"Tak sobie wyobrażałam śmierć" to skandynawski kryminał, który na pewno nie pozwoli nikomu spać spokojnie. Emocjonalna książka Johanny Mo, która przedstawia śledztwo w zupełnie innowacyjny sposób.
Helena Mobacke miała dosyć długą przerwę zawodową, jednak w końcu wraca do pracy. Podobnie jak każdy, musi uporać się z przeszłością i zająć się życiem, choć z pewnością nie wygląda ono tak, jak kiedyś. Choć nie tak dawno odnosiła liczne sukcesy jako policjantka, nie potrafi się już cieszyć tymi osiągnięciami. Dokładnie rok temu odszedł jej jedyny synek Anton. Na domiar złego nie ma już przy niej ukochanego, z którym bardzo chciała dzielić się swoimi troskami. W ten sposób została całkiem sama, a z emocjami coraz trudniej jej sobie poradzić. Nie ma pewności, czy dobrze zrobiła, wracając do pracy. Chce jednak spróbować, by choć na chwilę oderwać się od czarnych myśli o przeszłości.
Pierwsza sprawa, którą ma prowadzić Helena, nie należy do najprostszych, zważywszy na jej niedawne doświadczenia. Pod pociąg wpadł młody chłopak. Nie ma pewności, że nie został pod niego wepchnięty. Kobieta dowodzi grupą śledczych, ma jednak spore problemy ze skupieniem się na pracy. Cały czas myśli o swoim synku, tym bardziej że z całego serca współczuje rodzicom chłopca, który zginął. Czy zdoła sobie poradzić z nagromadzonymi emocjami? Czy członkowie jej zespołu mają do niej dość zaufania, by nie robić problemów?
Johanna Elisabeth Mo to szwedzka pisarka. Urodziła się 27 marca 1976 roku w Kalmarze. Pierwsza jej powieść została wydana w 2007 roku. Mo pracowała jako tłumacz, redaktor i korektor tekstów. Jej powieści są doceniane przez fanów kryminałów.
Mroczne jezioro
5/5Kości nie kłamią
4/5Lupus
0/5Mroczni ludzie
5/5- Autor: Johanna Mo
- Wydawnictwo Editio
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2017
- Ilość stron: 320
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788328326095
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Doden tankte jag mig sa
- Tłumacz: Rosenau Alicja
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788328326095
- EAN: 9788328326095
- Wymiary: 140x210
Recenzje książki Tak sobie wyobrażałam śmierć (14)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Karolina M. w dniu 2017-12-07Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJako miłośniczka wszystkiego co skandynawskie - szczególnie thrillery czy kryminały - nie mogłam sobie darować przeczytania tej pozycji "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to pierwsza wydana w Polsce książka Johanny Mo co jeszcze bardziej zachęciło mnie do czytania. Przyznam, że powieść jest specyficzna. Nie znajdziemy tu akcji i dynamiki. Autorka skupiła się na emocjach i to bardzo głębokich.
Helena Mobacke właśnie wraca do pracy po długiej, bo aż rocznej przerwie w pracy. Jest policjantką z wieloma sukcesami na koncie, ale zawieszenie kariery zawodowej miało u niej swój powód. Rok wcześniej straciła swojego jedynego, ukochanego synka Antona. Jak by tego było mało również ukochany mężczyzna odszedł i została samiutka. Ze swoja rozpaczą oraz złością na siebie i cały świat. Powrót na komendę uważa zarówno za dobry jak i zły pomysł. Nie wie czy sobie poradzi - tak z obowiązkami jak i z tym by nie stracić swojej reputacji i opinii niezawodnej. Już pierwszego dnia dostaje sprawę. Pod metro wpada młody chłopak jednak świadkowie tego zdarzenia twierdzą, że to nie był wypadek i ktoś wepchnął go tam specjalnie. Helena wraz z grupą zaczyna prowadzić śledztwo jednak skupienie się na pracy wymaga od niej nie lada wysiłku, a i to często myślami jest całkiem gdzie indziej. Nie potrafi obiektywnie prowadzić sprawy i stara się powstrzymać szalejące emocje. To co najbardziej jej przeszkadza to współczucie da rodziców, którzy tracą swoje dziecko. Ona sama nadal przeżywa żałobę po synku, a w tym samym czasie pod kołami metra ginie kolejna osoba, a najgorsze, że w ekipie Heleny Mobacke zaczynają się zgrzyty między ekipą i nie tylko...
