Ciepła opowieść o niespodziewanym macierzyństwie i trudnych życiowych wyborach. Pola jest szczęśliwa ? właśnie skończyła 28 lat, realizuje się zawodowo, ma kochającego męża. Poukładane życie do góry nogami wywracają dwie kreski? na teście ciążowym. A przecież nie tak to sobie wyobrażała! W dodatku, lekarze podejrzewają, że dziecko może mieć wadę genetyczną. Musi dokonać najbardziej dramatycznego wyboru w życiu kobiety. Wyboru, którego musi dokonać samodzielnie. Czy uda jej się pokochać rosnące w niej życie? Ważny i trudny temat. Nadzieja, która staje się dla rodziców jedynym pocieszeniem. Wiara, że dziecko, które ona w sobie nosi, będzie zdrowe. I miłość, która pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile? Ałbena Grabowska, pisarka
Nie czas na tajemnice. Osiedle pogodne
Małe wielkie sekrety. Osiedle pogodne. Tom 4
Dzień, w którym Cię poznałam
Stan nie! błogosławiony
Światło, które nigdy nie gaśnie
Wigilijne opowieści
Jeszcze jeden uśmiech
Prawda przychodzi nieproszona. Osiedle Pogodne
Najważniejszy
Obcy powiew wiatru. Saga nadmorska. Tom 1
Obca kobieta
Życie oparte na kłamstwach
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Joanna S. w dniu 2017-02-03Recenzja dotyczy produktu typu: książka
4 z 5 osób uznało recenzję za przydatnąStan błogosławiony? Nie w każdym przypadku, o czym przekonują się Pola i Jakub. Są szczęśliwym małżeństwem, które spełnia się zawodowo i jak na razie nie myśli o powiększeniu rodziny. Jedna noc owocuje kiełkującym życiem. Przyszła matka początkowo nie jest z tego powodu szczęśliwa, a kiedy już akceptuje stan rzeczy i zaczyna odczuwać radość, na horyzoncie pojawiają się czarne chmury. Zagrożenie wadą genetyczną u nienarodzonego dziecka sprawi, że Pola i Jakub będą zmuszeni podjąć bardzo trudną decyzję...
Magdalena Majcher zadebiutowała w 2016 roku powieścią „Jeden wieczór w Paradise”, która została ciepło przyjęta przez czytelniczki. Już w pierwszej książce nie zawahała się poruszyć ważnego dla Polek tematu: badań profilaktycznych pod kątem raka piersi. Tym razem napisała powieść, która jest ważnym głosem w debacie na temat prawa dotyczącego aborcji. Stan nie!błogosławiony to nie słodka opowieść o przyszłym rodzicielstwie. Za słodkimi bucikami z okładki kryje się najprawdziwszy dramat rodziców, których dziecko może być poważnie chore. Z jakimi myślami się zmagają, jakie obawy im towarzyszą? Magdalena Majcher znakomicie oddała nastroje bohaterów, którzy stają przed nie lada dylematem.
Na kartach powieści autorka odmalowuje także trudne relacje pomiędzy główną bohaterką i jej matką. Nierozliczona przeszłość rzutuje na życie Poli i sprawia, że ona sama boi się zostać mamą. Czy poradzi sobie ze złymi wspomnieniami i wybaczy rodzicielce?
Temat książki jest niełatwy, jednak wykonanie – lekkie i przystępne – sprawia, że zachęca ona do lektury. Autorka zadbała, by dylematy i trudne chwile w życiu młodego małżeństwa poprzetykać okruchami ich codzienności. Za sprawą wyjątkowej babci Anieli książkę cechuje ciepło i optymizm. Czytelnik ma ochotę pozostać w jej małym domku i raczyć się plackami ziemniaczanymi i szarlotką. Magdalena Majcher stworzyła wspaniałą opowieść o czasie oczekiwania na dziecko. Pokazała, że nie zawsze jest ON różowy lub błękitny, czasami przybiera kolor strachu, gniewu i łez. Pokazała, że aborcji nie można traktować jako widzimisię, jest wielkim dramatem i stratą, a decyzja z nią związana ogromną odpowiedzialnością i przerażającym przeżyciem. -
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Angela D. w dniu 2017-04-21Recenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 3 osób uznało recenzję za przydatnąPowieści obyczajowe. Co czujecie, kiedy słyszycie lub czytacie te słowa? Pastelowe, cukierkowe powiastki? Drobne kobiece postacie, nieraz trochę głupsze niż ustawa przewiduje? A może czujecie to, co ja czuję - coraz lepsze na polskim rynku powieści realistyczne, które mogą zmienić myślenie więcej niż jednej osoby?
