Przez tysiąc lat popiół zasypywał kraj, nie kwitły kwiaty. Przez tysiąc lat skaa wiedli niewolnicze życie w nędzy i strachu. Przez tysiąc lat Ostatni Imperator, Skrawek Nieskończoności rządził władzą absolutną i ostatecznym terrorem, niezwyciężony jak bóg. A kiedy nadzieja została porzucona już tak dawno, że nie pozostały z niej nawet wspomnienia, pokryty bliznami pół-skaa ze złamanym sercem odkrywa ją na nowo w piekielnym więzieniu Ostatniego Imperatora. Tam poznaje moce Zrodzonego z Mgły. Znakomity złodziejaszek i urodzony przywódca, wykorzystuje swoje talenty w intrydze, która ma pozbawić tronu i władzy samego Ostatniego Imperatora.
Zrodzony
4/5Migawka
5/5- Autor: Brandon Sanderson
- Wydawnictwo MAG
- Seria Z mgły zrodzony, Seria Cosmere
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2015
- Ilość stron: 672
- Format: 14x22 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788374805537
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Mistborn
- ISBN: 9788374805537
- EAN: 9788374805537
- Wymiary: 14x22 cm
Recenzje książki Z mgły zrodzony. Tom 1 (6)
-
Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Sftck U. w dniu 2020-06-24Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąKsiążka jest fajna i dosyć orginalna ale autor się dużo rozpisuje i dlatego w tej książce nie dzieje się zbyt dużo. Ale polecam cierpliwym osobom :)
-
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Tomasz P. w dniu 2016-05-20Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 4 osób uznało recenzję za przydatnąJak na mnie który osobiście mało czyta, książka ta naprawdę zrobiła na mnie wrażenie i nie pozostało mi nic innego jak przeczytać dalsze losy Zdrodzonej z Mgły :)
-
Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Dominika P. w dniu 2015-12-09Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
5 z 5 osób uznało recenzję za przydatnąBrandon Sanderson to dla mnie nowa jakość. Nowe horyzonty. Coś, czego zupełnie się nie spodziewałam. Zaczęłam czytać pierwszą stronę i przepadłam. Z kretesem! Ale po kolei...
Świat, w którym rozgrywa się akcja jest wiecznie spowity przez mgły i padający z nieba popiół. Tutaj rośliny są żółte, niebo czerwone, a mgielne upiory straszą po nocach. Tylko nieliczni są obdarzeni mocą korzystania z Allomancji - magii polegającej na spalaniu metali w... żołądku - istny fenomen! Z kolei metale allomantyczne dzielą się na pary, z których jeden Przyciąga, a drugi Odpycha. Pary zaś dzielą się na metale wewnętrzne i zewnętrzne. I tak dalej, i tak dalej :) Poza tym autor, doskonale opisuje nadludzkie zdolności Mglistych oraz Zrodzonych, czyniąc z nich coś na kształt bohaterów filmów. Rdzeń fabuły to w ogóle jakby jakiś misz-masz znany z wielu filmów, w których pojawiają się: totalitarny system zła, rebelia, magiczne moce, akrobatyczne zdolności, intrygi, zemsta po latach, a także - wątek mistrza i uczennicy.
Dodatkowo mamy tu jeszcze kilka wspaniałych, świetnie nakreślonych i psychologicznie rozbudowanych postaci - na czele ze wspaniałym Zrodzonym Z Mgły - Kelsierem, który prawie w niczym nie przypomina sztampowych, ratujących świat herosów. To sympatycznie arogancki, spóźnialski złodziejaszek, taki buntownik, wydający się momentami wręcz nieodpowiedzialny, ale za to szalenie interesujący, no i wzbudzał we mnie sympatię właśnie poprzez swoje wady ;) Jednak to jeszcze nie wszystko! Kolejną niewątpliwą zaletą książki jest świetna, wręcz genialna kreacja Vin. Doskonałe opisy jej przemyśleń, uczuć, lęków, a także wewnętrznej przemiany to czyste mistrzostwo. Dawno nie obcowałam z tak dobrze wykreowaną bohaterką, choć przyznaję, że jej charakter czasem mnie irytował ;) No i innymi bohaterami, bo Sanderson poświęca swoją uwagę nie tylko bohaterom pierwszoplanowym, ale też drugoplanowym i pobocznym.
To co jest jednak najbardziej pasjonujące w tej książce to fakt, że widać jak wnikliwie została przemyślana przez autora - dosłownie wszystko jest tutaj "na swoim miejscu". Na początku poznajemy postacie i realia w jakich się znajdujemy, autor przedstawia to, jak działa allomancja czy feruchemia, a potem akcja nabiera tempa, chociaż tak naprawdę i tak najwięcej dzieje się na ostatnich stu stronach. Co zadziwiające - w trakcie lektury w ogóle nie odczuwałam, że jest to książka o takiej objętości (prawie 700 stron!). Oderwanie się od treści przychodziło mi z ogromną trudnością, a to w dużej mierze zasługa właśnie - pomysłowości i kreatywności Sandersona. Uwierzcie mi na słowo - stworzone przez niego Ostatnie Imperium wywołuje rzeczywistą gęsią skórkę! Kiedy skończyłam czytać, potrzebowałam chwili, aby ochłonąć i przypomnieć sobie, że ten świat to tylko fantazja autora...
