Śmierć i ryzyko

"Nic, co okrutne, nie jest niewiarygodne."

O ilości tomów i braku konieczności sięgania po nie w narastającej kolejności, pisałam kilkanaście dni temu w ramach przybliżania wrażeń ze "Śmierci i mroku". Dlatego odsyłam do tamtych notatek, a teraz skupiam się na "Śmierci i ryzyku". Zajmująco weszłam w przygodę czytelniczą, wypełnioną czarnym mrokiem ludzkich zdolności do przemocy i destrukcji. Wydaje się, że zwyrodniałe rozumy zabójców nie mają już żadnych tajemnic przed Eve Dallas, porucznikiem nowojorskiej policji, a jednak brutalne zmuszenie do detonacji bomby, zamordowania w wyniku wybuchu wielu osób, okazuje się niewytłumaczalnym czynem szaleńca. Trzeba jak najszybciej ustalić, kto kryje się za tym obłędem, jakie motywy nim kierują, co pragnie osiągnąć, i najważniejsze, jak mu przeszkodzić w kontynuacji zbrodniczej działalności. Dallas szybko dochodzi do wniosku, że balansowanie między wartościami życia różnych osób mocno ekscytuje bestialski i sadystyczny umysł, całkowicie zawładnięty ideą niszczenia i zadawania śmierci, zaś działania wydają się dobrze przemyślane i logistycznie zorganizowane.

Oczywiście w śledztwo angażuje się Roarke, niezawodny pomocnik, kiedyś przestępca, dziś szanowany finansista. Autorka kontynuuje wciąganie czytelnika w swoisty klimat otulający duet, współpracujący na tle zawodowym i prowadzący wspólne życie prywatne. Kiedy Eve staje przed murem milczenia i niewiadomymi, wkracza jej mąż i niczym czarodziej posuwa dochodzenie do przodu, likwidując zastoje, odnajdując zwietrzałe tropy, wykazując się niebywałym sprytem i przebiegłością, oraz miłością do żony policjantki. Z uśmiechem przechodzę przez relację pary, za to chętnie obserwuję kooperację w rozszyfrowywaniu zbrodniarzy. Lektura na przyjemny wieczór czytelniczy, nie jest mocno angażująca i wymagająca, ale uatrakcyjnia wolny czas. Zagadka detektywistyczna potrafi obronić się przed tuzinkowością, choć nie wykazuje się złożonością i zawiłością, to jednak coś w niej nas przyciąga, ciekawy pazur narracji, dobre sportretowanie czarnych charakterów, intrygujące rozwiązania szarad ułomności ludzkich.

B[Adres usunięty]

J.D. Robb to pseudonim Nory Roberts. Jakie było moje zdziwienie, gdy sięgałam po poprzedni tom przygód detektyw Dallas i okazało się, że to właśnie powieść napisana przez tę autorkę. Nie ukrywam, że bałam się rozczarowania, bo romanse to zdecydowanie nie jest mój ulubiony gatunek literatury. Jednak okazało się, że niepotrzebnie miałam obawy, a "Śmierć i ryzyko" to dobrze napisany kryminał, idealny jako odskocznia między mocniejszymi i trudniejszymi lekturami.

Paul Rogan, wiceprezes do spraw marketingu, na spotkanie firmy przychodzi obwieszony ładunkami wybuchowymi. Dochodzi do wybuchu, w którym zabitych zostaje jedenaście osób, a wiele innych rannych. Sprawę eksplozji na Manhattanie prowadzi porucznik Eve Dallas. Szybko ustala, że Rogan był oddanym pracownikiem i kochającym mężem, który nie byłby w stanie dokonać tak brutalnego czynu. Mężczyzna został zmuszony do detonacji bomby. Chciał uratować życie żony i córki, które były przetrzymywane i torturowane przez nieznanych sprawców.

Zbrodnia była doskonale zaplanowana i przemyślana, a porucznik Dallas wraz z całym zespołem musi znaleźć osobę odpowiedzialną za ten atak.

"Śmierć i ryzyko" to drugi tom serii, który miałam okazję czytać. Polubiłam Eve Dallas i jej partnerkę Peabody i chętnie sięgnę po kolejne części. Pomysł na fabułę był naprawdę ciekawy, dobrze i szybko czytało mi się tę książkę. Autorka wie jak skonstruować interesującą historię, choć muszę przyznać, że trochę zabrakło mi w niej dreszczyku emocji. Napisana jest poprawnie, Robb ma swój specyficzny styl, który ja polubiłam. Jeżeli macie ochotę na lekki kryminał, przy którym przyjemnie spędzicie czas, to jest właśnie książka dla Was.

Cena poświęcenia

Z roku na rok rośnie liczba zamachów bombowych, a co za tym idzie – ofiar śmiertelnych. Temat zamachów nie dotyczy już nawet krajów islamskich, z którymi zwykle są one kojarzone, w ten sposób postępują również organizacje przestępcze. Jednak zamachowcy-samobójcy wciąż należą do rzadkości, dlatego też wzbudzają prawdziwą sensację, ale i przerażenie. Jeśli bowiem ktoś jest w stanie zabić nie tylko siebie, ale odebrać również życie innym ludziom musi być albo szalony albo bardzo przerażony.