Czytam takie książki od dziecka, bo uwielbiam życie. Fascynuje mnie bardziej niż fantastyka i świat duchowy, alternatywny. W realistycznym świecie mogę być naprawdę ciałem i duchem, mogę rozumieć bohaterki, nawet wtedy, kiedy wiem, ze być może nigdy nie będę w ich sytuacji.
Magdalena Majcher pokazała światu swoją drugą książkę. Autorkę znam z jej blogu literackiego "Przegląd czytelniczy", jak chyba większa część czytelniczek_ów. Dzięki tej stronie mogłam zapoznać się i polubić styl pisania Majcher, będąc w pewnym sensie przygotowaną na dobry warsztat językowy. Nie pomyliłam się. Nie dałam sie zmylić także okładce, jasnej i ciepłej, że będzie to łatwa lektura, która umili mi stanie w zapchanym pociągu, w niesamowitym ścisku.
Pola i Jakub są szczęśliwym małżeństwem. To rzadkie zjawisko, jakim jest miłość po ślubie, wypełnia pierwsze rozdziały powieści. Autorka świetnie pokazała, że istnieją w dzisiejszym świecie takie związki, które bardzo dobrze się rozumieją i co najważniejsze - wspierają. Układają swoje życie, spełniają marzenia, zwłaszcza Pola - dwudziestoośmioletnia kobieta, realizująca się zawodowo i pisząca swoją debiutancką książkę. Jednak jedna noc, mdłości i pozytywny wynik testu ciążowego nagle burzą ich świat, sprawiając, że małżeństwo staje przed największym z wyborów w całym swoim życiu.
Czułam ciepełko w sercu, kiedy czytałam o relacji głównych bohaterów. Kilka razy westchnęłam nad przejawami ich miłości, bo w moim otoczeniu wiele złego dzieje się w związkach po kilku miesiącach od ceremonii zaślubin. Obydwie postacie nie były może oryginalnie wykreowane (coraz częściej znajduję w książkach osobę z aspiracjami do pisania powieści), ale w bohaterce odnalazłam kawałek siebie i to jest istotne, zwłaszcza że przeżywamy zupełnie inne życie i mamy zupełnie inną orientację.
Niesamowicie zaskoczyła mnie postać babci Jakuba. Kobieta kojarzy się mi z babcią mojej partnerki, babcie są nawet w tym samym wieku. Ta postać, według mnie, została najlepiej wykreowana. Autorka pokazała, że istnieją takie babinki, które do końca chcą być samodzielne, niszcząc stereotyp o ich gburowatości i niechęci do młodych.
Problematyka była w tej książce aż nazbyt na czasie. Ciąża, dziecko zagrożone ciężką chorobą, problem katoli w Polsce, a także brak porozumienia się z podobno najważniejszą kobietą w naszym życiu - z matką... Magdalena Majcher rzeczywiście wiedziała, co robi. Po sposobie, w jakim przedstawiła katoli (proszę nie mylić z katolikami, z ludźmi, których można do serca tulić wiecznie), zauważyłam, że sama autorka bardzo dużo emocji przelała w sceny opowiadające o bzdurach, które rozwalają rodziny, co doświadczyłam w pewnym sensie na swojej skórze. Czułam strach bohaterki, taki realny strach. Byłam z bohaterami u psychologa, byłam na badaniu ginekologicznym i byłam podczas pierwszych ruchów dzieciątka Poli.
Byłam z Polą i Jakubem u matki kobiety, zastanawiając się, dlaczego zaślepienie dotyka tak wiele rodzin. Pocieszyłam się, że nie jestem wyjątkiem, że więzi czasami nie są, bo być powinny. Ich nie ma, bo każdy patrzy tylko na siebie, a jedna osoba nic nie zmieni.
To życie zmienia.
Język jest przystępny. Nie ma w nim za dużo ozdobników, nie powiewa od niego zatęchłymi cytatami. Jest oryginalnie zwyczajny, co dla mnie jest komplementem. Sztuką pisania obyczajów jest bowiem połączenie zrozumiałego i poprawnego języka z elektryzującą mózg treścią. Taką, która zaskoczy w odpowiednim czasie. Majcher sprawiła, że prąd mnie kopnął. W myśli.
