Powieść "Płatki na wietrze" przedstawia poruszającą historię dzieci, które żyły zamknięte na poddaszu starego domostwa w ogromnej, odciętej od świata posiadłości. Uwięzione przez własną matkę i pilnie strzeżone przez bezwzględną, fanatycznie religijną babkę, przez lata tkwiły w izolacji. Zagracony świat poddasza był jedynym, jaki mogły oglądać. Ale w końcu się z niego wyrwały i teraz spróbują ułożyć sobie życie na nowo - choć wcale nie będzie łatwo.
Carrie, Chris i Cathy doświadczyli wielkiej traumy, która odcisnęła się piętnem na ich życiu. Koszmar minionych wydarzeń wciąż będzie do nich wracał. Ale przecież młodość także ma swoje prawa. Dzieciaki zaczną dorastać, szukać przyjaźni, miłości, spełnienia. Pomoże im w tym życzliwy opiekun, doktor Sheffield, którego oddanie i troska sprawią, że część złych duchów dzieciństwa zblaknie i odejdzie w przeszłość. Niestety nie wszystko da się zepchnąć w niepamięć. Cathy na przykład nie zamierza zapomnieć. Nie odpuści matce i babce. Chce, żeby cierpiały i bały się tak samo, jak niegdyś dzieci uwięzione przez nie na dusznym, mrocznym poddaszu - planuje zemstę.
"Płatki na wietrze" nie zawiodą miłośników mocnych wrażeń. Będą trzymać czytelnika w napięciu do końca, podobnie zresztą jak inne książki tej autorki.
Zmarła przeszło trzydzieści lat temu Virginia C. Andrews to bezapelacyjnie królowa amerykańskiej powieści gotyckiej. Stworzyła blisko dwadzieścia bestsellerowych sag, które sprzedawały się jak świeże bułeczki, okupując miejsca na szczytach list bestsellerów. Rozeszły się dotąd w nakładzie ponad stu milionów egzemplarzy i ciągle zdobywają nowych czytelników. Pisarkę wyróżniał niepodrabialny, charakterystyczny styl. Nie bała się tematów tabu, potrafiła tworzyć specyficzny klimat grozy i budzić w czytelnikach skrajne emocje. Nie dawała chwili wytchnienia, nasycając fabułę falami zwrotów akcji i niespodzianek. Mawiała, że nie pozwoli nikomu odłożyć napisanej przez nią książki, póki nie dobrnie do ostatniej strony - i coś w tym jest, bo powieści Virginii wciąż czyta się z zapartym tchem.