Pyskata, z wiśniowymi końcówkami blond włosów, Reese Mackay popełniła tak wiele błędów w swoim dwudziestokilkuletnim życiu, że wie już o nich chyba wszystko. Gdy jej krótkotrwałe, gwałtowne małżeństwo kończy się złamanym sercem, decyduje, że nadszedł czas na zmiany. Przeprowadza się do Miami z zamiarem ponownego startu i nawet całkiem dobrze by jej szło, gdyby nie mega upokarzająca jednonocna przygoda w Cancún z blond ochroniarzem imieniem Ben. Dzięki Bogu, że udaje jej się wsiąść do samolotu i zostawić za sobą tę katastrofę.
Futbolowe stypendium i imprezy w bractwie z pięknymi laseczkami? To część planu czarusia Bena Morrisa. Rozwalone kolano, które przekreśla karierę profesjonalnego futbolisty? Zdecydowanie nieplanowane. Na szczęście w parze z jego świetnym wyglądem oraz magnetyzmem idzie jego umysł. Po trzech długich latach studiowania prawa i pracy jako ochroniarz w Pałacu Penny, jest gotów zacząć dorosłe życie – aż w pierwszy dzień swojej nowej pracy trafia do biura tej zwariowanej, niesamowitej dziewczyny, którą poznał w Cancún. Tej, o której nie potrafi zapomnieć.
Gdyby Ben naprawdę był mądrym facetem, to trzymałby się z dala od Reese. Ona jest pasierbicą szefa, który bardzo wyraźnie zaznaczył, że biurowy romans to podstawa do zwolnienia z pracy. Problem w tym, że Ben uwielbia kłopoty, zwłaszcza gdy są aż tak pociągające.
Nasze życzenie
5/5Ocalić życie
4/5- Autor: K. A. Tucker
- Wydawnictwo Filia
- Seria Dziesięć płytkich oddechów
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 544
- Format: 13x19.5 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788380750715
- Język: polski
- Tłumacz: Dyrek Katarzyna Agnieszka
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788380750715
- EAN: 9788380750715
- Wymiary: 130X195
- Powiązane tematy: Czarny Piątek
Recenzje książki Pięć sposobów na upadek (2)
- Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Dominika P. w dniu 2016-05-25Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 3 osób uznało recenzję za przydatnąCzwarta część cyklu, a nadal trzyma poziom! Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła ani nie pozwoliła oderwać się od czytania. I choć może "Pięć sposobów na upadek" nie okazało tak dobre jak "Cztery sekundy do stracenia" (mój prywatny faworyt), to i tak, to wciąż bardzo dobra książka, którą postawiłabym na równi z "Dziesięć płytkich oddechów".
Tym razem powieść opowiada historię Bena Morrisa - czarującego ochroniarza z Pałacu Penny i pewnego siebie playboya, który po trzech długich latach studiowania prawa (a raczej imprezowania w bractwie z seksownymi laseczkami) oraz pracy jako ochroniarz w Pałacu Penny, jest gotów zacząć dorosłe życie. Pech albo szczęście sprawia, że już w pierwszy dzień swojej nowej pracy trafia do biura pyskatej, zwariowanej i seksownej Reese, którą poznał w Cancún i z którą przeżył jednonocną przygodę. Dziewczyny, o której wciąż nie potrafi zapomnieć... Przeznaczenie? Bynajmniej. Ben powinien trzymać się od Reese z daleka i to nie tylko dlatego, że jest pasierbicą szefa, który bardzo wyraźnie zaznaczył, że biurowy romans to podstawa do zwolnienia z pracy. Po prostu Reese prześladują kłopoty, ale problem w tym, że Ben uwielbia kłopoty, zwłaszcza gdy są aż tak pociągające.
Czytając tę książkę uśmiech nie schodził mi z twarzy. Główna bohaterka jest chodzącą zagadką, Ben nie grzeszy urokiem osobistym, a między nimi czuć chemię, która aż parzy przez strony i to od samego początku. Dogryzają sobie na każdym kroku, przedrzeźniają się, ale jednocześnie są dla siebie świetnymi przyjaciółmi. Polubiłam postać Bena już podczas poprzednich tomów i byłam szalenie ciekawa co ten zadziorny chłopak w sobie kryje, teraz już mogę to przyznać - Ben nie stracił charakteru ;) Oczywiście nie zabrakło też w treści upojnych i czułych chwil tej dwójki. Czego więc chcieć więcej? ;)
"Pięć sposobów na upadek" to świetnie nakreśleni bohaterowie, zabawne perypetie, a w tle trochę mrocznej przeszłości. Bo jak na New Adult przystało, historia dwójki głównych bohaterów nie jest wolna od dramatów. W wątek miłosny po cichu wkrada się tragedia, kłamstwo, mały szantaż, zdrada i nienawiść, a jednak K.A. Tucker potrafi tak to wszystko ubrać w słowa, że mimo pojawiającego się smutku i tak bywa radośnie. Absolutnie nie ma też znaczenia, że fabuła jest schematyczna, czy przewidywalna, a zakończenie oczywiste, bo całość wciąga i czyta się bardzo dobrze!