I pocieszyła, a to w tym okresie jest dla mnie świetnym prezentem.
Magdalena Majcher bawiła się moimi emocjami, pokazując, że umie stworzyć niezwykle dobrą fabułę. Nie jest najlepsza na świecie, nie powaliła mnie, bo treść nie była aż tak dynamiczna, aczkolwiek wystarczyła, bym z radością wcieliła się w obserwatora życia postaci książki. Polecam tę książkę wszystkim kobietom, bez względu na orientację i sytuację życiową. Jeżeli nie zainteresuje was to, co czuje kobieta podczas ciąży, lektura na pewno zaprezentuje wam inne wątki, w które łatwo się wciągniecie. A może zainteresuje was zabieg pisania powieści w powieści?
Polecam, luty będzie dobrym miesiącem na tę powieść. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Edyta L. w dniu 2017-02-20Recenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 5 osób uznało recenzję za przydatnąNiektórzy z nas już wcześniej planują swoje życie, karierę – przyszłość.
Jesteśmy szczęśliwi, że wszystko idzie zgodnie z naszym planem, a kiedy coś się psuje jakieś wydarzenie burzy cały porządek, to my zostajemy na lodzie.
Czasami te niechciane rzeczy sprawiają, że nasze życie urozmaica się, a my patrzymy na świat zupełnie inaczej niż wcześniej.
Dante w swojej „Boskiej Komedii” napisał: „Z raju zostały nam gwiazdy, niebo i oczy dziecka”.
Dla nas niekiedy dziecko oznacza siedzenie w pieluchach, wstawianie w nocy i wieczne zmęczenie, ale z drugiej strony dziecko to symbol radości, miłości dwojga osób, którzy się kochają i cząstka nich przetrwa w tym dziecku, kiedy ich zabraknie.
Dziecko, przychodząc na świat, zmienia wszystko, zatwardziałych zmienia na lepszych ludzi, każdego potrafi zmiękczyć.
Kiedy zdarzało mi się widzieć małe dzieci często mówiłam, że patrząc w jego oczy możemy zobaczyć kawałek nieba nieskażonego kłamstwem i okrucieństwem tego świata.
Dopiero niebezpieczeństwo urodzenia chorego dziecka sprawia, że zaczynamy kochać „to małe coś” w brzuchu matki i truchlejemy na myśl o jego śmierci.
Z takim problemem boryka się małżeństwo z pięcioletnim stażem. Mąż i żona przypadkiem dowiadują się o dziecku i prawdopodobieństwu jego choroby. Wtedy w sielankowym życiu powstają pierwsze rysy.
Wątpliwości, trudne decyzje i problemy rodzinne.
Czy miłość tych dwojga może przezwyciężyć nawet taki problem?
Kłopot urodzenia dziecka z 21 chromosomem jest jakby głównym wątkiem tej książki. Ukazuje nam, że życie nie jest takie piękne. Świadomość, że twoje jedyne dziecko przychodząc na świat jest obarczone takim ciężarem, sprawia, że zyjesz ze świadomością, że kiedy ciebie zabraknie wspomniane dziecko zostanie samo, nikt się nim nie zaopiekuje. To rani serce.
Według mnie takie dzieci powinny być kochane przez rodziców, nie ma tłumaczenia, że widok zdeformowanej twarzy jest nie do zniesienia. To tylko dziecko, które nie jest nic nikomu i niczemu winne, pomimo swojej ułomności tacy ludzie funkcjonują na świecie, mają rodziny, a nawet pracę.
Dlatego nie odtrącajmy ich, a kiedy przychodzi chwila zwątpienia zdajmy się na intuicję i nie wierzmy tak po prostu lekarzom.
