Spełniony sen

Spełniony sen

(5 opinii)
Książka - oprawa miękka
27,47
38,00 zł cena okładkowa

lub
Trwa łączenie z Inpost Pay...
Wysyłka w: 48 godzin + czas dostawy
27,47 zł
  • Inne wersje:

Darmowa Dostawa od 249,00zł

Koszty dostawy od 9,99zł

0 zł za odbiór osobisty w naszych księgarniach.

Zapłać później
Zapłać za 30 dni

Realistyczna opowieść o życiu, które uwielbia - przynajmniej od czasu do czasu - każdemu spłatać figla. Zobacz, jak wiele może się przydarzyć w trakcie spontanicznej przeprowadzki.

"Spełniony sen" to książka nieoczywista, która wywoła uśmiech na niejednej twarzy i skłoni przy okazji do przemyśleń. Główną bohaterką powieści jest Beata, młoda kobieta niewyróżniająca się szczególnie na tle innych, choć podchodzi do ludzi z sympatią. Gdy właściciele firmy, w której do tej pory pracowała, zostają zatrzymani, a samo przedsiębiorstwo upada, kobieta zostaje na lodzie. Nie mając innego wyjścia, wyjeżdża do Częstochowy, gdzie mieszka jej ciotka, za którą za bardzo nie przepada. Musi jednak jakoś sobie poradzić, a nie widzi innego wyjścia z sytuacji.

Podczas podróży wiele się dzieje, a Beata zawiera nowe znajomości. Co najważniejsze, zahacza też o pewną malutką stację benzynową. To właśnie tam otrzymuje propozycję pracy. Ostatecznie odmawia, jednak gdy w Częstochowie odkrywa, że ciotka stała się jeszcze bardziej nieznośna, decyduje się podjąć rzucone wyzwanie. Czy jej się uda? I jak sprawdzą się jej nowi znajomi?


O książce

Tylko Iza Frączyk potrafiła rzucić wszystko na jakiś czas i zatrudnić się na stacji benzynowej. A wszystko po to, by napisać tę wciągającą i wiarygodną opowieść. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych, bo to pisarka, która dla dobrej książki jest gotowa na wszystko!

Anna Matusiak, dziennikarka radiowa i telewizyjna


O autorce

Izabella Frączyk jest polską pisarką i scenarzystką, z wykształcenia natomiast to ekonomistka. Urodziła się 4 lipca 1970 roku w Krakowie. Przez długi czas zarządzała działami sprzedaży nie tylko w krajowych, ale również w międzynarodowych korporacjach. Ostatecznie udało się jej osiągnąć perfekcję w programach naprawczych dla małych i średnich firm. Pisaniu poświęciła się w 2009 roku. Chętnie tworzy powieści obyczajowe w tonie komediowym, a często także mocno satyrycznym. Jej debiutem literackim była książka "Pokręcone losy Klary", a rok później światło dzienne ujrzała kolejna pozycja: "Kobiety z odzysku". Aktualnie wciąż mieszka w Krakowie.


Recenzje książki Spełniony sen (5)

Kto by pomyślał, że nowe życie może zacząć się od przypadkowego spotkania na stacji benzynowej? Chyba niewielu z nas. A tak się stało w przypadku Beaty - głównej bohaterki książki Izabelli Frączyk „Spełniony sen”.

Beata trzydziestoośmioletnia letnia kobieta znalazła się na tzw. „życiowym zakręcie”- firma pracodawcy upadła, nie miała gdzie mieszkać. Nie miała ani mieszkania ani pieniędzy ani pomysłu na nowe życie. Jako jedyna opcja został jej wyjazd do jedynej krewnej - starej ciotki Ruty, którą miała się opiekować. Rozczarowana życiem wyruszyła w drogę.

W drodze do ciotki do Częstochowy złapała gumę i od tego wszystko się zaczęło… Nagle pojawił się książę na swoim czarnym rumaku i porwał ją w siną dal do swojego zamku – nie to nie ta historia ale faktycznie od spotkania z Mikołajem, który zabrał ją na stację benzynową wszystko się zaczęło.

