Mroczny Książę. Blueblood Vampires. Tom 1

❤️‍🔥 RECENZJA ❤️‍🔥

"Obwiniam się o ten rozpalający do białości pocałunek. Jego moc najwyraźniej zupełnie pozbawiła mnie zdrowego rozsądku. Lucca to drapieżnik gotowy mnie pożreć, a ja jestem ofiarą, która nie potrafi trzymać się od niego z daleka."

Współpraca reklamowa z @niegrzeczneksiazki

Dla ratowania bliskich, niektórzy są w stanie zrobić dosłownie wszystko, nawet stanąć oko w oko ze śmiercią. Vivienne kolejny raz rusza na pomoc jedynemu bratu, który ponownie wpakował się w kłopoty. Tym razem jej misja jest o wiele cięższa, bowiem musi ukraść coś, co należy do jednego z najsilniejszych wampirów. Będzie zmuszona wejść do ich świata, choć przez tyle lat nauczyli się żyć nie wchodząc sobie w paradę. Za pomocą czarów i eliksiru dostaje kamuflaż, który choć przez chwilę pozwoli ukryć, że jest zwykłą śmiertelniczką. Nie będzie lekko jej w instytucie samych wampirów, zmiennokształtnych i innych zdobyć to, czego pragnie. Jej życie jest zagrożone, a ona może liczyć tylko na kilka powierników. Lucca Della Morte pociąga ja jak nikt inny, ale jest jej celem, i tego musi się trzymać. Zacznie się szalona walka, przepełniona tajemnicami, magią, demonicznymi siłami, namiętnością i żądzą krwi, ktorej każda kropla jest bezcenna.

Jeszcze nigdy nie czytałam książki o wampirach, albo nie pamiętam. Filmy i owszem oglądałam, ale zagłębić się w książce o krwawych historiach, to zupełnie inne doznanie. Los Vivienne wisi na włosku, zmuszona zostaje wejść w gniazdo wampirów, bowiem pierwsze podejście do zadania kończy się fiaskiem.

Musi udawać jedną z nich, a każdy jej krok jest bardzo obserwowany. Ktoś zdecodowanie źle jej życzy, ale dla ukochanego i jedynego brata jest w stanie poświęcić wszystko. Jej celem jest Lucca, ale jego moc jest niezwykle silna, a mężczyzna wywołuje w niej same sprzeczności. Pragnie go i nienawidzi, chce zdobyć jego własność i bardzo się z tym gryzie, rozpala w niej największe pragnienia, ale może też zniszczyć ją w jednej chwili, wystarczy, że pozwoli mu zasmakować swojej krwi. Podjęła się gry, której reguły są niejasne, a ryzyko zbyt wielkie. Vivienne wierzyła, że jest zwykłą śmiertelniczką, tym czasem okazuje się, iż jej dotychczasowe życie owiane jest zbyt wielkoma tajemnicami, których odkrywanie stanie się niebezpieczne. Jest kluczem do wielu zagadek. Instytut to tylko miejsce, gdzie najsilniejsi pociągają za sznurki, a uczniowie są wyłącznie pionkami. Bardzo ta książka przypadła mi do gustu, choć fantastyka połączona z romansem, to niekoniecznie jest rodzaj, po który sięgnęłam od razu, miałam trochę obaw, na całe szczęście odeszły jak tylko zagłębiłam się w pierwsze strony. Wątki miłosne, namiętne, tajemnice, sekrety, sceny mrożące krew w żyłach i ociekające wręcz nią, manipulacje, magia, eliksiry i nadprzyrodzone demoniczne siły. Mieszanka, której kontynuacji ciężko będzie wyczekiwać dalej. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, lecz wiem, że nie będzie ono ostatnim. Bardzo polecam

"(...) ożywiałaś moje martwe serce. Życie nie miało dla mnie sensu nawet jeszcze przed klątwą. Pokochałem cię już wtedy, gdy jeszcze mi się wydawało, że cię nienawidzę. Jeszcze zanim się dowiedziałem, kim jesteś i ile dla mnie poświęciłaś."

Brat Vivienne ma dar do pakowania się w kłopoty. Wie, że siostra zawsze go uratuje. Tak jest i tym razem...a może jeszcze gorzej? Tym razem podpadł pewnemu nietypowemu gangowi. Darują mu życie, pod warunkiem, że Vivienne zdobędzie dla nich wyjątkowo cenny naszyjnik.