"Z mgły zrodzony" to kawał wyśmienitej literatury - spójny i wciągający. Ogromną zaletą powieści jest właśnie to, że zarówno wykreowany świat, jak i fabuła - a przede wszystkim wątek magii - są dopracowane w najmniejszych szczegółach. Doprawdy - "Z mgły zrodzony" to świetna książka, która wywarła na mnie wielkie wrażenie. Mogę śmiało napisać, że Sanderson jest moim największym literackim odkryciem tego roku. I oczywiście z niecierpliwością czekam na drugi tom trylogii: "Studnia wstąpienia". Polecam - zwłaszcza początkującym w gatunku fantasy. Fantastyczna rozrywka! -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Katrina S. w dniu 2017-01-08Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 4 osób uznało recenzję za przydatnąOstatni Imperator od tysiąca lat ciemięży skaa: lud skazany na złe traktowanie tylko z powodu swojego pochodzenia. Teraz jednak przyszła szansa na bunt: pewien nadzwyczaj sprytny złodziej postanowił spróbować go obalić. Nie łatwo jest jednak zmusić do walki lud, który stracił już wszelką nadzieję.
Gdy otwarłam Z mgły zrodzonego przeraziłam się już pierwszymi stronami.
Tłumaczenie od razu wypadało tragicznie: składało się z powtórzeń, powtórzeń i jeszcze raz powtórzeń. Wyglądało tak, jakby ktoś wrzucił tekst do tłumacza, a potem jakoś składał to w całość. Poza tym niektóre zdania kompletnie nie trzymały się kupy (np. W pewnym sensie zmęczenie było – wynikało z długiego tańca: uprzedzając pytania, nie miało żadnego kontekstu, które by je wyjaśniało).
Poza tym rebelia grupy uciśnionych... czyż to nie jest modny temat...? Igrzyska Śmierci, Czerwona Królowa, Niezgodna: te wszystkie, niekoniecznie dobre, młodzieżówki poruszają ten właśnie temat.
Jakby tego było mało na kartach powieści prędko pojawiła się młoda postać, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że mam w swoich rękach kolejną, zwykłą młodzieżówkę, trzymającą się schematów i tylko udającą nieco poważniejszą lekturę.
Och, nie wiecie nawet, jak bardzo się pomyliłam, oceniając książkę w ten sposób na pierwszych stronach powieści!
Owszem, tłumaczenie wymaga dopracowania: co do tego nie mam wątpliwości. Wprawdzie im dalej w las, tym mniej je człowiek zauważa, ale zdecydowanie nie jest najwyższych lotów, a uwierzcie mi, że ta książka zasługuje na najlepszego tłumacza, jakiego tylko wydawnictwo jest w stanie dorwać.
Nie zaprzeczę też, że powieść ma parę drobnych problemów, jeśli chodzi o strukturę kraju, o którym opowiada. Zapewne gdybym się uparła, mogłabym wytykać jej naprawdę wiele.
Z tym, że tym razem jakoś nie mam na to ochoty. Powód? Bardzo prosty. Mój Boże, w końcu trafiłam na taką fantastykę, przez jaką zaczęłam czytać ten gatunek. Czytając Z mgły zrodzonego miałam wrażenie, że znów mam z dziesięć lat i znów wierzę w każde słowo autora, choćby było nie wiadomo jak głupie. W jaki sposób tego dokonał? Cóż, ta historia zdaje się po prostu doskonale balansować między lekkością i dobrą zabawą, a powagą sytuacji. Jest pomysłowa i pełna akcji, ale jednocześnie wykreowany świat jest bardzo konkretny oraz wystarczająco realistyczny, by w niego uwierzyć i chcieć w niego wsiąknąć.
Jakby tego było mało to o ile zwykle bohaterów traktuje po macoszemu to tym razem udało mi się na prawdę z nimi zżyć. Kelsier, główny męski bohater to postać, która z jednej strony spokojnie może być łamaczem kobiecych serc, jak i postacią, która zadowoli męską część czytelników. Jest niezwykle ciepłym, ale stanowczym człowiekiem, który wie czego chce. Tego typu postacie po prostu niezwykle rozgrzewają serducho.
Obawiałam się drugiej głównej postaci – młodziutkiej Vin – ale choć miała swój typowo młodzieżowy wątek to wybaczam to, biorąc pod uwagę, że to nie wokół niej obracała się główna oś fabularna. Za to ta dziewczynka wykonała kawał dobrej i istotnej roboty dla samego czytelnika: pozwoliła autorowi wyjaśnić, jak działa wykreowany przez niego świat.
