To piękna, nasycona mistycyzmem opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości. Z resztą taki a nie inny charakter powieści nadaje z pewnością fakt, że Elif Şafak jest wyznawczynią sufizmu, a więc najbardziej mistycznej wersji Islamu. Ta wciągająca, wielopłaszczyznowa opowieść to (według New York Timesa) najlepsza jak do tej pory książka autorstwa Şafak. A dorobek literacki ma ta turecka pisarka niebagatelny. Jest ona bowiem autorką takich dzieł jak: "Sufi", "Honor" czy "Czarne mleko". Nawet przy takich tytułach "Uczeń architekta" nie traci na wyjątkowości. To historia nakreślona z dużym rozmachem. Ma swoisty, baśniowy charakter, a z kart powieści emanuje jedyna w swoim rodzaju egzotyka Orientu. Czyta się ją nie przymierzając jak jedną z "Baśni z tysiąca i jednej nocy". Przy tym baśń ta napisana jest pięknym, poetyckim językiem.
"Uczeń architekta" zebrał jak dotąd mnóstwo pochlebnych recenzji na całym świecie. Nic zresztą dziwnego. Jest to prawdziwie magiczna podróż po szesnastowiecznym Stambule za panowania sułtana Sulejmana Wspaniałego. Z pewnością każdy miłośnik Orientu z zapartym tchem będzie śledził losy młodego Dżahana i jego stopniową przemianę. Nie sposób bowiem przejść obojętnie obok tej powieści.
Podobnie zresztą rzecz się ma z innymi książkami autorstwa Elif Şafak. Pisarka ta bowiem cechuje się niezwykłą odwagą w doborze i analizie tematów swych powieści. A są to tematy zarówno aktualne, jak i trudne. Można tu wspomnieć choćby "Czarne mleko", w której to książce opisuje ona własne przeżycia związane z depresją poporodową. Natomiast "Honor" to epopeja turecko-kurdyjskiej rodziny emigrantów ściganej przez tradycyjne, zabobonne praktyki. W powieści "Bękart ze Stambułu" nawiązała do masakry, jaką Turcy dokonali na Ormianach w 1915 roku, za co z resztą Tureckie władze wytoczyły jej proces. Wszystko to stanowi niezaprzeczalny dowód, że mamy do czynienia z wyjątkową autorką wyjątkowych książek.