"Spędziłem lata na czytaniu erudytów na czele z Bayle'em, ale kroniki średniowieczne znałem bardzo wyrywkowo i, co gorsza, zupełnie nie rozumiałem zasad, jakimi kierowali się ich autorzy. Prawdę mówiąc, nie rozumiałem nie tylko kronik, ale i wszelkich innych tekstów średniowiecznych. Jak można było uznawać moc przekonywającą dowodów istnienia Boga? Jak można było uważać za realne demony i anioły? Jak można było układać byty dane w doświadczeniu wedle przypisywanej im doskonałości? Jak można było utrzymywać, że cokolwiek się porusza, czyni to za sprawą przyczyny wobec tego czegoś zewnętrznej?"
z przedmowy Krzysztofa Pomiana
"Przeszłość jako przedmiot wiary rozpoczyna się analizą dwóch kronik średniowiecznych, a ściślej - dwóch zawartych w nich legend etnogenetycznych. Pokazuje mianowicie, jak w wieku VI Getica wpisywała dzieje Gotów (i Scytów) w paradygmat biblijny, czyniąc ich potomkami Magoga, syna Jafeta, i jak w wieku VII kronika Fredegara wywodziła z kolei Franków od trojańskiego króla Priama. Obie kroniki miały swego czasu czytelny sens polityczny [...]. Aż w XII wieku kolejni przepisywacze zaczęli je poprawiać, dopasowywać do innych przekazów, coraz bardziej modyfikować. Aby w końcu, w XV wieku, całkowicie je odrzucić".
z recenzji Małgorzaty Szpakowskiej
z przedmowy Krzysztofa Pomiana
"Przeszłość jako przedmiot wiary rozpoczyna się analizą dwóch kronik średniowiecznych, a ściślej - dwóch zawartych w nich legend etnogenetycznych. Pokazuje mianowicie, jak w wieku VI Getica wpisywała dzieje Gotów (i Scytów) w paradygmat biblijny, czyniąc ich potomkami Magoga, syna Jafeta, i jak w wieku VII kronika Fredegara wywodziła z kolei Franków od trojańskiego króla Priama. Obie kroniki miały swego czasu czytelny sens polityczny [...]. Aż w XII wieku kolejni przepisywacze zaczęli je poprawiać, dopasowywać do innych przekazów, coraz bardziej modyfikować. Aby w końcu, w XV wieku, całkowicie je odrzucić".
z recenzji Małgorzaty Szpakowskiej