W Starych Kiejkutach znika bez śladu młoda dziewczyna. Sprawa trafia do rąk Marcina Hłaski - byłego policjanta, a obecnie specjalisty do spraw bezpieczeństwa i poszukiwania osób zaginionych. Jednak dziewczyna przepadła przed rokiem i mimo, iż Marcin dostał zadanie jej odszukania, nie to jest głównym motywem pchającym go na Mazury. Ważniejsza jest kwestia, za sprawą której to zlecenie przyjął, a mianowicie zaginięcie jego ojca przed dwudziestu sześciu laty?
Na pierwszy rzut oka może się więc wydawać, że jest to kolejna historia kryminalna osadzona we współczesnych, polskich realiach. Nic jednak bardziej mylnego, gdyż powieść przeradza się niepostrzeżenie w coś na kształt mrocznego westernu. Mrocznego tym bardziej, że nie mamy tu do czynienia z dobrym, samotnym jeźdźcem walczącym ze zbrodniarzami. Trudno jest bowiem przeciwstawiać się złu, samemu się w nim nie unurzając. Zatem ze złem walczy tutaj... zło.
Tak właśnie kolejny raz bawi się z czytelnikiem Mariusz Czubaj - mistrz kryminału i niekwestionowany znawca prozy gatunkowej.
Mamy w tej powieści wszystko to, co charakterystyczne zarówno dla sensacji, jak i dla westernu. A przy tym okazuje się, że wszystko to doskonale współgra z polską rzeczywistością, czego - trzeba przyznać - jeszcze w literaturze naszej nie było. I rzeczywistość ta, jak często u Czubaja, poddawana jest niemiłosiernej, lecz pełnej specyficznego humoru krytyce, która bezlitośnie obnaża jej absurdy. Lecz przecież najważniejsza jest sama historia, a ta wciąga czytelnika bez reszty nie pozwalając mu nawet na odrobinę wytchnienia. Z pewnością po lekturze tej powieści mazurskie krajobrazy stracą nieco na swojej sielskości, a zaczną się kojarzyć raczej z przygodami. I to z takimi, które okazują się być wyjątkowo niebezpieczne, bo przecież gra toczy się o wyjątkowo wysoką stawkę?
"R.I.P." okazuje się być kolejnym książkowym przebojem autorstwa Mariusza Czubaja, który swą karierę rozpoczynał u boku Marka Krajewskiego pisząc wraz z nim "Aleję samobójców". Później natomiast wykreował postać policyjnego profilera Rudolfa Heinza w znakomitej trylogii, na którą składają się:
1. "21:37",
2. "Kołysanka dla mordercy",
3. "Zanim znowu zabiję".
Następnie zaś stworzył kolejnego genialnego detektywa - mianowicie bohatera tej powieści, a więc Marcina Hłaskę. Na cykl opowiadający o perypetiach tej postaci składają się jak dotąd:
1. "Martwe popołudnie",
2. "Piąty beatles",
3. "R.I.P.".
Na pierwszy rzut oka może się więc wydawać, że jest to kolejna historia kryminalna osadzona we współczesnych, polskich realiach. Nic jednak bardziej mylnego, gdyż powieść przeradza się niepostrzeżenie w coś na kształt mrocznego westernu. Mrocznego tym bardziej, że nie mamy tu do czynienia z dobrym, samotnym jeźdźcem walczącym ze zbrodniarzami. Trudno jest bowiem przeciwstawiać się złu, samemu się w nim nie unurzając. Zatem ze złem walczy tutaj... zło.
Tak właśnie kolejny raz bawi się z czytelnikiem Mariusz Czubaj - mistrz kryminału i niekwestionowany znawca prozy gatunkowej.
Mamy w tej powieści wszystko to, co charakterystyczne zarówno dla sensacji, jak i dla westernu. A przy tym okazuje się, że wszystko to doskonale współgra z polską rzeczywistością, czego - trzeba przyznać - jeszcze w literaturze naszej nie było. I rzeczywistość ta, jak często u Czubaja, poddawana jest niemiłosiernej, lecz pełnej specyficznego humoru krytyce, która bezlitośnie obnaża jej absurdy. Lecz przecież najważniejsza jest sama historia, a ta wciąga czytelnika bez reszty nie pozwalając mu nawet na odrobinę wytchnienia. Z pewnością po lekturze tej powieści mazurskie krajobrazy stracą nieco na swojej sielskości, a zaczną się kojarzyć raczej z przygodami. I to z takimi, które okazują się być wyjątkowo niebezpieczne, bo przecież gra toczy się o wyjątkowo wysoką stawkę?
"R.I.P." okazuje się być kolejnym książkowym przebojem autorstwa Mariusza Czubaja, który swą karierę rozpoczynał u boku Marka Krajewskiego pisząc wraz z nim "Aleję samobójców". Później natomiast wykreował postać policyjnego profilera Rudolfa Heinza w znakomitej trylogii, na którą składają się:
1. "21:37",
2. "Kołysanka dla mordercy",
3. "Zanim znowu zabiję".
Następnie zaś stworzył kolejnego genialnego detektywa - mianowicie bohatera tej powieści, a więc Marcina Hłaskę. Na cykl opowiadający o perypetiach tej postaci składają się jak dotąd:
1. "Martwe popołudnie",
2. "Piąty beatles",
3. "R.I.P.".