Beata uważała, że to najgorszy dzień w jej życiu aż nagle otrzymała propozycję pracy a na jej drodze pojawiło się wiele życzliwych osób – Mikołaj, Lidka, Julita, Wiktor. Chyba jednak to był jej szczęśliwy dzień.

Co z tego wynikło i co będzie dalej, nie chcę zdradzać szczegółów i psuć radości czytania, ale mogę zdradzić, że po wielu trudach Beata przekonała się, że warto wierzyć w spełniające się sny.

Książkę jak najbardziej polecam – nie jest to przesłodzona obyczajówka z niespodziewanymi zbiegami okoliczności tylko książka traktująca o zwykłym życiu, w którym czasem zawieje nudą a czasem coś (przez duże C) się wydarzy. Fakt, że czasem ma się wrażenie, że tyle nieszczęść spotyka główną bohaterkę, że mogłaby obdzielić nimi klika osób. Ale w życiu tak bywa – jak mówią „nieszczęścia chodzą parami”.

Czytałam już kilka książek Izabelli Fraczek i muszę przyznać, że ta jest trochę inna od dotychczasowego jej dorobku. Inna ale nie znaczy gorsza. Zachęcam do lektury. Ja książkę przeczytałam w trzy wieczory tak mnie pochłonęła jej akcja i ciekawość dalszych losów Beaty.
Opinia użytkownika sklepu

Izabela Frączyk to moje tegoroczne odkrycie, autorka, na której książki czekam z niecierpliwością, która jeszcze mnie nie zawiodła. Czy i tym razem książka okazał się dobra? A może już mi się przejadło i nie sięgnę więcej po jej powieści?

Przekonacie się, jeśli dotrwacie do końca tej recenzji.

Postacie:

Beata – główna bohaterka. Właśnie wybiera się do Częstochowy, żeby zająć się ciocią

Robert – chłopak Beaty

Witek – właściciel restauracji i sklepu ogrodniczego

Julka – pisarka, u której Beata wynajmuje domek

Fabuła:

Kiedy właściciele firmy, w której pracuje Beata, zostają aresztowani, a firma upada, ta postanawia wyjechać do Częstochowy, do swojej nielubianej ciotki. To jednak jak jej się wydaje jedyna perspektywa, która w jej obecnej sytuacji może ją uratować.

Podróż jak to zwykle bywa, obfituje w różne przygody. Jedną z nich jest pobyt na pewnej małej stacji benzynowej. Tam poznaje ludzi, którzy proponują jej pracę. Kobieta początkowo odmawia, jednak po dotarciu do ciotki, która okazuje się bardziej zgorzkniała, niż było wcześniej, Beata wraca na stację benzynową. Początkowo powrót związany jest, z tym że zostawia tam portfel. Jednak po odzyskaniu swojej zguby oraz ponownej propozycji pracy kobieta postanawia skorzystać z propozycji i przyjmuje ofertę pracy.

Mówi się, że sen w nowym miejscu się sprawdza, pytanie tylko, kiedy?

Beata spodobała mi się od razu. To kobieta stanowcza, twardo stąpająca po ziemi, wydawać by się mogło, że wie czego, chce.

Jednak tu życie postanawia spłatać jej małego figla i usypia jej czujność.

Jej perypetie są opisane bardzo realistycznie, myślę, że spokojnie taka Beata mogłaby istnieć w realnym życiu.

Książa napisana w bardzo lekkim języku. Czyta się piorunem, lekka i bardzo przyjemna historia, pochłania nas od samego początku bez reszty. Taka idealna lektura na weekend.

Autorce udaje się stworzyć historię, która odbiega od oklepanych schematów obyczajówek.

Podsumowanie.

Polecam, polecam, polecam.

Dla mnie jak zwykle idealna lektura, żeby trochę zapomnieć o pracy, obowiązkach itd.

