy poznaje Paula Bentley'a oraz Mary Lou Borne. Dzięki nim Spofforth uświadamia sobie, że wciąż jest nadzieja na lepszą przyszłość dla ludzkości niż życie w otępiającym świecie narkotyków, bez historii i kultury...
Kolejna, czwarta już pozycja w Artefaktach, to powieść bardzo melancholijna, przesycona pesymizmem oraz fatalizmem. Jest to klasyczny przykład dystopii, w której ludzie są warunkowani od samego dzieciństwa, odurzeni narkotykami i poddający się bezmyślnie systemowi. Nie jest to w zasadzie życie, lecz powolna egzystencja, którą wiele osób woli zakończyć samospaleniem niż w niej trwać... Iskierką nadziei jest Paul Bentley, który na oczach czytelnika odkrywa na nowo czym jest czytanie oraz pisanie a obserwowanie go podczas tych czynności było jednym z najciekawszych elementów powieści. Są to dla nas czynności, bez których nie wyobrażamy sobie życia, których używamy na co dzień, natomiast dla Paula są one zupełnie nowe i nieznane. Jeszcze kilka lat temu wizja Tevisa nie zrobiłaby na mnie takiego wrażenia, jak dzisiaj. Wynika to z faktu, że coraz częściej nawet kilkuletnie dzieci potrafią już obsługiwać tablety, komputery a kiedy przychodzi do nauki pisania i czytania, to stawiają zdecydowany opór. Mam nadzieję, że nigdy się nie ziści taka przeszłość w której ludzie przestaną czytać i pisać, ale z pewnością warto zwrócić uwagę na ten rosnący problem. Jest to niepokojąca wizja, która na długo ze mną pozostanie, lecz mnie osobiście zabrakło w niej większej wyrazistości, większego skupienia się na temacie dystopii i zagadnień z nią związanych. Mam wrażenie, że o tej historii można by opowiedzieć jeszcze dużo więcej, zwrócić uwagę na więcej szczegółów, by wizja zapadła jeszcze głębiej w pamięci.
Czytając Przedrzeźniacza bardzo łatwo zauważymy, że autor skupił się zdecydowanie bardziej na postaciach, aniżeli na zawrotnym tempie akcji, czy długich opisach dotyczących świata. O wszystkim co dotyczy jego wizji przyszłości, przedstawia przy okazji losów trójki postaci, dzięki czemu stopniowo poznajemy kolejne fakty dotyczącego umierającego świata. Wobec tego nie zaskoczę nikogo, stwierdzając iż bohaterowie są mocną stroną tej powieści, a w szczególności Spofforth, którego wyjątkowo polubiłem. Jest ON bardzo niejednoznaczny, skrywający wiele tajemnic i którego motywy trudno rozszyfrować. Niemniej interesujący jest Paul oraz Mary, którzy na nowo odkrywają jak to jest móc czytać, pisać i obdarzać się prawdziwym uczuciem a nie chwilową potrzebą przyjemności płynącej z szybkiego numerku. Jednakże znów miałem małe wrażenie, że można by lepiej wykorzystać potencjał drzemiący w bohaterach, zwłaszcza jeśli chodzi Spoffortha, o którym wbrew pozorom nie mamy możliwości tak dużo przeczytać, jak o pozostałej dwójce.
Przedrzeźniacz jest ciekawą wizją przyszłości, w której rządzą roboty, narkotyki oraz proste potrzeby. Jest to zarazem umierający świat, który z każdym dniem ma coraz mniej mieszkańców a wszelkie urządzenia popadają w ruinę... Wizja z pewnością pozostanie z czytelnikiem na długo, ale mnie osobiście zabrakło w niej większej wyrazistości i lepszego wykorzystania drzemiącego w niej potencjału.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Magdalena S. w dniu 2015-10-18Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 2 osób uznało recenzję za przydatną„Ludzie są obecnie tak kurewsko durni, że chce się płakać. Inteligencja zawsze jest w cenie. Cieszę się, że całkiem nie zaginęła.”
Usiądźcie na chwile spokojnie w fotelu i zastanówcie się nad jedną rzeczą… nad tym, co robilibyście w świecie pozbawionym kultury, sztuki, książek. W świecie, gdzie nie rodzą się dzieci, a ludzie dzień w dzień odurzają się narkotykami. W świecie opanowanym przez roboty, które zapomniały, że to one miały służyć ludziom, a nie na odwrót… Z resztą, o tym ludzie też zapomnieli. Całkowicie podporządkowali się władzy androidów, a niektórzy wolą dokonać samopodpalenia niż dalej funkcjonować w tym chorym świecie całkowicie pozbawionym nadziei na lepsze jutro. Wizja bolesna i okropna, zdecydowanie nie tak powinna wyglądać przyszłość rodzaju ludzkiego.
„Przedrzeźniacz” to powieść, która przenosi nas do nieokreślonej, lecz dalekiej przyszłości, co można wywnioskować po pewnych faktach w niej zawartych. To tam poznajemy trójkę wyjątkowych bohaterów, którzy nie wpasowują się w realia świata, w którym przyszło im żyć. I co ciekawe, jednym z nich jest robot, który naprawdę potrafi zadziwić czytelnika. Spofforth jest maszyną doskonałą i ma żyć tak długo aż umrze ostatni człowiek na ziemi. Jednak jest już tym zmęczony… pragnie przestać istnieć. Mary-Lou to istna burza, pełna kolorów w tym szarym, pozbawionym radości świecie. Buntowniczka pragnąca zmian i nie dbająca o zasady. Bentley, jedyny człowiek, który umie czytać. Swoją wiedzę przekazuje Mary-Lou i ich znajomość wkrótce okazuje się mieć większe znaczenie niż mogłoby się wydawać.
