Oto jedna z najobszerniejszych polskich edycji opowiadań Edgara Allana Poe: trzydzieści siedem utworów w klasycznych przekładach i w unikalnym wyborze, obejmującym teksty niewznawiane od przedwojnia. Są wśród nich piękne i mroczne opowiadania miłosne: Morella, Ligeja, Eleonora; ironiczne moralitety o winie i karze, zbrodni i zemście, okrucieństwie i sumieniu: Bies przewrotności, Czarny kot, Beczka Amontillado, Serce - oskarżycielem; opowieści o zagadkach i tajemnicach świata, życia i śmierci: Złoty żuk, Zabójstwo przy Rue Morgue, Opowieść Artura Gordona Pyma z Nantucket; groteski, makabreski i mistyfikacje. Po raz pierwszy w Polsce ozdobą opowiadań Edgara Allana Poe są wyjątkowe ilustracje wybitnego irlandzkiego artysty, który jak mało kto odczuł ducha jego twórczości: Harry'ego Clarke'a.
- Tytuł: Opowieści kryminalne i tajemnicze tom 2
- Autor: Edgar Allan Poe
- Wydawnictwo Vesper
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2012
- Ilość stron: 316
- Format: 12.5x19.5cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788377311196
- Język: polski
- Tłumacz: Clark Harry
- ISBN: 9788377311196
- EAN: 9788377311196
- Wymiary: 125X195
- Powiązane tematy: Czarny Piątek, Noc Wyprzedaży
Recenzje książki Opowieści kryminalne i tajemnicze (1)
-
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Magdalena K. w dniu 2018-08-30Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąSłysząc nazwisko Allana Edgara Poe, w wyobraźni czytelnika budzą się zazwyczaj emblematyczne już dziś literackie asocjacje do klasyki grozy, makabreski i horroru, takiej jak „Studnia i wahadło”, „Kruk” czy „Zagłada domu Usherów”.
"Opowieści kryminalne i tajemnicze", czyli tom drugi unikalnego cyklu, z niesamowitymi ilustracjami Harry′ego Clarke′a,
wydanego kilka lat temu przez wielkopolskie Wydawnictwo VESPER, są inne. Umożliwiają poznanie dziewiętnastowiecznego amerykańskiego twórcy także jako sprawnego autora literatury detektywistycznej i kryminalnej, u podstaw której stoi nieprzeciętny łeb domorosłego prywatnego detektywa, miłośnika zagadek i tajemniczych zgonów. Cóż nam ten krótki opis przypomina? Tak, tak, drodzy Państwo – oto wypisz, wymaluj angielski Sherlock Holmes z jego nieodłącznym przyjacielem Doktorem Watsonem. Ale coś tu się jednak nie zgadza. Kominek i wspólne myślenie w przytulnym, choć mrocznym mieszkanku w towarzystwie dobrego kumpla od fajki owszem – ale sceneria już nie londyńska, lecz paryska, cofnięta w czasie o dobrych kilkanaście lub kilkadziesiąt nawet lat od słynnego mieszkańca Baker Street autorstwa Doyle’a.
„Zabójstwo przy Rou Morgue” czy kolejne zagadki detektywistyczne precyzyjnie opisane i rozwikłane w sequelowych: „Tajemnicy Marii Roget” oraz „Skradzionym liście” daje możliwość czytelnikowi być świadkiem narodzin prekursorskiego jeszcze w XIX stuleciu gatunku powieści czy też opowiadania detektywistycznego, których protagonistą uczynił Poe francuskiego C. Augusta Dupina.
I choć dla polskiego odbiorcy, nieobytego z francuszczyzną, nazwisko tego detektywa brzmieć będzie co najmniej dwuznacznie i nie do końca szczęśliwie, to jednak nic nie zmieni faktu, że to Edgarowi Allanowi Poe właśnie, a nie bardziej znanemu szerszemu odbiorcy sir Arthurowi Conanowi Doyle’owi należy się palma pierwszeństwa w stworzeniu literackiego pierwowzoru prywatnego detektywa, słynącego z bystrości umysłu.
Mnie zwłaszcza „Skradziony list” – maleńka pisarska perełka w nieprzebranym i jakże oryginalnym dorobku amerykańskiego twórcy przypadła do gustu. Również i dlatego, że nawet tak wybitny koneser horrorów i makabresek, działający w świecie literatury w tym określonym mrocznym gatunku jak bez mała wzorzec metra w Sèvres pod Paryżem, nawet ON czasem wolał ograniczyć się do zgrabnie napisanej, sprytnej intrygi, którą potrafił bezkrwawo, dzięki niezwykłym walorom niepospolitego umysłu rozwiązać C. A. Dupin.
Warto zatem sięgnąć po drugi tom dzieł E. A. Poe, chociażby po to, aby przekonać się, że genialny detektywistyczny rozum w świecie literatury nie należy jedynie do właściciela pewnego znanego kaszkietu rodem z Londynu przełomu wieków, ani też nie musi być jego posiadaczem korpulentny Belg ze śmiesznym wąsikiem z lat międzywojnia… Ktoś pojawił się przed nimi już znacznie wcześniej…