A co kierowało Paulem Roganem, wiceprezesem marketingu wielkiej firmy Quantum Air specjalizującej się w ekskluzywnych lotach, kiedy wysadził się w jednym z pomieszczeń swojej firmy? Bilans ofiar wygląda tragicznie: jedenaście osób zabitych, dziewięcioro rannych, choć tak naprawdę sam zamach, to tylko wierzchołek góry lodowej… Sprawę zamachowca-zamobójcy prowadzi znana już większości czytelników porucznik Eve Dallas z nowojorskiej policji. Ta charyzmatyczna kobieta obdarzona analitycznym umysłem i jej partnerka Peabody, dały się już poznać jako zgrany duet, choć zwykle nieocenioną pomocą przy rozwiązywaniu kryminalnych zagadek służy również przystojny Roarke, mąż Eve i przy okazji najbogatszy człowiek we wszechświecie.

Już wstępne rozeznanie pozwala się zorientować, że w Paulu nie było nic z terrorysty. Wręcz przeciwnie, wszystko na to wskazuje, że był oddanym i lojalnym pracownikiem, który na wspinanie się po szczeblach kariery w firmie poświęcił niemal dwanaście lat. Nie był zaangażowany politycznie, nie działał również w żadnej organizacji, zaś treścią jego życia – poza pracą – była rodzina. I wszystko na to wskazuje, że właśnie z jej powodu zabił. Policja odnajduje żonę Cecily oraz córkę Melody uwięzione w domu – były one torturowane i przetrzymywane siłą, a sprawcy posłużyli się nimi, by zmusić Paula do tego haniebnego czynu. Niemal do końca targały nim sprzeczne emocje, rozpaczliwie szukał sposobu, by wybrnąć z sytuacji, ale dziecięcy głosik wzywający pomocy, rozbrzmiewający w jego głowie, skłonił go do podjęcia ostatecznej decyzji – katastrofalnej w skutkach zarówno dla niego, jak i dla jego przełożonego, współpracowników, a także przedstawicieli jednej z firm, z która miało właśnie dojść do fuzji.

Czy to umowa Quantinum-Econo, a właściwie dążenie do tego, by nie została podpisana, była celem sprawców? Czy jakiś jej element stał się przyczynkiem do tego, by zabić? Czy wybór Paula jako narzędzia zbrodni był przypadkowy? Przekonamy się o tym dzięki lekturze powieści autorstwa J.D.Robb, pt. „Śmierć i ryzyko”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Edipresse Książki pozycja, to kolejne już spotkanie z panią porucznik Dallas, a zarazem kilka godzin gwarantowanych emocji. Ten tom jest jednym z najlepszych, jeśli chodzi o serię z Evą Dallas, a rozwiązując skomplikowaną łamigłówkę zagłębiamy się nie tylko w ludzką psychikę, ale też dywagujemy nad tym, jakie czynniki są wstanie popchnąć osobę do zbrodni. Po książkę sięgnąć mogą nie tylko osoby, które znają już panią porucznik i wiedzą, że powieść cechować będzie zapewne frapująca fabuła i wartko tocząca się akcja, ale również ci czytelnicy, którzy dotąd nie znali tego wcielenia pisarki (J.D.Robb to Nora Roberts) i jej bohaterki.

Mimo pozornej lekkości, tematy poruszone w książkach oraz opisane zbrodnie niezmiennie budzą emocje, a osadzona w niedalekiej przyszłości lekko futurystyczna akcja nie pozwala nawet na chwile odetchnąć. Szaleńcze tempo prowadzonego dochodzenia, stopniowe zawężanie kręgu podejrzanych, niekiedy fałszywe tropy – to wszystko otrzymujemy otwierając książkę. Jeśli dodamy do tego plastyczny język, który sprawia, że czujemy się bezpośrednimi uczestnikami zdarzeń, to otrzymujemy kryminalną opowieść godną polecenia.

Justyna Gul

Qultura słowa

Bardzo ważne spotkanie dwóch firm.

Bardzo dobrze znany człowiek pojawia się tam obwieszony ładunkami wybuchowymi.

Wybucha chaos.

Eksplozja ładunku przyczynia się do śmierci kilkunastu osób.

Dlaczego człowiek oddany rodzinie i pracy dokonuje takiego wyboru?

Co nim kierowało? A może został zmuszony?

Tego dowieść musi porucznik Eve Dallas z nowojorskiej policji.

Kolejna książka autorki, którą uwielbiam i która zaskakuje mnie coraz bardziej w swoich książkach. Jej książki pochłaniają mnie do reszty, nie jestem w stanie ich odłożyć, a zejście po herbatę staje się ogromnym wyzwaniem, bo przecież... jak można oderwać się od tak dobrej książki i tracić kilka minut na zaparzenie herbaty?

Pomimo, iż każda książka Nory Roberts jest bardzo do przewidzenia, to w zasadzie zawsze pojawia się cień zwątpienia, a akcja przybiera zupełnie innego obrotu niż bym się spodziewała. "Śmierć i ryzyko" jest tego kolejnym dowodem. Pełna zwątpienia, strachu, niepewności i brutalności powieść, która pochłonęła mnie całkowicie. Kto jeszcze nie poznał pióra autorki, polecam się z nim jak najszybciej zapoznać. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni, a wręcz przeciwnie - pokochacie ją równie szybko i mocno jak ja.