Wdowa po lekarzu

Po jaki gatunek sięgacie najczęściej? Ja, z racji zawodu, głównie po romanse, ale bliskie mojemu sercu są także thrillery i kryminały, zwłaszcza gdy są dobrze napisane i trzymają w napięciu😈

Wdowa po lekarzu to właśnie jedna z takich książek. Pełna tajemnic i mroku historia opowiada losy Fern Devlin. Kobieta korzysta z fortuny, którą wypłacono jej z polisy zmarłego męża, lekarza. Żyje w luksusie i cieszy się chwilą, wierząc, że nikt nigdy nie pozna mrocznego sekretu dotyczącego okoliczności śmierci Drew. Tymczasem jego była kochanka, Alice, szykanowana i dręczona przez współosadzoną, odsiaduje niesłuszny wyrok za jego morderstwo. Fern jej los jest obojętny. Skupia się na sobie i związku z nowopoznanym mężczyzną, Rogerem. Ich związek robi się poważny (kobieta rozważa urodzenie mu dziecka), miłość zdaje się kwitnąć, ale czy intencje Rogera są szczere? I czy mężczyzna naprawdę jest tym, za kogo się podaje?

Ta książka to powieść z gatunku tych, które czytają się same. Wpływa na to doskonały język, jakim operuje autor oraz dynamiczna akcja. Zawiera też morał: nie można budować szczęścia na czyimś nieszczęściu, a przeszłość potrafi dopaść człowieka w każdym, nawet najszczęśliwszym momencie życia. Polecam gorąco i czekam na kontynuację❤️

Fern przekonana, że jej sekret jest bezpieczny, rozpoczyna nowe życie. Spotyka się z Rogerem, który jest całkowitym przeciwieństwem jej zmarłego męża. Kobieta jednak nie wie, że mężczyzna zamierza znaleźć dowody na jej winy.

"Wdowa po lekarzu" to kontynuacja "Żony lekarza" i jednocześnie zapowiedź kolejnej części, której szczerze już się nie mogę doczekać.

Fern to kobieta, która wzbudza strach. Jest nieobliczalna i zrobi dosłownie wszystko, aby czuć się bezpiecznie. Nikt nie wie co zrobiła, jest przekonana, że jej tajemnica nigdy nie wyjdzie na jaw. Obecnie spotyka się z Rogerem, który wie na jej temat o wiele więcej, niż się jej zdaje.

Oczywiście byłam po stronie Rogera, uważam, że sprawiedliwości powinna stać się zadość. Toczyła się pomiędzy nimi ryzykowna gra z której nie każdy mógł wyjść cało. Ta część jest bardziej przewidywalna od poprzedniej i ma szybsze tempo. Trzyma co prawda w napięciu, jednak nie zaskakuje tak jak "Żona lekarza".

Autor potrafi pisać i to mu trzeba przyznać. Mimo, iż poprzednia część podobała mi się nieco bardziej, to tym razem również dobrze się bawiłam i jestem ciekawa na jaki finał Daniel postawi. Tak naprawdę wydarzyć się może wszystko i coś czuję, że " Wdowa po lekarzu" była lżejsza, aby później zrzucić na nas wielką bombę.

Historia nabiera tempa, mam wrażenie, że płynie... Czytam strona za stroną, bo ciekawi mnie jeden wątek potem następny... Niby to kontynuacja losów Fern i Alice, ale tak jakbym czytała nowy thriller, który trzyma w napięciu. Jestem nim oczarowana, bo tu akcja zdecydowanie idzie szybciej do przodu.

Fern po śmierci swojego męża doktora Drew Devlina wraca do swoich rodzinnych stron, by zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowy rozdział - dla mnie zadziwiające jest to, że nie wybiera jakiegoś bezstronnego miejsca na ziemi tylko wraca tam gdzie wszystko się zaczęło. Przed ludźmi gra ofiarę, poszkodowaną i smutną wdówkę, ale to tylko pozory i czysta kalkulacja. Potrafi manipulować, brać na litość, ale przede wszystkim wzbudza zaufanie, bo potrafi myśleć nie szablonowo, a w ręcz na każdą sytuacje ma parę wariantów i dzięki temu umie szybko zareagować.

Alice nie potrafi pogodzić się z losem jaki ją spotkał. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że wróg od samego początku był o krok przed nią i kontrolował sytuację. Alice żyje ze świadomością, że musi zapłacić za swoje błędy, bo igrała z losem i swoim małżeństwem. Czy potępiałam jej zachowanie? No cóż każdy ma swoje słabe strony i walczy z pokusami, a tylko od nas zależy w którą stronę pójdziemy. Wydaje mi się, że płaci za wysoką cenę, ale czy prawda ujrzy światło dzienne?

Nowa postać Roger... jest bardzo intrygująca i podstępna, próbuje zostać super bohaterem i trochę namieszać, ale przede wszystkim chce odkryć tajemnicę Fern i Alicy. Czy będzie potrafił wkręcić się wir wydarzeń z przeszłości i ustalić co tak naprawdę się wydarzyło? Czy to kolejna osoba która zniknie?

Końcówka - no cóż zemsta... zawsze będzie motywacją do działania - tylko czy nie warto iść dalej i odpuścić? Po co truć swoje serce i umysł? Przebaczenie nigdy nie jest łatwe tym bardziej jeśli ktoś komuś zniszczył życie. Myślę, że autor dał sobie furtę, żeby historia mogła jeszcze trwać i daje mi to nadzieję, że kolejna część będzie jeszcze lepsza od poprzednich.