Choć od powstania księgi XVII przygód Tytusa, Romka i A'Tomka minęło niemal 40 lat, wizjonerski kunszt Papcia Chmiela osadził ją w rzeczywistości, która dzisiejszemu odbiorcy wyda się równie czytelna, co czasy współczesne. Uczłowieczanie przez umuzykalnianie nie straciło nic na aktualności, a subtelne ostrze satyry zyskało jedynie więcej charakteru.
Henryk Jerzy Chmielewski chyba sam korzystał z aparaciku do przenoszenia się w czasie, ponieważ pozycja "Tytus, Romek i A'Tomek. Tytus muzykiem. Księga XVII" jest komiksem niemal proroczym i antycypującym przyszłość. Muzyka elektroniczna i wykorzystywanie odgłosów natury, problemy z nadpobudliwością i ucieczka przed szarą rzeczywistością w sztukę - znamy to przecież doskonale z dzisiejszych czasów!
Obok typowych dla siebie zalet, jak finezyjny dowcip i genialne smaczki językowe, komiks jest przepięknym peanem na cześć kreatywności i nieskrępowanej pasji. Tytus staje się w nim twórcą oryginalnym, poszukującym, kreującym nowe trendy i łączącym nowe style. Wszystko to przy iście Papciowych zwrotach akcji - dyskoteka płynnie sąsiaduje tu z lotem na orbitę okołoziemską, a koncert Flegmy II, Infekcji i Prosektorium z walką Bojowej Organizacji Antyhałasowej Cichoszan z Decybelanami.
A wszystko to przy wybornych kuksańcach Chmielewskiego w stronę schyłkowego PRL-u. "I cóż dalej, szary człowieku?" - pyta retorycznie Tytus, mijając ikoniczny szyld "Pantoflarstwo i treptarstwo. Jan Kapeć i syn". Ano trzeba kupić i przeczytać!
Henryk Jerzy Chmielewski chyba sam korzystał z aparaciku do przenoszenia się w czasie, ponieważ pozycja "Tytus, Romek i A'Tomek. Tytus muzykiem. Księga XVII" jest komiksem niemal proroczym i antycypującym przyszłość. Muzyka elektroniczna i wykorzystywanie odgłosów natury, problemy z nadpobudliwością i ucieczka przed szarą rzeczywistością w sztukę - znamy to przecież doskonale z dzisiejszych czasów!
Obok typowych dla siebie zalet, jak finezyjny dowcip i genialne smaczki językowe, komiks jest przepięknym peanem na cześć kreatywności i nieskrępowanej pasji. Tytus staje się w nim twórcą oryginalnym, poszukującym, kreującym nowe trendy i łączącym nowe style. Wszystko to przy iście Papciowych zwrotach akcji - dyskoteka płynnie sąsiaduje tu z lotem na orbitę okołoziemską, a koncert Flegmy II, Infekcji i Prosektorium z walką Bojowej Organizacji Antyhałasowej Cichoszan z Decybelanami.
A wszystko to przy wybornych kuksańcach Chmielewskiego w stronę schyłkowego PRL-u. "I cóż dalej, szary człowieku?" - pyta retorycznie Tytus, mijając ikoniczny szyld "Pantoflarstwo i treptarstwo. Jan Kapeć i syn". Ano trzeba kupić i przeczytać!