Można już zacząć myśleć o gwiazdkowych prezentach, a ta książka to idealny prezent dla kobiety, która lubi powieści obyczajowe.
Opinia użytkownika sklepu

Czy będąc dojrzałą kobietą można zacząć spontanicznie nowe życie?

Oczywiście, że tak! Główna bohaterka - Beata - jest kobietą po przejściach. Za młodu dała się oczarować starszemu mężczyźnie, który, gdy okazuje się, że zaszła w ciążę okazuje się, że ma żonę! Dla niej syn Sebastian jest jej największą dumą - dojrzały, mieszkający w internacie maturzysta nie daje jej powodu do niepokoju!

Beata po utracie pracy postanawia zmienić coś w swoim życiu i udaje się do Częstochowy, aby zaopiekować się starą ciotką i tam zacząć życie od nowa. Jednak los jest dość przewrotny i po drodze łapie gumę - ląduje na stacji benzynowej, gdzie nawiązuje przypadkowe znajomości. Gdy dociera do ciotki i okazuje się, że ta okazuje się jeszcze bardziej apodyktyczna i zrzędliwa, a dodatkowo Beata odkrywa, że zostawiła portfel na stacji - nie zastanawia się zbyt długo i postanawia wrócić oraz przyjąć ofertę pracy! Szczęście jej sprzyja! Szybko znajduje mieszkanie, odnajduje się w nowym miejscu, wśród nowych ludzi - wydaje się, że los się do niej uśmiechnął. Jej życie nabiera rozpędu - praca, przyjaźnie, adoratorzy...i tu zaczyna się kalejdoskop wydarzeń - tych dobrych i tych złych!

Bohaterka święcie wierzy, że sen z pierwszej nocy w nowym miejscu, zawsze się spełnia...Tylko pytanie, który?

—————

W tej książce znajdziemy ciekawą historię kobiety, która jest dojrzała, twardo stąpa po ziemi, a jednak postanawia zaufać instynktowi i zmienić coś w swoim życiu! Dotychczas nie raz jej uczucia były źle lokowane - pytanie czy i tym razem tak będzie!

Ja miło spędziłam czas z tą książką - jest ona z gatunku lekkich i przyjemnych! Jednak ma w sobie ciekawą fabułę, która pokazuje, że czasami pozory mylą, a to co lepsze jest bliżej niż myślimy!

Historia, która wciąga i pokazuje prawdziwe życie, które może się przytrafić każdemu!
Opinia użytkownika sklepu

Jakiś czas temu czytałam powieść Pani Izabelli Frączyk o trzech przyjaciółkach, które próbują na nowo ułożyć sobie życie. Powieść sprawiła na mnie sympatyczne wrażenie, choć zachwytu nie było. Trochę śmieszna, trochę romantyczna, a do tego kilka ciekawie skonstruowanych zbiegów okoliczności. Ta mieszanka spowodowała, że z zaciekawieniem dobrnęłam do końca. Urzekł mnie styl pisania p. Frączyk. To autorka, która potrafi ciekawie pisać właściwie o niczym. Ciekawa tego, jak rozwinął się kunszt pisarski autorki sięgnęłam po „Spełniony sen” i... powietrze ze mnie uszło. Klapa, to może za dużo powiedziane, ale delikatnie rzecz biorąc – fajerwerków nie było.

