Drugi album bestsellerowej serii o słynnych niebieskich skrzatach! Tom zawiera dwie opowieści: „Smerf Naczelnik" i „Smerfosymfonia". Ze Smerfami tak już bywa, że kiedy Papy Smerfa nie ma w wiosce, jego mali podopieczni nieznośnie harcują... Tym razem zaczynają się kłócić, który z nich powinien zostać przywódcą podczas nieobecności mądrego czarodzieja. Postanawiają urządzić wybory. Pewien sprytny Smerf obiecuje pozostałym niebieskim skrzatom, że spełni wszystkie ich zachcianki, jeśli wybiorą go szefem wioski! Czy ktoś taki okaże się dobrym naczelnikiem, czy tyranem? I czy wierność można zdobyć rozdawaniem orderów oraz dodatkowych porcji smerfojagód? Smerfy wymyślił belgijski scenarzysta i grafik Pierre Culliford (1928–1992), używający pseudonimu Peyo. Obecnie autorami serii są następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.
- Autor: Peyo
- Wydawnictwo Egmont
- Seria Przygody Smerfów
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2020
- Ilość stron: 64
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788328142299
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Le Schtroumpfissime, tome 2
- Tłumacz: Mosiewicz Maria
- ISBN: 9788328142299
- EAN: 9788328142299
- Wymiary: 21.5x28.5x0.6 cm
- Powiązane tematy: Last Minute, Odbierz kod
Recenzje
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Radosław F. w dniu 2020-02-29Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąKiedy dopada cię chandra i potrzebujesz się poczuć smarfastycznie, z pomocą przychodzi wydawnictwo Egmont i nowy album z małymi niebieskimi bohaterami w rolach głównych. Można być pewnym, że po lekturze komiksu, w którym można znaleźć dwie świetne historie, wszelkie troski dnia codziennego odejdą w zapomnienie, a na twojej twarzy pojawi się szeroki uśmiech zadowolenia.
Pierwsza i najbardziej obszerna historia, zatytułowana Smerf Naczelnik pokazuje, do czego zdolni są mali bohaterowie, jeśli tylko Papy Smerfa nie ma w okolicy. Kiedy tylko mądry czarodziej na chwilę opuszcza wioskę, aby załatwić swoje ważne sprawy, niebiescy milusińscy zaczynają mocno harcować. Dobra zabawa to jedno, ale przecież musi być ktoś, kto będzie pilnował przez pewien czas porządku? Jak łatwo można się domyślić, chętnych do objęcia takowego stanowiska jest wielu, więc postanowiono zarządzić demokratyczne wybory. Wioskowa kampania wyborcza to nic innego jak smerfny populizm, który kreuje jednego słusznego kandydata na stanowisko naczelnika. Demokracja ma to do siebie, że lubi dość często przeradzać się później w coś o wiele gorszego, o czym niekoniecznie marzyli wyborcy. Historia jest na tyle ciekawe i złożona, że każdy (niezależnie od wieku) znajdzie tutaj coś dla siebie. Młodszy odbiorca w kolejnych kadrach komiksu zobaczy wesołą opowieść zakończoną pouczającym morałem. Ktoś starszy na pewno dostrzeże satyryczne odnośniki twórców do historii świata i przemożnej chęci władzy drzemiącej w niektórych osobach.
Drugą dostępną w komiksie historią jest Smerfosymfonia. Opowieść jak sama nazwa wskazuje, skupi się na próbie zorganizowania wioskowej orkiestry, która zagra naprawdę smerfny kawałek muzyczny. Niestety nie każdy mieszkaniec ma wrodzony talent muzyczny, co kończy się oczywiście pewnym niesnaskami. Takiej sytuacji nie może zmarnować Gargamel i Klakier, którzy od niepamiętnych czasów pragną dostać się do wioski i wyłapać wszystkie Smerfy. Oczywiście wszystko musi skończy się szczęśliwie, a oszalały czarnoksiężnik ponownie zazna goryczy porażki. Historia jest dobra, ale bez większych fajerwerków, głównym powodem tego jest rewelacyjna pierwsza opowieść, która stawia poprzeczkę jakości na naprawdę wysokim poziomie. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Michał L. w dniu 2020-02-15Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąDYKTATURA U SMERFÓW
Egmont wraca z kolejnym tomem „Smerfów” i od razu serwuje fanom jedno z najlepszych dzieł, jakie seria ma do zaoferowania. Bo „Smerf naczelnik” to nie tylko absolutna klasyk, która niezmiennie bawi kolejne pokolenia odbiorców, ale też i jeden z najgłębszych i najmądrzejszych albumów o przygodach małych, niebieskich stworków. Co ważniejsze aktualny pozostaje po dziś i dzień i robi równie wielkie wrażenie, jak kiedy debiutował ponad pół wieku temu.
Każdy wie, jak to jest – gdy kota nie ma, myszy… Znaczy, gdy Papy Smerfa nie ma Smerfy pakują się w kłopoty. Co tym razem staje się ich udziałem? Pod nieobecność przywódcy każdy chce na ten czas objąć władzę nad wioską, a to prowadzi oczywiście do konfliktu. Odpowiedź na to, co zrobić w takiej sytuacji jest prosta: urządzić wybory! I tu na scenę wkracza Smerf, który obiecuje wszystkim spełnienie każdej ich zachcianki. Problem w tym, że granica dzieląca bycie naczelnikiem a dyktatorem jest bardzo cienka…
„Smerf naczelnik” po raz pierwszy pojawił się w 1964 roku na łamach magazynu „Spirou”. W kolejnym roku ukazało się jego albumowe wydanie i z miejsca zdobyło uznanie krytyków. Peyo z pomocą Yvana Delporte’a przygląda się mechanizmom władzy, polityki i tego, jak legalnie wybrani przywódcy zaczynają dyktatorskie rządy. Dopatrywano się w tym satyry na ówczesny rząd, widziano rozważania nad tym, ile powinny trwać kadencje polityków, tym bardziej gdy ich obietnice wyborcze się nie spełniają, ale dostrzegano w tym także satyryczny rzut oka na nazistowskie Niemcy i postać Adolfa Hitlera.
Jakkolwiek by nie odczytywać treści – a nie da się zaprzeczyć, że powyższe spostrzeżenia są słuszne – „Smerf naczelnik’ to bardzo głęboka, jak na dziecięcy komiks, mądra i doskonale poprowadzona opowieść, która dla dzieci będzie świetną, zabawną rozrywką, dorosłych zaś urzeknie ambicją i aktualnością. Na tym tle druga opowieść z tomu, „Smerfosymfonia", wypada nieco słabiej, ale to i tak kawał doskonałej rozrywki, którą warto poznać. I to jeszcze jak.
Jak wszystkie pozostałe tomy serii, tak i ten jest zabawny, pełen przygód i sympatycznych postaci, mądrość zaś, przesłanie i głębia przekazane zostają w sposób lekki, płynny i naturalny. Nieśmiertelny klimat dopełnia całość, a świetna szata graficzna, klasyczna, prosta, ale doskonale pasująca do fabuły, po prostu zachwyca.
Tych, którzy Smerfy znają, zachęcać nie muszę. Tych, którzy jakimś cudem jeszcze ich nie poznali (naprawdę są tacy?), gorąco namawiam do lektury. Nieważne ile macie lat, ta seria bawi i uczy każdego. I robi to po prostu w rewelacyjny sposób.