To, co zostawiła
5/5- Tytuł: Ups... No to wpadłam
- Autor: Karolina Pastuszak
- Wydawnictwo Prozami
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2013
- Ilość stron: 216
- Format: 19,5x12,5 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788363742065
- Język: polski
- ISBN: 9788363742065
- EAN: 9788363742065
- Wymiary: 12.5x19.5 cm
Recenzje książki Ups... No to wpadłam! (2)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Anna B. w dniu 2023-10-25Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną„Nastolatki potrafią iść naprzód. Pewnie za mało jest w ich życiu przeszłości, w której mogliby tkwić”.
Ryan Knighton
Kiedyś książki dzieliły się na te dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Dziś mamy mnóstwo odnóg do jednego gatunku, a ja nadal jestem staroświecka i dla mnie fantasy to fantasy, mimo że mamy coś takiego jak postapo, czy dla młodzieży to dla młodzieży, mimo że zangielszczamy gatunki i mamy young adult, new adult i inne adult😊
Po tak zwane young adult sięgam bardzo rzadko, ale gdy Wydawnictwo Prozami weszło na kolejny szczebel wydawniczy i postanowiło zając się książkami z ligi adult zaryzykowałam i przeczytałam dość krótką powieść mafijną Pani Karoliny Pastuszak Ups... No to wpadłam!
Polskie powieści mafijne o miłości, eeee yyyy… Cóż kojarzą mi się z cała gama przekleństw, wulgarnego seksu i płytkich bohaterów, więc jak zobaczyła na odwrocie tej powieści 16+ pomyślałam, matko mam nadzieję, że Pani Pastuszak wie, co robi. Zresztą oznaczenie wieku, jest bardzo ciekawe, myślę, że dziś po książki tego rodzaju sięgają coraz młodsze czytelniczki, wydawcy raczej nie zawracają sobie głowy wiekiem odbiorcy więc tutaj pozytywne zaskoczenie. Okładka stylizowana minimalistycznie, na powieści w stylu Save Me, moim zdaniem na wielki plus, co najważniejsze nie sugeruje treści, więc patrząc na oprawę w ogóle nie widać, że to pozycja mafijna.
No i dzieje się już od pierwszej kartki… Aż nie wierzę, że Pisarka nie zaczyna tandetnymi przemyśleniami bohaterów, co robi większość Autorek, Szacunek. Pani Karolina od razu wciąga nas w wir wydarzeń, co zmusza do przerzucenia kolejnej strony nawet tych sceptycznie nastawionych. Pani Pastuszak jest dziennikarką, co widać w doborze słów użytych w powieści, faktycznie mamy tutaj styl mocno młodzieżowy, ale nie płytki, jak u Pani Marczak i Jej fascynującej Rodzinie Monet.
Nasza bohaterka Marisa w pogoni za realizacją swojego pierwszego zlecenia w dziennikarstwie staje się świadkiem morderstwa, co pociąga za sobą niespodziewane wydarzenia. Z pomocą dziewczynie w staniu się niewidzialną przychodzi mafijny Romeo, który nie jest jednoznaczną postacią i to chyba, sprawia, że książka wciąga. To, jest tylko 213 stron… Nie wierzę, że to napisze, ale dobrze skonstruowanego tekstu z ciekawymi bohaterami i szacunkiem dla oczu czytelnika, ponieważ nie przebija z tego dzieła co drugie zdanie zaczynające się od ku…
Jedyne, co przeszkadzało mi odrobinę w czytaniu to dużo druku na stronie, co powodowało, że jest on dość drobny, ale całkowicie rozumiem wydanie plecakowe, czy torebkowe tej pozycji. Młodzież nie dźwiga cegieł. Tego rodzaju książki nie są moimi ulubionymi, ale jak na romans mafijny dla młodego czytelnika, to naprawdę wysoki poziom. Ups… No to wpadłam,moim zdaniem powinno być szeroko reklamowane, jako ogólna zmiana w tworzeniu powieści mafijnych. Mam nadzieję, że Pisarka nie spocznie na laurach i nie przedłoży ilości nad jakość swoich tekstów, czekam na kolejną publikację.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Ókr V. w dniu 2017-03-17Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąUps... No to wpadłam - Karolina Pastuszak - recenzja
Książka "Ups… No to wpadłam" intryguje od pierwszego wejrzenia. Składa się na to wiele aspektów: tytuł, okładka, kobiece nazwisko autorki, a nawet opis wydawcy. W dzisiejszych czasach mamy bogatą ofertę literacką na rynku. Każdy może znaleźć coś dla siebie. W związku z tym, że lubię kryminały i romanse, postanowiłam sięgnąć po tę pozycję z 2013 roku. Nurtowało mnie jak młoda autorka - Karolina Pastuszak poradziła sobie z taką tematyką. Nie przypadkowo główną bohaterką uczyniła młodą, początkującą dziennikarkę - Marisę. Okazuje się, że sama ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Wyjawiła też, że bardzo lubi podróże, dlatego ten motyw pojawił się również w zwariowanym życiu Marisy.
Wydawnictwo Prozami potrafiło umiejętnie zachęcić mnie do czytania. Ja też ,,wpadłam” za sprawą pięknej okładki przedstawiającej parę urodziwych, młodych ludzi przypominających jakichś modeli lub aktorów w eleganckich ubraniach. Dzieli ich czarny pistolet, popularny w filmach sensacyjnych. Nie wiadomo czy to narzędzie zbrodni czy broń służąca obronie.
Okazuje się, że kobieta otrzymała pierwsze zlecenie dziennikarskie. Miała napisać relację z charytatywnego balu. Zupełnie przypadkiem została naocznym świadkiem morderstwa. Jak to bywa w takich sytuacjach - musiała się ukrywać, uciekać, starać się zniknąć. Pogoń za sensacją i pragnienie zmiany nudnego dotychczasowego życia powodują takie zawirowania, że przerastają wyobrażenia nawet utalentowanej dziennikarki. Bal - to moment zwrotny w jej życiu, ale i w akcji powieści. To właśnie tam doszło do zbrodni i tam poznała przystojnego syna szefa mafii. Stał się dla niej oparciem w ucieczce, a jednocześnie wielką zagadką. Razem przemierzali Europę, ale ciągle nurtowała ją niepewność kim ON był. Przyjacielem czy wrogiem?
Cieszę się z zakończenia. Nie zdradzę jednak jakie ono było, bo chcę tę książkę polecić jako miłe czytadło. Liczy ono zaledwie dwieście dwanaście stron, ale zawiera elementy romansu, kryminału, a nawet komedii sensacyjnej. Czytelnicy szukający rozrywki na jedno popołudnie lub wieczór będą na pewno zadowoleni.
Jola K., lat 16
źródło:[Adres usunięty]