Główną bohaterkę, Beatę, poznajemy w drodze do Częstochowy. Rozczarowana życiem kobieta postanawia zostawić wszystko za sobą i spróbować od nowa. Start zaplanowała u swojej ciotki, która w zamian za opiekę obiecała Beacie tak zwany wikt i opierunek. Po drodze Beata zmuszona jest zatrzymać się na stacji benzynowej, gdzie zawiera ciekawe znajomości. Co więcej - dostaje propozycję pracy. Początkowo odrzuca ofertę, ale po kilku bliższych chwilach z męczącą ciotką wraca na stację i ofertę przyjmuje. W podróży przez fabułę poznajemy cały wachlarz nowych osób, które w mniej lub bardziej ciekawy sposób mają wpływ na życie Beaty. Oczywiście jest przystojny mężczyzna, i to niejeden, jest wierna przyjaciółka, są śmieszne zbiegi okoliczności i momenty, które wzruszają. Problem jest taki, że całość - przynajmniej dla mnie - jest po prostu nijaka. To trochę tak jakbym próbowała opisać każdy dzień bez względu na to, czy był ciekawy, czy nie. Wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie, poszłam do pracy... Miejscami po prostu było nudno. Rozumiem, że nie wszystkie książki musza mieć fabułę rodem z Jamesa Bonda, ale tu fabuła miejscami po prostu stawała w miejscu, a czytelnik, chcąc dowiedzieć się, co dalej musiał przez kilka stron towarzyszyć Beacie w błahych czynnościach życia codziennego.

Czy polecam? To zależy, komu. Niewątpliwie „Spełniony sen” może się podobać, ale ja do tego grona czytelniczek nie należę. Za słodko i za mdło. Jeżeli jednak lubicie bujać się na falach powieści bez większego zaangażowania swoich myśli – ta książka jest dla Was.
Opinia użytkownika sklepu

To będzie bardzo krótka recenzja. Najkrótsza z możliwych. Nie dlatego, że nie wiem co napisać lecz dlatego, że tak wiele się dzieje a ja nie mogę zdradzić Wam wszystkich wątków tej historii.

Beata jedzie autostradą do Częstochowy. Umówiła się ze swoją starą ciotką, której nie widziała od kilkunastu lat, że zaopiekuje się nią. Po drodze ma dużo przygód, Łapie gumę i zatrzymuje się na stacji benzynowej, na której gubi potem portfel. Z ciotką Rutą nie może się dogadać, rezygnuje więc z mieszkania u niej i wraca na stację po swój portfel. Tutaj z miejsca dostaje pracę.

„ – No wiesz, przecież ta twoja historia nadaje się na książkę – stwierdziła. – Tak rzucić wszystko, w jednej chwili olać ciotkę z piekła rodem i zacząć od nowa. Mieć wszystko nowe i inne niż dotychczas. To fascynujące. A jakie oczyszczające! Całkiem świeże życie. Ale czad! Jesteś bardzo dzielna.

- Dzielna? A? – Beata zdziwiła się szczerze. – Dzielny to jest ktoś, kto podejmuje ryzyko, kto coś może stracić. Ja nie miałam nic do stracenia. Ani domu, ani pracy, ani miłości. Jedyne, z czego mogłam zrezygnować, to niańczenie ciotki Ruty, ale to akurat zrobiłam z dziką przyjemnością.

- A jak cię stara wydziedziczy i przepisze willę na potrzeby parafii?

- Trudno, jakoś to przeżyję. Poza tym ona jest tak podła, że nawet opiekując się nią, nie miałabym gwarancji, że zostawi mi cokolwiek w spadku.”

Bardzo żałowałam, że autorka nie pociągnęła wątku z koszmarną ciotką. Tam to dopiero mogłoby się dziać. A Jula – zwariowana i kontrowersyjna pisarka? Ciekawe kto był pierwowzorem?

Panią Izabellę Frączyk odkryłam dopiero w czerwcu tego roku, a już udało mi się przeczytać cztery jej książki. Jeżeli coś ma mnie podnieść na duchu to właśnie jej kolejna powieść. Już od pierwszych stron świetnie się bawiłam. Przypuszczałam, że z wielką miłością Beaty, będzie jakiś mega przekręt i tu autorka mnie nie zawiodła. Przeczytajcie, a nie będziecie się nudzić ani sekundy.
Opinia użytkownika sklepu

TanioKsiążkowe Gadżety:
Warto zwrócić uwagę na...
Wybrane bestsellery
Sprawdź też

Warto nam zaufać