Polecamy, zespół [Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Aneta G. w dniu 2017-01-30Recenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 3 osób uznało recenzję za przydatnąZwiedziona niepozorną, wdzięczną oprawą sięgnęłam po kolejną nowość na rynku wydawniczym, w duchu radując się, że coraz większym uznaniem cieszą się nasi rodzimi autorzy. Postanowiłam zapoznać się zatem z kolejną polską autorką młodego pokolenia, spodziewając się tego, co na okładce – lekkiej, przyjemnej, „szybko pochłanialnej” opowieści ze szczyptą humoru, opowieści o niespodziewanym macierzyństwie. Czegoś w rodzaju „Jestem w ciąży! Co ja teraz zrobię?! Rozstępy, pieluchy, kaszki, kupki, zupki – to nie dla mnie!”, by na koniec z uśmiechem na ustach przeczytać o tym, co było do przewidzenia – o miłości od pierwszego wejrzenia mamy i dziecka. Pomyliłam się. W „Stanie nie!błogosławionym” autorka porusza tematy o wiele trudniejsze, a zgadza się tylko jedno – to macierzyństwo było nieplanowane, jeszcze nie teraz. I to jedyna zbieżność z oczekiwaniami, bo w tej książce wszystko jest głębsze, cięższe, wszystko jest „bardziej”…
Pola i Jakub tworzą zgrane, choć może nieco mniej tradycyjne małżeństwo – ślub wzięli jedynie cywilny, a żeńska część tego duetu wciąż pracuje od zlecenia do zlecenia, gwiżdżąc na ogólno przyjęte poglądy na temat umów o pracę i związanej z nimi stabilizacji. Pola chce się rozwijać, realizować swoje marzenia, pisząc powieść i trudnić się copywritingiem, co dzięki stałej posadzie jej męża jest możliwe. Pewnego dnia, między wysłaniem kolejnego tekstu do agencji oraz kolejną kłótnią z matką na temat braku potomka, Pola widzi dwie kreseczki na plastikowym pasku, a w zasadzie na… czterech kolejnych paskach. Czas pogodzić się z tym, że nie wszystko da się w życiu zaplanować, czas przywyknąć do myśli, że jest się mamą, a za kilka miesięcy w mieszkaniu powitać trzeba będzie nowego lokatora. Do tego momentu historia wydaje się oczywista…
Co jednak w sytuacji, gdy nagle dowiadujesz się, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że twój maluszek urodzi się z wadą genetyczną? Czy ktokolwiek może wtedy doradzać, naciskać, oczekiwać jedynie słusznej decyzji? Czy taka w ogóle istnieje? W tym momencie zamarłam. Przez chwilę zastanawiałam się nawet, czy chcę czytać dalej. Bałam się decyzji Poli, bez względu na to, jaka by ona nie była i bałam się mojej reakcji, mojej oceny, choć tak naprawdę w takiej sytuacji trudno czuć się do oceny uprawnionym. Jak pisze autorka:
„Na tyle znamy siebie, na ile nas sprawdzono”.
I trudno odmówić sensu temu stwierdzeniu. Jaką decyzję podejmą Pola i Jakub? O tym już w książce.
Ale to nie jedyny problem, który stawia przed Czytelnikiem Magdalena Majcher. Kolejny, nie mniej istotny, dotyczy skomplikowanych relacji na linii matka-córka, a takie bez wątpienia łączą Polę z jej rodzicielką. Odwiedziny z czystej powinności, wieczne pretensje i narzekania, wypominanie tego, co zrobiło się dla dziecka i ile mu poświęciło kosztem własnego życia – tak wygląda codzienność naszej bohaterki. I właśnie ta codzienność rodzi kolejne ciężkie pytania – jak nie przełożyć takich relacji z rodzicem na własne dziecko? Czy wszystko da sie wybaczyć? Czy każdy zasługuje na kolejną szansę? Takie pytania mogłabym mnożyć jeszcze długo, a pewnie i tak każdy z Czytelników po lekturze dorzuciłby od siebie kolejne.
„Stan nie!błogosławiony” to książka trudna, ale bez wątpienia wciągająca i na czasie. Myślę, że pasowałaby do serii „Kobiety to czytają!” – to właśnie ten wysoki poziom skomplikowania relacji, trudność decyzji, które rzutują na całe przyszłe życie czyni lekturę naprawę wciągającą i trzymającą Czytelnika w permanentnym napięciu. A chyba właśnie po to się czyta, prawda?
Ulubione cytaty:
„Musisz pomyśleć o przyszłości, ale nie możesz poświęcać swoich marzeń i planów tylko po to, aby żyć tak, jak wszyscy”
„Wkrótce narodzi się nie tylko dziecko, ale również ty, jako mama”
„A teraz proste równanie jeden plus jeden dało wynik trzy. Niewyobrażalny cud istnienia”
„Nie od dziś wiedziała, że marzenia się nie spełniają, bo marzenia się spełnia”.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Magda Z. w dniu 2017-09-24Recenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną,,Co by było gdyby...'' często zadajemy sobie takie pytanie, gdy nie potrafimy podjąć decyzji w ważnej dla nas sprawie. Zastanawiamy się na różne sposoby, co by się stało gdybyśmy podążyli taką, a nie inną drogą. Pola i Jakub znaleźli się właśnie na takim rozdrożu. Którą stroną podążyć? Jakie wybrać najlepsze rozwiązanie? Posłuchać rozumu czy raczej głosu serca?
