- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788378858492
Recenzje książki Piękna katastrofa (6)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Krystyna-cyrysia M. w dniu 2014-07-13Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
27 z 40 osób uznało recenzję za przydatnąCzuliście kiedyś obsesyjną chęć posiadania danej książki? Bo ja tak. Kiedy tylko przeczytałam intrygujący blurb ''Pięknej katastrofy'' Jamie McGuire, szalałam niczym lwica w klatce krzycząc w myślach- muszę TO mieć! Na szczęście dzięki cudzej wspaniałomyślności otrzymałam możliwość zapoznania się z tą pozycją. Czy warto było? Zanim podzielę się moimi wrażeniami przedstawię pokrótce fabułę.
Dziewiętnastoletnia Abby Abernathy wraz z najlepszą przyjaciółką Americą rozpoczyna naukę w college. Ma nadzieję, że z dala od rodzinnego miasta zapomni o bolesnej przeszłości i wyrzuci z pamięci własną, mroczną, głęboko skrywaną tajemnicę. Swoim wyglądem oraz zachowaniem stara się nikomu nie rzucać w oczy. Pewnego dnia wspólnie ze znajomymi uczestniczy w pokazach nielegalnych walk. To właśnie wtedy po raz pierwszy spotyka Travisa Maddoxa {pseud. Wściekły pies}- seksownego, wytatuowanego, uniwersyteckiego podrywacza, w którym podkochują się wszystkie dziewczyny. Chłopak jest dokładnie tym, czego Abby za wszelką cenę pragnie unikać, dlatego stara się trzymać go na dystans. W rezultacie efekt jest odwrotny od zamierzonego. Travis zaintrygowany odpornością dziewczyny na jego urok postanawia ją zdobyć poprzez absurdalny zakład:
'' -Trudno mi uwierzyć, że dostajesz cios tylko wtedy, kiedy na to pozwalasz.
-Chcesz się założyć, Abby Abenathy?- Oczy mu rozbłysły.
Uśmiechnęłam się.
-Dobrze. Idę o zakład, że Hoffman cię uderzy.
-A jeśli nie? Co wygram? (…)
Travis wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Jeśli ty wygrasz, przez miesiąc nie będę uprawił seksu.
-Ale jeśli ja wygram, będziesz musiała przez miesiąc ze mną mieszkać''.
Co wyniknie z tej konfrontacji? Kto wygra, a kto przegra? Czy to początek nadchodzącej katastrofy, czy może czegoś pięknego?
Mam ochotę krzyczeć, płakać i śmiać się z radości jak po udanej randce z wymarzonym mężczyzną. Przeczuwałam, że moja kobieca intuicja mnie nie zawiedzie. ''Piękna katastrofa'' jest wyjątkowa w każdym calu. Nie dziwi mnie fakt, że na jej punkcie oszalały młode Amerykanki, bowiem ja także jestem nią oczarowana. Dawno nie czytałam tak głębokiego, porywającego romansu. Nie raz przyłapywałam się na tym, że z nadmiaru emocji nieświadomie wstrzymuje oddech, albo z nerwów przygryzam wargę.