Niby zadanie nie wydaje się bardzo trudne..do czasu, gdy okazuje się, że właścicielem naszyjnika jest Lucca Della Morte, jeden z najgroźniejszych wampirów, który właśnie obudził się po prawie stu latach hibernacji. Aby odzyskać siły potrzebuje krwi. Bardzo dużo krwi...

Czy Vivienne zdoła ukraść naszyjnik? Co zwycięży? Troska o brata czy o własne życie? Jakie tajemnice odkryje dziewczyna? Czy jest coś co łączy ją z wampirami?

To moje kolejne spotkanie z mrocznym światem, w którym występują siły nadprzyrodzone. I jak się okazuje kolejne całkiem udane. Podobało mi się to jak Vivienne działała na Luccę, który przy niej starał się opanować rządzę krwi.

Tajemnice tylko podsycały moją ciekawość i nadały wyjątkowy klimat tej historii. Z przyjemnością przewracałam kolejne kartki. Myślę, że wyszedłby z tego całkiem fajny serial!

W przeciwieństwie do mnie. Okazało się, że wszystko, co sądziłam na temat Lukki, było niezgodne z prawdą. Rzeczywiście jest gwałtowny i mroczny, ale nie okrutny. To wampir, którego kocham. Głupio się jednak czuję na myśl, że miałabym mu to powiedzieć, więc milczę.

Autorka serii Buntownicy z Rushmore powraca z nową, zupełnie inną serią o wampirach. Czy powrót do tego motywu okaże się dobrym pomysłem? Czy seria powtórzy sukces Buntowników?

Po serii Zmierzch, która zadebiutowała w 2007 roku, w literaturze popularnym motywem stały się wampiry i wilkołaki, które cieszyły się dużą sławą. Po czasie jednak autorzy zaczęli odchodzić od niego, gdyż większość takich pozycji zaczęto uważać za infantylne, dlatego też ogromnym zaskoczeniem jest dla mnie to, iż autorka postanawia powrócić z bohaterami, którzy są krwiopijcami, a przy tym wpleść między nich gorący romans.

Początek książki mimo tego, iż zapowiadał się ciekawie, był dla mnie nużący i nie przekonywał mnie do siebie, dopiero po 150 stronach fabuła zaczęła być dla mnie ciekawsza i wciągająca. Sam motyw wampirów budził we mnie wiele sprzecznych emocji i nastawiał raczej negatywnie, mimo znajomości pióra autorki. Jak się okazało Michelle Hercules, nie tylko pisze wspaniałe romanse między ludzkie, ale również te między nadludzkimi postaciami wypadają równie dobrze, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Sam powrót tego motywu jest dla odważnym krokiem, który był dość ryzykowny, lecz na pewno wpływa on pozytywnie na odbiór autorki.

Całość recenzji [Adres usunięty]

Okładka tej książki może sugerować erotyk, jednak w rzeczywistości jest to powieść o wampirach z mrocznym klimatem i mocno zarysowanym wątkiem romantycznym. A także erotyką, która jednak nie gra pierwszych skrzypiec :) Jest to jedna z książek, które traktuję jako comfort book - coś idealnego na zastój czytelniczy, aby się odprężyć i odkryć, dlaczego czytanie tak bardzo sprawia przyjemność. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, choć styl autorki jest dość prosty i mało barwny. Ale dzięki temu na pewno jeszcze szybciej płynie się przez tę historię :)

‘Mroczny książę’ to pierwszy tom serii ‘Blueblood Vampires’ autorstwa Michelle Hercules. Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawą mieszanką gatunków, a mianowicie romansu, fantasy oraz gotyku, a wszystko to osadzone w mrocznej i bardzo klimatycznej scenerii. Powiedzieć, że ta historia wciąga to nie powiedzieć o niej dosłownie nic. Cudowna, mroczna, tajemnicza i erotyczna. Ta opowieść potrafi przyśpieszyć bicie serca czytelnika, a także pobudzić wszystkie zmysły. Na wstępie jednak mam dla Was ostrzeżenie, iż w książce znajdują się sceny erotyczne co sprawia, iż nie jest to historia dla każdego.

Cóż to była za historia, powiedzieć, że jestem nią zachwycona to zdecydowanie za mało. Autorka stworzyła naprawdę wyjątkową historię, od której nie byłam w stanie się oderwać. Tajemnice z przeszłości, wampiry, klątwa, duchy, zazdrość, podstępy, erotyzm i mrok. A to tylko namiastka tego, co możecie tu znaleźć. W wielkim skrócie cudowna historia dostarczająca mnóstwa emocji.