Pozostałe postacie również są bardzo dobrze wykreowane. Nawet Ostatniego Imperatora nie można nazwać jednopłaszczyznową postacią, co w przypadku przeciwnika głównych postaci zdarza się bardzo rzadko, zwłaszcza, gdy podział na tych dobrych i złych jest dość jasny. Nie będę się jednak na ich temat rozpisywać, tak, by nikogo przypadkiem nie zanudzić.
I ten, o dziwo, działa całkiem sprawnie, zwłaszcza, jeśli mu się przyjrzymy. [DROBNY SPOILER] W powieściach pokroju Igrzysk Śmierci zawsze irytowało mnie przede wszystkim posłuszeństwo uciskanych względem władzy. A tu...? Tu mamy je bardzo zgrabnie wyjaśnione. [KONIEC].
Przy okazji Sanderson zachowuje dobry balans między fantastyką, a realizmem: nie znajdziecie tu tony różnych gatunków. W jego świecie nie ma smoków, czy elfów: są ludzie. Tyle, że niektóre nacje mają pewne... specyficzne zdolności. I to tylko tyle, jeśli chodzi o jego magię. A może aż tyle...?
Fabuła sama w sobie też nie problemów; przeciwnie, jest doskonale zaplanowana. Wszystko, o czym czytamy, lub słyszymy ma jakiś sens. Jest istotne, nawet, jeśli takie się nie wydaje. Tu nie ma zbędnej paplaniny. Każdy szczegół jest przez Sandersona doskonale wykorzystywany na dalszych kartach książki.
Muszę dodać jeszcze, że bardzo chętnie zobaczyłabym ekranizacje tej powieści: nie przez samą historię (w końcu ją już znam), ale... ona ma możliwości na tak niezwykłe przedstawienie walk, że dla nich samych, poprawnie nakręconych, chętnie odwiedziłabym kino.
Z mgły zrodzony będzie przednią rozrywką dla każdego fana fantastyki: nie ważne, czy lubisz młodzieżówki (bo wątek dla siebie tu znajdziesz), czy poważne fantasy. Powieść Sandersa doskonale spełnia swoje zadanie: jak na dobrą książkę z tego gatunku przystało powinna bawić i nieco młodszych, i starszych czytelników. Jeśli jeszcze nie macie jej za sobą, sięgnijcie koniecznie. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Anna K. w dniu 2015-08-14Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
6 z 12 osób uznało recenzję za przydatnąDo tej pory książki Brandona Sandersona z jednej strony mnie ciekawiły, gdyż naczytałam się o nich dużo pozytywnego, jednak z drugiej strony odrobinę się ich bałam. Obawiam się, że mi nie przypadną do gustu, a nie chciałabym nudzić się przy takich tomiszczach. Teraz, kiedy jestem już po przeczytaniu pierwszej części z serii ,,Z Mgły Zrodzony", wiem, że nie powinnam mieć więcej już żadnych wątpliwości do książek Sandersona. Czytanie jego dzieła było czymś niezwykle przyjemnym, co z wielką chęcią bym powtórzyła.
Gdy miałam już w rękach książkę ,,Z Mgły Zrodzony" nie potrafiłam sobie odpuścić, by nie pozachwycać się jej wyglądem. Twarda oprawa z cudowną okładką potrafiła wywrzeć na mnie wrażenie. Gdy już miałam zacząć czytać, przed tekstem znalazłam mapki, które także mnie zainteresowały, taki mały wstęp do poznania świata, który głębiej poznałam przy czytaniu historii. W końcu dopadłam pierwszych słów i tak za pierwszym razem nie potrafiłam nie przeczytać kilkudziesięciu stron. Zaintrygował mnie świat przedstawiony przez Sandersona. Ciężko mi było się od niego odkleić. Nie przepadam za upałami, ciężko jest mi wtedy czytać, jednak nie potrafiłam się opanować, by nie poznać nowych szczegółów na temat świata Allomantów.
Książkę ,,Z Mgły Zrodzony" czytało mi się dosyć długo. Nie da się po niej skakać czy przyśpieszać tempo czytania, po prostu miałam ochotę wolno i dokładnie przyglądać się całej historii. Wydawałoby się, że po przeczytaniu prawie siedmiuset stron ma się ochotę na jakiś czas odpocząć od świata, z którym niedawno miało się styczność, jednak ja mam ochotę jeszcze raz wkroczyć do tego środowiska i poznać dalsze życie Zrodzonej z Mgły.
Przez prawie cały czas czytania książki ,,Z Mgły Zrodzony" towarzyszyła mi ciekawość, tyle nowego działo mi się przed oczami, jednak to nie jedyne uczucie, jakie potrafi wywołać ta pozycja. Szok, niedowierzanie, współczucie, chęć pokonania niesprawiedliwości i wiele innych, które należy poznać na własnej skórze. ,,Z Mgły Zrodzony" to zdecydowanie jedna z najlepszych książek, które czytałam w ostatnim czasie.