To co nasuwa się po przeczytaniu tej pozycji to niesamowicie przedstawienie głębokich emocji. Przejmujący wątek utraty dziecka przez rodziców, a w szczególności matki. Skupiając się na sferze psychicznej cierpiącej matki autorka stawia sobie poprzeczkę dość wysoko, a jednak wyśmienicie wywiązuje się z postawionego sobie celu. Łącząc to z rewelacyjnie skonstruowaną intrygą kryminalną stworzyła książkę obok, której ciężko przejść obojętnie. Jej przeczytanie zostawia w głowie i sercu pewne pytania i myśli. Powieść godna uwagi szczególnie dla tych, którzy mają dość utartych i suchych schematów. Myślę, że podobnie jak ja zapamiętacie tę pozycję na długo i będziecie czytać z zapartym tchem do ostatniej strony. Polecam, bo warto.
Więcej na:
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Daria K. w dniu 2017-09-11Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąHelena Mobacke to policjantka, której nie można zarzucić braku sukcesów. Jednak w swojej karierze miała dłuższą przerwę, po której właśnie wraca do pracy. Przerwa ta była spowodowana utratą ukochanego synka, a później mężczyzny. Teraz staje się szefową grupy dochodzeniowej w komendzie Sztokholm Południe. Każdy zdaje sobie sprawę z przeżyć Heleny i z jej dłuższej przerwy, jednak kobieta pracuje w takim zawodzie, że od razu musi zmierzyć się z trudną sprawą. Dotyczy ona młodego chłopaka, który wpada pod pociąg. Helena podczas działania przy śledztwie nie może do końca skupić się na pracy, ponieważ w jej głowie nadal krążą myśli o jej synku. Czy w takiej sytuacji uda jej się dokończyć to śledztwo?
Coś co bardzo mi się spodobało, to fakt że autorka bardzo dużo poświęciła na opisy psychiki bohaterów. Bardzo lubię, gdy w danej historii możemy odkryć to, co czują bohaterowie, poznać ich stan emocjonalny. Główna bohaterka długo przeżywa żałobę po śmierci dziecka, decyduje się jednak wrócić do pracy, która nie jest łatwa. To nie jest proste zadanie, powrót po dość długiej przerwie i na dodatek tak przykrych dla niej wydarzeniach. Helena wydaje się nam być wycofana, to kobieta która straciła bliskie jej osoby, jednak mimo to stara się być profesjonalna w swojej pracy policjantki. Śledztwo jest zawiłe, a ona nie może tracić czujności, ani pozwolić aby jej sytuacja zaszkodziła sprawie.
"Tak sobie wyobrażałam śmierć" to bardzo dobry kryminał. Czytając go czujemy pewien niepokój, cały czas zastanawiamy się jak zakończy się sprawa prowadzona przez Helenę, jednocześnie obawiamy się trochę o jej stan. Skłania nas ON do refleksji o tym, jak ciężka jest utrata bliskich osób. To książka, w której nie ma wesołych wydarzeń, sama atmosfera jest raczej ponura, chłodna, zdystansowana. To bardzo dobrze wpływa na całą kryminalną akcję, nadaje jej dodatkowo mrocznego klimatu. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Dominika S. w dniu 2017-08-19Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną"Patrzy na swoje dłonie, kredowobiałe, zaciśnięte na kierownicy, nie jest w stanie jej puścić. To początek nowej nagonki w mediach. Nagonka pod nowym hasłem. Będzie policjantką, której nie udał się powrót do pracy, która nie była dość dobra, żeby schwytać mordercę szerzącego strach w całym mieście. Nikt nie będzie pamiętał o dziecku, które straciła, nie teraz, kiedy chodzi o ich własne dzieci. Zwrócą się przeciwko niej, będą chcieli się jej pozbyć. I co wtedy się z nią stanie?"