Doskonałą rzeczą było wprowadzenie narracji z różnych punktów widzenia. Dzięki temu doskonale poznajemy każdego z trójki bohaterów, możemy wejść wgłęb ich umysłów, poczuć to, co oni, zrozumieć ich postępowanie i poznać pragnienia. Każdy z nich jest indywidualnością – jedyną i niepowtarzalną. Całkowicie różnią się od tych, którzy pozostali na tym świecie. Różni ich przede wszystkim to, że wciąż mają nadzieję. Nawet Spofforth. Oczywiście każdy z nich ma swoje własne priorytety, do których stara się dążyć, ale ich życia są ze sobą powiązane.
Okładka tej książki idealnie odzwierciedla klimat, jaki w niej panuje. To nie jest łatwa książka o lekkiej tematyce. Zaufajcie mi, że nie raz pojawiło się we mnie bardzo dziwne odczucie, zwłaszcza w tych chwilach, gdzie Bentley i Mary-Lou znajdowali książki i czytali. Autorowi idealnie udało się oddać magię tej chwili i niewypowiedzianą radość, jaka im wtedy towarzyszyła. Byli niczym dzieci, które dopiero uczą się liter i miało to w sobie coś niesamowitego. Nie raz powieść ta zmusiła mnie do refleksji. Co bym zrobiła, gdyby przyszło mi żyć w takim świecie? Nie mam bladego pojęcia… naprawdę nie wiem, czy dałabym się ponieść fali narkotyków i samopodpaleń czy może jednak byłabym taką zbuntowaną Mary-Lou.
Wejście do świata powieści nie jest niczym trudnym. Walter Tevis doskonale poradził sobie z przedstawieniem swojej wizji w tak żywy i namacalny sposób, że ciężko nie odczuć tego klimatu. Nagle okazuje się, że stąpacie po zniszczonej ziemi, otaczają Was podniszczone budynki, a ludzie wokół są bezbarwni, pozbawieni radości życia. Książka zdecydowanie porusza wyobraźnię, daje do myślenia i jest bardzo dokładna i szczegółowa. Potrafi porwać czytelnika i całkowicie przenieść go do swojego świata, a to zdecydowanie ogromna zaleta.
„Przedrzeźniacz” jest naprawdę bardzo dobrze skonstruowaną powieścią. Walter Tevis miał doskonały, choć przerażający pomysł na przedstawienie przyszłości społeczeństwa. Wniosek z tej książki jest następujący: nie możemy pozwolić, aby zniknęła kultura, sztuka i literatura. Nie możemy stracić nadziei. Nie możemy się poddać i zatracić swojego człowieczeństwa, swojej wiary w to, że jesteśmy kimś ważnym i że to od nas zależą losy tego świata. Książka wpasowuje się w nurt sci-fi, ale jest naprawdę realistyczna. To już nie te czasy, żebyśmy nie wierzyli w istnienie androidów, które mogą się okazać nieobliczalne. Dzieło Tevisa skłania do refleksji, porusza wyobraźnię i daje do myślenia – polecam! -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Weronika Z. w dniu 2023-09-07Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąRzadko sięgam po książki z kategorii science fiction. Być może nie do końca ta lektura do mnie trafiła. Czy autor przedstawił zbyt odległą przyszłość, której możliwości powstania nie chcemy brać na poważnie? Z drugiej strony i po głębszym zastanowieniu się to właśnie taki będzie koniec naszego społeczeństwa. Może już teraz warto zastanowić się dokąd zmierzamy i czy na pewno jest to właściwy kierunek? Książka nie jest w moim stylu, ale dobitnie pokazuje, co czeka ludzkość. I wcale nie musi być to tak odległy czas.
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Franciszka K. w dniu 2023-09-06Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąBrutalna i mocna to książka, ale takie właśnie powinno być science fiction. Ponura wizja przyszłości rodem z "1984" to zalewie prolog prawdziwej tragedii. W świecie zdominowanym przez maszyny, narkotyki i smutek odnalezienie sensu życia wydaje się być niezwykle trudne. Główny bohater poszukuje tej iskierki, a ja mogłem towarzyszyć mu przez cały czas na tej drodze. Dużo przemyśleń pojawiło się w mojej głowie po skończeniu powieści, ale myślę że to dobrze. Styl autora z pewnością warty uwagi, jednak sama książka jest trudna do oceny. Mi się podobała, chociaż dla niektórych może okazać "zbyt ciężka". Moim zdaniem warto i ja polecam.
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Bloger N. w dniu 2023-09-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJestem wielkim fanem fantastyki z postapokaliptyczną wizją świata, dlatego bez wahania sięgnąłem po tą pozycję. Świat przedstawiony w tej książce to bardzo ciekawa antyutopia. Mimo teoretycznego zaawansowania technologicznego wszystko powoli zamienia się w gruz. Ogólna depresja i zniechęcenie sprawiają, że nawet najnowocześniejszy robot chce przestać istnieć. Niesamowity klimat, który wciąga na długie godziny. Dopiero po skończeniu książki pojawiła się w mojej głowie refleksja, że w gruncie rzeczy jest ona bardzo prawdziwa. Pozostaje mieć nadzieję, że nie spełnią się najczarniejsze scenariusze, a ludzie nie zidiocieją tak jak w "Przedrzeźniaczu".