Historia na pozór wydaje się banalna i schematyczna. Nic bardziej mylnego. Mamy niby grzeczną dziewczynę i złego chłopca, lecz w rzeczywistości nic nie jest takie proste i oczywiste, jakby się początkowo mogło wydawać. Rzecz jasna punktem zapalnym fabuły jest szalony zakład Travisa i Abby. Zapewne większość osób domyśla się, kto w tej grze będzie zwycięzcą, a kto przegranym. Między parą bohaterów od samego początku iskrzy aż miło. Autorka znakomicie nakreśliła wyraziste, wielowymiarowe postacie, w tym szczególnie uchwyciła ich prawdziwość charakterów, uczuć i złożoność relacji. Abby to fajna, sympatyczna dziewczyna, ale nie bez wad. Drażniła mnie jej lekkomyślność i wewnętrzne rozdarcie. Ale z drugiej strony, naznaczona piętnem córki człowieka skończonego była przekonana, że wchodząc w związek z Travisem ponownie będzie musiała stoczyć walkę z demonami przeszłości. Dlatego po części rozumiałam jej chaos emocjonalny i huśtawkę nastrojów. Z kolei Travis to młody, dobrze zbudowany, piekielnie przystojny i czarujący mężczyzna na widok którego miękną kolana (i nie tylko), a umysł krzyczy: uciekaj gdzie pieprz rośnie! Bierze udział w nielegalnych walkach, jeździ na motorze i ma wokół siebie pełno panienek, które przewijają się przez jego mieszkanie niczym drzwi obrotowe. Ponadto często bywa zaborczy, zazdrosny, porywczy i impulsywny. Nie potrafi radzić sobie z uczuciami. Zwłaszcza Abby była dla niego jedyną niewiadomą, której nie mógł kontrolować. Bez niej szalał, była jego słabością.
''To niebezpieczne pragnąć kogoś tak bardzo. Ty próbujesz go ratować, a ON ma nadzieję, że ci się uda. To katastrofa''
Czy ten toksyczny związek ma szansę na przetrwanie? Jak poradzić sobie z wybuchowym temperamentem i agresją ukochanego? Niekiedy byłam przerażona gwałtownym zachowaniem Travisa. Żaden facet nie mógł nawet spojrzeć na Abby, bo inaczej dostawał solidne manto. Natomiast kiedy coś szło nie po jego myśli wyładowywał złość demolując mieszkanie bądź rzucał się w wir innych ''rozrywek''. W tym przypadku mogłoby się wydawać, że tej mąki chleba nie będzie, mimo to Jamie McGuire pokazała i udowodniła, że namiętny związek dwojga zakochanych w sobie ludzi może przerodzić się w coś stałego i pięknego. Trzeba tylko umieć go utrzymać, doceniać, wspierać, iść na kompromisy i pielęgnować.
Oprócz głównego wątku fabularnego mamy również szereg innych pobocznych wydarzeń, które zgrabnie zostały połączone w spójną całość. Czekają nas nie lada atrakcje: kłótnie, nieporozumienia, rozstania i powroty, trójkąt miłosny, krwawe walki, zwariowane imprezy, niepokojące wyprawy do Vegas, hazard, gorący seks, konfrontacja z demonami przeszłości, odkrywanie rodzinnych tajemnic, pożar, układy z mafią itp. Jak widać sporo się dzieje.
Styl autorki jest lekki. Przyjemny w czytaniu, zrozumiały, bez zbędnych opisów czy udziwnień. Akcja trzyma w napięciu, wciąga i absorbuje do samego końca. Zakończenie ewidentnie sugeruje, że nie należy spodziewać się kontynuacji. Mimo to z informacji znalezionych przeze mnie w sieci wynika, że ukaże się ta sama historia, ale opowiedziana z punktu widzenia Travisa. Ciekawy pomysł. Mam nadzieję, że jego realizacja będzie równie dobra. Na koniec wspomnę jeszcze o okładce. Przykuwa wzrok, choć nie rozumiem, dlaczego wewnątrz słoika znajduje się motyl zamiast… gołąbek, który o wiele bardziej nawiązuje do treści tej historii. Jako ciekawostkę dodam, że opcję na prawa do ekranizacji tej powieści nabył Warner Bros. Wspaniała wiadomość!
