Sidney i Peter spotykają się zupełnym przypadkiem na randce w ciemno. Oboje są młodzi, atrakcyjni i pełni temperamentu. Ich wzajemna relacja układa się początkowo niczym bajka lub zabawna komedia pomyłek. Jednak nie ma tu happy endu... Sidney przeżywa z winy Petera kolejne, bolesne rozczarowanie. Na tym jednak sprawa się nie kończy, bo wkrótce okazuje się, że facet, który oczarował ją bez reszty, jest wykładowcą akademickim, a ona jego studentką. Oboje pragną siebie nawzajem. Nie jest to proste. Sidney nie może opędzić się przed demonami przeszłości. Peter natomiast nosi w sobie bolesne piętno śmierci i rozstania. Lecz przecież więź, która pojawiła się między nimi, rośnie w siłę. Powoli staje się silniejsza od bólu i strachu?
"Zranieni" to nieszablonowy romans. To powieść obyczajowa, którą jednak czyta się tak dobrze, jak najbardziej wciągający kryminał. Z zapartym tchem przewracamy kolejne strony książki, śledząc perypetie dwojga głównych bohaterów. To opowieść o dwojgu ludzi, którzy pragną się mimo wszelkich przeciwności losu. Narastające pożądanie towarzyszy tu rozwijającej się przyjaźni, ale i lękom przed powracającymi co chwilę demonami przeszłości. Czy uda im się przezwyciężyć te groźne cienie? Czy będą umieć cieszyć się wspólnym, namiętnym tańcem tej nadzwyczajnej miłości, która ich połączyła?
Oto pierwszy tom opowieści o Sidney i Peterze. Rozpoczyna ona cykl powieściowy "Zranieni". Kontynuacją historii jest powieść "Zranieni 2". Książki te ukazują się w Polsce nakładem wydawnictwa Helion.
H.M. Ward to amerykańska autorka bestsellerowych powieści, które oczarowały już setki tysięcy czytelników. Przyszła na świat w Nowym Jorku. Obecnie mieszka wraz z rodziną w Teksasie. Jest teologiem z wykształcenia, pracuje zaś jako fotografka. Uwielbia tworzyć pasjonujące opowieści. Jest bez wątpienia niekoronowaną królową niezależnych publikacji cyfrowych. Na szczęście jednak jej utwory także w tradycyjnej postaci książkowej dostępne są dla czytelników. Książki te trafiły na listy bestsellerów magazynu "New York Times", "USA Today" czy "Forbes".