Już dawno nie czytałam tak dobrego kryminału, momentami łapałam się na tym, że miałam wrażenie, że czytając w pewien sposób oglądam jeden z moich ulubionych seriali kryminalnych, których fanką jestem od tak wielu lat, że wstyd byłoby liczyć :) Wygląda na to, że chyba stanę się prawdziwą fanką szwedzkich kryminałów i nawet przymknę oko na skomplikowane nazwy własne bądź nazwiska bohaterów, których niejednokrotnie nawet nie jestem w stanie wymówić. Bez koloryzowania książka jest po prostu świetna - bardzo podobał mi się ten trochę mroczny, ciemniejszy, a jednocześnie spokojny sposób narracji i samej akcji książki. Osobiście bardzo lubię taki klimat kryminału - o wiele bardziej niż przerost akcji nad treścią. Dodatkowo przyczyną, dla której wybrałam akurat ten kryminał, był fakt, że główną bohaterką jest kobieta. I to nie byle jaka - ponieważ mówimy tu o kobiecie na wysokim stanowisku w tym mimo wszystko zamkniętym świecie mężczyzn - pani komisarz Helena Mobacke. Sławna policjantka z wieloma sukcesami na koncie, która po dłuższej przerwie wraca do pracy w zawodzie.
~
Jakoś ostatnio mam szczęście do książek, które dotykają tematu utraty dziecka. W tym przypadku jest podobnie. Helena Mobacke w wyniku swojej pracy traci ukochanego 9-letniego synka - Antona. Jak nietrudno się zorientować, strata ta kompletnie wytrąciła ją z równowagi psychicznej. Bohaterka do tej pory nie pogodziła się z tą bezsensowną i okrutną śmiercią ukochanego dziecka - i to uczucie beznadziei i rozpaczy towarzyszy nam w książce aż do samego końca. Jest ono również przyczyną, dla której Helena ma problem z dogadaniem się i zdobyciem zaufania swojego nowego zespołu, który buduje od podstaw w komendzie Sztokholm Południe. Wszyscy widzą jak często traci główny wątek w śledztwie, nie da się nie zauważyć, kiedy wychodzi nagle w trakcie przesłuchań świadków, bądź ewidentnie błądzi myślami gdzieś daleko w trakcie narad i spotkań w pokoju dochodzeniowym, jednak nikt nie odważy się zwrócić jej uwagi. Jak zresztą ktokolwiek mógłby coś takiego zrobić, skoro o tragedii Helen wiedzą absolutnie wszyscy.
~
Czego dotyczy sam kryminał jako taki? Chodzi o śledztwo w sprawie początkowo niewyjaśnionej śmierci nastolatka, który wpadł pod pociąg metra, zepchnięty na tory, jak twierdzą świadkowie, przez tajemniczego mężczyznę w kapturze. Jednak w trakcie czytania książki szybko przekonujemy się, że początkowo "prosta" sprawa, wcale taka nie jest, a śledztwo zaczyna przybierać nieoczekiwany obrót, gdy w podziemiach sztokholmskiego metra zaczynają ginąć kolejni, wydawałoby się zupełnie ze sobą niezwiązani, ludzie. Czy Helenie Mobacke uda się rozwiązać śledztwo? Czy będzie w stanie wygrać ze swoją rozpaczą, rozszalałymi emocjami i wizją Antona, która towarzyszyć będzie jej właściwie na każdym kroku? Odkładam książkę na półkę biblioteczki usatysfakcjonowana, a Wam? Sugeruję po nią sięgnąć, by znaleźć własne odpowiedzi na te i inne pytania. Podczas gdy ja z kolei czekać będę z niecierpliwością na polskie wydania dwóch kolejnych części losów Heleny Mobacke. Może właśnie w nich uzyskam odpowiedź na pytanie, co takiego się stało, że mały Anton musiał umrzeć. Miłej lektury! :) -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Weronika T. w dniu 2017-08-07Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną„Tak sobie wyobrażała śmierć i to było pocieszające. Pociecha dla siedmiolatki, która nie rozumie wiele więcej ponad to, że śmierć oznacz, że ktoś odchodzi i nigdy nie wraca.”