Lubię snuć marzenia jak będzie wyglądało moje życie za kilka lat. Planuje, rozmyślam, szacuje za i przeciw. Jestem pewna, że tak będzie i nie przyjmuję do wiadomości, że może pójść coś nie tak. Przecież jeśli już coś mam ustalone to to zostanie zrealizowane, a inne sprawy mogą spokojnie poczekać na rozwój wydarzeń, bo na nie też kiedyś przyjdzie czas. Prawda? Jednak jak to w życiu bywa los lubi płatać rozmaite figle i zamiast ułatwiać nam życie skutecznie nam je utrudnia. Czasami jego przewroty niszczą misternie zaplanowany plan. Czy siły wyższe pokarały nas za niewdzięczność? Chciały sprawdzić jak człowiek poradzi sobie w najtrudniejszej dla niego sytuacji? Od czego to zależy, że zło akurat mnie czy ciebie spotyka?
Pola i Jakub to szczęśliwe małżeństwo. Oboje realizują się zawodowo, planują wspólny wypad na narty. Żyć nie umierać. Jednak pewnego dnia ich codzienność zostaje wywrócona do góry nogami, gdy na teście ciążowym pojawiają się dwie kreski. Przecież na dziecko jeszcze mają czas. Nie tak miało być. Mało tego lekarze podejrzewają, że najprawdopodobniej ich dziecko urodzi się z wadą genetyczną. Bohaterowie staną przed ciężkim wyborem i dylematem. Czego posłuchają? Rozumu czy serca?
Autorka stworzyła ciężki, ale bardzo życiowy i aktualny temat, który do teraz spędza mi sen z powiek. Lektura mocno mnie poruszyła, stworzyła istny chaos w głowie, a także zasiała ziarenko niepewności ,,co, by było gdyby...''. Jak już zauważyliście bardzo przeżywam historie, które opisywane są w książkach. Biorę do siebie wiele spraw i przekładam na swoje życie prywatne. Porównuję się do postaci, zastanawiam się jak bym zachowała się w zaistniałej sytuacji jaką przeżył dany bohater czy bohaterka. Zaczynam się obawiać czy nie przytrafi mi się to samo, strach przejmuje nade mną kontrolę i nie potrafię się do wielu spraw zdystansować. Nie wiem czy to zaleta czy wada, że tak bardzo biorę wszystko do siebie. Z jednej strony to dobre, bo można zżyć się z daną postacią, przeżywać to, co ona jednak z drugiej porównywanie swojego życia do wymyślonego nie jest niczym dobrym. Przy powieści Magdy Majcher tak właśnie było.
Opowieść mną wstrząsnęła, wylała kubeł zimnej wody na głowę i dała nieźle do myślenia. Poruszyła serce, wzruszyła, przelała wiele emocji, które towarzyszą mi aż do teraz. Bohaterowie bardzo wyraziści, nieprzerysowani, prawdziwi z którymi łatwo się utożsamić. Poznajemy ich przeżycia, emocje oraz myśli jakie im towarzyszą w zaistniałej sytuacji. Pomimo przeciwności losu, zgrzytów i niepewności mogą na siebie liczyć. Nie ważne, co się wydarzy jeden drugiego wesprze i pomoże się podnieść. To przepiękna miłość, trwała i bardzo silna. Pojawia się temat wad genetycznych, brak zrozumienia i uczuć ze strony rodzicielki, obawy, nadzieja i walka o szczęście.
Widać, że Magdalena Majcher postawiła sobie wysoką poprzeczkę, którą moim zdaniem przeskoczyła. Opowieść daje do myślenia, wzrusza, a czasami doprowadza do łez. Książkę przeczytałam jednym tchem, każda kobieta powinna się z tą lekturą zapoznać. Długo nie zapomnę historii i nie raz będę do niej powracać, by na nowo pobudzić emocje jakie na mnie wywarła. Gorąco polecam.
- Autor: Magdalena Majcher
- Wydawnictwo Pascal
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2017
- Ilość stron: 384
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788376428857
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788376428857
- EAN: 9788376428857
- Wymiary: 13x20 cm