To INTENSYWNA, NIEBEZPIECZNA, UZALEŻNIAJĄCA powieść o przyjaźni i trudnym życiu, a równocześnie studium wielkiej, namiętnej miłości rozwijającej się wbrew rozsądkowi i logice. Działa jak narkotyk, ale za to nie ma skutków ubocznych. W życiu bym nie przypuszczała, że skradnie moje serce, zawładnie umysłem i przejmie kontrolę nad duszą. Brak mi słów by wyrazić to, co czuję. Bez wątpienia jest jedną z lepszych pozycji w swoim gatunku. Gorąco polecam! -
Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Marika N. w dniu 2016-12-29Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 4 osób uznało recenzję za przydatnąAbby Abernathy poznajemy w momencie, gdy aklimatyzuje się, jako studentka na Uniwersytecie, który wybrała ze względu na dużą odległość od domu. Wspomnienia z nim związane przywodzą jej na myśl głównie ból, cierpienie oraz smutek. Z powodu ojca hazardzisty i matki alkoholiczki postanawia uciec jak najdalej od domu, a jedyną bliską osobą w jej życiu jest jej przyjaciółka America, która zdecydowała się wyjechać razem z Abby.
Jak można się spodziewać, Travisa Madoxa poznaje właśnie na kampusie, nie jest to jednak zwyczajne spotkanie, ponieważ odbywa się ono podczas nielegalnych podziemnych walk, tzw. Kręgu, w których Travis odkąd tylko zaczął walczyć wiedzie prym. Na pierwszy rzut oka dzieli ich wszystko. Abby jest pilną studentką, która nie imprezuje, a w towarzystwie ma opinie osoby cichej i spokojnej, natomiast Trav to wytatuowany, wybuchowy, niegrzeczny chłopak, który w dodatku jest bardzo pewny siebie. Po tym przypadkowym spotkaniu wydawałoby się, że nie będą ze sobą mieli nic wspólnego, jednak America oraz Shepley, który jest kuzynem a zarazem współlokatorem Travisa są parą, tak, więc dalsze spotkania są nieuniknione. W wyniku zbiegu wydarzeń oraz pewnego zakładu, Abby zamieszkuje u Travisa. Dwójka ta poznaje się coraz lepiej, jednak w tym przypadku to Madox jest bardziej otwarty i szczery wobec swoich uczuć, a Abby z kolei jest bardzo niedostępna. W pewnym momencie ma się wrażenie, że ich postawy i zachowania, które poznaliśmy na początku książki to tylko pozory, a nasi bohaterowi w głębi duszy są całkiem inni.
Książka ta nie jest tylko o „uczelnianej”, młodzieńczej miłości, lecz także o sile przyjaźni oraz rodziny, o sile walki (również z samym sobą), przezwyciężaniu wszelkich trudności, które los nam rzuca pod nogi. Ponadto autorka, Jamie McGuire daje nam przede wszystkim nadzieje, że, mimo iż wydaje nam się, że gorzej być nie może i, że wszystko skończone, zawsze należy szukać odrobiny światła w tunelu, którego należy się kurczowo trzymać i za nim podążać.
Z pewnością bardzo mile spędziłam czas nad tą książką :)
Zapraszam na mojego bloga: [Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Ewelina B. w dniu 2015-08-07Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
6 z 10 osób uznało recenzję za przydatnąA Ty, chcesz się założyć?
Trudno mi byłą zacząć pisać recenzję „Pięknej Katastrofy”. Zaczynałam kilka razy, po czym kasowałam wszystko. Rzadko mi się to zdarza, że mam tyle rzeczy do powiedzenia, tyle emocji do opisania, aż nie umiem tego wyrazić słowami. Jamie McGuire stworzyła powieść, która, można powiedzieć, że pozbawiła mnie słów.
„Od pierwszego spotkania w nas obojgu coś się zmieniło, a cokolwiek to było, sprawiło, że staliśmy się sobie niezbędni. Z nieznanych mi powodów byłam dla niego kimś wyjątkowym, a on, chociaż starałam się z tym walczyć, był kimś wyjątkowym dla mnie.”
Abby rozpoczyna studia. Jest to dla niej również rozpoczęcie nowego życia, gdyż musi zostawić za sobą mroczną przeszłość. Chce zacząć od nowa. Travis na pierwszy rzut oka wydaje się całkowitym przeciwieństwem Abby – jego ciało pokrywają liczne tatuaże, nie cieszy się dobrą opinią i bierze udział w nielegalnych walkach. Gdy tych dwoje się spotyka i zawiera zakład, jest już pewne, że coś się wydarzy. Coś nieuniknionego, coś pięknego. Po prostu „piękna katastrofa”.