Po długiej przerwie w pracy, spowodowanej tragicznymi wydarzeniami, do służby powraca Helena Mobacke. Zdruzgotana i zrozpaczona stratą swojego synka, nie jest w stanie funkcjonować normalnie i zraża tym do siebie swojego ukochanego, który również ją opuszcza. Owiana chlubną sławą policjantka nie jest jednak pewna czy podjęła dobrą decyzję. Już pierwszego dnia, jako szefowa grupy dochodzeniowej w komendzie Sztokholm Południe musi się zmierzyć z bardzo trudną dla niej sprawą, gdyż chodzi w niej o śmierć dziecka. Dwoje kolejnych ludzi przejdzie przez to, przez co sama musiała przechodzić. Osiemnastoletni Erik, jak twierdzą świadkowie, zostaje popchnięty pod jadący pociąg. Helena pochodzi do tej sprawy zbyt emocjonalnie, przez co jej uwadze umykają oczywiste fakty. Tymczasem w metrze pojawiają się nowe ofiary.
"To nie wydarzenia określają człowieka, ale to, co ON z nimi zrobi... Zaciska się zęby i idzie się dalej, kiedy człowiekowi jest ciężko, bo ciężko nie będzie zawsze."
Nie jest to zwykły kryminał, jest to kryminał nasączony intensywnymi uczuciami, jakie targają głównymi bohaterami. Autentyczna postać kobiet zmagającej się z tragedią ponad jej siły. Dzięki takim bohaterom książki zapisują się w naszej pamięci i pozostają w niej na długo.
Przeważająca ilość dialogów i brak zbędnych opisów, jest ogromnym plusem, który sprawia, że książkę się dosłownie pochłania. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Karolina S. w dniu 2017-07-31Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNie ma to jak kawał dobrego skandynawskiego kryminału. Mało tego. Muszę dodać, że był to jeden z lepszych debiutów literackich jakie zdarzyło mi się przeczytać. W tej książce było wszystko to co miłośnicy gatunku lubią najbardziej : ciekawa zagadka, wartkie tempo, pełnowymiarowe postaci oraz mroczny klimat. Nie obyło się też bez elementów thrillera psychologicznego, które dodały książce smaczku. Naprawdę trzeba czytać z negatywnym nastawieniem by dopatrzyć się jakichś potknięć. Aż się boję co autorka zaserwuje nam następnym razem.
Rok 2010. Helena Mobacke po ponad rocznej przerwie wraca do pracy. Od momentu śmierci syna,
porwanego przez psychopatę ośmiolatka, nie mogła się pozbierać. Nadszedł czas by wziąć się w garść i pokierować własnym życiem w odpowiednim kierunku. Dzięki swojemu doświadczeniu i wyrobionej świetnej opinii staje na czele jednostki specjalnej mającej zajmować się skomplikowanymi dochodzeniami policyjnymi. Pierwszą sprawą, która trafia na biurko Heleny jest zabójstwo młodego chłopaka, zepchniętego z peronu wprost pod pociąg metra. Jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Ciągłe myśli o zamordowanym synu mają wielki wpływ na pracę policjantki i przesłaniają oczywiste fakty. Kiedy kolejna osoba ginie pod kołami pociągu Helena musi wziąć się w garść gdyż na szali stoi jej kariera i całe przyszłe życie.
Książka ta jest typowym wstępem do cyklu powieści kryminalnych. To właśnie tutaj poznajemy naszych głównych bohaterów, czyli pięcioosobową jednostkę do zadań specjalnych. Jak w przypadku większości powieści tego gatunku autorka nie w pełni rozwija profile naszych bohaterów, co pozwala nam sądzić, że spotkamy się z nimi w kolejnych częściach. Teraz dostaliśmy przedsmak, typową przystawkę tuż przed daniem głównym. I była ona wyśmienita. Nie każdemu autorowi udaje się tak wykreować postaci by uchwycić ich indywidualizm i różnice charakterów. Zazwyczaj mamy do czynienia z dobrymi i złymi glinami. Tutaj są oni po prostu ludzcy. Widać, że pisarce nie zależało na tym abyśmy ich polubili, współczuli im czy z nimi sympatyzowali. Przedstawiła suche fakty, grupkę ludzi, którzy prowadzą policyjne śledztwo lecz oprócz tego mają swoje własne problemy i życie osobiste. I właśnie to życie pozostawione jest w sferze niedomówień, niby dostajemy ogólny zarys sytuacji jednak autorka nie wnika głębiej w samą istotę sprawy. Taki chwyt sprawdził się znakomicie gdyż zamiast zbyt rozbudowanej części obyczajowej spokojnie możemy się skupić na tym co najważniejsze czyli na śledztwie.