Pomimo iż o autorce dużo słyszałam to było to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, ale na pewno nie ostatnie. Historia, jaką nam zaserwowała w tej książce nie dość, że jest klimatyczna to bardzo przemyślana co skłania mnie do sprawdzenia kolejnych dzieł autorki.

Kreacja bohaterów jest po prostu cudowna. Lucca stał się moim książkowym wampirzym mężem numer jeden. Arogancki, wyniosły książę, który jest zawzięty, złośliwy, ale też opiekuńczy i oddany. Wszystko mnie do niego przyciągało a zwłaszcza fakt, że jest wampirem. Vivienne to za to bardzo tajemnicza postać, która od samego początku mnie intrygowała. Coś mi mówiło, że jej historia nie jest zwykła lecz takiego sekretu się nie spodziewałam. Bardzo podziwiam ją za odwagę i oddanie w stosunku do brata.

Na uwagę zasługuje fakt, iż nie tylko główni bohaterowie przyciągają uwagę. Dużo do historii wnosi siostra Lucci, przyjaciel Vivienne czy młoda czarownica, którą poznajemy. Każda postać odciska swoje piętno nie tylko na historii pierwszej dwójki, ale też zostawia zalążki dalszych opowieści. Jestem, pewna, że w kolejnych częściach autorka mocno nas zaskoczy.

‘Mroczy książę’ to historia, która skradła moje serce. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam byłam pewna, że będzie to coś niezwykłego i nie myliłam się. Polecam Wam z całego serca szczególnie wszystkim lubiącym romanse z elementami fantasy. Dacie się oczarować przystojnemu wampirowi?

"Mroczny książę" to pierwszy tom serii "Blueblood Vampires", który skupia się na historii Vivienne i Lukki. Vivienne próbuje uratować od śmierci swojego brata. Członkowie gangu, z którym zadarł, darują mężczyźnie życie, tylko jeśli jego siostra zdobędzie dla nich bezcenny naszyjnik. Jego właścicielem jest nim Lucca Della Morte, należący do jednej z najpotężniejszych kast wampirzego świata. Przebywa on właśnie w Instytucie Bloodstone. To miejsce, w którym wampiry wracają do pełni mocy po każdej cyklicznej hibernacji. Dziewczyna zdobywa eliksir, który umożliwia jej magiczny kamuflaż. Po jego wypiciu czasowo nabiera wampirzych cech, a krwiopijcy przestają w niej rozpoznawać człowieka. Może dzięki temu podążyć za Luccą do Bloodstone. Musi więc znaleźć sposób na zbliżenie się do wampira i podstępem zdobyć naszyjnik, którego nigdy nie zdejmuje Lucca.

Książka o wampirach? Musiałam ją przeczytać! Uwielbiam książki o wampirach i jak widzę, że coraz więcej jest ich na rynku wydawniczym moje serce się raduje! Gdy zobaczyłam zapowiedź "Mrocznego księcia" czułam, że ta książka będzie dobra. Wcale się nie pomyliłam! Jak tylko zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać. Mimo, że mam książki tej autorki na półce to było moje pierwsze spotkanie z jej twórczością i było ono bardzo udane! Michelle Hercules ma przyjemny dla oka styl pisania, który zdecydowanie potrafi pochłonąć. Bardzo spodobało mi się to jak sprytnie autorka poprowadziła fabułę i stworzyła Instytut Bloodstone, który swoją drogą ma tak cudowny klimat, że to niesamowite. Tajemnice, sekrety, niebezpieczeństwo i ogień między bohaterami, tego możecie się spodziewać po "Mrocznym księciu". Fakt, faktem historia jest trochę przewidywalna ale nie zmienia to faktu, że raz się serio zaskoczyłam! A raz nawet porządnie wystraszyłam. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Lucca i Vivienne szybko zyskali moją sympatię. Lucca to jeden z najpotężniejszych wampirów, na którym ciąży klątwa. Uwielbiam jego styl bycia; władczy, pewny siebie, trochę porywczy i opiekuńczy, ale tylko w stosunku do Vivi. Ta dziewczyna dość szybko skradła serce tego krwiożercy. Ale z wzajemnością. Ich relacja troszkę szybko się potoczyła ale zdecydowanie nie brakowało między nimi emocji i - przede wszystkim - namiętności. Momentami, podczas czytania miałam ciary! Zakończenie tak bardzo mnie zaintrygowało, że gdybym mogła to już teraz sięgnęłabym po kolejny tom bo jestem ogromnie ciekawa losów przyjaciela Lukki - Saxona i pewnej czarownicy - Aurory !😈💜

Vivienne próbuje uratować od śmierci swojego brata. Członkowie gangu, z którym zadarł, darują mężczyźnie życie, tylko jeśli jego siostra zdobędzie dla nich bezcenny naszyjnik. Zdesperowana Vivienne podejmuje się więc misji wykradnięcia klejnotu.