„Zamiast stać się kimś szczególnym, stałam się jego słabością.”
Mimo to, że temat jest ostatnio dość powszechny i oklepany – ona z mroczną przeszłością, skrywa tajemnice, ON nie kryje się ze swoją złą reputacją, ma wygląd niegrzecznego chłopaka – to książka jest wyjątkowa. New adult jest ostatnio bardzo popularnym gatunkiem literackim i na rynku jest bardzo dużo historii, które nie zawsze kończą się happy endem i nie zawsze są dobrze dopracowane. Jednak pani McGuire zasługuje na ogromne oklaski, gdyż swoją powieścią podniosła poprzeczkę dla wszystkich pisarzy bardzo wysoko.
Książka jest przepełniona emocjami. To istna kolejka górska złożona z tych dobrych i tych złych emocji. Wiadomo, że w takiej literaturze nie powinno zabraknąć żadnych emocji. Czytając „Piękną Katastrofę” mamy momenty, w których czujemy się jak Titanic, który zderza się z górą lodową. Myślimy, że już wszystko dobrze, że nic złego nie może się wydarzyć, że wszystkie tajemnice zostały odkryte, gdy nagle walimy głową w górę przepełnioną emocjami, zmianą biegu akcji i kolejną tajemnicą. Wszystko się idealnie zazębia, nie ma przeskoków, nie ma niepotrzebnej paplaniny.
Pochwała dla bohaterów drugoplanowych. Są to postacie bardzo dobrze wykreowane, barwne i idealnie wpasowujące się w fabułę. Mają swoje zdanie i zostawiają po sobie widoczny ślad. Główni bohaterowie również są idealnymi postaciami do powieści new adult. Mają swoje tajemnice, swoją przeszłość, której odkrywanie przyprawia czytelnika o zawrót głowy.
W „Pięknej Katastrofie” znajdziemy całą masę zabawnych dialogów. Uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas czytania, i to dosłownie. Momentami łzy płynęły mi po policzku, a brzuch bolał od śmiechu. W tego typu powieściach, zdarzają się momenty humorystyczne, jednak nie jest ich aż tyle. O wiele łatwiej się czyta właśnie takie zabawne dialogi, niż te pełne bólu, grozy i smutku. Oczywiście na te mniej humorystyczne również natrafimy.
„Piękna Katastrofa” uzależnia. Nie jest łatwo odłożyć ją choćby na chwilę, więc zarwana nocka jest gwarantowana. Książkę czyta się bardzo szybko, choćby dlatego, że język jest prosty, a styl bardzo płynny. Przechodzimy z akcji do akcji, autorka nie daje chwili wytchnienia, po czym, ani się obejrzymy, a już musimy się pożegnać z naszymi bohaterami. Czy historia Abby i Travisa zakończy się happy endem? O tym musicie się przekonać sami.
Książkę polecam każdemu, ale to naprawdę każdemu czytelnikowi. Rzadko można spotkać książkę, tak dokładną pod wieloma względami. Nie jest przesłodzona, nie jest wygórowana. Jest taka jaka powinna być dobra powieść, która pozostanie w pamięci na długo. „Kac książkowy” gwarantowany, bo ja sama nie wiem, jak zabrać się za inną książkę, kiedy w głowie wciąż mam „Piękną Katastrofę”. -
Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Nevermore B. w dniu 2014-08-13Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
19 z 36 osób uznało recenzję za przydatnąSą takie książki, które zachwycają nas jeszcze przed wydaniem. Takie, których recenzje czytamy na zagranicznych portalach i z uporem maniaka wyczekujemy, żeby ich tytuł pojawił się w zapowiedziach któregoś z polskich wydawnictw. Właśnie takim tytułem jest dla mnie "Piękna katastrofa". Oszalałam na punkcie tej książki dość dawno, zanim jeszcze przyszedł szał na powieści New Adult. Kiedy wreszcie "Beautiful Disaster" ukazało się nam z polską okładką byłam zachwycona (no, może pomijając pierwowzór oprawy graficznej i przesuwanie daty premiery). Wreszcie, po kilku pocztowych komplikacjach (tak, im bardziej czekam, tym bardziej książka nie może dotrzeć), pachnąca nowość wpadła w moje ręce! Czy okazała się warta czekania?