Jedyna postać, którą chcę poddać wnikliwszej analizie, to Helena. Z pewnością jest to bohaterka, która zostanie poddana ostrej krytyce. Posypią się opinie, że w jej stanie niemożliwością był powrót do pracy, że jej stan emocjonalny miał zły wpływ na rozwój śledztwa a jej przełożony był ślepy że tego nie widział. Z wszystkim tym się zgadzam. Człowiek, który przeżył tragedię jest istotą poniekąd okaleczoną, a rany goją się długo a czasem wcale. Owszem można było Helenę posadzić za biurkiem i wypełnić jej dzień papierologią jednak czy można to zrobić osobie, która zasłużyła się szwedzkiemu wymiarowi sprawiedliwości? Moim zdaniem powrót do pracy był dla Heleny swoistą terapią. Owszem popełniała błędy, często reagowała zbyt emocjonalnie, jednak śledztwo szło do przodu. W końcu w grupie siła. Osobiście podziwiam naszą główną bohaterkę. Podziwiam i rozumiem. Pewnych rzeczy nie da się zapomnieć jednak trzeba nauczyć się z nimi żyć. Wierzę, że w następnych tomach Helena będzie ewoluować i wierzę w jej sukces.
Sam pomysł na fabułę był rewelacyjny. Metro, podziemia i szaleniec spychający ludzi wprost pod pędzący pociąg. Wszystko było tak realistyczne, że aż zaczęłam dziękować Bogu, że u mnie w mieście nie ma metra (ani tramwajów czy nawet zwykłych pociągów). Z początku akcja rozkręcała się powoli co dało nam czas na poznanie mechanizmów prowadzenia policyjnego śledztwa. Jednak jak poznaliśmy już wszystkich bohaterów, jak urządziliśmy sobie pokój do zebrań i zapisaliśmy markerem białą tablicę z dowodami i tropami, to zaczął się prawdziwy rollercoaster. Akcja przyśpieszyła, pojawiły się kolejne ofiary. Najlepsze było to, że sprawca był cały czas z nami. Dzięki trzecioosobowej narracji mieliśmy wgląd w jego myśli, wiedzieliśmy co dzieje się w jego głowie, jedyne czego nie wiedzieliśmy do samego końca to kim jest. Przyznam, że domyśliłam się dopiero w momencie kiedy już było to nieuniknione.
Oprócz warstwy kryminalnej powieści mamy również warstwę psychologiczną, która jest równie ważna. Jak wiemy nasza bohaterka straciła syna, którego zamordował szaleniec. Niestety nie dowiadujemy się wiele o okolicznościach, co jeszcze bardziej skłania mnie do sięgnięcia po kolejne tomy (o ile będą). Autorka w fenomenalny sposób przedstawia nam wgląd w myśli kobiety, która przeżyła nieodżałowaną stratę. Stracić własne dziecko to jak stracić kawałek własnego serca. Ta trauma pozostaje w człowieku przez całe życie. Na kartach tej powieści zamieszczono ogrom rozpaczy i cierpienia, które jest trudne do opisania tak by czytelnik wziął choć część bólu na siebie. Autorce się to udało. Czytając tę powieść byłam w stanie wczuć się w rolę głównej bohaterki, wraz z nią cierpieć a jednocześnie szukać w sobie siły do parcia naprzód.
"Tak wyobrażałam sobie śmierć" jest na pewno jednym z lepszych kryminałów jak przeczytałam w tym roku. Jeśli autorka utrzyma poziom to za parę lat może zaliczać się do grona moich ulubionych pisarzy. Jest to na pewno jedna z tych książek od których ciężko się oderwać. Wspaniałe połączenie kryminały z dramatem psychologicznym i elementami thrillera. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na więcej. Polecam.