Jego właścicielem jest nim Lucca Della Morte, należący do jednej z najpotężniejszych kast wampirzego świata. Przebywa on właśnie w Instytucie Bloodstone. To miejsce, w którym wampiry wracają do pełni mocy po każdej cyklicznej hibernacji. Dziewczyna zdobywa eliksir, który umożliwia jej magiczny kamuflaż. Po jego wypiciu czasowo nabiera wampirzych cech, a krwiopijcy przestają w niej rozpoznawać człowieka.

***

Będąc nastolatką, nałogowo sięgałam po powieści o wampirach - „Zmierzch” Meyer, „Dom nocy” P.C. i Kristin Cast, a także wiele innych, mniej popularnych historii o „krwiopijcach”. Do dziś lubię w wolnej chwili odpalić sobie odcinek „Pamiętników wampirów”, choć w dużym stopniu robię to dla samego Damona. Dawno już nie czytałam nic z tego gatunku, dlatego gdy nadarzyła się okazja, sięgnęłam po „Mrocznego księcia”.

Nie porwała mnie ta książka. Co więcej – gdyby nie druga połowa historii, to prawdopodobnie przerwałabym jej lekturę. Początek jest mozolny, bohaterowie denerwujący, a natłok informacji wywołuje niezły mętlik w głowie.

Rzadko bywa tak, bym nie polubiła żadnego bohatera książki. W przypadku „Mrocznego księcia” niestety tak było. Vivienne momentami bardzo mnie drażniłą swoją głupotą. Męczące było również ciągłe skakanie sobie do gardeł dwóch wampirzych samców alfa o Vivienne, w stylu „Ja być Tarzan, Ty być moja Jane”. Uczucie między bohaterami nie było jakieś porywające, a mnie bardzo łatwo zachwycić, bowiem jestem niepoprawną romantyczką.

Wielka szkoda, że autorka nie rozwinęła wątku akademii. Tak naprawdę nie wiadomo co robią w niej uczniowie, poza "jedzeniem". Vivi szkoli się na wartownika, ale poza jednym krótkim opisem ćwiczeń walk, nie dowiadujemy się o tej profesji nic więcej.

Tak naprawdę dopiero w ostatnich rozdziałach zaczyna się coś dziać i robi się ciekawie. W końcu elementy układanki zaczynają do siebie pasować, tworząc w miarę spójną i satysfakcjonującą całość. Końcówka książki uratowała tę historię jednak nie zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne części. Na ten moment mówię niestety „pass”.

Moja ocena: 4/10

Świetna książka. Czekam na kolejny tom mam nadzieję że nie będę musiała długo czekać😊Polecam gorąco,warta przeczytania.

Jest to dość ciekawe połączenie fantasy z erotyką, czyli książka dla osób kochających powieści o wampirach, które aż skrzą się od mocnych scen i ociekają namiętnością. Historia jest dość przewidywalna i trafia w gusta osób, które cenią tego rodzaju książki i wzorzec, na podstawie którego się opierają. Powiedziałabym, że jest to raczej erotyk dla młodzieży, o ile taka kategoria istnieje. Jeśli jednak ktoś ma ochotę uciec od rzeczywistości dzięki lekkiej i przyjemnej lekturze, w której nie brakuje emocji, to ta książka może okazać się dobrym wyborem. 

