Czy może zdarzyć się, że wyobraźnia płata figle i czy można pamiętać rzeczy, które wcale się nie zdarzyły? Nad tym zastanawia się młoda mężatka, Gwenda Reed. Gwenda po latach trafia do domu, w którym się wychowała i w którym dokonano zbrodni. Chodzi o zabójstwo kobiety. Wszystko gmatwa i utrudnia fakt, że mordercą okazał się ojciec Gwendy. No właśnie ? czy na pewno nim był?
Kobieta po latach próbuje dociec, co tak naprawdę widziała i co się wydarzyło. Zdaje sobie przy tym sprawę, że jej ojciec zmarł w przekonaniu, że był mordercą swojej żony, macochy córki. Jak to możliwe, że nawet ON nie był pewny swojego udziału w tej mrocznej sprawie? Gwenda musi odnaleźć wszystkie odpowiedzi na te pytania, a towarzyszy jej w tej podróży do przeszłości i służy dobrą radą jedna z ulubionych bohaterek książek kryminalnych - panna Marple. Nieco wścibska, ale i piekielnie inteligentna oraz mająca nosa staruszka, także tutaj nie mogła odmówić sobie udziału w odkryciu tajemnicy zbrodni sprzed lat.
Autorki "Uśpionego morderstwa" nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Brytyjska pisarka znajduje się w czołówce ulubionych autorów kryminałów. Ba! Agatha Christie uznawana jest wręcz za królową tego gatunku, która w każdej ze swoich licznych powieści potrafiła zaskoczyć czytelnika intrygującą zagadką i wciągnąć w prowadzenie śledztwa.
Nie da się ukryć, że zagłębiając się w wymyślone przez autorkę historie, nietrudno było wejść w rolę tropiciela, poznawać kolejno wszystkich bohaterów książek, szukać śladów, dedukować i w końcu utożsamić się z detektywami powołanymi do życia przez Christie. Nie inaczej jest tutaj - w jej ostatniej powieści, którą wydano dziesięć miesięcy po śmierci pisarki.