Według mnie jest to jedna z lepszych (jeśli nie najlepsza) serii New Adult: szalona, zabawna, romantyczna i jednocześnie wzruszająca. K.A. Tucker udowodniła, że potrafi pisać dobre, życiowe historie, w których bohaterowie pragną lepszego życia i walczą z własnymi demonami. Jednym słowem - polecam, i z niecierpliwością czekam na kolejne powieści autorki. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Małgorzata S. w dniu 2018-04-11Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąReese jest dwudziestojednoletnią dziewczyną, która nie potrafi przeboleć zdrady swojego męża. W akcie desperacji i zemsty, spontanicznie demoluje mieszkanie jego i jego obecnej dziewczyny. Zatrzymana na posterunku, zwraca się o pomoc do jedynej osoby, która w tym momencie jest w stanie jej pomóc - do ojczyma Jacka. Kilka miesięcy później świętując swoje urodziny wraz z przyjaciółkami, wpada na chłopaka, z którym ma zamiar spędzić noc i o nim zapomnieć. Gdy są już w jego mieszkaniu, wypite wcześniej przez nią margatity kończą na chłopaku. Zażenowana Reese znika kiedy ON zasypia ciesząc się, że już nigdy nie będzie musiała stanąć z nim twarzą w twarz. Jak można się domyśleć, los bywa okrutny, o czym bohaterka przekona się już niedługo.
Całą robotę w tej książkę wykonali zdecydowanie bohaterowie. Autorka wykreowała tak świetne, żywe i barwne postacie, że nie sposób ich nie pokochać. Jeśli spodziewacie się jaskiniowca i szarej myszki, to nie tędy droga. Tym razem dostajemy niesamowicie dbającego o mamę Bena. Jasne, to przystojny, mądry, pewny siebie i z niewyparzonym językiem facet, który nie chce się ustatkować. Jednak jest w nim coś, co wyróżnia go od innych bohaterów z podobnych książek. W środku to wrażliwy i zniszczony chłopiec, który nie chce być jak jego ojciec. Jeśli chodzi o Reese, to dziewczyna ma charakterek. Reese została stworzona jako chłopczyca, która nie boi się zadrzeć z prawem. Przez kłopoty, w które wpakowała się nie raz, stała się obojętna na swój los. Do czasu. Główna bohaterka, to jedna z lepszych o jakich miałam okazję czytać. Polubiłam to, że dziewczyna ma swoje zdanie, cięte riposty i mimo przykrej przeszłości, nie jest przestraszoną i cichą dziewczyną, a świetną, równą babką. Ich dialogi nie raz wywoływały uśmiech na mojej twarzy.
To co jest niewątpliwym plusem, to relacja Reese i Bena, która rozwija się powoli i realnie. Czuć chemię między nimi oczywiście, ale na kartkach śledzimy ich zwiększające się uczucie. Nie zakochują się w sobie po dwóch spotkaniach, oni najpierw się poznają, potem przyjaźnią, by na końcu przyznać przez samym sobą, że czują coś więcej. Ponadto w łóżku lądują dopiero pod sam koniec książki, co już mówi dużo o ich relacji. W końcu w większości książek tego gatunku, seks jest elementem, który pojawia się szybko i często. Jednak nie tym razem.
Dzięki narracji pierwszoosobowej naprzemiennej (którą lubię najbardziej), dokładniej możemy zrozumieć ich działania, myśli i uczucia. Dzięki wątkom pobocznym nie ma szans na nudę i z niecierpliwością śledziłam losy bohaterów.
Książka liczy sobie ponad 500 stron i mogłoby się wydawać, że jak na taką historię to za dużo. Przyznam jednak szczerze, że jak przewróciłam ostatnią stronę i dopiero spojrzałam na ich ilość, byłam zaskoczona, bo książkę wręcz pochłonęłam. Czyta się ją błyskawicznie i co więcej - chce się więcej. Nie mogłam się doczekać co będzie dalej, a z drugiej strony nie chciałam jej kończyć. Tak bardzo mi się podobała.
"-No chyba żartujesz- mamroczę, kiedy widzę burgundową koszulę z wzorkiem w maleńkie kaczuszki.
- Co to ma być? Kacza dynastia, wersja elegancka?"
"Pięć sposobów na upadek" to zabawna, romantyczna i wzruszająca historia dwójki ludzi, którzy nie spodziewali się, że ich życie właśnie tak się potoczy. Znajdziemy wiele elementów zaskoczenia, napięcia, mnóstwo emocji i przede wszystkim przyjemny czas spędzony z lekturą. Jak pisałam na samym początku, z poprzednich części nie pamiętam wiele, jednak ta historia z pewnością zostanie ze mną na długo i śmiało mogę napisać, że to moja ulubiona część. Jeśli nie czytaliście jeszcze wcześniejszych tomów, nie szkodzi, akurat tę część można czytać bez ich znajomości. Ja z całego serca polecam.