Włam się do mózgu

Bardzo wciągająca książka, którą czyta się jak naprawdę dobrą powieść. Aż żal, że skończyłam szkołę zanim ukazała się książka. Za to wykorzystuję opisane sposoby przyswajania wiedzy w pracy i mogę podzielić się wiedzą z tej książki z innymi, szczególnie moją córką. :)

Czyta się szybko i lekko, jak zwykle dowcip Pana Radka umila czytanie 😁

Książka bardzo wciągająca, porady kilku metod nauki. Polecam każdemu.

Bardzo lubię i szanuję Radka Kotarskiego, którego działalność śledziłam praktycznie od początku Polimatów. Po "Włam się do mózgu" miałam okazję sięgnąć dopiero niedawno i muszę przyznać, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie!

Od zawsze miałam spore problemy z zapamiętywaniem informacji, szczególnie z pamięciówką, przez co zawsze miałam słabe oceny. Książka Kotarskiego proponuje różne, bardzo praktyczne metody pracy nad metodami skutecznego uczenia się. Autor opisuje historię swojego słynnego challenge'u (nauczył się szwedzkiego w pół roku), która sama w sobie jest fascynująca. Znacznie ciekawsze są jednak metody, które Kotarski zastosował do nauki. Co prawda wbrew zapowiedziom książka nie zmieniła fundamentalnie moich metod uczenia, ale moja lektura nie poszła na marne - polecane przez Kotarskiego sposoby znacznie ułatwiły mi studiowanie.

Dużym plusem książki jest też atrakcyjna forma. Wydawnictwo odwaliło kawał dobrej roboty - zaznaczone na żółto fragmenty tekstu i dopiski na bokach pozwalają usystematyzować przekazywaną wiedzę, a także szybko znaleźć najważniejsze akapity. Bardzo spodobał mi się też design spisu treści - rzadko kiedy widuje się tytuły rozdziałów ułożone w okrąg przypominający słońce. Książkę Radka Kotarskiego serdecznie polecam, tak samo zresztą jak jego niezwykle ciekawe materiały na Youtube!

Jak mamy się sprawnie uczyć przez całe życie, skoro nigdy nie uczyliśmy się tego, jak się uczyć?

Budowa Pantofelka, bitwa pod Parkanami, czy fraszka "Na lipę"... Kto z Was opowiedziałby o tym choćby kilka zdań?

Każdego dnia obserwuję naukę swoich dzieci. Z przerażeniem stwierdzam, że sam proces i metodyka nie zmieniły się ani o jotę od kiedy sam byłem uczniem. Oznacza to, że wszystkie godziny spędzone na bezrefleksyjnym zakuwaniu zwyczajne przepadną w odmęcie zapomnienia. No bo jak może być inaczej, skoro po tygodniu od sprawdzianu dziecko pamięta 8% z tego, co się nauczyło.

Kilka lat temu wziąłem sobie za cel, aby nauczyć swoje dzieci, jak efektywnie i mądrze się uczyć. Chodziłem z nimi na lekcje szybkiego czytania, logicznego myślenia, nowoczesnych metod nauki itd. A prócz tego pracowałem z nimi sam, przenosząc na ich podwórko techniki, które sam praktykuję.

W tym właśnie okresie przeczytałem książkę, która jest bohaterką dzisiejszego posta. I od razu apel - nie jest to książka wyłącznie dla rodziców, lecz absolutnie dla każdego, kto ceni sobie własny rozwój i pragnie wciąż odkrywać, poznawać i wiedzieć więcej.

Radek Kotarski, znany Wam być może z reklam jednego z banków, tudzież popularnego kanału na YouTube, dokonał rzeczy nietuzinkowej. Przez kilka lat sprawdzał i testował na sobie samym rozmaite narzędzia, metody i techniki uczenia się. Bawił się przy tym przednio i korzystał wyłącznie z darmowej wiedzy, dostępnej w internecie, wyników badań, książek i publikacji. Następnie wszystko zebrał, podsumował efekty, a wnioski opublikował w książce, o której mowa.

"Włam się do mózgu" to pasjonująca podróż do świata metod efektywnej nauki. Pełna zabawnych przykładów z życia, historii, które wprawią Was w osłupienie oraz mnóstwa ciekawych badań, o których mało się mówi.

Dowiecie się komu zawdzięczamy obecny model edukacji i dlaczego nie ma prawa być efektywny. Usłyszycie kim są sawanci. Poznacie historię człowieka, który skończył w szpitalu psychiatrycznym, bo zapamiętywał absolutnie wszystko w ułamku sekundy. W końcu dokonacie wyboru, czy lepsza będzie dla Was metoda tancerki, fiszek, terminatora, a może pałacu pamięci lub testu zderzeniowego.