Abby robi wszystko, aby wykreować się na idealną grzeczną dziewczynkę. Z pozoru poukładana dziewczyna ma jednak w sobie ogień, który wcale nie tak łatwo ujarzmić. Zaciągnięta przez przyjaciółkę na nielegalną walkę, poznaje Travisa. Chłopak przedstawia dokładnie i idealnie wszystko, czego Abby chce unikać i przed czym ucieka. Jednak oprócz niebezpieczeństwa, które w nim drzemie, jest coś jeszcze. Przyciąganie, którego nie da się uniknąć. Wbrew pozorom, zdrowemu rozsądkowi i głosom najbliższych zaczynają spędzać razem czas i coraz lepiej się dogadują. Po przegranym zakładzie, Abby, w ramach dotrzymania słowa, godzi się zamieszkać z Travisem i... zostają przyjaciółmi.
Wobec "Pięknej Katastrofy" miałam gigantyczne wymagania. Nastawiłam się na wręcz idealnie wpasowującą się w mój gust książkę, a takie nastawienie najczęściej kończy się... katastrofą. Szybko okazało się jednak, że powieść jest niezwykle wciągająca. Zanim spostrzegłam upływ stron byłam już w połowie i razem z główną bohaterką zakochiwałam się w Travisie. Co tu dużo mówić - książka ma w sobie to coś. Znacie powieści, w których, po przeczytaniu nie jesteście w stanie stwierdzić, czy była dobrze napisana, bo tak bardzo wciągnęliście się w losy bohaterów, że kompletnie nie zwracaliście uwagi na język? To jedna z nich!
"Piękna Katastrofa" to klasyczne New Adult. Jest z pozoru grzeczna dziewczyna, która skrywa mroczną tajemnicę i bad boy, którego powinna unikać. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, ponieważ historia, która powinna być przewidywalna, okazała się tak wciągająca, że absolutnie odmówiłam snu, jedzenia i wszystkich innych niezbędnych do życia czynności, byleby tylko szybciej poznać zakończenie. Nie zrozumcie mnie źle - wiem, że ta książka nie jest idealna. Ma zapewne sporo wady, jak choćby schematyczność, ale ja mam je kompletnie gdzieś.
Polubiłam Abby i jej imprezową stronę. Ma swoje tajemnice, jednak wcale nie są tak banalne jak choćby wypadek samochodowy. Dziewczyna ma dużo ciekawszą i bardziej skomplikowaną historię. Najmocniejszym punktem jest jednak Travis - idealny zły chłopiec. Ma ten power, to czego najczęściej brakuje książkowych postaciom. Nie wystarczy, aby pokryć ciało dwudziestolatka tatuażami. Takiego bohatera jak Travis próbowało stworzyć wiele autorek, jednak McGuire udało się to idealnie.
"Piękna Katastrofa" w pełni sprostała moim (wygórowanym) oczekiwaniom. Szybka akcja, wciągająca fabuła i bohaterowie, którym aż chce się kibicować sprawiają, że książka stała się jedną z moich ulubionych. Powieść z powodzeniem możemy postawić obok takich hitów jak "Morze spokoju", "Hopeless" czy "Dziesięć płytkich wdechów" - fani gatunku na pewno się nie zawiodą! -
Początkujący RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Klaudia M. w dniu 2015-08-21Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 5 osób uznało recenzję za przydatnąNie można cofnąć tego, co się zrobiło. Wymazać przeszłości, chociażby się bardzo chciało. Można jedynie przed nią uciekać, zacząć nowe życie, odizolować się od tego, co było tak niszczące. Ale prędzej, czy później to i tak powróci. Przeszłość jest jak kula u nogi, której nie da się pozbyć. Ale można przestać się nią przejmować i zadbać o przyszłość, nie popełniając drugi raz tego samego błędu.
