W czasach okrutnych, czyli podczas II Wojny Światowej, nie panowały żadne reguły. Z pewnością nie można było ich szukać w obozach zagłady, w których przeżycie graniczyło z cudem. Jednym właśnie z takich cudów był bunt, który wybuchł w Treblince w 1943 roku. Przeczytać o nim możemy w książce "Treblinka 43" Michała Wójcika.
Mówiło się, że Treblinki nikt nie jest w stanie przeżyć. Przede wszystkim działała jako najsprawniejsza i najskuteczniejsza machina śmierci Holocaustu Zabijała tak wielu ludzi, że nie można było już znaleźć wolnej ziemi, aby zakopywać ciała. W związku z tym kolejne ofiary palono, a ziemia w Treblince stawała się coraz bardziej krwawa i kojarzona jako miejsce niewyobrażalnej zagłady. Mimo to, w ludziach nie malał duch walki. Odważyli się wznieść bunt już 2 sierpnia 1943 roku, na dodatek powstanie zakończyło się sukcesem. Kilkaset osób zdołało uciec, niektórzy z nich zdołali nawet przeżyć wojnę. Do dziś jednak zastanawiamy się, jak do tego w ogóle doszło? Jak to możliwe, że ktoś był w stanie podnieść się mimo upokorzeń i walczyć?
Konspiracja w Treblince przebiegała niezwykle ryzykownie. Za każde przewinienie groziła śmierć, dlatego trzeba było być bardzo ostrożnym. O wszystkim tym, co związane jest z wielkim buntem i ucieczką, przeczytać możemy w książce "Treblinka 43". To wciągająca rekonstrukcja wydarzenia, w które do dzisiaj nawet trudno jest nam uwierzyć. Niesamowite męstwo, odwaga i bohaterstwo, a co najważniejsze duch walki sprawiły, że więźniowie do końca nie poddali się represji. Mimo codziennych morderstw, widoku stosu ludzkich ciał i krwi, która kapała z każdej ściany obozu, postawili wszystko na jedną kartę. Ponieważ życie tutaj było niemożliwe, mogli stracić tylko to. Na pewno nie godność, którą zachowali do ostatniego momentu walki.
Michał Wójcik jest polskim pisarzem, tworzącym głównie powieści oparte na faktach. Autor bestsellerowych "Ptaków drapieżnych" oraz rozmów z Zofią Posmysz, "Królestwo za mgłą". Laureat Nagrody Historycznej "Polityki" za rok 2015.