Muszę przyznać, iż uwielbiam opowieści o wampirach. Kochałam się w Edwardzie z Twilight czy też uwielbiałam braci Salvatore z serii Pamiętniki Wampirów. A Wy? Od tamtej pory zawsze, gdy mam okazję sięgam po książki, seriale czy filmy, które pozwalają spotkać się z tymi mrocznymi postaciami. Tym razem trafił do mnie tom 1 serii Blueblood Vampires. Lucca Della Morte to potomek królewskiego rodu, który właśnie obudził się z bardzo długiej hibernacji. Teraz musi nabrać sił, dowiedzieć się wszystkiego co ominęło go przez ponad 90 lat i na nowo udowodnić swoją dominację. Niestety przez okres snu świat nie stał w miejscu i nie wszystkie zmiany wydawać się mogą dobrymi. Aby powrócić do pełni sił udaje się on do Instytutu Bloodstone. Vivienne to przedstawicielka ludzkiej rasy, której marzyła się kariera wokalistki i zdecydowanie nie życzyła sobie ona bliższych kontaktów z innymi istotami. Niestety przez brata, który wpakował się w kłopoty musi ukraść naszyjnik Lucce. Tylko jak jako człowiek zakraść się do wampira i zabrać mu coś co stale jest na jego szyi? Aby spełnić zadanie zażywa eliksir, pozwalający jej na kilka tygodni przybrać cechy wampirze. Dzięki temu kamuflażowi udaje jej się również zostać uczennicą wampirzego instytutu. I tu zaczyna się tak naprawdę ta cała historia…

Książkę czyta się jednym tchem, akcja jest ciekawie skonstruowana, pomysł na fabułę i miejsce rozgrywania się historii są bardzo intrygujące. Bohaterów nie można nie lubić, choć do tej pory nie do końca rozumiem, dlaczego Vivienne kolejny raz ryzykowała swoje życie i porzuciła marzenia, aby ratować kogoś kto ewidentnie ma gdzieś jej dobro. Zakończenie mnie zaskoczyło, więc jak to wielbiciel historii o wampirach czekam na kontynuację.

Michelle Hercules dała się znać polskim czytelnikom dzięki trzytomowej serii ,,Buntownicy z Rushmore". Nie da się ukryć, że bardzo mi się podobała, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po kolejny tytuł wydany na rodzimym rynku. ,,Mroczny książę" to fantastyczna historia, w którą zabiera nas pisarka. Brat Vivienne Gale poprzez swoją nieopanowaną żądzę ćpania co i rusz wpada w kolejne kłopoty, z którego ratuje go Vivi. Jak się jednak okazuje, kolejny konflikt może być trudny do zawiązania. Smok za handel na swoim terenie postanawia go uwięzić, a jedynym wybawieniem jest zdobycie naszyjnika jednego z bardziej przerażających wampirów, jakim jest Lucca Della Morte.

Sam Lucca budzi się po 95 latach snu, jego organizm staje się coraz słabszy, a okres bezproduktywności coraz dłuższe. Klątwa rzucona przed laty wciąż działa i na początku nic nie zapowiada, by ktoś mógł ją zdjąć. Vivienne nie potrafi jednak po raz kolejny przejść obok problemów brata obojętnie. Choć jest zwyczajną osobą bez nadprzyrodzonych mocy udaje się do klubu, gdzie chce ukraść pożądany przez smoka naszyjnik. Próba okazuje się nieskuteczna, dlatego dziewczyna za delikatnym podstępem trafia do Akademii, gdzie poznaje wampiry żądne jej krwi. Czy wśród wrogów znajdzie się przyjaciel? To się dopiero okaże.

Już teraz wiadomo, że powstanie drugi tom serii Michelle Hercules, którego doczekamy się w Polsce. Będzie dotyczył bohaterów poznanych w tej części. Choć mam mieszane odczucia co do odbioru całości, to nie da się ukryć, że podsumowując całość autorka stworzyła niezwykle ciekawą historię osadzoną w fantastycznym świecie. Wampiry, wilkołaki, przemieniający się bohaterowie - to wszystko dla fanów takich klimatów jest strzałem w dziesiątkę. Serdecznie polecam, a ja wyczekuję kontynuacji. Na pewno pojawi się tam choć minimalny wątek Vivienne, na to liczę!

Jest to pierwsza część serii i powiem szczerze, że czekam na kolejne. Początek zapowiadał się świetnie, autorka miała świetny pomysł na napisanie książki. Było kilka zwrotów akcji, świetny klimat, no i wampiry, które kocham 😏. Znalazłam też kilka minusów. Główna relacja bohaterów rozwijała się według mnie za szybko, brakowało mi takiego wolnego poznawania siebie i droczenia się (uwielbiam slow burn, może dlatego tego mi brakowało). Drugim minusem była okładka, która totalnie nie była w moim guście i to, że wizerunek mężczyzny na okładce był na rozpoczęciu każdego rozdziału 😅, ale pomimo tego książka bardzo mi się spodobała i czekam na następne części, bo końcówka bardzo mnie zaskoczyła🦇🧛.