Abby Abernathy pragnie zapewnić sobie dobrą przyszłość i zapomnieć o tym, co było kiedyś. Chce zacząć wszystko od nowa i dlatego też wybiera się na uniwersytet z daleka od jej rodzinnego domu. Wszystko idzie świetnie, a przynajmniej do czasu gdy na jednej z walk spotyka Travisa Maddoxa, który przypomina jej wszystko, od czego pragnęła uciec. Jest wytatuowanym brutalem biorącym udział w nielegalnych walkach, a na dodatek zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Abby od samego początku czuje do niego jakieś przyciąganie, jednak jako jedyna nie chce mu ulec. Wszystko zaczyna się od zakładu: jeśli wygra Abby, ON raz na zawsze zostawi ją w spokoju, natomiast gdy zwycięży Travis, ona będzie musiała zamieszkać z nim przez miesiąc... Co z tego wyniknie?
Do tej książki przyciągnęła mnie prześliczna okładka, ale także opis, który zapowiadał bardzo ciekawa historię, którą zapragnęłam jak najprędzej poznać, mając nadzieję, że autorka mnie nie zawiedzie. W sumie to kolejna, nieco stereotypowa opowieść typu: bad boy spotyka grzeczną dziewczynę, która go zmienia.
Tyle, że to była nie do końca grzeczna dziewczyna. Abby miała mroczną przeszłość i wielką tajemnicę, która kiedyś zrujnowała jej życie. A na dodatek sama wywodziła się z rodziny, w której nie brakowało uzależnień, więc nie dziwię się, że do Travisa podeszła z dystansem, a nawet z niechęcią. Ciekawa z niej postać. Posiadała wiele różnych twarzy, czasami potrafiła zaskoczyć.
Podobnie było z Travisem. Niby był z niego taki wytatuowany twardziel, a jednak potrafił być delikatny. Miłość nadała mu jeszcze drugie oblicze, którego nie pokazywał praktycznie nikomu. I przede wszystkim stał się zupełnie innym człowiekiem. Z rozdziału na rozdział coraz bardziej było widać zmiany, jakie w nim zachodziły. I kto by pomyślał, że facet lekkich obyczajów będzie gotowy nagle porzucić swoje nawyki...
Książka opierała się głównie na wątku romantycznym. To była taka słodko-gorzka opowieść pełna rozstań i powrotów. Ciągłe kłótnie bohaterów sprawiały, że sytuacja była jeszcze bardziej napięta. Czasami sama się zastanawiałam, czy ta historia może skończyć się dobrze. A poza tym ich relacja była taka skomplikowana, że ciężko było mi określić, co tak naprawdę ich łączy. To była po prostu jedna wielka katastrofa, którą stał się związek dwóch ludzi zmagających się z przeszłością, problemami i wreszcie samym sobą. Po prostu piękna katastrofa, jak to głosi tytuł książki.
Podsumowując, "Piękna katastrofa" to dość burzliwa historia miłości pomiędzy dziewczyną z trudną przeszłością, a zepsutym chłopakiem, który zmienia partnerki jak rękawiczki. Nie jest może ani wybitna, ani oryginalna, ale bardzo przyjemnie mi się czytało. Polubiłam bohaterów i zainteresowaniem śledziłam ich losy, by dowiedzieć się czy jest im pisane szczęśliwe zakończenie. Jednak kierowała mną jedynie ciekawość. Nie porwała mnie ta książka, bo było w niej nieco utartych schematów, które już powoli zaczynają nudzić. Ale powinna się spodobać wielkim fankom romansów, gdzie dużą role grają tak zwani bad boy'e, oraz tym, którzy szukają czegoś lekkiego. To całkiem przyjemna i mało wymagająca lektura.